bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 15 february 2014

Przedostatnia stara panna

Maryśka tak gorliwie obrywała listki
akacji – kocha, nie kocha -
aż zupełnie przykryły parapet.
 
Ale Kazimierz nie przybywał

Pojawi się, pojawi – późnym popołudniem
docierał do przygnębionej szelest słów
i odświętnego szala starszej siostry.

Ale Kazimierz nie przybywał

Jeszcze o zmierzchu tkwiła
na brzegu łóżka ubrana od stóp do głów
jakby chciała zatrzymać dzień.

Ale Kazimierz nie przybywał

Dopiero księżyc wyciągnął opieszałego
z pieleszy, wpuścił do Marysinej sypialni
i pozostawił do pierwszego
piania koguta


number of comments: 35 | rating: 22 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 10 september 2014

Jasna Polana powoli zmierzcha

za zmrużonymi oknami
ostatnie podmuchy jesieni
wokół głębokiego snu kobiece postaci
suną w korowodzie

dojrzała piękność o sobolowych brwiach
tuż za nią
dzierlatka wystrojona na pierwszy bal
orszak zamyka
aresztantka z arcysmutną fabułą w oczach

mężczyzna w rubaszce wstaje nagle
przeciera oczy nasłuchuje

zawodzące śpiewy znad rozległych pól
opowiadają tęsknie
rosyjskie historie

stara Praskowia wnosi samowar
zapala kopcącą lampę
bez tego ani rusz


number of comments: 35 | rating: 31 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 7 november 2012

z pierwszych szelestów stronic

dysząca lokomotywa wyłaniała się powoli. znad kołderki
wybiegał przed krągłe oczy renifer pędzący do kaja.
a rozdziawiona buźka wchłaniała kryształki
z pałacu królowej śniegu.
 
przy losach poczciwego gepetto, co to wystrugał
synka o drewnianym sercu, łzy kapały strumyczkiem.
na zielone wzgórza wchodziło się po utarczkę z marylą
rozmowę z mateuszem i fantazje rudowłosej ani.
 
wstręty do inspektora javerta i thenardierów
można było stłamsić wściekłym ogryzaniem paznokci
i wiarą że jean valjean do końca nie zwątpił
w miłość cosette


number of comments: 34 | rating: 30 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 31 may 2012

Wynurzenia nad grobowcem

nie chcę leżeć razem z nimi
oznajmiła niespodzianie
całkiem jeszcze atrakcyjna
i mocno osadzona w życiu kobietka
 
brat ojca zdzisiek dużo palił
a jego żona nadawała ciurkiem
grali w brydża głośni przy tym
jak przekupki na targu
 
za to januszowi odkąd pamiętam stopy
starym serem cuchnęły


Joasi


number of comments: 34 | rating: 25 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 9 december 2013

Skandowanie po ka - to - li -cku

Od zawsze wielbiła
pokorę Hioba.
Ascetyczna i kostyczna.
Ciągle słyszę klekotanie jej kości.
Może dlatego że,
przez trzy czwarte życia leżała plackiem.

Sekundowała słowom – Bóg dał, Bóg wziął.
Kto daje i odbiera, ten się w piekle poniewiera - ripostował
 i
wolałbym sam rozporządzać tym, co mi dano
wkurzał ją tymi żartami do imentu
 
Wczoraj dorwałam jej mądrości - ostatni liścik do ojca.
Pouczanie górowało nad pocieszaniem.
Zwinęłam w kulkę i wrzuciłam do ognia
 
Szkoda, że nie piekielnego


number of comments: 34 | rating: 32 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 4 may 2014

Bez gorsetu

tak, postępuję nierozważnie. ściągam buty na układnym
trawniku; o świcie akcentując z werwą odgłosy wiosny
przechodzę do fragmentu ulubionej arii la donna mobile
nie zważając na zesztywniałe zdziwienie przydrożnego
staruszka, kłaniam się z uśmiechem kamiennej figurze.
nocą wychodzę ze snu po drabinie; zdzieram pozłotkę
z bezimiennych ołtarzy w przygaszonych świątyniach.
gdy brak otoczki można sam na sam pogadać z bogiem.
łaskawie nasłuchuje. nareszcie jest dostępny dla mnie.


number of comments: 33 | rating: 24 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 9 june 2014

Dziadunio

mama nie mogła się w szkole
pochwalić Franciszkiem
nie uprawiał wspólnej roli ani nie posiadał
krawata w jedynie słusznym
kolorze
 
ale miał wszechwidzące
rogowe okulary
i poukładany w niepozornej etażerce
cały świat
o zmierzchu przemierzał z wnukami
bezkresne stepy
zapalał świeczki na grobie Podbipięty
zabierał nad utracony Niemen
w końcu układał do snu
zapłakaną Oleńkę.


number of comments: 33 | rating: 26 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 24 august 2012

Tylko on!


kiedy go nie ma w pobliżu
to ciągle głodna się czuję
i nawet cichy śpiew ptaków
w głowie mi głośno harcuje

kiedy go biorę w dwa palce
wokół dźwięk rumby wciąż słyszę
nareszcie koniec udręki
wigor i wena dopisze

a kiedy w usta go wkładam
rozkosz pojawia się w ciele
odprężam migiem komórki
mała rzecz a daje wiele


już tylko jedno zostało
pstryk i z rozmysłem zapalam
wiem że to dzisiaj niemodne
lecz dymek wolność wyzwala
 
 
żarcik zainspirowany wierszem Wieśniaka


number of comments: 32 | rating: 29 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 16 january 2016

zostań

kiedy już biorą z naszej półki
 
przez rozmazane światłocienie
przemykają twarze ze szkolnej fotografii
uschnięte nieśmiertelniki sypią czernią
na ulubioną przez ciebie frazę
mimozami jesień się zaczyna
i więdną słowa jak te złote
wonne wiązanki
 
kiedy już biorą z naszej półki
 
porta angusta śni się nad ranem
w niej przyjaciółka z dzieciństwa
przeźroczysta jak nigdy
nie biegnie w podskokach
tylko sunie niczym źdźbło
po śliskiej powierzchni
do niepewnego


number of comments: 32 | rating: 22 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 9 january 2013

wstręty

na półkę z myszką miki wdarły się włochate pająki. nieco wyżej
mięśniaki z ogoloną głową nad byczym karkiem, rozplenione
niczym barszcz sosnowskiego; o ironio – najchętniej atakują
w zielonych zakątkach. biada cherlawym dwu i czworonogom.
za to zajączki z genem lisa widać jak na dłoni w oszklonych
przestrzeniach; odtwórcy łubu-dubu. przed butnym wilczyskiem
wymiatają pyłki czołobitnie wachlując uszami. na końcu
wyrazy obrzydzenia dla gatunku biurwa rodem z peerelu.
tak, to ta cedząca prawdy przez usta złożone w kapryśny ciup:
człowiek jest odpowiedzialny za to, czym jest… ustawa


number of comments: 32 | rating: 22 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 14 march 2015

słodki ptak młodości *

gdybyś do końca mogła
przeglądać się w gładkiej twarzy,
i wybiegać śmiało po kwiaty na turniach
 
gdybyś po drodze nie musiała
sięgać po dodatkowe oczy
a przy wejściu na kilka schodków
przepychać się z zadyszką
 
to czy kiedykolwiek złożyłabyś
na łożu ciało z pokorą
jesiennych liści
 
i chwiejną przecież nadzieją
że gdzieś tam jeszcze cię ogarnie
wiosenna bujność traw*


Tereni


number of comments: 31 | rating: 13 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 31 august 2015

a bóg pruje ściegi

być może nic nie dzieje się naprawdę a ludzie obok nas
to tylko przeźroczyste manekiny wypełniane przez wyobraźnię
po przypadkowym naciśnięciu małej plamki przybierają postacie
zmęczonych matek kapryśnych córek niewiernych kochanków
a może ojciec nigdy nie istniał i nie przekroczył progu dziecinnego
pokoju albo w fotelu w którym czytał bajki siedzieli w tym samym
czasie niewidzialni dla dziewczynki intruzi
a jeśli szczęśliwe powiewy są ulubionym omamem walczącym
o pierwszeństwo przepływu przez szare kanaliki to dlaczego
często przegrywają z gęstym smogiem
 
i po co nam doskonałość zmysłów skoro świat wydaje się być
bezgranicznym patchworkiem z niestabilnymi cząstkami
chaotycznie wpadającymi do mózgów
na kogo popadnie czarna - temu bęc


number of comments: 31 | rating: 14 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 31 march 2014

ersatz

nie ma lepszego łupu niż świeżo porzucony. czuły
na maślane oczy, miękki niczym wosk. rezygnuje
z feblika hodowanego przez lata i w miejsce małej
czarnej z wyrazistym kośćcem migiem przygarnia
masywną blondynę. z dobrodziejstwem obfitości
bioder i falistego biustu. a na zdumione zapytania
kolegów odpowiada z uśmiechem– miałem odciski
tu i ówdzie. mężczyzna powinien zachować twarz.


number of comments: 30 | rating: 19 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 21 december 2013

A niech (ktoś) to licho porwie!

bywa kilka razy w tygodniu nad ranem wytrąca z zaspania
oszołomione majaki rozbryzguje na białych ścianach bezduszne
duszkiem pije kawę w odświętnej filiżance tworzy wyrwy
wśród gładko ułożonych zdań

tańczy na masce samochodu wykrzywiając facjatę
złośliwa kreatura szarpie klamką wpycha się na chama tuż przy
drzwiach ustawia na baczność przed facetem o ślepiach pumy
nie dopuszcza do głosu oblepia struny chichocze cedząc słówka

a nie mówiłem że jesteś całkiem do dupy


number of comments: 30 | rating: 27 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 6 january 2016

limeryk ułomny(ej)


schabowy to dla mnie kłopot spory
i fura ogromna jak wieloryb
dżentelmeny co całą zgrają
wciąż ręce nie dam obśliniają
wiwat rowery i pomidory!
 
dedykuję Panu W.W.


number of comments: 29 | rating: 18 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 19 may 2015

a stopy miała jak Kopciuszek

gromy spadały niezależnie od wagi
przewinienia z siłą wulkaniczną i w tempie
kaskady na pokorną głowę dziadka
a domownicy na wszelki wypadek
zakładali czapki niewidki lub udawali głazy
nie najlepiej sprawy wyglądały kiedy Franciszek
wracał na miękkich nóżkach
a jeszcze gorzej gdy zdarzenie miało miejsce
w niedzielę
pamiętaj abyś dzień święty święcił
grzmiała babunia z różańcem w ręku
była bowiem kobieciną bogobojną
i ze wszystkich sił
polecała zbłąkane dusze bogu
 
mama mówiła że Elżbieta sięgała
Franciszkowi pod pachy


number of comments: 29 | rating: 15 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 8 december 2014

"masz takie oczy zielone"

czasem
jest to ciepły powiew wiatru
pląsy wśród latawców
albo słodki zapach forsycji
w nasłonecznionych barwach
sukienek dziewcząt z tamtej wiosny
 
czasem
znajomy szpaler topoli
w alejce do ratusza
rozpłakane światła latarni
 
mogą jednym błyskiem uruchomić
szepty włożone między zapomnienia
 
torując drogę zdmuchniętym
przez lata zwierzeniom
 
nastolatków


number of comments: 29 | rating: 28 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 6 november 2014

żona Cichego


jego Piętę Achillesa
usilnie przekształca
na swoje kopyto
a po wieczornym spektaklu
plującym pretensjami
gdy chłopina wzorem żony Lota
zmienia się w słup soli
polewa wrzątkiem słowotoku
 
o poranku w deszczowym nastroju
Cichy z kubłem śmieci w ręku
spotyka singla z naprzeciwka
 
jak zawsze uśmiechniętego


number of comments: 29 | rating: 23 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 20 october 2014

bestia

głód szarpiący wnętrzności
dokuczał nie mniej niż cięgi
 
znowu usłyszał jego kroki
nie mógł uciekać
 
był prawie martwy
skulony w kłębek
 
śnił
 
że litościwy anioł unosi go lekko
nad drogą do Tęczowej Doliny
 
 


number of comments: 29 | rating: 20 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 25 january 2013

maligna

kruchość światła nad łóżeczkiem. lód przepływa z opuszków
w gorące wnętrze. aż po nasadę włosów bolące dreszcze.
para zasnuwa ściany. nad lustrem mglista postać w białych
zygzakach wciąga w miękką szczelinę. w lekkość spadania.
 
byłaś czy nie byłaś? pod spękaną taflą rozmyta.
zamotana w śliski szal.  


number of comments: 28 | rating: 27 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 8 december 2011

Inną być

rozciągnięty sweter i dla gości
tylko herbata
poetessa nie bywa przykładną żoną
ani kochanką na skinienie

nie dogonisz jej rozbieganych myśli –
dalekie od przyziemia
raz lewitują w maju nad saską kępą
innym razem biegają za wzgardzoną małgośką

by w końcu chyłkiem odjechać
w cygańskich taborach na bananowe wyspy

w kawiarnianym dymie samotna
wśród trzeźwo myślących
na serwetkach zapisuje –
niezwykłą zwyczajność


number of comments: 28 | rating: 29 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 23 july 2014

uwierzyłam

mówiłeś – niektóre
są tak zwiewne i przeźroczyste
jakby przybywały z innego
lepszego świata
 
kiedy ból przewiercał dogłębnie
wszystkie zakątki myśli i ciała
razem ze skwarem tamtego lata
wleciałeś zarysowany wzorzystą czernią
by zaszeleścić niczym żałobna firanka -
zobacz przecież jestem nad tobą
 
dziś przyfrunąłeś niespodzianie
na balustradzie radośnie zatrzepotały
wielobarwne skrzydła
 
chciałeś w rocznicę pożegnania
ująć choć trochę smutku
 
tato


number of comments: 28 | rating: 29 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 1 april 2015

Vilanella z jajem



najchętniej od jaja zaczynam poranek
w koszulkach sadzone na miękko lub twardo
lecz czekam co roku na smaczki pisanek

w kwestii jaj ozdobnych wpadłam chyba w manię
na gładkie bezbarwne spoglądam z pogardą
chcę dzisiaj kolorem przywitać poranek
 
cóż z tego że obrus zyskał żółtą plamę
drobiazgiem się przecież przejmować nie nie warto
gdy kapie ci ślinka na smaczek pisanek
 
w granatach czerwieniach kunsztownie drapane
kwieciste w trójkąty na czubku z kokardą
wśród jajecznych cudów zaczynam poranek
 
zapachy mazurków baby lukrowanej
kiełbas rozmaitych nie kuszą tak bardzo
jak krasa niezwykła i smaczek pisanek

choć czasem deszcz leje mgłą dzionek zasłany
słoneczne żonkile uśmiechem ogarną
więc dzisiaj od życzeń zaczynam poranek
niech cieszą Was święta i smaczki pisanek


number of comments: 28 | rating: 18 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 23 january 2015

Błękitnella


zazdroszczę Hiszpanom błękitnego nieba
i Grekom Chorwatom żywiołowym Włochom
gdy cały dzień leje jakby Chac się gniewał
 
otulam kocykiem co otulać trzeba
do słońca się modlę by mnie chciało objąć
zazdroszczę Hiszpanom błękitnego nieba
 
nie warto się w smutku dniem i nocą grzebać
oddawać pokłonów zawsze zimnym bogom
gdy leje jak z cebra znowu Chac się gniewa
 
zatupię nogami prawą potem lewą
zatańczę flamenco na pohybel śpiochom
poczuję Hiszpanię wśród błękitów nieba
 
wyklaskam co w duszy mi słonecznie śpiewa
zakręci z fantazją Helios nitką złotą
choć wieje i leje jakby Chac się gniewał
 
cichaczem się wymknę spojrzę ponad drzewa
ponure szarości wygumkuję trochę
zamażę błękitem niechaj Chac się gniewa
gdy stworzę namiastkę hiszpańskiego nieba
 
 
* Chac – bóg deszczu


number of comments: 28 | rating: 18 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 15 february 2013

utrwalona na fotografiach

mówisz że przereklamowana, ale ta była jedna na tysiąc
 
spoglądasz na jasnowłosą kobietę wtuloną w jaśminy
i uśmiechy od mężczyzny w sukiennych bryczesach
ostatni czas beztroski przed zawieruchą
oczekiwaniem ze śladami paznokci na dłoniach
 
i na tę nieco podniszczoną ze stojącym na baczność chłopaczkiem
gdzie w uroczyste miny wpleciona jest czułość pani uczesanej
w kunsztowne loki i pana w kapeluszu humphreya bogarta
  
i ta już kolorowa pełna jesienno-rdzawej refleksji
w górskich powiewach białe włosy a słońce rozświetla
na twarzach to co nigdy nie przygasło


number of comments: 27 | rating: 30 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 17 september 2015

Cudnie (bez czasowników)

wrześniowe słońce
kosz pełen antonówek
zapach szarotki
 
różowy zachód
wśród ciszy nad łąkami
klangor żurawi
 
z czterech pór roku
jesień u Vivaldiego
wciąż najbarwniejsza
 
kwiatek przy kwiatku
po gwałtownym powiewie
płatki na ścieżce
 
 
ostatni bociek
szum trzepocących skrzydeł
gest pożegnania


number of comments: 27 | rating: 13 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 28 october 2012

Ostatni będą pierwszymi

Omszałe od zapomnienia. Odwiedzane tylko przez ptaki.
Popękane nagrobki. Mogiły zarośnięte darnią. Miejsce ubogich
i wyklętych. Na wyblakłej fotografii prawie chłopiec. Roześmiana buzia
przy pianinie. Ktoś pozbawił go złudzeń. Przedwcześnie.
Tam gra doskonale. Marsza żałobnego Szopena. Słyszycie?
 
Kim była dziewczyna w staroświeckich tiulach? Zdradzoną
kochanką? A może narzeczoną, zbyt wrażliwą, aby wybaczyć.
Teraz tańczy otulona białym welonem. Zapomniała.
 
Szary kopczyk. Ledwie odstający od ziemi. Los nie był łaskawy
 i po śmierci. NN., czyli nieudacznik. Czasem ktoś pobłądzi.
Zapali światełko, a nawet poprosi o jego wieczny spokój -
chociaż tyle ma tam na pewno
 
 
 


number of comments: 27 | rating: 31 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 5 january 2015

czyżby do nieba?

w starych miasteczkach odejścia
widać gołym okiem
jakoś wczesną wiosną
ze sklepiku na rogu znikła
zawsze uśmiechnięta pani Marysia
ponoć rak ją zwinął w trzy tygodnie
a gdzieś u schyłku lata pod barem
zrobiło się nieco luźniej
ubyło chyba ze dwóch pijaczków
wątroba czy bójka – do dziś nie wiadomo
no i ten chudy fryzjer z wąsikiem
co to dbał o elegancję na głowie
kilku pokoleń miejscowych dam
ponoć się powiesił z zazdrości
o młodą kochankę
ostatnio nie widać męża pani Marysi
Kowalska mówi że poszedł
 za żoną
 
ale nie wiem czy to możliwe


number of comments: 26 | rating: 19 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 3 december 2014

spokój znajdziesz w ciszy

powoli wchodzę w stare mury
spokojna niczym Dalajlama
już na parterze słyszę z góry
okropny rechot - istny dramat

w drzwiach zatrzymuję się na chwilę
czy zdołam strawić bas Adama
lecz nie wypada umknąć dylem
spokojnej niczym Dalajlama

polecam z wiarą uszy Bogu
spokojna niczym Dalajlama
pan domu ryczy już od progu
wchodź Gośka zaraz przyjdzie Ania

rozlegle snuje o pawianach
wydając głosy rodem z buszu
spokojna niczym Dalajlama
o ciszy wiecznej marzę w duchu

porywa mnie do kuchni Ania
koniecznie załóż te stopery
spokojne niczym Dalajlama
sączymy kawkę i likiery

dedykuję Damianowi


number of comments: 26 | rating: 21 | detail

bosonoga - Gabriela Bartnicka

bosonoga - Gabriela Bartnicka, 26 november 2014

skomlenie

„najgorszy jest lęk przed czymś, czego nie można nazwać”
 
 
nadchodzą niemal jednocześnie
po mimowolnym włączeniu
odpowiednich klawiszy
kotłują się bezładnie
niczym w bębnie pralki

po chwili dochodzi do przepychanki
w najciemniejszych barwach
poszarpane znajome postaci
dźwięczą astmatycznym przemijaniem
skowytem dręczonego pechowca
 
uparcie przyćmiewają
południowe słońce które podstępnie
usiłuje wepchać się przez szczeliny


number of comments: 26 | rating: 20 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Non-sens, Villanella z Muzą, bliżej ciągle dalej, rewanż, Czarna dziura, Wiadomości, czyli koń by się uśmiał albo zapłakał, Endorfiny Haliny, Na Sarmatę czy na Kim Una?, w koło Macieju, Przystań, nirodha 2, Niezborność, horror z czarną kiecą w tle, Villanella z echem, Rankor, Villanella z przymrużeniem oka, Villanella rzewna, Pielgrzymi, Pestki, A kysz!, I komarzyce jak wampirzyce, oćma, bez znieczulenia, Dobrodziej, Poranek, Limeryk z ostatniej chwili, Villanella na cztery łapy, Wodzirej, Durna Maryla, nirodha, O(d)puszczenie, A gazda nazywał się Bujok, Niejedna, Przyśpiewki na niedzielę, Villanella Mammina, kiedyś, Ząbkowanie, zakłócenia, krótki fim z tonami słońca, schyłek, A w Skolimowie jesień coraz krótsza, Remake, Genom dwubiegunowy, znowu w lesie (bajka na dobranoc), Bez słów, GAD, Kapłan, zostań, limeryk ułomny(ej), Och, Ziuty!, nie dziękuj na zapas domniemanym bogom, Za - duszki, haiku wyb(i)orcze, haiku empatyczne, Vilanella z laską, Gniazdo, Cudnie (bez czasowników), jest cudnie!, Fatamrugana, a bóg pruje ściegi, bajorko, zaćmienie, na spodzie przedwakacyjnych snów, niedopatrzenie, matce, a stopy miała jak Kopciuszek, nie dorasta mu do pięt, Barejanella, Vilanella z jajem, grunt to tupet!, harcerzyk, słodki ptak młodości *, Błękitnella, nenufary nad Soliną, czyżby do nieba?, spokój znajdziesz w ciszy (2), "masz takie oczy zielone", spokój znajdziesz w ciszy, skomlenie, figlarny anioł, żona Cichego, gdy sznur za słaby, bestia, zaprosiłeś mnie do przyjaciół, Jasna Polana powoli zmierzcha, granatowo-białe wypustki, naszyjnik, A co - nie mogę? (drabble 4), uwierzyłam, rozbrat, Dziadunio, Bez gorsetu, każdego roku na ulicy Wielkanocnej, ersatz, Podkolorowanie, Przedostatnia stara panna, Miał na imię Czaruś, odrobina miodu wśród brei z manny, A niech (ktoś) to licho porwie!, Skandowanie po ka - to - li -cku, Echo, nie pamiętam, czy wtedy padał deszcz, niezbadane są wyroki, Modlidło, nie żałuje niczego, portret naszkicowany, rosyjskie miewam sny, de gustibus non est disputandum, to se ne vrati, kolekcja, Małe jest piękne!, dwanaście godzin z życia marchwiowej, utrwalona na fotografiach, rytuał, gotowe na wszystko czyli rzecz o babskiej przyjaźni, minus dwadzieścia, maligna, wstręty, "Niech żyje bal", tylko " młodość uśmiecha się bez powodu", "najpiękniejsze jest to, co jeszcze nieskończone", z pierwszych szelestów stronic, Ostatni będą pierwszymi, femme fatale, o tym, co mówiła babcia, marzenia malarki, rozmyślania zgryźliwej, Tylko on!, przejście, hieny, modliszki, czarne wdowy*, ***, konkubina, kreacje, cyrk, Wynurzenia nad grobowcem, Schody do Niego, Pokażę wam figę z makiem, swąd przypalonej padliny, Dziwak, Radosnego Alleluja!, myśli jak koty - najczarniejsze w nocy, Kaziu - zakochaj się!, babski comber, skazani na ciszę, całe życie kobiety, Po omacku, Ukarany, Babuniu, Aż trudno uwierzyć, Przykurzony anioł,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1