31 august 2018
A kysz!
są zakłamani - stwierdził wuj Michał;
mnożą podatki, łatwo rozdając,
nie grupie słabych, co ledwie dycha;
do młodych, zdrowych ślą Mikołajów!
wątłe staruszki, chorzy na wózku
mogą zejść w niebyt przed wyborami.
mądrzej ogierów mieć na powrózku;
warto przez lata kasą ich mamić!
są groteskowi - stwierdził wuj Michał;
szczodrze wspierają kiesę sekciarza.
i choć ty brachu z niesmakiem prychasz
całują łapy kłamcy w ornatach.
nie myj penisa pobożny bracie -
już wkrótce w druku ujrzysz nakazy.
czy też kochani wrażenie macie,
że średniowieczem chcą nas obdarzyć?
są niczym koszmar - stwierdził wuj Michał;
głaszczą wszechpolskich po pustych głowach.
do barw brunatnych niejeden wzdycha,
choć ryzykownych, lecz narodowych!
pazerna władza, jej prawo górą!
trójpodział został właśnie przegnany.
w mig zapomnieli, że dyktatura
jest brzytwą w rękach małp opętanych!
nie chcę żyć obok niby-rodaków,
oznajmił Michał stanowczym głosem.
oddzielcie murem sektę ciemniaków,
nim niepokornym wymierzy ciosy!
17 november 2024
1711wiesiek
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga