21 august 2012
hieny, modliszki, czarne wdowy*
dama pierwsza
wlewała jad w każdą szczelinę między słowami.
gdy wykrztusił – odchodzę, wypadało go pogrążyć.
pod stertą donosów, nie miał siły na oddech;
wtedy użyła broni rodem z tandetnego serialu –
to nie jest twój syn
dama druga
przestał palić, a i koniaczek tylko za przyzwoleniem.
nawet się nie spostrzegł,
że zrezygnował z ostatniej przyjemności –
książki też kosztują
dama trzecia
nie porywała urodą Messaliny, lecz zwiewną młodością;
a czułą rozkosznie udawała, by powoli wyciskać,
i w sposobnym momencie zgarnąć schedę –
starsi panowie bywają niczym dzieci
31 october 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
30 october 2025
wiesiek
29 october 2025
wiesiek
28 october 2025
wiesiek
25 october 2025
wiesiek
24 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
23 october 2025
wiesiek
22 october 2025
Jaga