Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 2 april 2015

***o symbolach

nie dzielmy się niedzielnym 
jajkiem ale codziennie częstujmy 
Nowym które potrafi przytulać 
Ziemię do Nieba i nie tylko 
Słowem i niekoniecznie po 
burzy 
 
w koszykach w plecakach ryby różnobarwne 
kłódki spod mostu teraz na łuku 
Dawida


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 28 march 2015

Algebra

Tak wiele prozą powiedziane
a wciąż nie bliżej nam lecz dalej
w naręczach wierszy pokutujesz
z ogromnym żalem dziś rymuję
 
i nie zbuduję żadnej twierdzy
i nie zatrzymam cię frazami
ani sekwencji całą garścią
jesteś już cieniem coraz dalej
 
przebiegasz obrzeżami myśli
topniejesz lodem na języku
może byś chociaż mi się przyśnił
przecież nie zastawiłam wnyków
 
mogłabym wyśnić nasz ułamek
zmieścić uczucie gdzieś pod kreską
a licznik oddać ci kochanie
żebyś zaprosił po sąsiedzku
 
poczułabym się bardziej ważna
obdaruj proszę mnie swym czarem
a potem odejdź wraz z porankiem
czas wskaże jak postąpić dalej.


number of comments: 28 | rating: 12 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 27 march 2015

Akty niestrzeliste

Chrystus piechotą przeprawił się przez wodę podobno
pokonał kręgi wiary i kartę dziejów Moja prababcia też 
przekroczyła Bug żebym dziś mogła napisać: Warszawskie Dzieci
nie pochodzą tylko znad Wisły - biorą się
z obrzeży mapy Pytasz czemu 
 
nie całuję prałata w pierścień a biorę
w usta Zastanawiam się dlaczego adorujesz 
za popem wokół ołtarza chociaż znasz smak
łechtaczki W akcie pojednania
może weźmiemy cywilny Uświęcimy profanum
aktem z liberalnego magistratu


number of comments: 28 | rating: 14 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 25 march 2015

allo?!...aaa psik...!

nie! nie chcę chusteczki. podaj mi podsuń 
swój rękaw. wypłaczę się przez smarki 
zniewieściałych facetów i męskie baby. tak! 
mam to w nosie. nie! nie wiem skąd. są 
i mnie tarmoszą. tak! za wiersze. 
 
radzisz żebym kichała? bo ty mówisz 
i masz!


number of comments: 11 | rating: 4 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 22 march 2015

czarne perły albo północne safari

kolejni powinni zawrócić zanim wyruszą 
albo wyruszyć żeby nie zawracać 
silni wiarą że im się upiecze 
  
na cenie słońca topniejącego 
od ran okładanych lodowatą 
kalkulacją: jak długo jeszcze  
 
otwierać je newsami  
bo łzy muszą byyyć  
świeże 
  
  
_______________________ 
  
marzec 2015


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 21 march 2015

niefiskalny

podliczę 
cię jak żadna ale nie wystawię
rachunku wzorem każdej poncjuszu 
ukrzyżuj mnie nawet
nie poczuję
 
poddaję
serce hibernacji i spowalniam myśli 
o smogu w oczach o ustach szeroko
rozochoconych które nic nie kosztują
 
dziwki 
odcinają kupony
od hossy mam więc udziały 
w bessie a ty w klapie 
kolejny znaczek z miedzianą magdaleną
 
drogi
szelągu coraz taniej brzmisz coraz drobniej
brzęczysz

__________________________________________
 
https://www.youtube.com/watch?v=JmKLT59cTIc


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 21 march 2015

z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty

pielgrzym 
 
 
miłował mawiać że nie jest z tych ów
o których lepiej nie mówić z zamiłowaniem 
rozmiłowywał jej okolice a przecież była z tamtych 
do przemilczenia. pozwalał sobie
 
nie najlepiej do niej przemawiać: popisywał się
znajomością połowy kasty do której nie należała. jak on
blisko przylegający chociaż nieprzyległy. popłynął
chłodnym szlakiem z gorącą
 
obietnicą nieopisywania kolejnych bożych ciał. znali swoje
miejsca święte potrafili na odległość. widokówek z wysp
uczepiała się tak kurczowo jak on oburącz chwytał
życie pisząc: wszystko kosztuje nawet znaczki 
kiedy cenę wyznaczają krzyże. przy czwartym podobno
najlepiej płacą.
 
 
 
całospalenie
 
 
nic się nie wydarzyło: pod strzechą skutki
chwilowego załamania aury. zalana piwnica
nie zagraża fundamentom. budowla oparta
o kamień zniesie niejedną nawałnicę.
 
nic nie było: słabsze dni zbyt mocne wino
i rozszumiały się wierzby kuszące
zakazanymi gruszkami.
 
ty jesteś Piotr wierny Marii znany z wyrzekania się
myśli błądzących po Magdalenie. nadszedł czas
powrotu do Marty. po drodze kilka bezimiennych
odsądzanych od czci tylko dlatego że dawały
wiarę nie pytając Quo vadis.
 
nic się nie stało: moment niestabilności i zalana
Minerwa niezdolna ciskać piorunami. nie takie padały
po drodze do Emaus. ciebie obeszło przemienienie
zbroi w oślą skórę Kapitolu w pustynię ofiary w winną
igrania z krzesiwem.
 
 
 
wakat w nosie wolność w garści czyli Bóg honor i obczyzna
 
 
przepłaciła jak za egzamin na prawo
jazdy: oblała za pierwszym razem
olewając pozycję kolejnej do gniecenia
przez wykrochmalonego instruktora.
 
przebierała żeby się pozbierać ułożyć
w rabatkę wonnych róż ale
to wymagało nawozu: dużej ilości
banalnego gówna. zainwestowała
 
w odór i tandetną garderobę
niskobudżetowej premiery
na deskach 
 
żeby zaistnieć w burlesce stać się
kwestią nieistotną dla ust 
krytyka na miarę egzaminatora
 
pierwszego odjazdu.
 
 
__________________________________________
 
 
https://www.youtube.com/watch?v=CSyyl97nQeg
 


number of comments: 10 | rating: 1 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 16 march 2015

Drzwiczki

Kukałeś zaklinając pomyślność
w klatce ciepło ale bezwietrznie
Niegłodno jednak przyziemnie
Quasi Eden brukowany różnicami
na miarę Wielkiego Kanionu

I popatrzyłam a lustro strzeliło
focha Zebrałam niemal sto
odłamków po uderzeniu
spóźnionej wiosny I uchyliłam


number of comments: 6 | rating: 7 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 14 march 2015

Cukrówka

Jeśli rośliny lubią słuchać 
to przecież nie znaczy 
że potrafią myśleć.
 
 
Napisy powypadały z nawiasów. Zbyt wolne 
zaskrzypiały wielkimi literami. Nie wczytuj 
się tak nie wsłuchuj. Jeżeli musisz porzucić 
niech to będzie chityna 
którą postanowiłeś obrosnąć. Już czas 
 
przemianować może nawet zredukować 
wiarę do rangi czczego domniemania. Uczucie 
nazwijmy po imieniu; biologią chemii 
żeby współczynnik prawdopodobieństwa 
nie zakłamywał odczytu. Jestem zaborcza 
dlatego potrafię zazdrościć 
 
Wojaczkowi. Miał swoje szklane damy ciche 
rozsądnej pojemności. Białe myszki szeptały 
a on im przestrzeń odstępował kolczyki 
nakładał. Ech życie 
 
może zapętlone u puenty 
ale stać go było na dragi sznur 
ciasny jednak na własnej gałęzi. 
 
A po tobie jakie powidoki? Rwetes w konarach 
głośniej niż we włoskiej wiosce. Busz i dzikie zachody 
gdzie najarani szamani coś pierdolą 
o oczyszczającym deszczu. Nawet szczury pouciekały 
do biur i zapieprzają za niszczarki. Nic tylko pokląć 
w cichym kiblu 
 
kiedy na wzór chińskich tortur 
w milczeniu sondujesz splot bezdusznie 
obracasz gorącymi trzewiami. 
 
_____________
 
cyt.własny


number of comments: 12 | rating: 6 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 13 march 2015

Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla

Antek się wreszcie wyżenił kiedy Tośkę wybudzono 
ze śpiączki. Pan Gienek znalazł dom i przygarnął Kajtka 
po detoxie a ja jestem proszę ciebie przerażona. Pustką 
po moich podmiotach lirycznych. 
 
Łatwiej pisać kiedy się wszystko pieprzy. Można zapalić 
czerwone w tunelu czasem zawracać wykolejone pociągi 
przekierowywać myśli na jedyny właściwy tor. Czuję się 
cholernie poskładana w rubika. 
 
Nawet komornik nie zagląda odkąd spłaciłam dług 
za energię. Jemu też jestem potrzebna jak to koło 
ratownikowi po sezonie. Został mi jeden spory nałóg 
pisany wielkim zaimkiem. Walkę z wiatrakiem 
oddam walkowerem. Na wzór Ikara 
 
możesz eksponować ramiona kolekcjonować 
woskowe trofea zamiast dobrej puenty 
tłuc między żebrami zardzewiałym śmigłem. 


number of comments: 12 | rating: 7 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 13 march 2015

z pasji

jestem z tych które nie potrafią 
kiedy słowa jak metal o metal 
dotkliwiej niż gwoździe 
 
odwracasz się 
tylko po to żebym mogła kolejny raz spojrzeć 
na krzyż i rozpiąć na nim zawiedzione ramiona 
 
przez nie i nieprzerwaną siłę piszczeli 
wciąż się podciągam rozpaczliwie wypatruję 
gąbki z dłoni i nie wiem już co gorsze 
pragnienie czy rozczarowanie 
 
w oczekiwaniu na włócznię 
cierpliwie przeliczam drzazgi 
z twoich ust 


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 12 march 2015

Niezbyt kolorowy jednak wybór

Jest prosty a relacje przypominają spiralę
której się pozbyłam. I tak nie zabezpieczyła
przed przewijaniem. Jak w starym kinie

trzymasz mnie za rękę ja ciebie za słowo
pewnie doczekamy kolejnej premiery. Razem
chociaż podzieleni na role. Gram w kronice
ty stoisz za obiektywem kontrolujesz napięcie
żeby nie wyrastało ponad
czarno-białe kadry. Milimetr po milimetrze

tracę czucie w języku jednak tobie się udaje
zachować dobre samopoczucie. Do mnie należy
poczucie humoru prawo wyboru żelu
i sucha cipka.


number of comments: 14 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 9 march 2015

Dzień - Bies Kobiet

niech pan się czule dziś odpieści
język mam suchy od spółgłosek
myśli kołaczą w inne wrota
a pan ma w nosie brzydki włosek

nie; no nie mogę się przekonać
słuchamy całkiem innej muzy
pan mi Conrada zacytował
ja mam w ruletkę spore długi

co do wymagań proszę pana
niejednorodna chemia spala
zakwasem grozi z rozgadania
w zasadzie kawał z pana W...ałła

wiem że zażywa pan pasjami
"niebo" niebieskie już od rana
proszę pochować te pensetki
nie będzieM szukać w stogu siana

słowa wilgotne w dzień marcowy
pod pomnik Łajki przekieruję
w kosmos popłyną ansów litry
pan mnie tym wiadrem irytuje!

żuraw też studni nie rajcował
ceber drewniany - ja piórkuję!
inny zasysa a ten chlipie
w pompę drągala przemianuję

coś pojechało nie do rymu
pociąg ostatni też odchodzi
ale na skrzydłach; żeby Pan Mój
toczył co panu nie wychodzi

słońce to taka kula ognia
pan chyba nie zna się na kulach
pewność mam przy tym; były korki
kiedy pan zdawał "o figurach"

przysięgam na ten kamień Łajki
że grzeczna będę mniej mobilna
niech pan nie pisze piórem lepkim
w postanowieniu wytrwam pilnie

żeby te mdłości ustąpiły po
wersach na podusi w glutach
a słowo daję; w klasztor pójdę
boso lub w ołowianych butach!


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 29 january 2015

Sterylny II albo na wikinga

a rowery w stojakach bez kłódek
na niepotrzebnych bramach i żadnych płotów
kargula pawlaka ani ojca kaśki 
co to wysoko grodził. możesz być spokojny 
 
i o swój szczepek oliwny. im dalej od słońca tym bliżej
rezerwatu dlatego nie spotkasz wolnej sarny
objadającej plantację. w jula milczą bramki
nikt nie strzela 
 
samobójów wiesz -  husqvarna służy do pielęgnacji
ekosystemu i nawet tarantino potrafi
sobie odpuścić kręcenie
obrazami celem przebicia
sztuczną juchą scenarzysty autentycznej masakry 
piłą elektryczną. a kiedy zapytasz
 
o złoty środek szwed nie skojarzy z ostatecznym strzałem
bo w żyłach barbarzyńska niepamięć 
o utemperowanym sąsiedzie bezrękim złodzieju krwawym
jeźdźcu pozbawionym myśli. czysty kraj i taki neutralny
no nie?
 
zwłaszcza w oblczu zlizywania z palców 
plam po kartkowaniu
starego testamentu.


number of comments: 13 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 28 january 2015

azymut - aż po pętlę

z kredą w ręku. wszystkie betonowe płyty noszą twoje imię. nosi i mnie 
kiedy nie ma dokąd uciec wzrokiem. bezradnie podnoszę na obojętnych 
podróżnych. szukam żeby po raz kolejny nie znaleźć. potykam się 
o gąszcz zelówek skąd tylko wrastanie w przystanek. 
 
pożądany tramwaj lubieżnie wygina tory stękają. odjechanemu tłumowi 
jest tak dobrze jak nam nie było dłużej napisane: na tym chodniku 
tłok i gwar a ja zapominam czym pachniesz zaraz po. obijana 
między ramionami zupełnie obcego mężczyzny. 
 
spoconą nocą nie dojdziesz i dniem nie dojedziesz. tam 
pod semaforem nieobecna pasażerka w zaspanej podkoszulce 
skreśla kolejne kółka żeby krzyżykami zabijać czas. całkiem 
przeczekana i taka zielona - z ręką w kredzie rysuje czerwone 
 
stop. 
____________________________________________________ 
inspira - http:/www.youtube.com/watch?v=i0J6iq-C_YQ


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 28 january 2015

Krótki sen o abnegacji

A kiedy już się stanę i tobie stanie 
się drzemka; według słów przysięgi 
podzielimy ten karton na dobre 
a na złe pluć będziemy. Przed siebie 
 
patrząc w przyszłość 
z perspektywy chodnika 
lepiej widać. Zabiegane podeszwy 
 
przepędzimy jednym machnięciem 
splecionych dłoni. Beztroskę 
rozdzielimy tym na świecznikach 
ciemniej niż pod latarnią. Zaśniemy w kącie 
 
wolni od snów o kontach 
a lewe prawo mamony 
już nas nie skaże 
na prawe kostiumy i garnitury. 
 
Tak bogatych w nieposiadanie 
lis nie podejdzie a i wilk ominie 
i nie opuszczą dziury w kapeluszach 
pełne bożych krówek zwiastujących mannę. 
 
Dlatego nie nam obawiać się 
głodu i samotności też 
roześmiejemy buzię. 


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 19 january 2015

siii ekierka

w dłoniach
i geometryczne ruchy rozgorączkowanej stali 
żebyśmy już nie stali pod swoimi obrazami 
niestali w wierze że przemówią
 
niech nic nie wystaje z ram więc
w ramach porządków po
żądni porządnego uporządkowania 
rząd po rządku wycinamy
się z siebie
 


number of comments: 21 | rating: 10 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 12 january 2015

westchnienie grzesznej masochistki

wielkieś mi uczyniła pustki pod klęcznikiem moim 
moja droga Sutanno tym zniknieniem swoim 
 
mnogo w nas a jakoby nikogo nie było 
jedną fioletową Stułą a tak wiele ubyło 
 
dziś Młot twój w całej ozdobie wspominam i opisuję 
bo tęskno po tobie 


number of comments: 12 | rating: 10 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 11 january 2015

kawa z deszczem

Tobie ASie



obrazy zza firanki. bez obrazy
ale przewidywalne niczym 
napar z ekspresu. decydowałem 
 
tylko o ilości ziaren i jak mocno będę 
pod ich wpływem stąpać żeby pobiec 
a nawet pofrunąć w siebie. na spotkanie 
lustrzanego odbicia. bawiło się mną wzorem
 
beczki śmiechu - wiesz - wtedy jeszcze chwytałem się 
marzeń bliski stanu odklejenia 
od parapetu. z paletą w dłoni można 
jednym ruchem pędzla szerzej rozchylać panoramę sięgać 
rozleglejszego horyzontu żeby porzucić
okienne ramy. stańczyk którego rozpoznałem 
 
w sobie odstawił farby zmył z dłoni tęczę. przysiedliśmy 
nad brzegiem rzeki a on wskazywał obłoki 
skąpane w płynnym zwierciadle. nic nie było
 
na wyciągnięcie ręki - wiesz - rozpadało się
i zobaczyłem ziemię w deszczowym uścisku
z niebem. i zrozumiałem że doświadczam
nie odrywając stóp widzę 
bez różowych okularów. most
 
z którego nie muszę skakać w dół 
żeby dotknąć tego co ponad. niezwodzony 
fantazyjnymi kontrastami znów stoję 
za firanką. ze mną słodycz latte we mnie
gorzkawe wiersze.
 
 


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 31 december 2014

Wieś tematyczna

Armandowi



Glajtem ponad młynami Kładem przez skansen 
gdzie Frasobliwy krzyżuje drogi rozpamiętując rozjazdy
żeby w opłotkach wysłuchiwać skarg wypatrzonych 
za tobą oczu Zabrakło łez 
 
nad mijającym dlatego nie zamrugam
Do Siego z którym znowu przyszło się witać w zajeździe 
Pod Zziębniętym Kominem
 
bezpański zapiecek i sękata ława w puste misy 
nie zwiastują ocieplenia przy nieporuszonej 
pierzynie Gaśnie łuna nad jeziorem 
ostatni kłusownik dusi palenisko Tak jak ty 
wszelki ślad po zapomnianych 
sidłach Jestem tutaj żeby pozostać 
niepodebraną zwierzyną


number of comments: 28 | rating: 16 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 27 october 2014

ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty

jesień jesień  
  
nie znoszę rudej dziwki w stanie odmiennym 
zamiast rodzić uśmierca 
grabię martwe liście na wypłowiałym trawniku 
  
wypalanie nie użyźnia a jałowy dym 
tylko morduje pędy ozon i moje libido 
  
jestem zdarta do kości skąpa dla drapieżników nawet  
pasożyty spieprzyły do wdzięczniejszego żywiciela 
  
mówią że złota a ja dodaję: chujowa pogoda wredna meteopatia 
nawet kiedy przestaje smagać i tak padam na pysk 
  
prozak popijam myślami o wiośnie wtedy nos mi zakwita 
a feromony łaskoczą w pięty 
 


number of comments: 22 | rating: 19 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 26 august 2014

z zakamarków - nie przyjmuje się darów od nieznajomych

w tamto południe
umarło dla mnie słońce. pozbawiona nawet cienia
cieniem kładę się
do milczącego łóżka. głęboko

w dół zimnieję martwieję żeby nie powielać
czego nie można wykrzyczeć
nawet w noc i w dzień

wychodzą zawieruszone po kątach
szepczą szepczą
przypominając jak bardzo nie wolno
kochać niewczas

to zabija światło.


number of comments: 46 | rating: 18 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 26 august 2014

Skurcze i tiki

Odkąd nauczyłam się oddychać nie tylko tobą
już tak nie boli. Potrafię reglamentować odruchy
kontrolować mimikę i nie dzielić się doznaniami. Piotr też
robi postępy

w pojmowaniu na ile można płodnie nie znosić
czyjejś obecności między nami. Coś mi mówi
że po wszystkim

powinnam sobie znaleźć jakieś zajęcie. Wiesz
skoro nie można transparentnie po żyć
chciałabym chociaż poumierać w sobie
wykrzyczeć cię
z imienia.


number of comments: 14 | rating: 11 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 25 august 2014

Sterylny

Mówią że jest ślepa jednak
wcale nie trzeba przecierać kontaktów
żeby zauważyć brak
przyborów do golenia zjechanego krążka
czy torby na siłownię. Kobiecie niepotrzebna

witamina A żeby dostrzec niekochanie.

Wystarczy powonienie i nieobecność
podejrzanych zapachów. Wtedy wie
że na jej terenie panoszy się obca

którą bezskutecznie spłukujesz
dodatkowym prysznicem zmywasz w kałuży
spędzasz deszczem. Z małych niedomówień
duże przemilczenie.


number of comments: 56 | rating: 18 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 25 august 2014

Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego

Przyszedł nad ranem. Zmierzył temperaturę
wychłodzonych prześcieradeł. Osłabienie. W oknach
rezydenci kratują ażurowymi witrażami. Uciekam
niczym mucha w kierunku innego otworu ale
klamka zdążyła przyrosnąć do martwych drzwi.

Nie musiał o nic pytać. I tak nie wiedziałabym
co odpowiedzieć. Jak opowiedzieć o starej lesbie
samotności. Nie odstępuje na krok chociaż
mijamy się w preferencjach. Mam tylko ją. Teraz
popija kawę z porannym gościem. Wierszem

którego nie umiałam napisać. O facecie
którego nie potrafiłam.


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 24 august 2014

trans przez atlantyk

usiądź - proszę przez uprzejmość. wiem że nie upadniesz
z wrażenia. najgorsze mamy za sobą a przed nami
growler oszronione gniazdo uprzedzi kapitana
żeby nie musiał schodzić
ze mnie. ostatni odczuje brak

ciebie i chęci do zmiany kursu. bywają takie jednostki
którym nie po drodze z odkrywcami
dzikich kiedy nie są dziewicze. jednak zdążyłeś
się położyć. wiem jak ciężko wysiedzieć
w jednej. usiądź proszę - bez unoszenia też można
zmienić pozycję.


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 21 august 2014

palenie gumy

pojechałam po bandzie. za ostro jak na martwą
arterię zbyt otępiała na żywą ucieczkę. zawiodły hamulce
między ołowianą stopą gorącym lewarkiem chłodnym
palcem na ustach. pękałam bezgłośnie miażdżona obrazami
ze wstecznego lusterka: klimatyzowane wnętrze grudzień w środku
lata i czerwień niebieskiego gabinetu na tyłach. czarny tatuaż
falujący na brzuchu tamtej kobiety. odjeżdżałeś w niej
w śmiertelnie euforycznej pozie.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 21 august 2014

takie kwiatki

margaretko moja

bądź co bądź
mówiłeś

oceany otworzymy wszystkie
słońca w płatkach tym czasem

tymczasem

nabrzmiewałam w trymestrach okrąglała nadzieja
tobie wiotczały kolana i twardniały łokcie
kiedy fundament przerasta ramiona aż po żywopłot
między nami cichy staw w ogrodzie

margaretki


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 20 august 2014

malowane okiennice (v) - wiersz ostatni


pisze się we wnętrzu dłoni
zabieranej z obawy
przed niespełnialną bliskością
 
mimo to rozmieszkałeś doliny
na stałe wpisany w życiolinie
które nigdy się nie przetną.


number of comments: 29 | rating: 18 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 19 august 2014

malowane okiennice (IV) - antidotum

niechciane przez pamięć niesforne
kukułki nie potrafią opuścić tylko dręczą
gniazdo tłuką okiennicami
od szóstego wymiaru
 
nie sposób udźwignąć bo wypieranie poza
upychanie pod cokolwiek zawodzi
sen przerasta poduszkę i nie pomaga
zapalenie światła zatrzaskiwanie cieni
w dyskretnym puzderku a trzeba wyspać
 
marę jak jego ostatnią podkoszulkę
sprać insygnia wypruć inicjały wybielić
najcieplejsze kolory
 
ktoś już przechodził
przez piekło więc nie wydarzy się nic
czego by nie znały edeńskie legendy anielskie
przypowieści boskie bajki. wszystko
 
dla cherubinowej często arktycznej
ale docelowo całkiem rajskiej
- spokojnej nocy.


number of comments: 6 | rating: 7 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: samoprzylepnie, cena marki, dziś prawdziwych wojaków już nie ma albo zaśpiew do ostatniej markietanki, szeregowiec, z tysiąca i jednej rozpaczy, pętla, ku Ci pa pa, Do podusi :), harfa albo o szarpaniu zmysłów, zdeklarowana, bocian, zabawy z temidą, kolejny przechłodzony świt, obserwator albo coś z ornitologii, na tytuł mnie nie stać, źródełko :), kołowrotek, z monologów przy Nanine /tryptyk/, sztuka strojenia, z wizytą, nasza chwila ten moment, pakt, prośba, cicha bocznica albo głośna kropka, mistrz ikebany, bez podszewki, pandemia, retrospekcja albo retoryczne, moja eM, w dzień co następuje, ***o symbolach, Algebra, Akty niestrzeliste, allo?!...aaa psik...!, czarne perły albo północne safari, niefiskalny, z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty, Drzwiczki, Cukrówka, Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla, z pasji, Niezbyt kolorowy jednak wybór, Dzień - Bies Kobiet, Sterylny II albo na wikinga, azymut - aż po pętlę, Krótki sen o abnegacji, siii ekierka, westchnienie grzesznej masochistki, kawa z deszczem, Wieś tematyczna, ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty, z zakamarków - nie przyjmuje się darów od nieznajomych, Skurcze i tiki, Sterylny, Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego, trans przez atlantyk, palenie gumy, takie kwiatki, malowane okiennice (v) - wiersz ostatni, malowane okiennice (IV) - antidotum, malowane okiennice (III) - próba pH, malowane okiennice (II) - ze wspomnień doliniary, malowane okiennice (I) - z zaplecza Edenu, Wyprawa, Asekuracja, przystań, I_za gatki, ku Ci pa pa, Spacery, Ptaszarnia, Instrukcja posługi, DobranocKa albo modlitwa przed podróżą, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /ost./, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /cz.1/, YesTaka 6, YesTaka 5, YesTaka 4, YesTaka 3 - prozą poetycką, YesTaka 2, YesTaka, kamienica, Czarny punkt, wiesz jak jest, bo, na wschodzie bez zmian, syndrom prawie sztokholmski, mniej więcej zamiast, Tobie, wypośladkowany, jaki kucyk jest, u Ksantypy, para solki, jeśli poezja jest niewiastą a ta bywa macierzanką; z interlotów biedronki abstrakcje wolne - poemat pokutny, Między wodami Kaszpirowskiego a mydlinami po Rasputinie, Z klepsydrą nad atlasem, myszy?, Pamcia urodzinowa - sporo przed czasem i zupełnie poza przestrzenią, Biznesmen a u Ciebie niech kosy na sztorc, Bezexscesy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1