Wieśniak M | |
PROFILE About me Friends (94) Poetry (801) Prose (73) Photography (24) Postcards (3) Diary (269) Handmade (24) |
Wieśniak M, 6 november 2012
co zrobisz poeto
jak ci podmiot opadnie
puenta zawiśnie smętnie
blask kto inny skradnie
co poczniesz poeto
kiedy wyjdzie wena
w progu rzucając z pogardą
poe.. mat
Wieśniak M, 13 march 2013
w pierwszym szeregu młodzież
w drugim piorący odzież
a dalej już wymieszani
od mięsa jedna pani
emeryt wojskowy na chodzie
sponsor konkursu - dobrodziej
( z wygraną się liczący)
obok cymbał pustobrzmiący
krewetka plagiator zdolny
grabarz świadek koronny
kółeczko różańcowe
pani z warzywniaka księgowy
para zbyt zakochanych
rodak choć z innej strany
eks kaznodzieja z mężem
tancerka zumby z wężem
i jeszcze kilka twarzy
a wszystkim już się marzy
uznanie i oklaski w konkursie literackim
i gromkie zgodne hura
niech żyje
laureatura
Wieśniak M, 10 april 2012
cicho by nie poruszyć smutku
spakował obrazy
majówek na bielanach
walczącego miasta
godności w czasach pogardy
cudu narodzin i wzrostu
owocowania i samotności
wspomnienia podręczne
musiał się spieszyć
ostatni oddech odchodzi o
wpół do czwartej
Wieśniak M, 25 august 2012
chruszczą palcami sosny
buczyna knieje chabręźnie
poszycie czerwienią psioczy
kowalik strudzon dołężnie
zagaja do sarny w brzezinie
i kicom zajęcza do słuchów
owadom rozpiętym w jeżynie
siecionym w pajęczym bezruchu
przysiadam oleśmieniony
omszały pod czapką czasu
wszem drzewom świadek koronny
ja syn marnotrawny lasu
Wieśniak M, 8 april 2013
przeczysty strumieniu życiodajna wodo
urodą tajemnych głębin
w ujściu spokojna leniwa u źródeł rwąca
miłość
a pies ją trącał
ławeczka w parkowej alei rozśpiewana łąka
do słonka wystawione obliczem
bujnością kwietnia jesień do nóg ścieląca
miłość
pies by cię trącał
uwerturo poranka codo rzekotek i świerszczy
klasyko wszędobylska z afisza
ciszo rwana na słowikach wroną zapadająca
miłość ech miłość
pies by ją trącał
iskro poszycia ciekawa płomieniu naturze wierny
niezmienny rzeczy porządku
azymucie ćmy w locie paniko w oczach zająca
miłość
miłość
miłość
a pies ją trącał
Wieśniak M, 13 september 2013
mgła dech zapiera i przy ciele dusi
spowija obawy o trwałość wszechświata
metaforą kraty zjawa parku kusi
z dopełnieniem strażnika
choć ... to tylko platan
poeta pies czuły z wyostrzonym czuciem
nawinie chwilę na motki odniesień
mgła pod słowem ustąpi
uśmiechną się ludzie
bo przecież ...
to zwyczajny wrzesień
Wieśniak M, 7 june 2012
nie umie się zachować
zastyga w pozach na fotografii
pozostawia ślad w księdze parafialnej
w przemieszanej warstwie ziemi
a to my
Wieśniak M, 22 may 2012
i starczy
milczenie jest zaraźliwe
życie na zamkniętych oczach
potrzebuje języka
do chwytania brzytwy
Wieśniak M, 3 april 2012
na drodze potknięć
kolejna bliżej celu
patrzę na łotra
w obliczu pana
buty pełne asfaltu
odpoczywają w trawie
Wieśniak M, 3 may 2012
dojrzały bielą południa
ocieram myśli z czoła
nagrzanej ziemi
utyskiwanie za straconą rosą
wypaleniem traw
w szukaniu cienia czekam
ożywczej wędrówki do nocy
ku gwiazdom
Wieśniak M, 5 april 2012
przepalone myśli
wymieniam na coraz
silniejsze słowa
wcale nie jaśniej
w zaułkach gdzie
tajemnice wciśnięte
dla niepamięci
w czarne dziury
pochłaniają
dzień za dniem
Wieśniak M, 11 april 2013
rudą ziemi wydarty na strzępy
a już mnie niosą godzin zastępy
do pieca
w samo południe płynnego
pod martensem
płynę ku formie i aż się trzęsę
pod piekielnym mianem
jak lubieżny bies
oto ja twardy plastyczny
w rdzawym zachodzie słońca
wieśniak
st3s
Wieśniak M, 22 september 2013
pięknaś w okienku
błogosławiona pośród opcji
jako szerokopasmowy dostęp
do wszystkich dni i nocy
jest twoje nom
wypełniasz oczy światłem
serce szybszym biciem
gdy mogę delikatnie opuszkiem
kiedy tylko zapragnę
pobudzić na pulpicie
rozszerzyć
dojść do końca
przemówić inną nacją
cudownaś na cudnościami
darmowa aplikacjo
Wieśniak M, 29 october 2012
bo jeśli ci zimno
to jestem
w domu
a wiesz znasz mnie
nie otwieram nikomu
więc jeśli ci zimno
zakładam że tak
rozgrzeję do czerwoności
możesz zgadnąć jak
a pewnie ci zimno
chociaż drogę znasz
uchylam rąbka do sieni
nalegam proszę
właź
no przecież tak zimno
kominek już woła
nie chcesz po dobroci
sam po ciebie pójdę
dołączysz do polan
Wieśniak M, 5 may 2012
w teori spisku wszystko przychodzi
z wiekiem
zaczynamy się martwić
niekontrolowanym wyciekiem
Wieśniak M, 17 april 2012
szuru buru szur
belka
stołek
sznur
głową waląc w mur
na stołek
do belki
sznur
chwiejne takie stanie
pocę się
wieszam
pranie
Wieśniak M, 28 october 2012
nie mam już nadziei
wygrzanych słońcem
zima podsiadła mnie
na ławce w parku
opadłe gałęzie
opuściły kadr
skłaniając ku bardziej
przyziemnym sprawom
niewysłane listy
pod nawałem
poczekają do wiosny
niedoręczone
odśnieżę karmik
sypnę ziarno
dla posłańca
Wieśniak M, 7 october 2012
październik już pażdziernik
czas napchać słomą siennik
ogacić ściółką ściany
zapasów sprawdzić stany
pażdziernik znów pażdziernik
serialom znowu wierni
zbieramy aż do zimy
papier na anonimy
pażdziernik to pażdziernik
jak stary dobry piernik
zapraszam miłe panie
i czekam
na schrupanie
Wieśniak M, 27 september 2011
powracam nad ranem
uliczki nieznane
fortepian chopina
i ta mina
w lustrze
oj żona
moja
kochana taka
nosa mi chyba utrze
tu jakieś kraty
chyba nie moje
choć może i moje właśnie
a w domu żona
moja kochana
no chlaśnie mnie
czy śpi
i nie chlaśnie
hejże
drogo
do domu
daleka taka
krajobraz
pojawia się
niknie
a
w domu
żona kochana
cz! ka
i chyba
mimo pory
wczesnej przecież
ryknie
Wieśniak M, 16 april 2012
zapyział świat za oknem deszcz
przesiąka ciut przez szybę
zmoknięty pies zaspany kot
krzak bzu nabłyszcza grzywę
zabójczy mech wyprężył tors
bez odrywania ściany
nie stroi kos wiatr posiał głos
do pracy?
jak?
o rany...
Wieśniak M, 5 october 2012
pierwszego stworzył ziemię
dnia drugiego kwiaty
trzeciego i czwartego motyle
jakoś tak
na raty
piątego całą resztę
w pośpiechu dekorował
szóstego odpoczął
przy winie
siódmego
zwymiotował
Wieśniak M, 11 december 2012
z upływem szmat
w przeciągach lat
z zaciśniętej krtani
dobywam wreszcie
rąbek tajemnicy
otóż
wkurza mnie
coraz ostateczniej
krępowanie ekspresji
czerwonym światłem
na ulicy
Wieśniak M, 14 october 2013
jeszcze mi ty maleńka taka
pod nocną lampką trzymasz straż
a mogłaś łąkom wiatr zaplatać
zajęczym słuchom pomóc wstać
umywasz ręce kiedy tworzę
gdy marszczę brew odwracasz wzrok
poczekaj wiersz na czworo złożę
już lepiej szykuj się na skok
jeszcze mi ty maleńka taka
z lamentów nocnych sobie drwisz
a masz!
nie uciekłaś? o przepraszam!
ja...nie wiedziałem że ty?
śpisz
Wieśniak M, 12 october 2012
wyłamanym zębem remontów
omszała wita się fasada
w zimnych światłach witryn
sterylnie trupioblada
dynamikę ruchu
kryje czeluść przejść
szczur z drugiej linii
stroszy tłustą sierść
zamawia kebab
w zestawie na wynos
drapowana blond piękność
nie płaci za kino
wchodzi na pana
pod płaszczem
z zasadami
posadzki kościołów
błyszczą kolanami
coraz to
rzadziej
pobielony marszałek
długim cieniem kładzie
szablę na wyniosłym
z pracy
grupowym zwolnieniu
strzela w górę powierzchnia biurowa
korzeń na korzeniu
spróchniałym
od łez komunalnika
marazm zaprawia budowle
coraz głębiej wnika
w poskórną kurzawkę
i dalej w jądro ziemi
miasto zapada się mieszkańcy
wciąż jeszcze obecni
nieusprawiedliwieni
Wieśniak M, 16 september 2012
na łóżkach w porannej drzemce towary
sprzedawca w nieokreślonym wieku
raczej nie stary
prowadzi rozmowę na dwa telefony
wskazuje palcem na bierz co chcesz
czuj się obsłużony
zapachem wschodniej kultury materialnej
odpływającą nadzieją
na koszulę do marynarki czarnej
w rozmiarze XXL
porzuć wszelkie drobne wędrowcze
oto cel
podróż za jeden uśmiech bez wizy
nabierz odwagi obierz kurs
walut
na spirytus i dalej jeszcze
na fajki bez akcyzy
Wieśniak M, 2 december 2012
mieszkał na skraju
rozpaczy się imał
ciągle na haju
długo nie wytrzymał
na pi sał
anons
przyszły odpowiedzi
niezbyt precyzyjne
teraz
... jakby siedzi
zaraz po zawarciu
położył znajomość
młodą atrakcyjną
był
henryk jegomość-
a z wyboru - greta
nie przeżył zawodu
szydło wyszło
z worka
nie tak
t
Wieśniak M, 1 june 2012
dobór oprawy muzycznej
elegancja ubioru perfekcja makijażu
dobre światło zasłużone kwiaty
idealna cisza podczas recytacji
bez blamażu
wszystko doskonałe aż po
ustawienie konduktu
sprawiło że stałem się
oficjalną twarzą produktu
Wieśniak M, 26 april 2012
poczekaj niech ci się przyśni
jak weszli oknem i wyszli
wynieśli na butach ciszę
twierdzę że już nie moja
słyszę
chrzęst pamiątek pod butami
cóż że pokój
teraz taki obcy
pozostał
z nami
Wieśniak M, 11 may 2012
taka pozostań
naga wśród obłoków
w sukni szytej słońcem
zebranej na boku
warkoczem cienia
taka pozostań
nie zmieniaj
Wieśniak M, 1 may 2012
stoi pomnik poety
nie pamiętam niestety
którego
może zbawiał ode złego
lub po polach liryki pląsał
na niewierną odeszłą
z lepszym strzelcem dąsał
pił na umór
cierpiał na podagrę
budził wenę późną nocą nagle
i chwytając pióro zapisywał rymy
nie pamiętam
o tym pomilczymy
pod pomnikiem poety
na ławce z dziewczyną
przy obcisłej mini
duperele giną
liczy się ta chwila
te nogi
smak ust
w cieniu poety
chwyta serce
biust
Wieśniak M, 25 february 2012
kiedyś wstanę starą kobietą
ciesząc się z brzasku
bez ogłaszania pobudki
zbiorę swoją część ziaren
pogrzebię w pamięci
na szkolnych fotografiach
jak one miały na imię?
niezłe ziółka
Wieśniak M, 20 december 2011
miała go w windzie
w kuchni przed obiadem
w toalecie kawiarni
pieściła go palcami
w tramwaju i na poczcie
przypominała sobie
tamte święta
pierwszy dotyk
gładkość skóry
ostatni raz widziała go
w aptece
pamięta że wyciągała
z przegródki receptę
Wieśniak M, 2 june 2012
dyrektor zoo kojarzył misie
sam chciał spróbować
wyswatał już rysie
pantery małpy rekiny i zebry
tropikalne moskity
(te od żółtej febry
czy innej ospy tyfusu cholery-
na własnym ciele
i bez moskitiery)
a teraz wziął się za niedźwiedzi miot
brunatnego z koalą kojarząc
że aż... kulą w płot
bo choć miś brunatny poczuł chuci zew
koala na drzewo się rzucił
jak lew
i zleźć nie chciał z niego
żadną misią miarą
nie pomogły groźby
nie ulegał darom
ucapił się na amen
twarda jakaś sztuka!
i krzyczy wniebogłosy:
dziewczyny poszukaj!-
dyrektorze!...taki i owaki
nie bedzie nic z tego
gdy oba chłopaki!
Wieśniak M, 20 april 2012
na jednokierunkowej
jadę pod prąd
trąbią wesoło
znają mnie?
skąd?
mrugają przyjaźnie
wychodzą naprzeciw
jakie ożywienie!
przeze mnie?
no wiecie...
dedykowany a jakże!
pewnemu poecie
Wieśniak M, 9 may 2012
zwiastował nie nawiedził
podobno gdzieś tam
siedzi
i wymyśla
na czym świat stoi
odpowiedzi
Wieśniak M, 1 october 2012
oddychaj głęboko
nie odchodź teraz
świadomość upadła
podnoszę od zera
kim jestem
po co
co to za ludzie
od czubków
butów
jakbym miał w czubie
wysyłam wici
wszerz i wzdłuż ciała
nogą poruszam i ręka cała
powoli wracam
bardzo powoli
nic się nie stało
a to...
bardzo boli
Wieśniak M, 19 may 2013
po dwoje otwarte
wlepione w ciszę obrazów
dawno podkolorowanych
kicz dominuje a
wczesny van dalizm
uśmiecha na powtarzalność
okazji
za dnia płacę
za wszystkie bilety
Wieśniak M, 4 october 2012
przysiadam cicho
w podzłocie drzew
ławeczka pod dębem
żołędzi śpiew
październikami
złote przeboje
taktownie klepie
po chodniku po ławeczce
po moim czerepie
Wieśniak M, 9 june 2013
belki stropowe krokwie powały
nie daje zasnąć z kąta do ściany
z dołu do góry przez całą dobę
w ucho zaskrobie skubnie wątrobę
z prawej na lewo w bezduszny wiór
krzesło spod tyłka szafa i stół
drążąc zajadle próg od ulicy
trzeszczy zawiasem przy ościeżnicy
zamienia finał nocy i dni
w jedną odpowiedź kiedy!- nie - czy?
z uchem przy ścianie liczymy czas
wlazł nie wlazł wlazł nie wlazł wlazł
na łzy pazerni na śmiech oporni
gdy się zagnieździ w domu
k ..(ommmmm )ornik
Wieśniak M, 10 march 2013
dzień dobry
przywitał się miś
i łapę podał przednią
struchlało truchło na trusi
z poszyciem stając się jednią
dzień dobry
powtarza się miś
echem w lesie dziewiczym
czy ktoś odpowie mu cześć
w bezzwierznie głuchej dziczy?
dzień dobry
łagodzi miś ton
pomrukując przyjaźnie
drapiąc o pień dębu myśl
że ryczy coś niezbyt wyraźnie
Wieśniak M, 4 november 2012
zadrżał ubity piach
pod stopami kobiety
ukryty cel
bijące serce
tętni w rytm
zza banknotów muletą
Wieśniak M, 11 june 2013
właśnie umarłem w przerwie na reklamy
zmykam z ramówki
poinformowany
o możliwości zaciągnięć
pobrań i statystyk
..po długiej oglądalności odszedł w nieogolonym..
niedoprany mistyk
a
ci co pójdą za mną w polecanym
przez najlepszych specjalistów
kondukcie
niech zawieszą czasem oko
na lokowanym produkcie
Wieśniak M, 5 april 2013
do duszy
w głuszy umysłu
za namaszczeniem
rysów
za pustym zębów
gestem
do głębi odciętej
od jestem
szorującej za ciałem
trenem
mówię
ti sento molto bene!
lecz
patrzę na świat
"ichciałem"
truchło stare
zdrewniałe i zwapniałe
okostnie
wystawić jeszcze tej
wiośnie
Wieśniak M, 8 may 2013
świni się śni że biega po kwietnej łące
i
nurza się w kałużach błota
kwiczy przy tym jak małe prosię
gdy
przychodzi nagle ochota
na tytłanie resztek różowości
ryjąc wesoło bez celu
bo
jest wreszcie na diecie i pości
a jednak
chrząknie czasem do zakręconej myśli
co ją natrętnie korci
by rzucić ten sen w cholerę
i powstać
z boczku kiełbas i połci
Wieśniak M, 16 november 2012
pewien hardy żeglarz nie popadł w melancholię
gdy dojrzał na horyzoncie " sodomogomorię"
postawił żagle z wiatrem
na sterburcie siadł
do krucjaty przeciw widmu
wyklarował bat
i płynie płynie
łajbę pnąc na falach
a horyzont jak to horyzont
oddala mu się wciąż
oddala
Wieśniak M, 8 may 2012
dzień zwy...
czajny już teraz
kogo to obchodzi
z pokolenia na pokolenie
pamięć odchodzi
że dziadek miał brata
i ziemi po kres
kogo to ... dzisiaj
jest jak jest
żar ziemi ostygł pod siwizną włosów
na leśnym dukcie kopce gubią wiarę
maki rosną
rosą
Wieśniak M, 13 march 2012
jeśli mnie kochasz
to nie homeopatycznie
po takiej dawce
nazbyt czuję się lirycznie
jakie owoce może wydać
głuchy pień
zmień mi terapię miła
bardzo proszę zmień
Wieśniak M, 21 january 2012
leży na wycieraczce
oddaje reszki ciepła
ufnie spoglądając
w stronę drzwi
nie mogę tam wejść
klucz grzęźnie
w gardle
każe sobie
słono płacić
Wieśniak M, 5 june 2012
deszczyk na bateryjkę coraz ciszej gra
zieleń przywdziała kaptury
pogrążona w snach
upuszcza krople do ziemi wzdłuż dłoni
drzewa wszystkie święte przydrożni patroni
jeszcze tulą ptaki
dzięcioły przy skroni
odliczają słońcu do końca przerwy czas
Wieśniak M, 21 april 2012
ziemia tak pachnie
chętna nasion rzodkiewki
niewinnością zielonego perzu
zaprasza wilgotnym łonem
czekając wzruszeń
dłonie pęcznieją
z zachwytu
Wieśniak M, 31 march 2012
kot parapetem oddycha okno widokiem niańczy
świeża trawa przepraszając
pije
później z kotem zatańczy
wiatr popycha czas na
krawędzie
zagaja do ucha śniąc plany
tulipan przysiadł cicho po kolędzie
zmęczony zwiastowaniem
bez zmiany
lubię tę chwilę zamkniętą deszczem
względnością pełną rokowań
psa na wycieraczce czekającego gości
kota przyczajonego na słowa
Wieśniak M, 30 april 2012
jeszcze chwilę rozrzewniony kukułką
pobudką wszelkiego świergotu
czasem nosem pociągnę
ale tak
bez polotu
żegnam rosę na trawie
stopą bosą
do jutra
tęcza w mechatych liściach
tańczy w poranka nutach
przykuty do myśli przymkniętych
rakami czasu na grani
czuję że wszystko odpłynie
ziemia czeka
ja na niej
Wieśniak M, 6 august 2012
weź wiersz do szeptania na drogę
na ścieżki takie niepewne
od burzy oka od niepowodzeń
i do snu gdy strofy ... ziewnę
weź słowa one nie ważą wiele
zmieszczą się w wolnej chwili
cukier na deszcze sól na gołoledź
do życia papryczka chili
Wieśniak M, 13 october 2012
nim odejdę na dalszy plan
w ostatnią już podróż
astralną
no nie wiem sam
czy chełpić się
żem ojczyznę zastał upodloną
a zostawił
wirtualną
Wieśniak M, 24 may 2013
więznę w krtani dwa kroki
przed klamką
w zapadniętych nabieram powietrza
głęboko
by choć chwilą oderwać od zakończeń
od bólu
potem ściskam cię za rękę
mocno
pytasz dlaczego?
nie patrząc mi w oczy
dlatego
nie mogę przestać
Wieśniak M, 10 october 2012
mały prawie biały
zawód wyuczony
dom
bezistotny od chwili rozwiązania
za wyprowadzeniem
stron
odsądzony od następstw
na mocy
pozostawienia
w stanie
spoczynku z zamianą
na skupienia
Wieśniak M, 3 november 2012
przeważają opisy
miejsc ludzi wędrówek
powtarzane rytuały
wieczorne przemyślenia
akcji i dialogów ledwie starcza
na jeden rozdział
interpunkcja bez konsekwencji
błędy stylistyczne aż proszą
o ingerencję
dobrze zapowiadające się życie
w niewielkim nakładzie
może się wydawać
Wieśniak M, 8 october 2012
szcz jesienny szcz
(tak by pisał mistrz)
li opadły wreszszsz
ście
zielone światełka
pogasły w całym
mieście
migają żółte
srożą się czerwone
no to
pojechałem
biel zawdzięczam wronie
Wieśniak M, 24 february 2013
( wiersz inspirowany niedzielnym siseyizmem;)
stygnę w paradygmacie aż twórczy
rozkład na kupki dla innych "po mnie"
małe jest zwyczajnie małe
słona ciecz spływa z narządu
wzroku nad ogromnie
żal choć go nie rozbieram
to niepoznane niemizdrzące się
w mendelejewach alfabetu
słowo " nie" doskwiera
Wieśniak M, 25 november 2012
czołgi przetopimy na masło
oddamy kapturom i czapkom
barwę krasną
naczelnych wyślemy z powrotem
na drzewa
kto ma siedzieć
niech siedzi
kto śpiewać
śpiewa
kobietom szpilki
chłopu nie zegarek
wierszom natchnienie
ściętym drzewom
wiarę
*wiersz powstał na zew nagrody Ani Ostrowskiej :))
Wieśniak M, 9 november 2012
ofiary wybrane według scenariusza
stare brzydkie niegłupie
poszukiwany żywy
lub martwy zawisło
zamiast
na słupie
nie żywi tracą lekko nadzieję
martwi obraz rozpaczy
i tylko serce w pomadzie z lukru
na pamięć u kobiet
kołacze
Wieśniak M, 27 march 2013
"żyli byli" jak bracia łaty
gburek bogaty wnętrzem
muchomorek wyglądem bogaty
mieszkali sobie w lesie
czerwienią zdobiąc łby
aż dnia pewnego grzybiarz
wyciągnął kozik i...
pozostał tylko gburek
więc mnie oddychać lżej
bom zadbał o nadwagę
o ubiór znacznie mniej
Wieśniak M, 3 october 2012
odpowiedź na Agitobabologię autorstwa Miladory
bomba w górę ruszyły z kopyta
stukot szpilek na bruku się niesie
w przedzie baby jakby się kto pytał
chłopy piją to znaczy -
- są jak zwykle w lesie
ministra ministrę już za kudły trzyma
o torebkę resortu sportowych kreacji
raport premiery o "był chłop i go nima"
opozycja szczebiotem poddaje protestacji
broszki broszurki lobbyści od chanell
koalicja w kolii w koralach komisja
prezydenta w butiku otwiera nowy panel
"jak chłopom do obiadu podawać dymisję"
( i tu tradycyjnie się zarzekam iż niniejszy tekst jest jedynie żartobliwą polemiką do równie lekkiego tekstu Miladory),:)))
Wieśniak M, 4 december 2012
zatrzymał się
skrobie w głowę
podzielił na ćwierci
na pi i na połowę
wyciąga ręce
zawraca nurt
zmienił jednostki
z kłaczka
na funt
zachłysnął się
wyparł i wyparował
na koniec nie popisał się
pod tym
chociaż strofował
Wieśniak M, 19 june 2012
ręce tak mocno w kieszeni
aż po wytartą dziurę
gubię się z pomiędzy drobnymi
jak stary dedal
obruszam się na lot
ku słońcu
a strach i tak ciągnie
do ziemi
Wieśniak M, 22 april 2012
na ulicach wymazanych
długie brody w sepii
może wciąż tam są
tylko jesteśmy ślepi
przetaczają dorożki
po kocich łbach
z zagadkowym uśmiechem
w oczach gdzie strach
nie zagościł
może tam jeszcze są
wszystko byłoby
prostsze
Wieśniak M, 27 june 2012
udasię nieśmielą
otulone skryte
zaciśnięte do białości
grubą nicią szyte
niepokoją niecierpliwie
gorączką trawione
poddają zaskoczone
ugłaskaniem sławione
od muśnięć gotowe
zawstydzone księżycem
otarte upieszczone
przewrócone na nice
rozrzucone niedbale
drżące w każdym calu
obnażone wyzywająco
wyuzdaniem detalu
pokąsane rozedrgane
niepojętym dreszczem
uśmiechnięte
nadzieją
na raz jeden
jeszcze
Wieśniak M, 15 may 2012
dostrzegłem go pierwszy
a i bracia nie zawiedli
nadmienię jedynie
że był to orzeł
przedni
Wieśniak M, 28 may 2012
stawiali mur
kosztorysy z chmur
a teraz na krawędzi
więc tylko wiatr
ma znowu fart
i stoczterdzieści pędzi
Wieśniak M, 14 may 2012
oczy niezawisłe
zastygły
nie rozpoznając myśli
dryfują w ciszy
po nieznanych wodach
zapomniany przystanek
niedowierza
za odjeżdzającą
"dwudziestką"
Wieśniak M, 14 december 2012
po chlebie zsunął się
ostrzem
po krótkiej walce
choć tępy
stało się proste
wpadka
czterokrotnie w okolice mostka
na trzeciej stronie
notatka szorstka
reklamę skoku dźwiga
"...podczas rodzinnej sprzeczki.."
odeszła jadwinia
narodziła się
krwawa jadwiga
Wieśniak M, 7 september 2013
wzywamy do
i jeszcze aby
i coby
aż do
jak wszystkie inne sprawy
dość szczególnie
i precz nam z oczu
reszta może w przyszłym półroczu
prosimy tego manifestu
wszystko jasne bo
wynika z kontekstu
Wieśniak M, 4 september 2013
ta opowieść zaczyna się w punkcie g
nie masz?no wiem wiem
dlatego w opowieści wiele niewiadomych
pędzą wagony
przez obojętne dla tekstu krajobrazy
podnoszę wzrok
na rozkazy odganianego kosmyka włosów
znad romansidła
kontrola jakości dystansu rozwidla
gadzi język
ewidentnie chciałby więcej
o rety! ile jeszcze do kutna!
dłoń bałamutna
wygięta w łabędzia
czerwienią sięga do ostateczności
idę zapalić dość!
podnoszę nieco więcej niż zwykle
na palcach choć wiem
że ta opowieść się już kończy
w punkcie g
Wieśniak M, 18 october 2013
ktoś na płonącej żyrafie napisal
dupa
zostawił podpis i odcisk buta
zebrało się kworum służb porządkowych
jakże to!- dupa!- no nie ma mowy!
chwilę się jeszcze ponaradzali
a potem obraz na śmietnik
Dali
Wieśniak M, 6 may 2012
gdybym cię wtedy nie rozpoznał
w błysku oka
podniesionym kąciku ust
pod silnym ostrzałem
tętna
i tak bym nie żył
Wieśniak M, 15 august 2012
droga radzi przystanąć
jak ona to robi?
łapię chwilę podarowanym
polem zbóż zwalcowanych
nie wiem czyje
teraz moje
podobnie jak chmury
i robiący piorunujące wrażenie dąb
droga zaprasza z powrotem
sącząc pod kurtkę
wilgotny chłód
dziękuję za podarunek
skrzętnie zapamiętany
sto trzeci kilometr
na sercu miód
nad wisłą ciut
Wieśniak M, 17 june 2012
dziewczyna przy lesie
stoi leży klęczy
zwraca uwagę
na wstecznym się wdzięczy
zbyt obcisły plastik
opiął ciało śniade
nie mogę jej zabrać
tak daleko nie jadę
Wieśniak M, 4 june 2012
na wąskiej ścieżce nad przepaścią
nie da się zawrócić koni
ciągną wszystko czym jestem
na dymiący szczyt
bezwiednie
poganiam czas
w nadziei na ciepło
gościnnego ogniska
Wieśniak M, 31 may 2012
poszelestem rzęs
znaczone spojrzenie
pajęczyna obietnic
zwilża dłonie
ustom nadając pojemności
gęstości oczekiwaniu
nabrzmiałe
sięgam owoce
zmierzch wart
przebudzenia
Wieśniak M, 12 may 2012
księżyc skacze po karoserii
wiatr śmieje owiewką
adam cofa wciąż cedeka
zachwycony niepłaczewką
mija zakręt śmierci czarny punkt
bar go go
owady na szybie powstrzymać go go
nie mogą nie mogą
ciemne okulary załamują długich światel
snopy
drążek na piątym biegu zastygł bez ruchu
bezrobotny
adam gaz wciska i radośnie śpiewa
wężykiem wężykiem coraz bliżej
drzewa
Wieśniak M, 10 may 2012
tanie wino spożyte na tylniej kanapie w toyocie
para spodni rozdarta w kroku na płocie
pasztecik kielecki we dwoje na plaży
zakup wyszedł taniej
niż mogłem zamarzyć
lecz potem
samochód mieszkanie chorwacja
ubrania drogie buty chanel 5 restauracja
królewski apartament w hotelu astoria
ech
sama hanna tania
lecz te akcesoria!
Wieśniak M, 18 may 2012
niski pułap marzeń
plącze się między
niedzielami
chodzę po kałużach
i nie umiem wrócić
chcałbym
rozstąpić powietrze martwe
przejść suchymi oczami
bez jutra grzęznę
w infrastrukturze
luster
Wieśniak M, 24 may 2012
za póżno - płonie w czasie
iskrzyło wszak od początku
lecz zostawił w zapasie
aż się zapas rozpasał
od i do pasa płomiennie
szukaj teraz zapasu
jak po pas daremnie
w lód żeś wpadł "u wód"
korzystaj czasem z zapasu
chłopie
ciut ciut
bo choć inni mniej mężni siermiężni
to oni parują (z zapasem)
na tężni
Wieśniak M, 31 may 2012
potoczyło się z górki
jak wagonik rollercoastera
szum kolorów granice
zaciera
jawa sen
oszalałe dłonie
na nocnym stoliku
uśmiechnięte słonie
w czterolistnej pozie
ja ty
i roześmiany koń
na wozie
pod nim jedynie
przestraszone myszy
tęsknią
do ciszy
Wieśniak M, 18 march 2012
wróciła z kazania
pod wieczór
głodnego
nakarmiła
łyżką
do butów
-wstań i idź
pies czeka
Wieśniak M, 12 april 2012
wtrąciłem mały wulgaryzm
dupa mu było
i się w/ryło
co
zostawiło ślady w psychice
odwracając na nice
dalszą karierę poety
wypadło pióro
podniosłem kastety
Wieśniak M, 7 march 2012
obwiązała smutki dookoła ciała
gotowa wysadzić imprezę
i siebie
jakoś zupełnym przypadkiem
spotkała milczącego bruneta
pomyślała o niebie
lont tlił się jeszcze chwil kilka i zgasł
uśmiechnęła się wyszeptała cichutko
czy ja...
miałam ze sobą pas?
Wieśniak M, 3 july 2012
porcelanowa cisza
wymalowana niebem
pod światło widać
skazy
ucho pierwsze
Wieśniak M, 29 february 2012
każę się wklepać po śmierci
do sieci
nogi ręce uszy - jak leci
wieś
na poczcie na stronie na blogu
na czacie
proszę odświeżyć stronę
polecić znajomym
jeśli macie
wieśniacze małe wsieciowzięcie
zostanę na zawsze
za kliknięciem
Wieśniak M, 19 december 2011
czytałem w tobie
takie rzeczy
przewracając kartki
nie mogłem
uwierzyć
że to w ogóle wydali
i wtedy ta errata
Wieśniak M, 24 april 2012
w stronę światła - ekfraza trzech de
za szybko niecelnie teraz już wiem
wywalić rozum
włączyć funkcje rem
napisać wiersz co odda istotę
(a śmiać się można po cichutku potem)
a oto wiersz!
forma może krótka
lecz po co pogrążać
wielosłowiem w smutkach?:
"na wiele projektów
czasu nie stało
nie całkiem odszedł
drzewo zostało"
Wieśniak M, 4 march 2013
dolinką wiatr wieje wiatr
gilgocze świerkami niebo
w brzezinkach brąz liści skradł
wiośnie go nie potrzeba
w dolince śnieg biały śnieg
zsuwa się do potoka
by znowu przyspieszyć bieg
i schować zimę do środka
dolinką wieść idzie wieść
zielone wdziewa haleczki
radością stęsknionych miejsc
do śmiechu bosej Haneczki
Wieśniak M, 12 january 2013
zebrane w niemodne tytuły
poprawa i zlewa
ukryte przed światem pomiętne potrzeby
zaskarbienia
odkrycia i
odpatulenia
przysiadłe na ostatniej stacji
od tak od niechcenia
na samym końcu
na tuż przed fajrantem
samo w sobie szczęśliwe
że li tylko
wariantem
Wieśniak M, 22 december 2012
składany nóż dziadka
strugał łódeczki z kory
wycinał kij podróżny
grywał w pikuty
obierał warzywa
czasem wstydliwie pokazywał się
przy świątecznym stole
drewniana rączka
szukała ucieczki
pod dłonią
świecąc nagannie
wyświechtanym fartuchem
wiedziałem
że jak dorosnę
dostanę czapkę
kolejarski mundur
pasek do ostrzenia
i nóż na zawsze
Wieśniak M, 8 october 2012
jedynej miłości objawionej
w pamiętne wakacje
pozostała wierna
przez wszystkie ręki karnacje
Wieśniak M, 25 october 2012
gdyby słowa miały jakąkolwiek moc
dałbym ci nesko wszystkie
zapakował w wykrzykniki
uakapicił zatytulił
w jakiejkolwiek liczby osobie
upodmiotowiłbym je do stu diabłów
gdybym tylko...
od zimna odczulił
śnisz
i wiesz więcej niż zwykły ja
poddany kolejnej zajawie w
której buduję mosty do ciebie
gdziekolwiek
tu teraz do jutra
w warszawie
Wieśniak M, 2 december 2012
muszę zebrać myśli przypieprzyć za zupę
niewyschniętą koszulę od matki
na czas
zamglonym porankiem
wymyślam pokutę
za spóźnione piwo
po schodach do drzwi
tup tup
puk puk
no wreszcie
wlazł!
Wieśniak M, 25 october 2012
mały pokoik przy warszawie
nieprawdaż?
brzmi ciekawie
pocupnięty u progu zdarzeń
punkt poboru snu
dziecięcych marzeń
o zawiszy czarnym i królu arturze
skaner odmierza czas
wietrzeje zaprawa
w murze
Wieśniak M, 7 december 2012
istnieje domniemanie
że jestem
roztaczam wiarę w byt szerokim
gestem
rozpościerając ramiona na dziesiątym
piętrze
zastanawiam się jak głęboko
to czym jestem
się wedrze
w świadomość
kostki bauma
czy zostanie
w mikropęknięciach
choć tyci tyci
trauma
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek