Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 10 january 2011

zlecenie

idziemy na spacer, kobieto, przestało padać
i skwer lśni tak monumentalnie. uważaj,
plecy słońce smaży znienacka. 

któregoś dnia pójdę za koniec. mata
ciągnąć się będzie korytarzem, tam
poproszę o wnękę. dodatkowy oddech.

zwierz mi się. kobieto hermetyczna, pokaż
gdzie maki świtują. nie mam już min. 
to miasto jest jak nieme kino, codziennie

ten sam flow próbuje ocienić scenerię,
wyjąć kolejny liść. z ust sypie się samo,
nasuwa wołaniem. wyproś mnie. zgub

jak będzie rozdane i kratka po kratce
synchronizowane.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 15 june 2010

Wiersz ze złamanym nosem

Zachowamy równowagę, zajdziemy
wysoko. Kłopotliwe, prawda?

Widziałam jak pająk robił piruety,
zjeżdżał po linie z wyciągniętą packą,
szczęśliwy.

To nie jest początek, to nie nowy cykl.
Lecz zwykła konsekwencja. Czasem
trzeba dostać w pysk, żeby się obudzić.

Potem nie piszcie do mnie więcej
ułomnych listów, które należą do innych.
Nie czytajcie wierszy w nie swoim języku.

Wszystko zależy od punktu
dowidzenia.


number of comments: 5 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 30 september 2010

Powroty

Połączenia wewnętrzne są bezpłatne

Widzisz ze ścian lecą zdjęcia, pękają ramki i przyszłość nabiera nas. Już nic  
nie trzyma się swego miejsca a odejścia zdają plon, odporne na deszcz, biegłe  
w przemianach, oczywiste. Jakby ktoś rzucił płachtę na niebo, przetoczył krew 

hurtem, napłynął falą absurdu. Leżymy na ziemi i nic nie da się zrobić. Ściągam  
przelotną sukienkę, kończy się lato, twoje sny na moim udzie, język na języku,  
surowa noc w poprzek. Trzeba wracać i tyle wiem co nie wiem. Zachłysnąć się  

północnym wiatrem, szyfr w oczy nałożyć, zamilknąć na końcach. I co jeszcze droższy?  
Jesteś? Czy wzrokiem  przekątne  przesuwasz  sam włócząc się w parku a może  
włóczysz po parku sam? Na dłoniach linie bliskiego napięcia.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 7 july 2010

Wizyta


Mój morderca jest doskonały
zasypia przed zbrodnią




Ten krajobraz można dotknąć palcem, tłusty spływa jak sadza 
w podziemiach, lepki narkotyk. Ten trik udaje się tylko raz. 
Lokalny bruk ciągnie za miasto, urywa światło, pałąki drzew 
oblane betonem tu jest granica tu ziemia kręci się. Jeszcze 
domy wymieniają się oknami, pootwierane muzy toną w winylu.

W bramie marokańczyk rzuca hasz pod nogi. Wejdź i roznieś się, 
naciągnij skórę na ciemność - na stole rosną kwiaty - będziemy 
nabijać dymem łodygi piekła, rozpalimy język, żwir dreszczy 
splądruje nam kark. A ona siada obok na pufie i paffa.

Brudny księżyc spuści się po szybie, w tym czasie ty zdążysz 
policzyć kości, przetransponujesz przepalone ścięgna, opuścisz się. 
I zdążysz przed wschodem w królestwie bez dachów zmieszać się 
z cieniem. W zębach piach, krzepnie noc i ciało idzie na spacer. 
Śmierć można wywołać jak film. Ten trip udaje się tylko raz.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 25 may 2010

Wariacja nie na temat.

Żar spala się za szybko. Przypuśćmy,
że złapałem bakcyla i puściłem z prądem
wszystkie niedopieszczone lucyferki.

Drzewo o drzewo. Ikra o krę. Tank o chmurę.
Błąd misterii. Halo! Jestem poza systemem.
A głosy za mostem są przeręblą w iluzji.

Utknąłem pod klifem z granatowym
towarzyszem. I rymuję. Wiem,
nie zaznam tu haju. Nie zaskoczę.

Półkule przewracają się na boki. Głowa
złożona leży na deskach i kima. Piąta rano,
szósta rano ile jeszcze do niebolisk?

Głucho, tylko ciche dreptanie drogi,
bowiem jesteś tu. Drżenie. I powiedzmy,
że zgadzam się na twoją obecność.


number of comments: 1 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 30 july 2010

fatamorg

a teraz do rzeczy przyziemnych. zejdź z dachu kobieto. 
nie jesteś bohaterką komiksów choć kopczysz te dymki.
notorycznie. droga okazuje się być w pęknięciu wnęki, 

powiedzą nasi sprzymierzeńcy gdy wiatr przenosi ulice 
dalej: liśćmi do bazy - bazą do nieba. to już. trójkącik

i koniec? coś, co da się tknąć mija właśnie sens i to ci
musi wystarczyć. na razie rozglądaj się tak. naprawdę 
jesteśmy na pystyni kobieto zwizualizowana.

oni już stąd poszli. wąż ze złotego pyłu, który usiadł 
ot tak na głowie. wielbłądy zajęły pozycję śniącą a 
deszcz koników prostoskrzydłych leci na błysk 
diagonalnie


number of comments: 5 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 9 july 2010

***

Moje serce potrzebuje ryzyka,
żeby zabiło


number of comments: 5 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 9 november 2014

chóralnie

świat z czasem wydaje się
być coraz mniejszym polem
do widzenia.  i rozpoznany 
zostaje w mgnieniu oka teren, 
po którym błądzę. 

a ty, który niby nad nami, 
wyprowadzony z obłędu, 
wisiałeś nad drzwiami i wszędzie
było cię pełno jak przystało 
na bana wysokiego napięcia. 

pod sufitem było nam cicho 
i ciepło.  co noc powtarzałem
cię w myślach poskładanych,
widziałeś? słyszałeś.

kolana między szparami desek, 
śpiew w trzeciej osobie,
groteskę strun niepoliczalnych . 
widziałeś, lecz nie zamieniłeś
ze mną ani jednego wahania.


number of comments: 3 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 24 may 2010

Wiersz do rzucania o ścianę

" bo czyjeś oczy odczepią czółno snu od brzegu
i ocknę się w trzcinach lub na pełnym morzu.."

A. Sosnowski



Dziś w mieście podejrzana cisza. Odbija się w kałużach,
liście lecą na bruk. Od ściany do ściany pociągły cień.
Milczysz lub milczysz, wychodzę, z tej gry nie ma wyjścia.

Idę za miasto na uśpione kanały pić flamandzką wódkę,
oglądać czerstwe tataraki, zrośnięte nocą kamienie,
a krucze pointy mienią się dymem i myślą jak prędkie zapałki.

Płoną po linii melodycznej, rytmika przychodzi, później
i wszędzie tylko lepka glina, wirujący krąg gałęzi,
trip i arytmia współrzędnych.

Ziemia przesuwa się czasem.Tak, tak, kierunek zmylony?
Nie raz oberwało się, nie tylko od chmury.
Właściwe losy tej historii znów mnie nie obchodzą.

Równie dobrze mogłabym spać lub patrzeć na łyse klony,
dotykać brunatne niebo za kominami. Zima będzie
włóczyć się tak czy owak. Możesz wytoczyć mi proces

werbalny, pióra nie będą nam już potrzebne, nie ma
tu nic do rozumienia. Segreguję jeszcze pokruszone liście
i papierowe księżyce, które tak pięknie zrymowały się
z moim pokonaniem.


number of comments: 4 | detail

Asia Obstarczyk

Asia Obstarczyk, 16 july 2014

Wyżynki

A jednak Gary mylił się, jak myli się ten, kto rzuca 
wyznania na chodniku, drapiąc się niepoważnie 
w ucho. To fakty, mała. Autostrada, prędki wiatr  

wybija miejscami rytm nie do ogrania i znosi cię  
pod prawie same koła, to taka groteska gatunku  
- przepływ. Słyszałaś, że na Seszelach wybuchło?  

Że może wyemigruje nas na Arubę? A tu kukurydza  
rośnie i znośnie trenując francuszczyznę zadowolimy  
nieustannie się i wzajem nasze przemoknięte brzuchy  

gumowym croissant. Zatem wylansuj się chłopcze,  
i wysnuj po kafejkach; oazach, metaforach, żyrafach,  
ślad skór, które odstałeś u byłych. Było - zniknęło.  

Pańskie psy śpią już w hotelikach, właściciele używają 
słońca z promocji a dzieci chodzą przez sen do świetlicy,  
bo tu w dwie godziny można dostać się do burmistrza,  

w jedną do króla. Prędkość jest w cenie. Ruch powolny,  
ruch uliczny. Nie narzekaj, jest przecież rzeka, kanał  
i popyt na egzotykę jest gdzie zażywać obcość.


number of comments: 5 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1