22 july 2010
Wiersz na dwa sny
Patrz, przydrożne znaki chyboczą się do siebie.
Tędy przeszła zima. Miasto jest zamknięte,
rozkopane ulice powolnieją wśród węży z rur.
Niedługo nastąpi wymiana, o której nam się śniło.
I waham się temu, który zrzekłby się własnego języka.
Mamo, Tato, oddajcie mi moje przebudzenie, niedorosłe
oniemienie. Nie róbcie scen, goście już dawno opuścili salę,
nikt nie usłyszy waszego śpiewu.
Tato, domknij pianino. Mamo, odłóż mikrofon.
Tu jest ta cisza, która mogła poprowadzić nas dalej,
niż naszych trzydzieści zwinnych palców.
31 march 2025
wiesiek
31 march 2025
Eva T.
30 march 2025
marka
30 march 2025
marka
30 march 2025
marka
30 march 2025
absynt
30 march 2025
absynt
30 march 2025
Eva T.
29 march 2025
wiesiek
29 march 2025
ajw