23 november 2015
Wiersz z powstania
Jeszcze tylko strażnicy wyprostują skrzydła,
wróble pójdą spać. Jeszcze tylko minę to miasto,
drogę, pieśń i werwę.
Pamiętam to upalne lato. W radio słychać było szum
i kroki, tak jakby wojna skradała się tu jeszcze.
A mimo to deszcz pędził kłusem ku ziemi, jakby w niebie
nie było już na czym zawiesić się, w czym powybierać.
Jakby święci usnęli po kątach a bóg rozporządził sjestę.
W to byłe upalne lato:
Miałem tylko pistolet i trzy granaty. Dodałem sobie
dwa lata. Pamiętam w czterdziestym czwartym,
brali od dwunastu. Rodzice nie wiedzieli o niczym.
Nie chwaląc się, nie bałem się. Kolega poprosił,
by rzucać w gąsienicę. Jedna butelka z benzyną
była w tym dobra. Nie chwaląc się, nie bałem się,
byłem młody lecz sprytny i żywy.
Byłem krewki.
31 may 2025
wiesiek
30 may 2025
wiesiek
29 may 2025
wiesiek
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka