Arsis, 26 september 2021
Twój smutny wzrok… - wyraz przepełniony cierpieniem…
Jesteś już poza granicą czasu,
na skraju widzenia…
Spójrz, przytulam się
do zimnej,
popękanej ściany…
W świetle obskurnej żarówki wchłaniam tytuły książek…
… lśniące,
złote
litery…
… wyblakłe kanty…
Jesteś
tutaj…
Obok,
przy
mnie…
… daleko…
Każdej nocy nachodzi mnie całe twoje jestestwo…
Zbolała
dusza…
… stłumione głosy…
Wychodzę naprzeciw niedosiężnym gwiazdom, wymawiając twoje imię…
W westchnieniach mroku drzewa szeleszczą jesiennymi liśćmi…
Oklaskują nie wiadomo kogo, szepcząc smutne pieśni, jakby na pożegnanie…
Wiem, że tu jesteś…
… jakżebym mógł
nie wiedzieć…
Zresztą wiesz…
… wiesz, prawda?
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-26)
***
https://www.youtube.com/watch?v=ZFtJ3hfw5TM
Arsis, 23 september 2021
Przychodzisz każdej nocy… ― z burzą doskonale czarnych włosów, w powiewie nocnej otchłani…
Podążasz z przeszłości
w przyszłość…
… będąc w teraźniejszości jedynie chwilę…
Zbyt krótką, abym ci mógł spojrzeć w oczy, zamknąć w ramionach…
Obejmuję ―
próżnię…
… lodowatą
samotność,
zgrozę
istnienia…
… bezsensowność trwania…
Ktoś szarpie
za klamkę…
… otwieram…
Wiatr prześlizguje się
po poręczy
schodowej klatki..
… stuka niedomkniętym oknem…
Na posadzce ―
kawałek
― odłupanego tynku…
… wirują cząsteczki kurzu… ― mienią się i srebrzą w potokach księżycowego blasku…
Ćma puszyścieje
w przelocie…
… uderza ―
z cichym
furkotem
― o płomień żarówki…
…
Jesteś
tam
― wciąż?
Jesteś?
… znikasz…
Rozpadasz się na miliardy mikroskopijnych nieistnień…
Jak ci
na
imię?
Dorota?
Julia?
Jewgienija?
… nie dosłyszę, albowiem przerasta cię gorączkowy, piskliwy szmer nicości i zagubienia…
Choćbyś
jeden,
jedyny raz…
… choćbyś raz…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-23)
***
https://www.youtube.com/watch?v=Tfqt5YARv8w
Arsis, 20 september 2021
Widziałem twój profil w półcieniu, w lustrze stojącego trema… ― w ogromnej fabrycznej hali…
Szłaś zgarbiona, spowita gęstą czernią długich włosów…
Twoje usta,
twoje oczy…
… twoje zamyślenie…
Omiotłaś mnie spojrzeniem, zapachem kwiatów…
… senną wyobraźnią…
Świadomie?
Bezwiednie?
Nie wiem
― czy mogę…
A gdyby ciebie zapytać?
… pewnie i tak nie odpowiesz…
Zbyt wiele oddziela nas
pokładów czasu,
przeszłych epok…
Mieszają mi się obrazy
w kolorze sepii
― z popękaną emulsją wyblakłych ust…
Czyich?
… pozaginane kanty zdjęć z głębokiej otchłani, przepełnione szumem milczenia…
Twoje włosy opadają na mnie w wyobraźni… ― twoje oczy…
Powiedz mi…
Powiedz…
… powiedz…
Wiem,
czuję…
... ale nie wiem czy mogę…
Mogę?
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-20)
***
https://www.youtube.com/watch?v=Ul3Jl8BTbMs
Arsis, 19 september 2021
Dopływa do mnie twój zniekształcony głos, gdzieś z głębi ciszy… ― otchłani nocy…
Szepty ukryte w ścianach,
w pęknięciach tynku…
… wszędzie wokół mżą piksele szalejącej nicości…
Idę do ciebie.
… podążam twoim śladem, przyciągany straszliwą grawitacją czarnej dziury…
Pędzę do centrum galaktyki,
z którego nie może się wyszarpać jakikolwiek okruch materii…
Przedzieram się przez dziwną substancję czasu, pokłady przeszłych epok…
Otwieram oczy…
Stoję po środku pokoju w obskurnym blasku
żarówki,
o którą uderza skrzydłami puszysta ćma…
Zza ściany dobiega, jakby szept zmartwychwstania…
… ktoś umarł i urodził się na nowo, ale w formie cienia, ciemności… mroku…
Zaglądam…
… w płomieniu świecy ―
wirujące cząsteczki
kurzu
― mienią się i jarzą…
Na nocnym stoliku otwarty w połowie: „Oddział chorych na raka”, Aleksandra Sołżenicyna…
Pustka piszczy
w uszach…
Zagęszcza mózg
― szumiący szmer…
Ktoś tu był,
pozostawiając po sobie
― błysk księżyca na szybie…
… światło uwięzione w krysztale…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-19)
***
https://www.youtube.com/watch?v=2FSz3cOnbvA
Arsis, 15 september 2021
Na szybie otwartego okna błysk melancholii… ― rozmigotana gwiazdami noc…
Wiatr rozwiewa włosy, chłodzi spierzchnięte gorączką usta…
Śmierć mi ciebie zabrała, mimo że przechodzisz ulicą w gęstej czerni…
… wchodzisz po schodach… ― znikasz…
Pojawiasz się znowu,
ale w innej epoce,
innym czasie snu…
Może wczoraj,
albo dzisiaj…
… może wcale…
Pajęczyny falują na ścianach…
Wspina się jęk przeciągu
po ornamentach naddartych tapet…
Zaskakują mnie wciąż puste fotele, kanapa…
… lustro stojącego trema z zamkniętą szufladą na twoje imię…
Na ekranie wyłączonego telewizora ― jarzy się szarymi pikselami odbicie czyjejś twarzy…
… czyjej?
Mojej?
Twojej?
… niczyjej…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-14)
***
https://www.youtube.com/watch?v=QIww0DKJjXc
Arsis, 12 september 2021
Wiesz, przychodzę czasami do twojego czasu… ― tak, tylko spojrzeć, poczuć... ―
dotknąć pustki…
… ogarnąć ramionami próżnię…
Tęskniąc, przemykam cieniami drzew skrajem piaszczystej drogi…
… nie widzę,
ale wiem,
że tu jesteś…
Zagarnęła cię, bowiem, otchłań rozpaczy, jako niematerialny byt…
Szeleszczą liście, źdźbła traw…
… wiatr rozwiewa z poboczy złotawy pył…
Migoczą dalekie łany,
rozkołysane morza
― gładzone nierealną ręką…
… błysk słońca w poruszanej przez nikogo szybie… ciche skrzypnięcie deski w przechylonym płocie…
stuknięcie owada o blaszaną konewkę…
To tędy
szłaś…
I podążasz wciąż…
… rozwiana niewidzeniem, samotnością i ciszą…
Krótkie spięcia pamięci
― odtwarzają każdy twój lekki krok,
jakby na pozrywanej,
prześwietlonej
częściowo
celuloidowej taśmie…
Wszystko przeszywa
― promieniowanie czasu…
… nieubłagane, nieodwracalne rozproszenie…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-12)
***
https://www.youtube.com/watch?v=kjSapJkyHyE
Arsis, 7 september 2021
Posągi, wszędzie posągi… ― zimne, niewzruszone głazy… Popiersia… ― twarze wykute w marmurze…
… niewidzące oczy…
Podążam ―
długim
― korytarzem…
… ściska mi serce
lodowaty
chłód
― półmroku…
Wszędzie wokół jakieś napisy, tajemnicze znaki… symbole…
Otwarte drzwi…
… opuszczone
pracownie,
porzucone
dłuta, młotki…
Rzeźby ―
okryte
― zakurzoną folią…
Przenika wszystko promieniowanie mżących pikseli, jakby męczące odczucie kłującego odrętwienia…
…
Idę w dół,
w górę…
… nie wiem…
…
Czas zapętla się, powtarza…
Można być
i nie być
― zarazem…
Wchodzić jedną połową ciała w przyszłość, tkwiąc jeszcze drugą w przeszłości, przekraczając teraźniejszość
smugą rozmytego światła…
…
Wypełniają przestrzeń
suche trzaski
ze zdartej, gramofonowej płyty…
… zdeformowane, niewyraźne głosy umarłych…
(Włodzimierz Zastawniak. 2021-09-07)
***
https://www.youtube.com/watch?v=LAAA9DM5THc
Arsis, 2 september 2021
… na butelce załamuje się obskurne światło żarówki… ― obserwują mnie istoty ukryte w słojach czasu…
Na fornirze drzwi skrzypiącej szafy ― odkształcają się dwoiste cienie…
Ćma uderza o lampę…
Stojące
lustro ―
paruje
― od krzyku…
To tu, to tam ― wyglądają jakieś niepojęte zwidy, jakieś widma ― obojętnych za życia ludzi…
… wodzą za mną wzrokiem, gdziekolwiek stanę, gdziekolwiek siądę z ciężkim westchnieniem…
Idą powietrzem ― powoli ― w brzęczącym kondukcie
zapomnianych obrazów w kolorze sepii…
Lecz, zanim nikną na wieczność, przystają, co chwila, jakby wspominając (w pochyleniu) ― swoje dawne
dzieje…
I przybywają nowe, wciąż nowe…
…
Kurz pokrył książki…
… wyszczerbione szklanki
z nalotem pleśni, talerze…
Nasłuchuję
szeptów ―
sennych
― wyobrażeń…
… rozkołysanych, uporczywych… drwiących…
Wszędzie wokół ―
szurania krzeseł…
… stukania obcasów…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-09-02)
***
https://www.youtube.com/watch?v=HU6OnWhyBL0
Arsis, 25 august 2021
Widzę twarze… ― wciąż te same, smutne oblicza… Rozpływają się jak mgielne omamy…
Kłębią
się
― i snują…
Spada na moje źrenice gwiezdny pył…
Okrywa chłodem
nocna otchłań,
bezkres przeszłego czasu…
… obrysowuję dłonią kontury słoi na gładkich powierzchniach zniszczonych mebli…
Odpryski forniru…
… wyszczerbione krawędzie…
Nasłuchuję…
Słyszę
głos…
… szept…
Wiem, że płakałaś…
… dotyka mnie to za każdym razem…
Na schodach ―
ciężkie
― stąpania…
Wyglądam…
… blada dłoń ściskająca drewnianą poręcz ― zwiastuje nadchodzącą śmierć…
Odwiedzasz mnie z melancholią spojrzenia, z bolącym sercem…
… przytulasz do lodowatej piersi… ― niewzruszonej, jakby od wieków… ― całkowicie martwej…
Nie musisz
mówić,
bowiem
― widzę, czuję…
… całą twoją matczyną czułość,
matczyne serce…
Z moich oczu skapują
― kryształowe krople drgających gwiazd…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-25)
***
https://www.youtube.com/watch?v=XPVkBvTVUrY
Arsis, 25 august 2021
Wpatruję się w krawędź regału… ― książki pokryte kurzem, płótnem pajęczyn…
Nie będę ruszał… ― niech śpią umarli bohaterowie,
których żywot skończył się z ostatnimi literkami…
„Oddział chorych na raka”, Aleksandra Sołżenicyna…
… Oleg Filimonowicz Kostogłotow ―
odjechał pociągiem
― z ciężarem śmiertelnej choroby…
Ubłocony, sponiewierany,
odczłowieczony…
… umęczony beznadzieją totalitaryzmu…
Na pożółkłych
stronicach ―
bezwład czai się
― na każdym kroku…
Lata 50. XX wieku… ― chwiejące się topole… ― koniec lata… ― melancholia jesienniejącego powoli
nieba…
Stara kwiaciarka ―
sprzedaje
na rogu ulicy
― bukieciki niebieskich fiołków…
… kupuje dwa,
wysupłując
z kieszeni
― ostatnie kopiejki…
„Wilk stepowy”, Hermanna Hessego…
… Harry Haller ―
znajduje ―
swoją
― Herminę…
Tańczy z nią
na balu
maskowym
― A. D. 1924…
… w deszczu konfetti, w głośnych dźwiękach foxtrota kołyszącej się na boki orkiestry…
A potem?
Nie wiadomo, czy zabija ją w pasji zazdrości, upojony silnym narkotykiem, czy staje się na powrót motylem…
… spadającym płatkiem
zwiędniętej róży…
„Zbrodnia i kara”,
Fiodora Dostojewskiego…
… Sonia Siemionowna Marmieładow,
przechadza się w świetle księżyca
― ulicami XIX-wiecznego Petersburga…
… nie chce
wracać ―
do swojego
― obskurnego mieszkania…
… do pustki,
wilgoci
― i brudu…
Rodion Raskolnikow ―
odlicza dni,
miesiące…
… lata katorgi…
… gdy wyjdzie
na wolność
― weźmie ją w ramiona…
„Uciekaj, króliku”, Johna Updike`a…
… Harry „Rabbit” Angstrom, szuka szczęścia
w ramionach kurwy,
zostawiając na pastwę losu ciężarną żonę…
„ Komu bije dzwon”, Ernesta Hemingway`a…
… Robert Jordan ― ciężko ranny ― rozstaje się ― na zawsze ― z Marią…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-25)
***
https://www.youtube.com/watch?v=5DaoDnpi1FI
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0016absynt
24 november 2024
0015absynt
24 november 2024
2411wiesiek
23 november 2024
0012absynt
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek