16 grudnia 2012

Myrtus

Moja twarz stała się pobrużdżona i szorstka – marzyłam,
by zrzucić korę, przybrać ciało ciepłe jak wybrzeża Paphos.
Płód kiełkował ospale; w szczelinie, pod sęczkiem.
Razem z wiosną odeszły pierwsze soki, a wkrótce pokarm
 
szalenie wonny, żywiczny. Tylko patrzyłam na ciebie;
ukruszonego z lędźwi, mojego grzechu i wszystkich snów,
których nie potrafiłam wyśnić do końca. Zasypiałeś na obcych
rękach. Ja – w połogu, z nabrzmiałymi pąkami sutków,
 
ramiona zaplótłszy w dziecięcą kołyskę, czekałam
z dnia na dzień stając się coraz smuklejsza, nieodporna
na chłód i gibka. A wtedy powróciłeś z rozdartym udem,
cały kwitnący i zapytałeś – myślisz, że teraz łatwiej
 
będzie mi wschodzić do niej? Korzonki wpuściłem
głęboko - nie wyrwą przecież, nie zabiorą mnie stąd.
Wzeszedłeś nazajutrz, z samego rana. Więdliśmy cierpliwie:
jedno ze zgryzoty, drugie na boskich ustach.


liczba komentarzy: 32 | punkty: 22 |  więcej 

sisey,  

Marto, jest pewna sprawa na która warto zwrócić uwagę. w sytuacji zbyt licznych szczegółów czytelnik błądzi i zmyka. Co bowiem się dzieje, gdy w życiu nie piłem Uzo, nie nurkowałem na Cyrenajce, nic mi nie mówi tekowy pokład. Kody zamiast zbliżać dają efekt pism dla wtajemniczonych. Nie przypominam sobie bym czytał poezję z encyklopedią i albumem w ręku. Tu akurat nic mi do świat nie dodaje informacja, że jest wybrzeże Paphos. Takich porównań masz więcej. Jeżeli do dobrego tonu należy znajomość greckich wybrzeży, to jestem prymitywem. Nie specjalnie podoba mi się taki komunikat. A tobie?

zgłoś |

martaraczynska,  

eh, jeśli tak to wygląda, to zrobiło mi się teraz trochę głupio. wiersz jest odniesieniem do mitu, sadziłam, że przez samo imię peelki czytelnik trafi do konkretnej historii i ona sama umożliwi umiejscowienie wiersza. nie lubię być dosłowna, poniekąd sama lubię teksty które zmuszają mnie do szperania tu i ówdzie... jednak muszę Twój komentarz wziąć do serca. poza tym, nie jestem żadną poetką, tylko... archeologiem z wykształcenia. i mam swoje zboczenia:( pozdrawiam i proszę się nie obrażać! piszę jak potrafię:)

zgłoś |

sisey,  

No to leżę, bo jestem fanem archeologii. Tak ci podpowiem, że zarzut jaki postawiłem wyżej, równie często obecny jest prozie. Czasem autorzy zapominają o adresacie. Oczywiście ja mogę sprawdzić hasło Paphos, ale nie ma szans bym poczuł. porównanie będzie więc martwe. Warto o tym myśleć.

zgłoś |

martaraczynska,  

przyznaję Ci rację. mimo wszystko, czuję, że to coś zupełnie nowego, mnóstwo motywów, które kiełkują w mojej głowie, gdy zajmuję się archeologią - o pewnych kwestiach pisze się rzadziej, więc czemu nie miałabym spróbować, podarować Czytelnikowi to, co każdego dnia zalega na kartach książek, fotografiach, co wydaje mi się zupełnie niezwykłe i nie do końca jeszcze odkryte, kiedy studiuję i wykonuję swoją pracę?:)

zgłoś |

jeśli tylko,  

słusznie :) ale musisz określić adresata swojego utworu i pomóc mu odebrać to bogactwo ..

zgłoś |

martaraczynska,  

to prawda. przemyślę zatem wszelkie Wasze uwagi :)

zgłoś |

sisey,  

Już się cieszę. :)

zgłoś |

deRuda,  

bardzo mi się podoba, głębokie obrazy

zgłoś |

deRuda,  

przepastne

zgłoś |

ApisTaur,  

Ponieważ znam mit/ dla mnie czytelne/:)

zgłoś |

sisey,  

Apis, zwróć uwagę że nie o micie mówię. Co wiesz, jak czujesz zbroję ciężka Herkulesa? jak boli cios partyjską włócznią? Jak pieść, czy może piecze?

zgłoś |

ApisTaur,  

oczywiście zgadzam siseyu/ często czytałem prace/ które bez klucza czy wiedzy z konkretnej dziedziny były całkowicie "niestrawne"/ to tak jakbym napisał wiersz o elektronice/ sypiąc jak z rękawa fachową terminologią/ dla laika oczywiście całkowicie niezrozumiałą/

zgłoś |

ApisTaur,  

niemniej tekst powyżej podoba mi się/:)

zgłoś |

An - Anna Awsiukiewicz,  

miło było przeczytać... ciekawy.

zgłoś |

AS,  

wertowanie po encyklopediach nigdy nikomu nie zaszkodziło; dzięki takim wierszom jak Marty - trafiłem do kultury mykeńskiej, bawiłem się z Etruskami, odkrywałem nasze słowiańskie korzenie, romansowałem z Yong Tai i długo wędrowałem po czarnym lądzie z Davidem Livingstonem ... nie można promować lenistwa czytelników; a jakie ono potrafi być, przekonałem się sam: jeden z moich lepszych tekstów będący poetycką próbą biografii Livingstona (chitambo) przepadał na wszystkich portalach jak ciotka w Czechach; z drugiej strony oburzamy się wielce, kiedy podają nam kawę na ławę - na dodatek posłodzoną i pomieszaną... Martusiu - wiersz jest świetny, a Ciebie umieszczam w grupie trzech najlepszych i najbardziej utalentowanych poetek młodego pokolenia (obok Kasi i Mirandy); pewnie już tego nie dożyję, ale jestem głęboko przekonany, że w przyszłości jedna z Was sięgnie po NN; ściskam Cię i pozdrawiam serdecznie:)))

zgłoś |

martaraczynska,  

ASie, może Kasia i Ewa - tak, ale ja?:) ja zawsze uciekam - kilka wierszy i nie ma mnie, czasem na cały rok. w każdym razie miło to czytać i zgadzam się - ja też wielokrotnie sięgałam po źródła, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej. do takich tekstów wracałam częściej, myślałam o nich, wciąż nasuwały mi nowe skojarzenia. pozdrawiam gorąco! :)

zgłoś |

sisey,  

Asie nie promuje lenistwa, a przystawalność porównań do sensorów czytelnika. Prosty przykład. Mógłbyś mi długo i namiętnie pisać, że jej skóra smakuje jak sól z Wieliczki. Co mi po tym porównaniu, gdy w życiu soli nie spróbowałem? Czytam Martę od pierwszego tekstu, zdania nie zmieniłem, że to autorka dużego formatu. Zwracam uwagę na pewne interesujące wg mnie aspekty pisarstwa i nie jest to cecha przypisana wyłącznie samej Marcie. Twojego żalu związanego z brakiem odbiorcy nie wspieram. Może to dowód, że czytelnik nie musi, a autor może? Podkreślę, że sam czuję się autorem, więc to nie tak, że sekuję tych jajogłowych. Podsumuje: fundowane bodźce muszą być ze znanego świata. Czytać ze słownikiem to ja mogę zupełnie inny typ literatury i to taki w którym autorowi nie chciało się zrobić przypisów. Pozdrawiam.

zgłoś |

AS,  

ależ Sisey, mój komentarz wcale nie był próbą ataku czy podważenia tego co napisałeś i myślę, że zgadzasz się z szeregiem przedstawionych przeze mnie tez, bo i ja doceniam siłę Twoich argumentów; ale przystawalności porównań doświadczamy przecież na codzień - kiedy napiłem się kawy zakupionej w Szwajcarii (rozpuszczalna Nesca), opadła mi szczena, a kiedy zapaliłem Camela zakupionego w Libanie, trafił mnie szlag; pasą nas (przepraszam) syfem i sianem i to za ciężkie pieniądze; nie można mieć do Marty pretensji o to, że nie sprzedaje nam podróbek; z drugiej strony - Twoje uwagi są cenne i niejeden autor (włącznie ze mną) na nich skorzysta - a sprzeczność naszych argumentów jest tylko pozorna, bo poezja jest na tyle ogromna, że pomieści wszystkie; pozdrawiam:)

zgłoś |

sisey,  

To rozumiem. Ukłony.

zgłoś |

Monika Joanna,  

Marto, musiałam wrócić, ale i tak nic odkrywczego nie napiszę. Wiersz wyborny, piękna opowieść. Ale to tylko ja. :)

zgłoś |

martaraczynska,  

dziękuję, Moniko :))

zgłoś |

alt art,  

kiedyś, kiedy ta planeta wędrowała wokół innego słońca..

zgłoś |

issa,  

Sisey próbował mi Ciebie czytać przez telefon, kiedy odłączyłam się na dłużej od neta. Teraz również widzę, a nie tylko słyszę. nieczytane przez radiowy głos, który potrafi tchnąć życie w cokolwiek, co wymówi. I w takiej postaci, bez głosu, przy mnie niedobry tekst. Lub inaczej: dobry, jeśli założyć, że twórczość to zaledwie archiwariusz solennie przeżywanych biżutów: magia rekwizytorni - odpada, zaledwie szatniarka podaje płaszcz po wyjściu z sali kameralnej. Natomiast, gdybym miała coś zapamiętać jako próbę autentycznego budowania sensu, bez dekoracji i bez fałszu brzmi pierwszy wers, pod warunkiem, że dodam kropkę. O, tu: Moja twarz stała się. pobrużdżona i szorstka – marzyłam.

zgłoś |

alt art,  

protestuję przeciwko deprecjonowaniu szatniarzy..

zgłoś |

issa,  

gdybyż to deprecjonowanie było ;d

zgłoś |

alt art,  

słowo "zaledwie" stanowi twardy dowód dla sądu pierwszej instacji..

zgłoś |

issa,  

słowo "zaledwie" może stanowić równie twardy dowód, że nie można mieć więcej niż jest

zgłoś |

alt art,  

ale to dopiero w apelacji..

zgłoś |

issa,  

http://tnij.com/vOar4

zgłoś |

issa,  

p.s. tylko kto by chciał przywyknąć do trzech kropek zamiast jednej ;d

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1