26 grudnia 2012
Powstanie świata u Witkacego
Leżę tu całkiem naga, nie z żebra stworzona
lecz zwierzęcych skór. Mówią: jesteś tak krucha
i lekka, że ziemia będzie cię trawić do kolejnej
wiosny i ani dnia dłużej. Ten grzech, to przecież
nic, bez przyczyny się z nieba nie spada.
Jeszcze garniecie się do piersi, skowycząc.
Kapryśni, wciąż głodni. Co byście zrobili beze mnie,
gładkiej jak śmierć, pochylonej nad grobem,
żłobkiem, kocim futrem lub miską pełną jagód?
Ja was wszystkich nakarmię, będę wodzić
na pokuszenie i na tęsknotę. Aż w końcu piekło
otworzy się pełne zębów i kości; ugrzęznę w nim
zielonooka i smukła, niby bezmleczna stara wilczyca
o sierści zmierzwionej od ciągłego ssania.
Przyjdziecie do mnie kalecy, o zaropiałych oczach,
żebym mogła zlizywać krew z waszych kolan, iskać
wszy, wygryzać strupy. Mam ciepły szorstki język;
ukołyszę was nim rozpadniecie się w proch, nim
zacznę przysychać do pościeli, martwa, cuchnąca.
A kiedy mój bóg zawoła: stań się! – powstanę.
I szybko spęcznieję, spełnię się, spękam. Nie z żebra
ulepiona, lecz spomiędzy kłów i gadzich łusek wyrosła,
uklęknę raz jeszcze: naga, karmiąca, odległa.
2 listopada 2024
Kampania - erotykMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
Kwiatyvioletta
2 listopada 2024
dzisiaj wymyśliłam słońcesam53
2 listopada 2024
PotopMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
0211wiesiek
2 listopada 2024
Uczucia to kolory duszy.Eva T.
2 listopada 2024
Spóźniony wiatrMarek Gajowniczek
2 listopada 2024
kochaj mnie na dzień dobrysam53
1 listopada 2024
Norylsk. Nieskończony deszczArsis
1 listopada 2024
GrzybodranieTrepifajksel