| sam53 |
PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1574) Proza (12) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (19) Dziennik (2) |
sam53, 26 listopada 2011
dziesięć procent celulozy
maksymalnie może ćwiartka
ale kiedy wiersz ułożysz
i zapiszesz wtedy kartka
papierowa w swej zwykłości
staje się niezwykłym lasem
która wzbiera na wartości
nawet bardzo lecz tym razem
powiem wprost bo chyba wiecie
że jak ciału zbywa żarcia
to i piękny tekst pognieciesz
i użyjesz
do wytarcia
sam53, 26 listopada 2011
delikatnym dotykiem dłoni
rzeźbiła moje drugie ja
finezyjnym ruchem z góry na dół
przenosiła tożsamość w zaklęte rewiry samodestrukcji
burzyła świat marzeń
fantazji
niezaspokojonych chuci
gdy wilgotne opuszki palców
celebrowały samozagładę
ostrymi szponami raniła ciało
zabijała powoli
książkowo
sam53, 25 listopada 2011
gdzieś panią widziałem - nie wiem - może w wierszach
myśl biegnie po głowie - w pamięć bujną sięga
przebiera w obrazach porządkuje zdjęcia
gdzieś panią widziałem - czy ja pani nie znam
może była pani natchnieniem do wiersza
rzadką metaforą co sen z powiek spędza
albo muzą piękną jakby najpiękniejsza
usnęła w pamięci - a ja pani nie znam
czy widziałem panią w teatrze czy w kinie
a może na łące w kwiatach ciemną nocą
tak patrzę na panią i obraz nie ginie
przecież pani nie znam jak mam wierzyć oczom
a może podpowie mi pani coś jeszcze
jakieś imię szczegół lub pokaże znamię
jesteśmy tak blisko to chyba na szczęście
na jawie czy we śnie
gdzieś panią widziałem
sam53, 19 listopada 2011
pamiętam doskonale babcine węzły na chusteczce
supły na sznurowadłach jakoś dziwnie robiły się same
krawaty o ile mnie pamięć nie myli chyba wiązała najpierw matka
później raczej żona
nie powiem na sto procent bo moja pamięć bywa ostatnio bardzo zawodna
z kokardkami szło łatwiej
choć prędzej związywałem puste z próżnym
z układami równań było lepiej niż z kobietami
mnie pasjonowały rebusy i krzyżówki
panienki koniecznie chciały wiązać się w pary
pętelki też nigdy nie pasowały do guzików
dlatego zostałem ze swoim węzłem gordyjskim
który chłonie moją skłonność
do wyolbrzymiania problemów
a mam ich po dziurki w nosie
sam53, 18 listopada 2011
z myślą jak z psem na długiej smyczy
jeszcze w kagańcu i obroży
trzeba się czasem bardzo liczyć
dopóki słów jej nie dołożysz
pies na łańcuchu głośno szczeka
myśl na uwięzi milczy w głowie
a jaki wniosek dla człowieka
ugryź się w język nim coś powiesz
ale gdy myśl uciemiężona
odszczeknie lub zaskomli czasem
że nie chce dłużej być więziona
co wtedy zrobisz
zduś obcasem
sam53, 17 listopada 2011
milczenie zawiązywało supły na językach
cisza kładła palce na ustach
oddechy wstrzymywaliśmy bez mrugnięcia oka
czasami za ścianą ktoś rozmawiał po niemiecku
słychać było odgłos końskich kopyt
wtedy wiadomo było że gdzieś wyżej jest dzień
trwaliśmy w nieskończonym mroku
ocierając się o zmurszałe wilgotne cegły
wdychaliśmy stęchłe nasiąknięte zgnilizną powietrze
nie wiem dlaczego zawsze po burzy pachniało nadzieją
jego kroki słyszeliśmy z daleka
to nie była zwyczajna radość
sam53, 17 listopada 2011
powiedz że kiedyś będzie jutro
słowa odmienią banał w sztukę
miłość jak Ganges z Brahmaputrą
do morza spłynie po naukę
zazdrość ukąsi żmii jadem
na który nie ma antidotum
samotność straci sens wykładem
idylli spod słonecznych splotów
powiedz że jutro się namyśli
ze złością wpadnie na momencik
życie nie po to by je wyśnić
wszak ziemia dzisiaj też się kręci
sam53, 16 listopada 2011
komuś dzwonią gdy mnie nawet krople
o parapet drewniany nie budzą
dzwon się uparł a dźwięki okropne
mogą zdawać się nawet pół ludziom
i już nie wiem czy czas dzwoni deszczem
czy to deszcz się o dzwonki ociera
komuś dzwoni - czy tobie nareszcie
a mnie wstawać się nie chce ... cholera
dzwonki dzwonki już łapią mnie dreszcze
i za uszy a mogą za grdykę
więc wypada się przyznać że wcześniej
dzwon Zygmunta zmyliłem z budzikiem
sam53, 15 listopada 2011
kiedyś powiesz a idź pan do diabła
w czasie burzy grzmot z ciszą się mija
z każdym praniem nie chodzę do magla
chleb najbardziej smakuje we żniwa
kosić zboża już nikt nie potrafi
a wykręcać pościeli nie sposób
i w piorunie energia ma straty
a do piekła chłop idzie w popłochu
woda w rękach ze szczęścia nie płonie
hydraulik z sikawką na straży
kran odkręca a tam cieknie ogień
ciepło z zimnem na wadze się waży
deszcz jak zwykle zmoczony po burzy
grzmot nie echo przebija już czkawkę
wczoraj burzę sam diabeł wywróżył
a kto zabił nam dziś mini-ratkę
sam53, 14 listopada 2011
wiatr zabierał mnie w rozbudzone nadzieje
wieczorami myśli tężały
by budzić nad ranem z niekończących się snów
wtedy matka poprawiała myckę na głowie
mówiła że nie będę miał odstających uszu
bardziej wierzyłem w sny
chociaż ucho rośnie szybciej niż stopa
a ta szybciej niż cała reszta nogi
po podłodze
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 sierpnia 2025
sam53
23 sierpnia 2025
dobrosław77
23 sierpnia 2025
violetta
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka