6 maja 2013
My, ludzie
Jesteśmy dziećmi własnych idei
Pomysłów dzierżących potęgę zmiany
Myśli wyklutych w umysłach głupców
Co idą naprzód, wciąż bardziej kochani
Wznosimy modły do wielu bogów
Żadnego z nich nie mając w sercach
Potem ściskamy wahadło losu
Z nadzieją śledząc, kim jest zwycięzca
Czasem jak iskra trawiąca słomę
Ogniem bezdusznym, gwałtownym i krótkim
Palimy płaszcze marzeń i uczuć
Popioły topiąc w bezdennej studni
Sny o potędze będą w nas wzrastać
Dzień i noc będziemy o nie walczyli
Gdy wojna przejdzie, zatkniemy na piaskach
Sztandary chwały, sztandary chwili
Aż wreszcie kiedyś, po laurach zwycięstw
Poznamy, jak gorzko smakuje klęska
Płucząc swe ciała w rzece Charona
Zmyjemy najgorszy swój grzech - człowieczeństwa
22 stycznia 2025
nieustannieYaro
22 stycznia 2025
HonorowoYaro
22 stycznia 2025
przenikanieprohibicja - Bezka
22 stycznia 2025
Miłosny dialogwolnyduch
22 stycznia 2025
Futro ze skrawkówajw
22 stycznia 2025
akustycznieajw
22 stycznia 2025
telepatiaprohibicja - Bezka
21 stycznia 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 stycznia 2025
Zaloty na lodachajw
21 stycznia 2025
2101wiesiek