30 maja 2011
Miasto i zmierzch
Było szaro.
Z bladego nieba sączyły się krople,
Stukając powoli o okna wilgotne.
W półmrokach ulic siedziała pustka,
Wpatrzona w bure kałuży lustra,
A oczy jej szkliste błyskały ponuro.
Jak cienie ludzie krążyli. Przed którąś
Latarnią stał złodziej i puste ręce
Wyciągał po srebro. Nie dostał nic więcej.
Świat zginał kolana przed godzinami,
Czas bił się z deszczem,
Człowiek z myślami...
I było cicho.
Po śliskich chodnikach pełzały drwiąco
Cienie milczenia. Tak deszcz padał, mącąc
Ich ciemne oblicza wykute ze skały.
Dzieci skulone za ścianą z kar spały...
Wiatr się przemykał pod murem. Oddechy
Istot jak dźwięk zamierały w pośpiechu
I pochylone nad ciszy płaszczem,
Bez słowa czekały, aż światła zgasną.
Dzień spuszczał powoli martwe powieki,
Krzyk w szept się zamieniał,
A chwile w wieki...
I było ciepło.
Ostatnie kroki zgasłego słońca
Stukotem maszyn po niebie krążące
Wżynały się w drżącą codzienność
Z wysiłkiem zmieniając chwile na wieczność
Chmurami przykryte, zamglone parą
Zamarłe miasto w mroku błyszczało
Potem tysięcy spragnionych cegieł
Pijących chciwie wodę wprost z piekieł
Na srebrnych szybach deszcz cicho bębnił
I wszyscy spali snem sprawiedliwych
Gdyż dzień się spętlił...
Było kamiennie.
Z mrokiem alejek nie mogły wygrać
Zamglone latarnie. Ich blade skrzydła
Głowic ze szkła zaszły kamieniem.
Każdego z ludzi martwym spojrzeniem
Odprowadzały na drogę pustki i ciszy.
Oblicza domów zastygły w pysze
Nieśmiertelności. Wargi błyszczały granitem.
Mnisi o twarzach ciemnych przed świtem
Na rogach ulic w chłodny różaniec
Wsączali resztki bezsilnej wiary
Że dzień powstanie...
22 grudnia 2024
Prostotadoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
2212wiesiek
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta