13 grudnia 2012
Halszka z Szamotuł
Spojrzenie robi wielkie oczy
pożądania godna emancypantka
kandydaci niczym szczury wejść
czule w objęcia ręki z której każdy
palec warty z pięć wsi przed wyjazdem
na wojnę chceli przeklęta droga pod górkę
niecodziennej urody gładkość skóry
bladość lica słodycz lecz to jej matce
nadworny poeta klecił wiersze
a juści pani szczęścia nie zaznasz
ujarzmiona między młotem a kowadłem
i ta przeklęta symbolika opieki
czy Zygmunt jest podobny do diabła?
proporcjonalne piękno czy nie lepiej Wenus z Milo
być bo bez rąk bardziej kobieca przecież
z podniesioną głową pod przymus pod pregierz
do wieży by przeżyć czarna maska czarna msza
czarna dusza i sny wymusiłeś mnie
a ja nigdy nie będę twoja
na zamku fajnie jest ale nie na tym
więziona żona wylewa łzy ech zamieszkała
w niej śmierć bez pragnień basta baszta zmarł
w jej myślach już dawno sarmata spasiony
wyszła na spacer wolna do dziś powłóczy szatami
majątku niegodna ni miłości w artystach budząc natchnienie
księżniczka na ziarnku trucizny
14 marca 2025
wiesiek
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
jeśli tylko
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
ajw
14 marca 2025
absynt
14 marca 2025
Marek Jastrząb
14 marca 2025
sam53