Jaro

Jaro, 7 october 2013

Serenady smacznego chłopca

z sercem na dłoni pobrzmiewając w zaułkach
allegro non molto wdzięczy się gitara
tęskniąc przez usta wypływa słodka krówka
ciągnący zbyt długi wytwór jego starań
 
nie słychać go w gwiazdach na szklanym suficie
gdzie  trzydzieste piętro wieńczy wielki taras
wiatr zabija dźwięki niesie tylko wycie
jego głos za miękki za słaba gitara
 
julia nawet nie wie że tam w dole wieży
on śpiewa piosenki wyznaje jej miłość
jest tak niedzisiejszy że nie chce się wierzyć
tylko na nią spojrzał i to wystarczyło
 
płatki śniadaniowe kupiła w markecie
zdrowo się odżywia dla ducha i ciała
na nich smaczny chłopiec uśmiechnięte dziecię
taki się nie trafi smutno powiedziała


number of comments: 56 | rating: 26 | detail

Jaro

Jaro, 22 february 2014

Naturalnie

 
droga prowadzi w gęste gałęzie
wnika przesieką w kolczasty węzeł
głęboko w lesie jest uroczysko
w upadłym drzewie rodzi się przyszłość
 
rozmyte deszczem znaki symbole
z pradawnych runów płyną na korę
przeszłość jest wewnątrz zamknięta w kręgach
zakrzepła czerni się w barwach węgla
 
to co w niej było dziś jeszcze ważne
wiąże się z jutrem półpłynnym jarzmem
kiedyś urośnie przez pień i liście
ucieknie z cienia i będzie błyszczeć


number of comments: 53 | rating: 23 | detail

Jaro

Jaro, 22 december 2014

tknięty

 
nie wiem czy jest jeszcze czy tylko przechodził
w końcu bez początku nie można urodzić
byłeś jeszcze mały malutki jak dłonie
rosnąca roślina która przyszła do mnie
 
pewnie w zamieszaniu dotknął cię językiem
zapewne wyszeptał żyj ty też przywykniesz
nie trzeba na klęczkach on się z tego śmieje
lepiej go przywitaj gdy zobaczysz cienie
 
rzucane przez życie w zmienianych promieniach
bez fałszywych wyznań i bez przyrzeczenia
mało mam pewności ale podejrzewam
że z tym jabłkiem w raju to trochę zalewał
 
nie wolno zamykać myśli w ciasnej klatce
choćby była złota będziesz w cudzej łasce
dla człowieka ważna jest swobodna przestrzeń
napisz przez istnienie własną księgę jestem


number of comments: 53 | rating: 32 | detail

Jaro

Jaro, 5 november 2014

Iluzorium

niebo płynie do środka
miękko niebiesko błyszczące
z zapachem wypranej koszuli
fioletem przeplata  lawendę
by wymknąć się oknem na chwilę
w której ćmy przylatują znikąd
pocałować światło
szum małych skrzydeł formuje ciszę
na drodze do dnia za tobą
pozostaje w nas
wieczór
jak ślady dłoni na mokrym piasku
niepojęta aleja gwiazd


number of comments: 53 | rating: 36 | detail

Jaro

Jaro, 17 september 2013

Mewa

 
- Dzień jak co dzień - mówię sobie,
gdy otwieram rano oczy.
Sen był ciemny, tak jak w grobie.
pustka, nicość, brak uroczysk.
 
- Nic to - mówię sam do siebie;
- jeszcze wróci, będę marzył.
 Będę śnił o białej mewie,
o wieczorach, ciepłej plaży.
 
- Takie proste sny są lepsze,
nie sprowadzą niepokoju,
a złe myśli na zawietrznej,
pozostawią wśród pozorów.
 
Mewa wejdzie pod pierzynę
i zobaczy, gdzie to „kroczę”.
Wtedy spiszę ciepłym rymem,
już kolejne, z lekkich zboczeń.


number of comments: 53 | rating: 26 | detail

Jaro

Jaro, 27 december 2013

Procesja

niosą drewniane myśli
na trakcie skurczonym z zimna
tylko modlitwa idzie za nimi
niesiona wiatrem ponad skłębione ramiona
 
pochłonie bliskość nieba
jadąc jak łowca po brudnych karkach
ulepi podobizny ze smrodu i potu
pokraczne brunatne mrowie
 
z grud ziemi na lodowym pustkowiu
gdzie każdy płatek śniegu będzie płakał
kiedy upadnie zbyt blisko
zbyt chciwie nienasycony


number of comments: 51 | rating: 23 | detail

Jaro

Jaro, 7 february 2014

Porządek

w jakiego Boga dzisiaj uwierzysz
czy tego z dżumy czy też z pacierzy
takie pytanie brzmi nieustannie
czy wierzyć w życie  czy  też w sutannę
 
tak się obrócą w obłokach  kruki
drążąc przez kości każde wyuczyć
one bogate a my tak biedni
dzieląc swój befsztyk pomiędzy krewnych
 
weźmiesz dziś  hostię do ust dziewiczych
przejdzie przez gardło spuchłe bo z niczym
ale się żegnasz i wyspowiadasz
tylko już nie pluj na swego sąsiada


number of comments: 51 | rating: 27 | detail

Jaro

Jaro, 4 june 2013

Z panią na burzach

nadchodzi mglista z cichym westchnieniem
jeszcze się waha w dali rozgląda
w oczach ma iskry srebro krzemienne
a talię skryła  w zwodniczych  prądach
 
rytmicznie  tańczy szalona rośnie
kałuże grają  jej rytm  na polach
w świetlistych kręgach  krzyczy wciąż głośniej
z dzikim spojrzeniem do ciebie woła
 
i chcesz pochwycić zapach ozonu
miękko się rzucić w wietrzne ramiona
usłyszeć wszystkie tonacje gromów
z wodnistych ścieżek splecionych w dłoniach
 
kiedy zbyt mocno zawładną furie
będzie za późno skończyć ze snami
dzień z nocą same zmienią się w próżnię
czerń  będzie wracać falą tsunami


number of comments: 50 | rating: 44 | detail

Jaro

Jaro, 30 may 2013

Bukoliczny kalejdoskop

kiedy otworzysz starzejące się okna na polne drogi
pieszczotliwie schowane wśród  wierzb
zobaczysz kobietę
popatrzy z miłością w oczach
przytuli dziecko
do piersi wystającej zza białej koszuli

to cały świat
biała chałupa otoczona zaoraną równiną
gdzie  niebo tęskni obłokami za lecącym bocianem
a w sieni pachnie świeżo upieczony chleb
niczego nie brakuje
 w zapachu skoszonej trawy
szczęśliwie toczy się czas
odmierzany rosnącym zbożem
bezpiecznie zastygły w bursztynowej przestrzeni
 
która zniknie z lustra
mimo że wydawała się wieczna
bo trzeba mrugnąć  powiekami


number of comments: 50 | rating: 30 | detail

Jaro

Jaro, 14 july 2014

półniebyt kiedy wzrok daleko

zakryty mgłami świt wolno wstał nad trawy
jego język niby wąż wije się za słaby
żeby złapać błyszcząc krople chłodnej wody
jak złoto biały kot przywiera do łodyg
 
cicho spływa miękko sączy się po gładzi
jeszcze szare drzewa chcąc ciepło zabarwić
uliczne cienie rzucają rozpierzchnięte ćmy
uciekając z ciemności wabią w światło sny
 
przełykana ciemność ma smak mocnej kawy
pachnie świeżą bułką jakby z miodem prawił
zapach leśnej sosny cynamon tych ścieżek
czuliście to kiedyś mam nadzieję wierzę


number of comments: 49 | rating: 28 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Manipulacja, Dylatacja, mięso znanego pochodzenia, tknięty, cierniste wschody, Iluzorium, Więzina, półniebyt kiedy wzrok daleko, dociekliwa ocena niejednego pożądania, Panaceum, Wielkanocnie, Jeden, ...na wiosenne spojrzenia, Złotnik, Naturalnie, Porządek, Procesja, Czterolistna koniczyna, muzyka gór, Fiu fiu, Pastelowa dziwność serca, -*- -*-, Zeszyt, pewnie go znasz, Zawsze, Po drodze, Szeptocicho, kiedy indziej, Serenady smacznego chłopca, Mewa, Divorce znaczy rozwód, z zakończeń w naturze, Samoprzylepne połączenie, Magnolia, Naiwna, Twoja J'aimerai, W bieszczadzkim lesie, Z panią na burzach, Bukoliczny kalejdoskop, Achaja, Blondynka, pryzmat, od początku do końca, czerwień na wodzie, Zimowy, Zapałka, Przerysowana chwila, ciągłość, Bez drgnięcia powiek, Sinusoida, Przepis na życie, Pan jest jej pasterzem, Żurawie i wrzesień, Wytrawnie z nadzieją, Zjawiskowa, Wybór, Zasklepienie, Szabla pradziadka, Ona, Męski punkt widzenia, Zmienna miłości, Malowane bielą, Ruda, Brzoza, Kawiarnia, Późnym wieczorem, Złotousty drapieżca, Chłopiec z szarych mgieł, Jerusalem, Jak jest?, Chwila, Na drodze do zmysłowości, Małe przyjemności, Pamiętasz?, Pole, Zamki na piasku, O umysłowej kolei rzeczy, Sprzedawca łez, Wrześniowa refleksja, Podarunek, Zauroczenie, Noc, Abonament, Nadal szalenie niezwykła, Pobożny ateista, Ante, Szatynka, Zanurzenie, Hibernatus, Jak Bóg da – Insha’Allach, Kraina cienia, Albo iluzja albo miłość, Egzorcystka, Dwie pary, Podstawa, list, Dziewczyna o perłowych oczach, Wilk, Samotność, Zalotne pustynie, Chciwość nocy, Jeszcze nie czas, Wszystko jedno?, Spojrzenie na dupę Maryni,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1