8 january 2013

Kompozycja z otwartym oknem

Zresztą to nie był finał, to była uwertura. *

 
Słońce zlizało zimę z dachów. Nic więcej.
 
Mieliśmy parę gwoździ i drewno kruche niczym
czerstwy chleb. Tak mało nas było, choć każdy wieczór
zbierał czyjeś cienie z poszycia. Nie uwierzysz, tatku,
 
mijał rok, a modlitwy wciąż niosły zapach krochmalu.
O świcie sen-jaszczurka wpełzał pod kamienie;
ciążył na skroniach, niedośniony jeszcze.
 
Kiedy nadszedł maj, koła wrzynały się w błoto,
w żywą ranę. Dwie mile, droga u stóp miasta, twierdzy.
To w maju przyjechał stryj. Prosto z Davos. Wiecznie
 
z papierosem w ustach. Całował piersi Maliny i moje
włosy. Trzeciego dnia zwieźli fortepian, czarny jak śmierć,
mogiła matki po roztopach. Brzezina pęczniała w deszczu.
 
Nie wiem, co dalej. Baby mówią, że pogoda.
Mamy dwa krzyże i okno otwarte na oścież; powiało
od wschodu i mówią, wyschnie – gościniec, ściana,
 
grób. Jeszcze sny nie te. Ale kiedyś zelżeją.
 
 

* J. Iwaszkiewicz, Brzezina


number of comments: 35 | rating: 26 |  more 

alt art,  

kiedyś dośnimy..

report |

doremi,  

ładnie, obrazowo :)

report |

martaraczynska,  

staroć odkopany i odświeżony:)

report |

alt art,  

wiadomo, archeolożka..

report |

Monika Joanna,  

i co mam powiedzieć? bardzo!

report |

Bazyliszek,  

bardzo na TAK:))

report |

martaraczynska,  

cieszę się :)

report |

kamyczek (Chinita),  

Bardzo dobre pisanie.

report |

martaraczynska,  

miło mi, kamyczku:)

report |

bosonoga,  

bardzo brzezinowy, o ile dobrze pamiętam :) Podoba się ogromnie :)

report |

martaraczynska,  

piękne opowiadanie i piękny film, i tak wiersz im to pięt nie dorasta - wciąż wracam do tamtych obrazów, działają na mnie niesamowicie

report |

Istar,  

super

report |

deRuda,  

znakomicie opowiedziane :)

report |

deRuda,  

jak czytam Twoje wiersze, to mam wrażenie jakbym oglądała znakomity dokument, odczuwam jakby autor nie ingerował w losy bohaterów, był świadkiem, nie obojętnym, ale nie natrętnym, mam podobnie, jak oglądam programy przyrodnicze, które czyta pani Czubówna, to ona tak to robi, że zapomina się, że jest jakiś lektor, nie wiem czy składnie to wytłumaczyłam, ale próbowałam :))

report |

alt art,  

a gdy mi czytam, to jakbym czytał Kogoś, kto żyje dłużej niż mi; a przecie w przyrodzie, to się nie zdarza..

report |

deRuda,  

czyli Marto masz talent, piękny talent :)

report |

martaraczynska,  

dziękuję Wam. jeśli czerpiecie przyjemność z czytania - to dla mnie wielka radość:) niestety nie żyję dłużej niż ktokolwiek tutaj, bo zaledwie 22 lata :D chociaż złapałam się przed chwilą na tym, będąc święcie przekonana, że mam 21. ;) pozdrowienia!

report |

deRuda,  

ach jaki piękny moment wieku :)) tak - czerpię dużą przyjemność z czytania Twoich wierszy, pielęgnuj ten talent, bo warto bardzo :))

report |

alt art,  

sześćdziesiąt lat różnicy, to tyle co nic..

report |

eyesOFsoul,  

Piękne poezjowanie.

report |

Maryla Stelmach,  

bardzo ładny.

report |

Jarosław Jabrzemski,  

Paradoksalnie nieco sztuczny, odrobinę nachalny.

report |

martaraczynska,  

może nie powinnam go ruszać, Jarku...

report |

gabrysia cabaj,  

ani sztuczny, ani nachalny - piękny. Pamiętam ten wiersz...zrobił na mnie wielkie wrażenie, ponieważ wtedy siedziałam w Iwaszkiewiczu

report |

An - Anna Awsiukiewicz,  

urzekł - bardzo na tak.

report |

issa,  

Może warto porozglądać się raz jeszcze np. tu: 1) czy na pewno "zlizywało", czy może robiło co innego, tylko trzeba bliżej podejść i czy to najbardziej prawdopodobnie było "nic więcej" 2) "drewno kruche niczym" brzmi niefortunnie, bo chyba poza intencjami (?) kojarzy się z górnolotną metaforą narzędnikową, zanim zanurkuję w przerzutnię; zresztą, może się wydawać, że "niczym czerstwy chleb" też w tym otoczeniu trochę potrafiłby zwodzić. /z innej prozy Iwaszkiewicza: "ale w tej świadomości, że będziemy spali w niezmiennej nicości, jest obraz zachwycającej sérénité"/ 3) "niedośniony jeszcze". mam wrażenie, że jest tam i bez tego 4) "czarny jak śmierć" - trudno mi ufać takiej pośpieszności :) fortepian jak... 5) itede 6) wierzę w Twoją pomyślność w 7) szukaniu i 8) znajdowaniu :) [snickłam na razie]

report |

issa,  

[p.s. w kontrapunktach: "Otóż ów malarz Henri Martin miał obraz nazwany przez niego "Sérénité". Oryginału chyba nie widziałem [...]. Pamiętam dobrze reprodukcje, ściśle biorąc pocztówki, które mnie zachwycały. "Sérénité" przede wszystkim frapowało kolorem, intensywną zielenią. W tym intensywnym zielonym lesie unosiły się lecące osoby. Wszystkie leciały z lewa na prawo, w górę. Niektóre były nagie, inne w powłóczystych szatach podobnych do obłoków. Niektóre niosły liry, wszystkie odlatywały spokojnym ruchem z zielonej ziemi do świetlistego nieba. Największy kłopot jest w tym, droga pani Agato, że nie mogę pani przetłumaczyć tego słowa „sérénité”. Oznacza ono łagodną pogodę zewnętrzną i wewnętrzne rozjaśnienie, uspokojenie... tak, chyba najlepiej będzie „uspokojenie”, tylko że sérénité nie zakłada żadnego niepokoju uprzednio [...]. O tym obrazie Henri Martina, choć wiem dobrze, że jest on strasznym kiczem, myślę teraz bez przerwy, od kiedy znalazłem się nad brzegiem jeziora, w starym parku". ]

report |

Jaro,  

Świetny i blisko mi obraz:)

report |

martaraczynska,  

cieszę się niezmiernie, Małgorzato. :)

report |

RM,  

przez otwarte okno widać więcej

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1