4 january 2013
Retrospekcja
Chcieliśmy nauczyć się anatomii nieba, z czarnych
trzewi wyjąć poranek. Cienie tuliły się do zmurszałego
drewna, wszeptując noc do bram. Obsiadaliśmy
wszystkie zbocza na wzór dzikim jabłoniom; za karę
ramiona wyrosły nam wokół głów, wypuściły liście
lepkie jak spocona skóra. Stare drzewa oddychały
w ciemności. Czuliśmy zapach iskier, które zatrzymały się
w tańcu, by zlizać mannę z naszych kolan.
Kiedy zasypiały, zbieraliśmy się do powrotu
rozprostowując nogi i kręgosłupy. Potem już tylko gruz
kruszał pod butami, skrzypiały belki stropowe. Błękitna
ściana stała bez podpory jak niemy świadek.
Dwieście lat temu ojciec strugał koziołki ze świerka,
matka czesała len. Przed śmiercią wetknęli pod dachówkę
sieci rybackie; tak, żeby nikt nie znalazł i nie zabrał
do innego domu. Teraz garną się do rąk bezpańskie
w oczekiwaniu na kolejny przypływ.
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.