28 december 2012
Postscriptum z dzikich pól
Budzisz się nad ranem z myślą – wykolejam się.
Tonę. Zaledwie cienki pas lądu dzieli nas od zupełnej ciszy.
Hortyca. Zabory, porohy. Echo, echa rozkołysane,
głębokie, aż chce się zanurzyć dłonie i czekać.
Step. Cały skwierczy; farba łuszczy się z nadproży i ramion
krucyfiksu. Płowieją bukwy, wstążki, włosy – wystarczy odchylić
głowę. A ty co czujesz – wolność, pustkę? Wdrażamy się
w siebie. Cietrzewie tokują o świcie, coś pęka, syczy
i cyka. Cykady. Wypełniamy się, spełniamy – lekko.
Lżej? Nie jestem pewna, czy jeszcze wzrok mnie prowadzi do ciebie,
czy już oślepłam, a ty przybrałeś barwę traw. Błądząc językiem
zlizuję pot. Nektar. Oddechy, echo, echa – nic więcej.
22 december 2024
2212wiesiek
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek