sam53

sam53, 8 april 2016

od początku

odnajdę cię w wyrazie twarzy
w błękitnych oczach ciągle głodnych
nienasyceniem którym karmisz
pierwsze odruchy bliskiej wiosny

w pieszczocie słowa kiedy wierszem
subtelne frazy zbieram w bukiet
w stokrotkach którym chcesz czy nie chcesz
darujesz co dzień wdzięczny uśmiech

wraz z pocałunkiem chciwym nagłym
gdy zmysł za zmysłem goni w obłęd 
i lgnąć ku sobie pragną wargi

że wcześniej znaleźć cię nie mogłem


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

sam53

sam53, 1 april 2016

z której bajki jesteś szczęście


 
nie - nie jestem żaden tancerz tylko zmyślam 
kiedy mgiełką mógłbym w tańcu się rozpłynąć 
albo znaleźć wśród obłoków  cichą przystań
taką małą żeby z wiatrem się wyminąć 
  
w tangu polce czy mazurze na parkiecie
żeby można było tupnąć i podskoczyć
ech zaszaleć i zakręcić się w rytm jeszcze
gdy w ramionach szczęście trzymasz przez pół nocy
 
za ten taniec duszę diabłu bym zaprzedał
harce wyśnią się do rana  szkoda chęci
wiatr muzykant który nocą grał - znów przestał
tylko szczęście wokół palca ktoś zakręcił

 


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 28 march 2016

zamiast wiersza

nasze wiersze choćby były diametralnie różne
można powiesić na jednym gwoździu
jak obrazy w ramach czy bez ram
albo płaszcze przeciwdeszczowe "made in china"
z odblaskiem w kolorze jaskrawej żółci a może i nie

nasze wiersze można wypić jednym haustem ze szklanki
albo z musztardówki niczym gorzałę z przekąską lub bez
można je położyć obok siebie niech się gryzą
wzajemnie przenikają dotykają mokną schną
na jednym jedynym pięciocalowym a czasami na sześcio

niech zwiążą się obietnicą na wszystkie dni
póki ta cholerna ściana jeszcze cokolwiek słyszy
właśnie
nasze wiersze powieszone na tym samym gwoździu 
z tym jednym słowem które je łączy 

wiosną przychodzisz zupełnie naga


number of comments: 14 | rating: 15 | detail

sam53

sam53, 26 march 2016

do serca

nie pocałunkami ale ich nadzieją 
tajemniczą wiarą w radość bez początku 
zachmurzonym niebem kiedy siódme przeszło
w codziennej tęsknocie od piątku do piątku

nie patrzeniem w oczy rozpamiętywaniem 
nawet nie muzyką a ciszą co dręczy
chciałbym ci pokazać prawdziwe kochanie 
bo tylko w prawdziwym poznaje się mężczyzn

nie amen w pacierzu modlitwą do Boga 
czasami na miłość brakuje w niej miejsca 
zostaje uwierzyć że najkrótsza droga
prowadzi przez wiersze nie tylko do serca


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 24 march 2016

ogrody

miały być nasze teraz są niczyje
nagie kikuty drzew sterczące w niebo
przy których ogień wyciągając szyję
dymem układa cienie przed pogrzebem
 
swąd spalenizny snuje się wraz z wiatrem
dławiącą chmurą zaciskając pętlę
bezwolnym świstem raz altem raz basem
jak leśny wyjec albo i szaleniec
 
deszcz kwaśnych kropli spada reprymendą
zmywając kurze tkwiące tu odwiecznie
w brudnych kałużach przegląda się ciemność
ziemia dostojnie tężeje i krzepnie
 
nie ma ogrodów choć kiedyś tu były
myśl wolno schodzi w szczeliny otchłani
zostaje pustka i czarne mogiły
słowo umarło - kiedyś z martwych wstanie


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 20 march 2016

w słowo

wczoraj w rozmowie wpadł mi w słowo 
dzisiaj z przeciągiem za firankę
odwrócił stronę dość nerwowo
jakby był fikcją albo żartem

przeczytał pierwszy wers nieśmiało
aż się zająknął ze zdumienia
w oczach błysnęła nagle zazdrość
ta z którą nigdy nie chciał przegrać

drugi i trzeci przebiegł wzrokiem
rząd liter zmierzał w sinusoidę
krzywe zdawało się tak proste
jak branie durnia za idiotę

puenty chyba nie doczytał
wulgaryzm wymknął się mu z gardła
za przeproszeniem bo gdy wypadł
inna cholera w słowo wpadła


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 18 march 2016

pokaż mi swoje kalendarze...

pokaż mi swoje kalendarze
zerwane kartki na podłodze
a ja ci w zamian też pokażę
życie gdy w nowym się urodzę

z coraz to krótszym jego cieniem
gdy wiosna świerzbi jeszcze pąkach
ja w winogrona każdą zmienię
słodki dojrzały owoc słońca

pokaż się w jego grze promieni
gdy biel rozkłada po jabłoniach
welonem kwiatów - tak najpiękniej
jesienią też cię bedę kochał


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 13 march 2016

z zapachem kwiatów

 
kładę dojrzałość na płatku róży 
a ty wtulasz się zaufaniem w ramiona 
ogrodami bioder zamiatasz pożądanie 
kwitniesz kobietą

w majestacie spełnienia 
odkrywasz wszystkie tajemnice 
nie pytaj 
czy można pofrunąć jeszcze wyżej
 
nam skrzydła już niepotrzebne


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 13 march 2016

na pierwszą sobotę

Kwadrans po piątej sen odpłynął
za oknem chmury w szarej plamie
dobrze że robi się już widno
i tak spokojnie cichy ranek

nawet biedronka na futrynie
prostuje skrzydła bez obawy
jakby ostatni sen o zimie
już dawno przebrzmiał albo zastygł

a jednocześnie myśl o wiośnie
zaczęła pierwsze kiełki puszczać
słońce za chwilę ciepłem dotknie
lubię gorące twoje usta
5.03.2016


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 13 march 2016

jak niewiele potrzeba

zabłądziłaś choć o tym nic nie wiesz 
gdy wiatr cienie przesuwał w obłokach 
zamazanym od deszczu życzeniem 
jak niewiele potrzeba by kochać

zabłądziłaś zapachem stokrotek 
wpadającym do nosa bezwiednie 
bałamutnie uroczo zalotnie
uśmiechnięta w motylej sukience

zabłądziłaś niewinnym spojrzeniem 
tak dziewczęco tak czysto tak miło 
zabłądziłaś choć o tym nic nie wiesz 
na tej stronie nie wszystko się śniło


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: sam na sam, weź mnie - weź siłą, Andrzejkowy pocałunek, czarno-biała pareidolia, z niedopitym winem, refleksja, od wczoraj, z oddechem we włosach, niemiła księdzu ofiara, FIANÇAILLES D'AUTOMNE, ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki, sobota - późne popołudnie, jednak magia, tak mało trzeba nam..., nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1