sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1430) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 8 april 2016
odnajdę cię w wyrazie twarzy
w błękitnych oczach ciągle głodnych
nienasyceniem którym karmisz
pierwsze odruchy bliskiej wiosny
w pieszczocie słowa kiedy wierszem
subtelne frazy zbieram w bukiet
w stokrotkach którym chcesz czy nie chcesz
darujesz co dzień wdzięczny uśmiech
wraz z pocałunkiem chciwym nagłym
gdy zmysł za zmysłem goni w obłęd
i lgnąć ku sobie pragną wargi
że wcześniej znaleźć cię nie mogłem
sam53, 1 april 2016
nie - nie jestem żaden tancerz tylko zmyślam
kiedy mgiełką mógłbym w tańcu się rozpłynąć
albo znaleźć wśród obłoków cichą przystań
taką małą żeby z wiatrem się wyminąć
w tangu polce czy mazurze na parkiecie
żeby można było tupnąć i podskoczyć
ech zaszaleć i zakręcić się w rytm jeszcze
gdy w ramionach szczęście trzymasz przez pół nocy
za ten taniec duszę diabłu bym zaprzedał
harce wyśnią się do rana szkoda chęci
wiatr muzykant który nocą grał - znów przestał
tylko szczęście wokół palca ktoś zakręcił
sam53, 28 march 2016
nasze wiersze choćby były diametralnie różne
można powiesić na jednym gwoździu
jak obrazy w ramach czy bez ram
albo płaszcze przeciwdeszczowe "made in china"
z odblaskiem w kolorze jaskrawej żółci a może i nie
nasze wiersze można wypić jednym haustem ze szklanki
albo z musztardówki niczym gorzałę z przekąską lub bez
można je położyć obok siebie niech się gryzą
wzajemnie przenikają dotykają mokną schną
na jednym jedynym pięciocalowym a czasami na sześcio
niech zwiążą się obietnicą na wszystkie dni
póki ta cholerna ściana jeszcze cokolwiek słyszy
właśnie
nasze wiersze powieszone na tym samym gwoździu
z tym jednym słowem które je łączy
wiosną przychodzisz zupełnie naga
sam53, 26 march 2016
nie pocałunkami ale ich nadzieją
tajemniczą wiarą w radość bez początku
zachmurzonym niebem kiedy siódme przeszło
w codziennej tęsknocie od piątku do piątku
nie patrzeniem w oczy rozpamiętywaniem
nawet nie muzyką a ciszą co dręczy
chciałbym ci pokazać prawdziwe kochanie
bo tylko w prawdziwym poznaje się mężczyzn
nie amen w pacierzu modlitwą do Boga
czasami na miłość brakuje w niej miejsca
zostaje uwierzyć że najkrótsza droga
prowadzi przez wiersze nie tylko do serca
sam53, 24 march 2016
miały być nasze teraz są niczyje
nagie kikuty drzew sterczące w niebo
przy których ogień wyciągając szyję
dymem układa cienie przed pogrzebem
swąd spalenizny snuje się wraz z wiatrem
dławiącą chmurą zaciskając pętlę
bezwolnym świstem raz altem raz basem
jak leśny wyjec albo i szaleniec
deszcz kwaśnych kropli spada reprymendą
zmywając kurze tkwiące tu odwiecznie
w brudnych kałużach przegląda się ciemność
ziemia dostojnie tężeje i krzepnie
nie ma ogrodów choć kiedyś tu były
myśl wolno schodzi w szczeliny otchłani
zostaje pustka i czarne mogiły
słowo umarło - kiedyś z martwych wstanie
sam53, 20 march 2016
wczoraj w rozmowie wpadł mi w słowo
dzisiaj z przeciągiem za firankę
odwrócił stronę dość nerwowo
jakby był fikcją albo żartem
przeczytał pierwszy wers nieśmiało
aż się zająknął ze zdumienia
w oczach błysnęła nagle zazdrość
ta z którą nigdy nie chciał przegrać
drugi i trzeci przebiegł wzrokiem
rząd liter zmierzał w sinusoidę
krzywe zdawało się tak proste
jak branie durnia za idiotę
puenty chyba nie doczytał
wulgaryzm wymknął się mu z gardła
za przeproszeniem bo gdy wypadł
inna cholera w słowo wpadła
sam53, 18 march 2016
pokaż mi swoje kalendarze
zerwane kartki na podłodze
a ja ci w zamian też pokażę
życie gdy w nowym się urodzę
z coraz to krótszym jego cieniem
gdy wiosna świerzbi jeszcze pąkach
ja w winogrona każdą zmienię
słodki dojrzały owoc słońca
pokaż się w jego grze promieni
gdy biel rozkłada po jabłoniach
welonem kwiatów - tak najpiękniej
jesienią też cię bedę kochał
sam53, 13 march 2016
kładę dojrzałość na płatku róży
a ty wtulasz się zaufaniem w ramiona
ogrodami bioder zamiatasz pożądanie
kwitniesz kobietą
w majestacie spełnienia
odkrywasz wszystkie tajemnice
nie pytaj
czy można pofrunąć jeszcze wyżej
nam skrzydła już niepotrzebne
sam53, 13 march 2016
Kwadrans po piątej sen odpłynął
za oknem chmury w szarej plamie
dobrze że robi się już widno
i tak spokojnie cichy ranek
nawet biedronka na futrynie
prostuje skrzydła bez obawy
jakby ostatni sen o zimie
już dawno przebrzmiał albo zastygł
a jednocześnie myśl o wiośnie
zaczęła pierwsze kiełki puszczać
słońce za chwilę ciepłem dotknie
lubię gorące twoje usta
5.03.2016
sam53, 13 march 2016
zabłądziłaś choć o tym nic nie wiesz
gdy wiatr cienie przesuwał w obłokach
zamazanym od deszczu życzeniem
jak niewiele potrzeba by kochać
zabłądziłaś zapachem stokrotek
wpadającym do nosa bezwiednie
bałamutnie uroczo zalotnie
uśmiechnięta w motylej sukience
zabłądziłaś niewinnym spojrzeniem
tak dziewczęco tak czysto tak miło
zabłądziłaś choć o tym nic nie wiesz
na tej stronie nie wszystko się śniło
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
30 november 2024
Sztandar wyniosąJaga
30 november 2024
2911wiesiek
30 november 2024
Pamiętaj o mgle, któraEva T.
29 november 2024
2911wiesiek
29 november 2024
0026absynt
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.