| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1614) Prose (12) Photography (1) Postcards (22) Diary (2) |
sam53, 18 august 2014
nie umierajmy za kulawe
choć pewnie kiedyś piękne były
w intencji zmówmy za nie pacierz
nie każdej los się sam wykrzywił
trudno że dziwne już i stare
ale sprawdzone w każdym calu
czy w takich można się odnaleźć
gdy za pieszczotę marny całus
więc nie czekajmy co nam po tym
że bilans zysków innym stratą
czy one zawsze wyjdą bokiem
kulawych nie ma
są garbate
sam53, 11 august 2014
z promieniem słońca weszło rano
kładąc uśmiechy na poduszce
w ramię wtuliło się nieśmiało
pełne ufności ciepłych wzruszeń
i pewnie jeszcze by przysnęło
gdyby nie szept co nagle sfrunął
kocham - zbudziło całą przeszłość
przyjemną i tę chmurną-durną
i rozsypało koraliki
wspomnień pod dywan nijak zamieść
nie zbiorę chyba dzisiaj wszystkich
jedno tarmosi z lekka pamięć
wyciąga listy z dna szuflady
kwiaty na wiór już wysuszone
słowo tak miękkie jak aksamit
od kiedy weszło pachnie domem
sam53, 9 august 2014
wychodzę z podziwu, żeby przejść obok;
wtedy dostrzegam to, czego inni nie widzą;
- normalność
wychodzę jej naprzeciw, tak jak wychodzi się z domu na spotkanie;
zawsze podaję rękę, gdy myśl tonie w pocałunkach;
- zwyczajnie
choć kiedyś zwróciła mi uwagę;
kochałem się w skarpetkach nie do pary;
-pierwsza miłość
sam53, 9 august 2014
zamiast myśli niech błądzą wargi
i sen wyjmij spod ciężkich powiek
zapomnieniem miła mnie karmisz
nakarm wierszem słowo po słowie
nasyć bólem gdy czuję jeszcze
szczęścia nie skąp - niewiele było
a dreszcz który ciągle jest dreszczem
okryj ciepłem - też się wyśniło
w garści przynieś niech raz zapłonie
przecież wcale nie musi być święta
stań na palcach
sięgnijmy do niej
właśnie w takiej chcę ciebie pamiętać
sam53, 5 august 2014
motto:
Sierpień kołysze już kłosy do snu
Lato umiera z braku cienia
Dobrze że wiatr ma liście w garści
I czasem szeptem w liściach śpiewa
A. Ziemianin
**************
lato umiera z braku cienia
pod świerkiem wrzosy giną w trawie
pajęczą nitkę wiatr znów zerwał
liście zaczęły pierwszy taniec
ćmy do latarni lgną bezwiednie
w świetle żarówki jak motyle
na skrzydłach niosą parny sierpień
choć lato jeszcze potrwa chwilę
świerszcz zaczął smutne pieśni granie
a wczoraj dał już sobie spokój
słońce z dnia na dzień później wstaje
daruj mi piątą porę roku
sam53, 5 august 2014
za oknem brzask ciepłego lata
a na zegarze zaraz piąta
w powietrzu czuję już twój zapach
chociaż z wieczora pewnie został
pachniesz mi dzisiaj pierwszą kawą
chłonę cię wnętrzem i zewnętrzem
i nawet jeśli się nie staram
jest ciebie we mnie coraz więcej
budzisz do życia tak przyjemnie
myśl pocałunkiem się zawiesza
spróbujmy wszystkie zaraz przenieść
w dni może już nie z tego wiersza
sam53, 3 august 2014
witaj jak co dzień - zapach kawy
zbudził zaspane jeszcze myśli
niektórych nie da się zostawić
wyrzucić z głowy - do cna wyśnić
wyjął marzenia gdzieś spod powiek
wszystkie są ważne ale jedno
zmysłowo kwitnie w każdym słowie
w uśmiechu który dzielisz ze mną
pachnie dojrzałą nutą lata
floksów zerwanych do wazonu
chciałbym ulotny jego zapach
poczuć już zawsze w naszym domu
sam53, 2 august 2014
wybieram ze snu tylko moment
jedną chwileczkę zapomnienia
przychodzisz prawie naga do mnie
letnia wilgotna niejesienna
z uśmiechem sypiesz na poduszkę
różowe płatki floksów blade
chyba sen z jawą zmieszał znów się
smakiem winogron czekoladek
i mgłą się wtulasz w moje ramię
usta sklejamy w pocałunek
zostaniesz we śnie
nie zostaniesz
z zapachem kawy jesteś u mnie
sam53, 1 august 2014
jeszcze nas sierpień słońcem zwodzi
wieczorną smugą cienie dłuży
ze świerszczem razem wśród nawłoci
gra nam symfonie niczym muzyk
z grzyw białych astrów dźwięki strąca
jak krople deszczu nagłej burzy
która z upału wręcz gorąca
potrafi chmurą się wynurzyć
jeszcze przysiądzie po kałużach
spłynie po grządkach i po trawie
chociaż ostatnią letnią burzą
marsz Mendelssohna zagrał nawet
jeszcze nas sierpień zwodzi słońcem
lecz dziś nadmiarem deszczu płacze
w chmurnej symfonii lato plącze
jesień zaprasza nas na spacer
sam53, 29 july 2014
zimę mi wyśnij w tym upale
i lody na patyku podaj
albo chłodnego piwa nalej
chociaż podobno lepsza woda
zamroź mnie choć na dwie minuty
w kryształkach lodu chcę trwać stale
zbudź w środku zimy kiedy luty
albo chłodnego piwa nalej
z beczki trzymanej gdzieś w lodowni
w której po ścianach wilgoć spływa
nikt ciebie lato nie zapomni
ale polewaj więcej piwa
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
14 october 2025
wiesiek
13 october 2025
Jaga
13 october 2025
wiesiek
12 october 2025
wiesiek
11 october 2025
wiesiek
10 october 2025
wiesiek
8 october 2025
ajw
8 october 2025
ajw
8 october 2025
Jaga
7 october 2025
wiesiek