Wojciech Jacek Pelc, 5 july 2012
...oraz, że cię nie opuszczę, aż do śmierci.
a dziś?
co powiesz mi dziś,
kochanie?
Żuławka Sztumska - wrzesień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 4 july 2012
rano wieczorem a także w nocy
w dzień sypialni czasem łazience
pragnę tak z bliska zajrzeć ci w oczy
czy jesteś naga czy w sukience
chcę poczuć aksamitny dotyk twój
poddać zmysłowej fali namiętności
i jak gorących ciał ognisty zwój
znów razem stopić się w jedności
Żuławka Sztumska - wrzesień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 7 july 2012
poczucie szczęścia budzi w nas strach
co będzie gdy odejdzie zostawi w snach
ta myśl tak mocno paraliżuje
pęta nam ręce spędza sen z powiek
że poczucie szczęścia nagle ulatuje
i znów sam z sobą zostaje człowiek
tak trudno się cieszyć gdy już się je ma
bo czy poczucie szczęścia szczęście nam da
Budzyń - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 8 february 2013
trzy kobiety we mnie często dyskutują
dyskutują o mnie
długo się zgadzają lecz na koniec kłócą
kłótnią egzaltują ja zaszczepiam spokój w korze
płynę małą łódką kajakiem może
płynę bardzo równo ale
nie trafiam do wejścia
podczas burzy po niej uporczywie też nie tonę
najpierw się rozpędzam kilka kroków
starcza potem wyskakuję i nie spadam wcale
nawet na podłogę równoleżnik biegnie
w butach nie pytam o drogę
cieszy mnie świadomość
cieszą braki wpływów
Żuławka Sztumska - lipiec 2011
Wojciech Jacek Pelc, 3 july 2012
skowronek o poranku
motyl w południe
kotka wieczorem
i lwica nocą
kobieta -
codzienny kameleon
Czeladź - lipiec 2008
Wojciech Jacek Pelc, 3 july 2012
smak mojego raju - twoje usta
widok najpiękniejszy - zieleń oczu
jedwab i aksamit - czuły dotyk
i ten głos - kołysanka
najbardziej to wiem gdy tego nie ma
najmocniej odczuwam kiedy ciebie brak
Żuławka Sztumska - maj 2008
Wojciech Jacek Pelc, 20 may 2012
przenosisz mnie do jesieni
na kilka ciepłych dni
bym zobaczył poczuł zrozumiał
robisz to
aby obiecać mi wiosnę
bym uwierzył zapragnął pokochał
i to właśnie dziś zobaczyłem i poczułem
dzięki tobie zrozumiałem
wierzę pragnę kocham
Żuławka Sztumska - lato 2007
Wojciech Jacek Pelc, 24 may 2012
można kupić pozory
bycia kimś można kupić sobie
piekło można sprzedać
samego siebie oraz wszystko co w nas
najcenniejsze można nawet oddać za darmo
niebo alternatywa wydaje się bardzo wyraźna
w galeriach ludzkich słabości
klientów przybywa
Żuławka Sztumska - lato 2007
Wojciech Jacek Pelc, 25 may 2012
byłem blisko
na wyciągnięcie ręki
wydawało mi się
lody topnieją
drzwi się uchylają
zasłona opada
myślałem
o nadchodzących chwilach
widziałem
motyle na kwiatach
kwiaty we włosach
włosy między palcami
usłyszałem
spadaj
no cóż
czasem słowo jak w plecy nóż
i trzeba żyć dalej
Żuławka Sztumska - lato 2007
Wojciech Jacek Pelc, 24 february 2013
oni się tłoczą
ściskają płyną i pocą
on wsiada i jedzie
nie żywi nic żadnych uczuć
nigdy ich nie nabierał
mijają światła wystaw sklepowych
obok płoną czapki rękawy
dym robi się gęsty i
on go połyka
widzi jak kradną powietrze
wysiada
ale już się zaciągnął
czuje jak spływa mu pot
jak człowiek idzie po plecach
jak luźna koszula
Żuławka Sztumska - wrzesień 2011
Wojciech Jacek Pelc, 26 may 2012
jesteś taka nieokreślona
kiedy gryziesz to z czułością
kiedy milczysz to z miłością
patrzysz dalej niż inni
kochasz dookoła
jesteś bardzo stanowcza
ale brak ci wiary we własne możliwości
potrafisz dużo więcej
choć mało się starasz
i jeszcze bardziej jesteś
nieokreślona
dla mnie
niezwykle naturalna
Żuławka Sztumska - lato 2007
Wojciech Jacek Pelc, 13 june 2012
nadszedł czas
był chwilę
i odszedł
nic nie powiedział
że to już teraz
a ja nic nie zrobiłem
przegapiłem
popełniłem błąd
i już go nie naprawię
przegrałem
wiem
z czasem się nie wygrywa
można tylko zostać ogranym albo
wykorzystać sukinsyna
Żuławka Sztumska - lato 2007
Wojciech Jacek Pelc, 2 july 2012
pisz do mnie, pisz.
tak lubię dostać kilka słów od ciebie.
pisz do mnie, pisz.
gdy czytam, od razu jest mi lepiej.
pisz, ciągle pisz.
swe ciepłe myśli mi wysyłaj.
pisz, proszę pisz.
i w życiu jakby piękniej.
Zamość - lato 2007
Wojciech Jacek Pelc, 2 july 2012
okręt nasz płynie nadal
sami nie wiemy gdzie
łajba choć potrzaskana
jeszcze kołyszę się
za sterem nie stoi nikt
wokół szaleje noc
sztorm ciszą nadciąga
malując w spojrzeniach mrok
Żuławka Sztumska - styczeń 2008
Wojciech Jacek Pelc, 3 july 2012
wkładam dary niebios
do pudełka po zapałkach
jest tu jeszcze miejsce
na trochę radości
i dla świerszcza
który mi zagra
kiedy będę się układał do snu
w kartonowym piekle
Żuławka Sztumska - kwiecień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 3 july 2012
za horyzontem czai się słońce
nie wstanie dopóki nie obudzę
żółtych larw na parapecie
albo nie założysz sukienki
albo nie odsłonimy rolety
albo już zawsze
będzie czerwonym karłem
Żuławka Sztumska - kwiecień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 5 july 2012
tak łatwo zostawiamy zbyt szybko odpuszczamy
i stale jest nam źle
nie chcemy już się starać z przeciwnościami parać
po prostu stało się
jesteśmy zbyt leniwi gdy los nam się sprzeciwi
by walczyć zmieniać go
najprościej jest narzekać wygodniej stąd uciekać
zostawiać wszystko to
i tylko kiedy nagle potrzeba nas dopadnie
złość się mocno wzmaga
że świat jest taki mały bezduszny zimny cały
i nikt nam nie pomaga
Żuławka Sztumska - wrzesień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 5 july 2012
mówię do ciebie - milczysz
krzyczę na ciebie - milczysz
idę na piwo - krzyczysz
mówisz do mnie - nie słucham
wściekasz się – trenuję uniki
wymuszasz - dla świętego ustępuję
i tak od iluś tam lat
toczy się nasz dialog powszedni
naszych dusz porozumienie
Żuławka Sztumska - wrzesień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 3 september 2012
ile mogę bez konsekwencji brać
kiedy skończą z kredytowaniem fantazji
na białym tle czarna wskazówka gna
i ukazuje życie w kontraście barwnym
a ja na tyłku chciałbym już siąść
poukładać w grubym klaserze wspomnienia
mimo iż syczą do ucha jak ewie wąż
"no dalej naprzód przecież nie jesteś cienias"
tańczą wokoło i przyciągają wzrok
i nogi znów niosą choć debet na koncie
kto by tam myślał że jutro dno
będzie kaleczyć kolana w podrzędnym porcie
już wkrótce zapewne nastąpi krach
przyjdzie pospłacać wszystkie narosłem długi
jednak gotowy do biegu trwam
a bardzo bym chciał na stracie się zgubić
Żuławka Sztumska - lipiec 2009
Wojciech Jacek Pelc, 8 july 2012
japońska dziewczynka jest zawsze gotowa
gdy trzeba herbatę posłodzi
japońska dziewczynka nie powie nigdy nie
w każdej sprawie się z tobą zgodzi
japońską dziewczynkę nie rozboli głowa
gdy będziesz miał na nią ochotę
japońska dziewczynka nawet we śnie
tylko z tobą traci swą cnotę
ty jednak porzucisz japońską dziewczynkę
gdy już cię ta zabawa znudzi
bez zbędnych emocji i wahań w swej głowie
litości też w tobie nie wzbudzi
i może pokaże troszkę smutną minkę
gdy będziesz do innej odchodził
lecz złego słowa na pewno nie powie
taką ją męski świat spłodził
Żuławka Sztumska - listopad 2008
Wojciech Jacek Pelc, 8 july 2012
wieczornym cieniem na ścianie
unosisz się wyżej i wyżej
mną przepełniona mnie nie zauważasz
jesteś już na szczycie matki gór
stoisz z rozpostartymi ramionami
nagą piersią rozwianymi włosami
i niewypowiedzianym dreszczem całego ciała
wymownie milczysz
Czomolungmo znów jesteś pod moimi stopami
duża chwila
mała śmierć
przebudzona
opadniesz
gorącym dzikim afrykańskim powietrzem
i niczym lwica popędzisz ze mną
zdobywać moje Kilimandżaro
wszystkie dachy świata tej nocy
istnieją tylko dla nas
Żuławka Sztumska - listopad 2008
Wojciech Jacek Pelc, 10 july 2012
wróciłaś do mnie zapachem wiosny
zielonym światem kwiatem na łące
rannym świergotem ptaków radośnie
znikły problemy te zbyt palące
wróciłaś do mnie promieniem słońca
rozgrzaną plażą widokiem morza
pieśnią wieczorną ognia płomieniem
zgaszony jest już mej duszy pożar
wróciłaś do mnie jesienną słotą
deszczem o szyby mglistym porankiem
dywanem tkanym w czerwień i złoto
przykryłaś brud ten zbyt oczywisty
wróciłaś do mnie płatkami śniegu
mrozem na oknach ogniem w kominku
białą pierzyną krótkimi dniami
kryjąc porażki to już nie problem
wróciłaś do mnie bo zawsze wracasz
gdy tylko w myślach smutek zagości
i chociaż nie wiem za co odpłacasz
wlewasz w me serce mnóstwo radości
Żuławka Sztumska - listopad 2008
Wojciech Jacek Pelc, 13 july 2012
zastygła bryła
dłuto - pierwszy przebiśnieg
krach wyobraźni
zagruntowane
pędzel jak wiatr jesienny
ślepota oczu
rozgrzane deski
fala. słońce w zenicie
zanik pamięci
kartka - śnieg lśniący
wieczne pióro gotowe
rozkład umysłu
Żuławka Sztumska - gudzień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 17 august 2012
jak już cię ujrzę w drzwiach,
podejdę śmiało, mocno przytulę,
abyś poczuła: teraz, tu, tylko moja.
przywitam mruczeniem, jak kot.
nieśpiesznie, bez chęci zdobywania,
będę się cieszył radością posiadania,
a potem pobawię jak kłębkiem.
rozwinę wszystkie nici, rozpalę
pożądanie i wypełnię całą przestrzeń
twoich, jeszcze nie spełnionych,
pragnień.
Płońsk - maj 2009
Wojciech Jacek Pelc, 13 july 2012
wchodząc do rzeki pływać nie umiałem
ty stałeś na brzegu
idąc na dno nawet nie chciałem
spojrzeć w twoją stronę
dłoni nie cofałeś dobrze wiedziałem
że wciąż tam jesteś
lecz ona wołała więc ją wybrałem
zawsze tak będzie
wchodząc do rzeki pływać nie umiałeś
ja stałem na brzegu
idąc na dno nawet nie chciałeś
spojrzeć w moją stronę
dłoni nie cofałem dobrze wiedziałeś
że wciąż tam jestem
lecz ona wołała więc ją wybrałeś
zawsze tu będę
Piątnica - grudzień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 27 july 2012
nocna lampka zrobiła: syk!
przeciągnęła się, ziewnęła,
ostatni raz mrugnęła okiem
i jak z palców (pstryk): obrażona.
już podstępnie wciąga w swoją grę.
na nic w moich ustach prośby,
ostrzeżenia, tłumaczenia, odwołania.
gdzieś ma także: zlituj się kochana,
nawet groźby o śmietniku. stoi tylko,
coraz mocniej budzi we mnie myśli złe.
no to się doigrałaś! jutro,
z rana, wywalam cię głupia bryło!
żadnych sentymentów, uczuć czy litości!
a ona spokojnie odpowiada: nigdy
ich nie było.
Żuławka Sztumska - luty 2009
Wojciech Jacek Pelc, 5 august 2012
skreślony artyzm moich marzeń
tandeta szmira gruz
same bzdety na papier padają
we mnie pył huk i kurz
z kiczu powstałeś i w kicz się obrócisz
spokojnie nie pierwszy to raz
podejdź do źródła zamocz w nim dłonie
obmyj twarz
Jedlińsk - kwiecień 2009
Wojciech Jacek Pelc, 13 september 2012
otwarte drzwi, wchodzę. w środku kominek,
wokół noc i ty z cierpkosłodkim winem
w dłoni. kusisz tańcem imaginacji
na sobie. jestem milczącym drżeniem,
iskrą z ogniska, a wszechogarniające
podniecenie jak płomień i wszystko w nas
wilgotnieje. nagły przypływ, toniemy.
gra żywiołów siłą przenika. palce
łamią ostatni, słaby już opór, wiążą
zaufaniem i w półmroku, na kolanach,
jak rozpędzonym rydwanem - na oślep.
po równoczesny amen.
Wyszków - sierpień 2009
Wojciech Jacek Pelc, 8 july 2012
mówisz że musimy rozmawiać
i mówisz o kimś o czymś
o tym co było co będzie
jakbyś to czy tamto zrobiła
o naszych wspólnych planach
mówisz
a ja słucham
ale
chciałbym rozmawiać
Przemyśl - listopad 2008
Wojciech Jacek Pelc, 19 september 2012
smagłe ciało wzdłuż ręcznika, rozpostarte płasko,
zieleń ziemi i równiki, płaczą tuż nad matką.
niżej, niezapominajki w fiolecie i z pianą,
wciąż szemrają historyjki z kamienia na kamień.
a nad nimi bałwan płynie, pisze białe wiersze,
przed zakrętem się rumieni. zawsze będzie pierwszy.
już za wierzbą posiadały jaskółki nad kreską.
piorą co rok owdowiałym życie na niebiesko,
gdy śpiewają swoje trele i tańczą kuliście,
aby potem, po weselu, odejść z żółtym liściem.
Żuławka Sztumska - sierpień 2009
Wojciech Jacek Pelc, 21 october 2012
wiatr skradł już wszystkie dzieci z drzew,
a prezenty rozdał trawie i kamiennym
stopniom głaskanym przed śniadaniem
przez powiązane gałęzie.
od kilku dni na drodze do szkoły
wypiętrzają się coraz to nowsze łańcuchy
gór, gromadzą jeziora. ich białe tafle pękają
ze strachu pod traktorami butów.
tej nocy, w naszych snach, płozy wyznaczą
krzywiznę pagórkom, worki zejdą żlebem.
zdobędziemy jednodniowe fortece.
poranek, lekko uszczypnie, powyżej linii
szalika.
Żuławka Sztumska - listopad 2009
Wojciech Jacek Pelc, 5 july 2012
idę przez miasto w którym szaleje zima
i choć słońce mocno grzeje
na ulicach mijam ogrom zmarzniętych ludzi
obłędnie szukających ciepła
w ogniskach rozpalanych z pieniędzy
Budzyń - wrzesień 2008
Wojciech Jacek Pelc, 5 july 2012
czas wracać do domu
w spokoju się zanurzyć
nabrać dystansu odświeżyć zmysły
odrzucić na jakiś czas inne światy
i razem z wami przy rodzinnym stole
przypomnieć sobie smak
ten najcenniejszy
smak domowej herbaty
Garwolin - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 7 july 2012
z tęsknotą wypatruję twojego powrotu
bo niby jesteś obok lecz cienia nie rzucasz
niby zadajesz pytania odpowiedzi nie słuchasz
niby śpimy razem ale pod osobnymi kołdrami
niby jesteś tak blisko lecz za zamkniętymi drzwiami
i już sam tych drzwi otworzyć nie jestem w stanie
klucz w nich tkwi ale z twojej strony
więc czekam na ciebie całą cierpliwie
zawzięcie uparty i bardzo stęskniony
Żuławka Sztumska - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 7 july 2012
wirujesz wokół mnie niczym ćma
szukająca płomienia świecy
i gdy patrzę na ciebie w świetle dnia
nie jestem w stanie za nic
odrzucić utartych schematów
przekroczyć pewnych granic
lecz gdy tylko zapada mrok
i nabierasz motyla blasku
mój opętany tobą wzrok
chce widzieć zachłannie i stale
całą gamę migających kolorów
którymi wzywasz jak latarnia na skale
wszystko zszarzeje znów
o brzasku
Piątnica - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 7 july 2012
nigdy mi nie mów że jestem najlepszy
nie wypowiadaj słów you are the best
nawet w sposób najdelikatniejszy
nie daj też odczuć osiągnąłeś szczyt i kres
a jeśli już chwalisz to proszę z dystansem
raczej leciutko i umiarkowanie
dodając przy tym własne i mocno krytyczne
na mój temat zdanie
bo po to tu jesteś taka twa niewdzięczna rola
by mi czasem walnąć w łeb i powiedzieć
hej hola hola spadaj na ziemię nic po tobie
w chmurach nie tacy jak ty zbłądzili w tych górach
i choć bywasz przykry to jestem wdzięczny
że ciebie mam
skoro Bóg dał mi rozsadek to czasem i ja
tobie do głosu dojść dam
Budzyń - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 7 july 2012
jak kropla rosy spadająca z liścia na liść
wprawia w drżenie łodygę i kwiat
tak twoja łza którą uroniłaś dziś
sprawiła że zatrząsł się cały mój świat
Żuławka Sztumska - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 6 july 2013
nad tunelami Zaborowskich niebo przybiera
kolor dojrzałych pomidorów, cała wieś jest czerwona
od cegieł. na zielonej ścieżce znikający punkt -
Jarek idzie po krowy. bracia Grubasy zwijają siatkę
z szarego podwórka. chłopcy ze sklepu zoologicznego
śpiewają o dziewczynach w zachodniej dzielnicy
lecz czarny kaseciak rzęzi, więc mało rozumiem.
za to śmiałe nogi naszych dziewcząt śmigają ochoczo
nad białymi wstęgami. kowboje gonią Indian,
a może, to policjanci złodziei? kurz dogoni już wszystkich.
Rysiek, ten bez palca, budzi się w szafie. pod bramą
czeka Skidaniuk ze stalowymi bańkami.
*
tutaj sprężyny zegarków są dużo wolniejsze,
kolory nie zasypiają nocą, zima, gdy przyjdzie,
to szczypie, a wierzby nad rowami posiadają imiona.
kiedy zawieje wiatr pokażą też duszę.
mali chłopcy biegają w skórach dorosłych
facetów, mężczyźni wykrzykują nazwiska
futbolistów sprzed lat, a kobiety śmieją się
jakby nigdy w życiu nie liczyły do pierwszego.
*
na bujawkach siedzą złotnickie anioły, piszą
kolejny scenariusz, planują scenografię i jedzą
zaborowskie pomidory.
Nisko - październik 2012
Wojciech Jacek Pelc, 8 july 2012
tylko jedno złe słowo a twoja łza
spadła między nami na podłogę
powstała z niej niedomówień mgła
teraz wypowiadam bezskutecznie
słów tysiące chce rozgonić mgłę
chcę by znów zaświeciło słońce
lecz dlaczego przez głupią dumę
tej jednej najprostszej rzeczy
wykonać nie mogę
powiedzieć przepraszam schylić się
i wytrzeć u twoich stóp podłogę
Żuławka Sztumska - październik 2008
Wojciech Jacek Pelc, 5 august 2012
zaproszony widokiem przysiadam bliżej.
chcę smakować. wspólnie krojony kawałek
pachnie oczekiwaniem i cichym przymierzem.
niesłodzona kawa wzmaga apetyt.
do ust wkładamy powoli, aby z premedytacją
spotkać się w środku, poczuć wzajemność owocu.
(obraz niemalowany pędzlem iluzjonisty).
czas skracany odległością kusi aromatem.
mówisz: pamiętam twój zapach i smak.
ten tort podzielę na wiele kawałków.
Żuławka Sztumska - marzec 2009
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga