smokjerzy | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (18) Poezja (378) Proza (17) Fotografia (127) Pocztówka poetycka (3) Dziennik (84) |
smokjerzy, 30 czerwca 2018
Nie lubię cię
powiedziało lustro głosem tłuczonego szkła
No i zostałem sam
smokjerzy, 25 maja 2018
Przeważnie rano, przy kawie, zbiera mi się na wiersz. Słowa obsiadują mnie wtedy, jak muchy wiadomo psie co. I brzęczą, brzęczą, brzęczą - to brzęczenie poddaję destylacji, żeby oddzielić piękne od brzydkiego, pachnące od śmierdzącego, żywe od zdechłego, zjadliwe od trującego. Po (... więcej)
smokjerzy, 16 maja 2018
Wdech, wydech - i po wszystkim. Pilnuj by twoje "pomiędzy" nie okazało się chwilą nieuwagi.
smokjerzy, 29 kwietnia 2018
Zatłukłem w sobie myśl o zabijaniu.
Wdzięczna mucha znalazla inny nos.
Obudził mnie budzik.
smokjerzy, 12 kwietnia 2018
Jakiś czas temu kolosalne wrażenie zrobił na mnie wiersz.
Natychmiast to zmyj - wykrzyknąłem, wciskając dwa kciuki do dziurek od nosa.
Mogę tylko zeskrobać - odwarknął - już przyschło!
smokjerzy, 7 kwietnia 2018
Pewnego razu lustro okłamało mnie. Od tego czasu bardzo się lubimy.
smokjerzy, 8 marca 2018
Nacisnąłem i włączyła się ( obiektywna ocena samego siebie ). Ło matulu, ło matulu - wrzasnęło w samym środku. Lustro zbladło, poszarzało i przezornie zemdlało. Butla z gazem czknęła wątłym bączkiem, po czym czmychnęła pod stół. Nóż stępiał - wypisz, wymaluj gęba, której (... więcej)
smokjerzy, 24 lutego 2018
Mam dzisiaj robotę.
Czy jestem robotem?
smokjerzy, 22 lutego 2018
Bóg zaopatrzył mnie w niezbędne części - ręce, nogi, zęby, duszę. Inne. Dołączył nawet instrukcję obsługi, niezbyt jasną ( ale chyba po to dał również mózg ). A ja, tuż przy końcu drogi, wciąż na etapie nauki wiązania sznurowadeł i wyboru instrumentu, próbuję grać na loterii (... więcej)
smokjerzy, 19 lutego 2018
Ledwie się dzisiaj obudziłem, a już dopadła mnie zgraja słów. Zrób z nas poezję, wrzeszczały. Co? Ja? Zwariowałyście? Zdobędę dla was adres Zagajewskiego. Albo Lipskiej. Albo Świetlickiego, to i piosenka z was będzie! No co ty, wiesz jakie do nich kolejki? - piszczały słowa. Hałas zrobił (... więcej)
smokjerzy, 1 lutego 2018
Znów jest rano. To bardzo uniwersalny początek, który nie wyklucza żadnego końca. Leżę w łóżku. Poniżej, na podłodze, szeleści pies. Patrzy. W jego oczach odbija się znajome sumienie. Wytrzymasz jeszcze trochę? - bez nadziei pytam. Cisza popiskuje coraz głośniej. Zatrzaskuję uszy (... więcej)
smokjerzy, 29 stycznia 2018
Twarz jest jak cebula. Stojąc przed lustrem, zdzieram z siebie kolejne maski. Czynność ta zdaje się nie mieć końca, aż nagle naprzeciw mnie staje chwila pozbawiona oczu, uszu, nosa, ust. Czy ty jesteś mną, pytam - i widzę, jak z bezkształtu formuje się uśmiech. Nie mój. No, no, myślę, (... więcej)
smokjerzy, 26 stycznia 2018
Im dłużej żyję, tym głupszy jestem. Ktoś powiedział, że to przejaw mądrości. Ktoś dużo starszy ode mnie. Od tamtego czasu, zamiast myśleć, piszę wiersze. W wolnej chwili oddycham. Każdego wieczoru podlewam głupotę - żeby mądrość stała się jeszcze bardziej widoczna. W nocy podobno (... więcej)
smokjerzy, 24 stycznia 2018
Piąta rano w styczniu to bardzo elastyczna godzina. Jeszcze nie dzień, a już nie noc. Już nie sen, jeszcze nie jawa. O tym czasie cisza jest nieco drażliwa - uciekają od niej wszystkie dźwięki, myśli chodzą na ostrożnych palcach. Lewitując gdzieś pomiędzy łóżkiem a sufitem, z niechęcią (... więcej)
smokjerzy, 19 stycznia 2018
Używa nieuczciwych argumentów. Gdy chce mnie o czymś przekonać, mruczy tak długo, aż powiem - no dobra, masz rację. Potrafi też, jak nikt, wdeptać mnie w prześcieradło. Jest to bardzo przyjemne i troche przypomina zagniatanie ciasta. Używa przy tym pazurów, niezwykle umiejętnie, z czego (... więcej)
smokjerzy, 3 stycznia 2018
Postanowiłem, że starość rozpoczynam od zaraz.
Będzie dłużej młoda.
smokjerzy, 28 grudnia 2017
codziennie
mam jedno życie
jedną śmierć
i niezbywalne prawo
do ucieczki
smokjerzy, 19 grudnia 2017
świat w kwadracie
za szybą
która przyzwyczaiła się do mnie
czarna niepewność bez dna
i powierzchni
brama
tylko po co i dokąd
twój śmiech
jak lina
z jednym końcem
smokjerzy, 11 grudnia 2017
życie przewinęło mnie
w stronę śmierci
i nie wiem kurde jak to odkręcić
smokjerzy, 8 grudnia 2017
zawieszony między niczym
a tobą
tobą a niczym
wierzgam nóżkami rączkami
wymachuję językiem ojczystym
jak łyżką
pewnie wciąż śpisz kochanie
smokjerzy, 6 grudnia 2017
cienki jak papier
pisk
rozrzuconych sekund
dwa zaostrzone końce walczą
o prawo do wiersza
ja
gdzieś pomiędzy
nami
wbijam wzrok
w postrzępiony grudzień
idą święta kochanie
nieśpiesznie
na opuchnietych palcach
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe