1 lutego 2018
1 lutego 2018, czwartek ( Pies )
Znów jest rano. To bardzo uniwersalny początek, który nie wyklucza żadnego końca. Leżę w łóżku. Poniżej, na podłodze, szeleści pies. Patrzy. W jego oczach odbija się znajome sumienie. Wytrzymasz jeszcze trochę? - bez nadziei pytam. Cisza popiskuje coraz głośniej. Zatrzaskuję uszy od wewnątrz, tak by powstrzymały każdy atak. Jak zawsze zapominam o nosie, w otwartym na oścież najbardziej rozpoznawalny alarm świata. Znów rano - zwycięski ogon trzepie po pyskach zapóźnione sny. Jestem wyprowadzony na spacer - i z równowagi.
5 grudnia 2024
...a borsuki, myszy i ludzieBelamonte/Senograsta
4 grudnia 2024
0412wiesiek
4 grudnia 2024
Zapach różyabsynt
4 grudnia 2024
0028absynt
4 grudnia 2024
z piankąjeśli tylko
4 grudnia 2024
doniczki z wzorkamijeśli tylko
4 grudnia 2024
pół wierszykasam53
4 grudnia 2024
Vorname: Karolina Name:sam53
4 grudnia 2024
Użarte jabłko (życie bezBelamonte/Senograsta
3 grudnia 2024
0312wiesiek