15 stycznia 2020
15 stycznia 2020, środa ( Rozpogodzenie )
Kawa wrzeszczy prosto w nos.
Spokój błąka się po irracjonalnych kątach.
Na półkach z książkami drzemie język polski,
ale już się wierci. Po sakralnej stronie szyby
ogon kota Lucka wznosi modlitwy do dnia.
A ten nadal uwikłany w resztki nierzeczywistości.
Pies miażdży mi stopy, ze strachu, że uciekną
nie wiadomo dokąd. Kawy nie ma, znikła,
może sama się wypiła. Zapach ciszy wnika
w kiepski wiersz o czymś tam dziwnym.
Czas otwiera się na oścież. Wchodzę. Za mną
pies i przeszłość, sapiąc głośno. Lucek
już tam czeka, wraz z upolowanym słońcem.
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro