25 maja 2018
25 maja 2018, piątek ( Słowo na dzień dobry )
Przeważnie rano, przy kawie, zbiera mi się na wiersz. Słowa obsiadują mnie wtedy, jak muchy wiadomo psie co. I brzęczą, brzęczą, brzęczą - to brzęczenie poddaję destylacji, żeby oddzielić piękne od brzydkiego, pachnące od śmierdzącego, żywe od zdechłego, zjadliwe od trującego. Po zderzeniu czołowym z efektem końcowym ( proszę, jaki piękny rym! ) niemal zawsze rzucam pisaniem o ścianę - sam ją budowałem, to wiem, że jest w stanie przyjąć wszystko. Plamy kiepskiej poezji ważą niewiele i łatwo je zmyć, więc zmywam. A potem znów jest rano, kawa i ściana.
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro