Poetry

Arti
PROFILE About me Friends (25) Poetry (125) Diary (27)


Arti

Arti, 3 june 2013

zakręcona

jeśli przestanę się liczyć
pomaluj mi twarz a potem mnie podrzyj
jak niepotrzebną fotę złożoną z upływu czasu
którego nie da sie przliczyć ani rozmienić na drobne

sto razy łatwiejsza niż bycie jesteś taka piękna
gwiazdy zapowiadają pełnię postanowiłem nie umierać
też mam prawo do dylematów
każdy to robi tylko że nie każdy tak bezlitośnie jak ja

na czas uwiedzeń wybieram widokówki z tajemnicy
nie buduję też ulic które nie stają się polem
łanami zbóż wciąż i od nowa
odkrywając niepowtarzalność zwykłości

a kiedy iść będę musiał
w kierunku miłości że aż boli
pozwól mi wybrać schody do nieba
wcale nie są takie strome
rozszerzeniem inspiracjiby przychylne wiatry
zagnały mnie aż tutaj w życie bez możliwości odwrotu
pełnią lata
w podniebne spojrzenie jaśniejszej strony słońca

wtedy dopiero dowiesz się naprawdę
w co wierzę
daj mi czekoladę prosto z ust
zielone zaświaty i smak herbaty
zaparzonej sednem istnienia specjalnie o piątej nad ranem

a zaufanie już nigdy
nie spłonie szybciej niż papieros na wietrze
wiosna wreszcie nie przestanie umierać
będziesz sobą

i taką cię kocham


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Arti

Arti, 5 june 2013

płomień

historią pewnego romansu
odejście zimy nastąpiło błyskawicznie
zwiastując słońce
jedynie od czasu do czasu
przypominało o chłodzie

w liście do wiosny
erotycznie niecenzurowana
wypłynęłaś na szerokie wody
podsłuchany latem byłem gotowy
niczym dziecko z siatką na motyle
świadomy własnego losu

szczątkami dnia
wieczorna rosa dopełniła dzieła
na miękkiej poduszce z mchu
anatomicznie płynąłem
bezkresem łąk i pastwisk
poznając twoje oceany

zapaliłaś

potem już tylko spełnienie
puszczałem kółka papierosowym dymem


number of comments: 9 | rating: 15 | detail

Arti

Arti, 31 may 2013

kudłate ulice mojej duszy

na tle zachodzącego
słońcem wezmę w pocałunek
pod nieba deser na potem pozostawiając blask
za horyzontem pragnień rozjuszona
otworzysz nieskończoność
wrota widnokręgu rozchylą same
wilgocią na skrzydłach pięciolinii
grając muzykę do piersi
poprzez uda na nutę G skanując zachwyt
i marzenia zapisane defloracją chwil

przeczytaj to proszę nie kłamię
wiejska chata
bałwan ze śniegu i cała reszta poczynań w aureoli
ale przecież wiesz
nigdy nie byłem aniołem
śniąc dziwne sny przelewałem czas do wiader
tylko po to
by światłocienie życia były dla dwojga
i abym mógł wylać po brzegi kiedy nadejdziesz

czas
ja i ty... ty i ja
eksodus wyjścia w jutro życzeniami spod łąki nieba
rymowanki wspólnych słów i brak kryzysu w przestworzach
do tego stopnia że ze światem pod rękę aż się chce
iść bezskazą
w totalnym widzie niekończącej się historii


number of comments: 8 | rating: 9 | detail

Arti

Arti, 25 may 2013

takija

taki sobie zwykły facet
między wersami zapach lata
i zboże w którym dla ciebie
po pas buszuję w namiętnościach
pisząc na kłosach ody do tęsknoty
za motto mając pragnienia
spójność i białe kartki
pozbawione krzyżowych dróg

pomalowany na optymizm
słowami co płyną w żyłach
na wschód od słońca
na zachód do księżyca
zapisuję czas
idąc udomowionymi spacerami
zbudowanymi z nieskończoności
której kierunek wyznaczasz

taki sobie zwykły facet
po prostu

takija


number of comments: 8 | rating: 19 | detail

Arti

Arti, 1 june 2013

chciana

słowami ciała
przychodzisz do mnie
nie śpię
tylko nasłuchuję
dotyku
pocałunkiem o poranku

powtarzalność


number of comments: 8 | rating: 15 | detail

Arti

Arti, 27 june 2013

świtaniem

na kilka sekund przed śmiercią nocy
otwieram na świat
oczy patrzę przed siebie
oknem przez szczeliny w poszyciu
obserwując amor vincit omnia

i nie wiem czy jestem
czarny lub biały wybierz sama
cierpiąc na bezsenność
oraz maniakalną potrzebę
ciebie oglądam trudne pytania
magią twojego dotyku
zachłystując się nieodwracalnie

po raz kolejny
nowym życiem
powietrzem którym oddychasz
dwa słowa o poranku patrzą wraz ze mną

ciii
gdzie jesteś
tajemnicza kraino
aż po horyzont człowieka
pożądanie

w końcu mowisz dzień dobry
daleka od feminizmu
zlizujesz smak z moich ust

tak sobie myślę
zderzyłem się twarzą w twarz

ze słońcem


number of comments: 8 | rating: 12 | detail

Arti

Arti, 3 july 2013

na imię miał wiatr

w okruchach zapajęczonych snów
umieszczony pośrodku życia
po omacku na przekór wszelkim przepowiedniom
wyrósł z ziemi tylko trochę
kwiatem drzwiami powietrzem
tracąc skrzydła perspektyw
z przyczyn opozycji obwodnic nad poziomami
pokój z widokiem na wiosnę ofiarował jesieni

platoniczne doznania związku
niczym wariacje na temat pluszowego misia
napotkały na litą skałę która nie umiała się skruszyć

obecny całym sobą tkwił w fatum modlitwy o martwe
wreszcie dostał porannych mdłości
zwątpiwszy w ptaki popękał nicością białych mew

powiedział dość
to nie moje

znaczeniem przebudzeń
nagle w promieniach słońca
olśniony ujrzał blask niebiańskiej
perspektywa czterolistnej stała się faktem

powiał od nowa


number of comments: 8 | rating: 19 | detail

Arti

Arti, 10 april 2013

po drodze do światła

usiłujesz czarować
minęły czasy cyganów i kart tarota
gdyby wiosna zamieszkała
w naszym domu nie musiałabyś
rozniecać szarości na kolory
na stałe czyli na zawsze
rzucać uroki na to
czego zazdroszczą nam ćmy

wystarczy

kwitnący wieczór pełen owoców
obrączka z trawy
i motyl w kieliszku igristoje
w ogrodzie nocy gdzie czereśnie
wskrzeszaja poranki
które nie krztuszą się pestkami


number of comments: 8 | rating: 13 | detail

Arti

Arti, 29 june 2013

kobieto

jesteś mi taka
na gwałt potrzebna

niskim poziomem agresji
jednak pod ogromnym ciśnieniem
pozostajemy
w niebezpieczeństwie
ale to takie fajne

podekscytowana
rozbudzasz
powalone drzewa
miejsca wybrane
w poszczególnych regionach
burzowo z piorunami
sześćdzisiąt dziewięć stopni
satysfakcją


number of comments: 8 | rating: 18 | detail

Arti

Arti, 14 june 2013

się nie umywa... dudni

od studni nowa planeta kołysanek
słyszysz tę ciszę
bez dna zatopioną w muzyce pomiędzy kręgami

wołają nas czeluści
zapraszają do tańca
tam na końcu ukrywa się coś więcej

w wiadrze pełnym ciekawości
napełniony na własny użytek
tworzę wersy
aż po brzegi wypełnione garścią wyjaśnień

ne me quite pas
nawet wtedy kiedy uśpiona przeszłość
jest tylko w jedną stronę

zjeżdżając na pobocze
gramy w kolory
melodię nucisz poza głębią
jesteś ponad

usypiam zmęczony
wtuleniem piersi dajesz azyl
twoja otchłań wykracza poza pojmownie

nawet studnia


number of comments: 8 | rating: 15 | detail

Arti

Arti, 27 may 2013

z tobą

nawet poza kręgiem
światła pierwszy ocean słońca
zalewam przestrzenie myślami
modląc się do saturna
o podarunek zwany twoim

horyzontem
widok będzie dla nas nie zamykaj okien
koń z księciem też czasami pyta o drogę
niedopatrzenie? sam nie wiem
po prostu jesteś

jak ultrafiolet nieśmiałych strof
a tytuł i tak zależy od czytelnika
deszyfruj mnie zgłębiaj
studiuj niczym otwartą księgę
z drugiej strony medalu
smaruję tobą kromki chleba
przerysowując sceny ze szkicownika
w którym pociąg do życia
moje schody na przyszłość
twoimi i nie ukrywam
w jutro pragnę wspólnym mizianiem

podążać i tylko


number of comments: 7 | rating: 17 | detail

Arti

Arti, 26 may 2013

jaskierko

dla ciebie jestem dla ciebie płonę
only you
nawet presley nie miał w sobie tyle elvisa
czekam i wzdycham kołysząc
biodrami aż kosmici zwrócą pierwszą gwiazdkę
tylko wiatr ramionami wzbudzony
od podstaw
dmucha co popadnie
jakież to wszystko oklepane
na oślep a jednak zatapiasz się
zagubiona pewną kartką
niewyrwaną na czas z kalendarza

niebyt podnosi kurtynę
na scenie brak tlenu nadjeżda
powiedziałem nadjeżda błąd nadjeżdża
tramwaj linii przeznaczenie
numer sześćdziesiąt dziewięć koma pi
trzy czternaście zda... ła egzamin celująco
orgia słońc a ty nic nie mówisz
gorąca bo milczenie
w pewnych sytuacjach jest cudem
dalej nie tylko chcesz ale obiecujesz
cała wilgoć jest po twojej stronie
jesteś
na moim palcu ty
na twoim zielona obrączka
którą utkałem z czterolistnej
bez zbędnych obietnic i innych ciuciubabek
kochamy się
właśnie to stanowi odpowiedź

zaświeciłaś po raz pierwszy


number of comments: 7 | rating: 18 | detail

Arti

Arti, 2 july 2013

uwierz

zanim zaczniesz zanim powiesz
chłód dzisiejszego wieczoru
to bezsilność

pamiętaj że nic się nie zmienia
odwaga kiedy trzeba zostać na dłużej
dociera wraz ze słowami
na dobre i na złe

ja wiem
że na dobre jest o wiele prostsze
jednak
koleiny pana boga
nie zawsze prowadzą z górki

teraz utykam
kulejąca dola nie daje oddychać
kiedy miłość rozdziela
chłodem duszy licząc do stu
wszystko tak naprawdę dzieje się na niby

zapętlony krzyczę w rozpaczy
ubywa mnie wraz z twoją siłą
pod przymkniętymi powiekami
rozglądam się za powietrzem
którym chciałaś mnie nakarmić

pragnę tu zostać
wtulony w magię leśnego poranka
kiedy razem na rowerach
wybierzemy się w trasę na podbój świata
jadąc prosto przed siebie

w przebudzenie


number of comments: 7 | rating: 14 | detail

Arti

Arti, 28 may 2013

świta... kochanie

o siódmej nad ranem spadajace światła
wstajesz malowanie dnia na tej samej częstotliwości nadają ptaki
zdjęcie ukryło się w albumie a ja mam ciebie na wyciągnięcie
farciarz dostrojony do nowych odkryć zaglądam w twoje oczy
i widzę w nich siebie swoje podróże pełne pasji
szepty na wszelki wypadek oraz pogaduszki przy kominku

zrobiłem kawę napijesz się ze mną? czy może wolisz do łóżka
nasz lipiec jest taki lepki od kropel miodu
za mało aby to wyrazić jesteś jak tajemniczy ogród
zmieniasz metody abym był o siódmej nad ranem
spadającym światłem


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Arti

Arti, 3 june 2013

i to wystarczy

świat jest taki na wyciągnięcie
rąk za mało aby go pochwycić
nieobecni ledwo widzą kartkę
w czasie apokalipsy
kiedy obecni piszą wiersze

niepokonani pokonani
zmierzają przed siebie nie patrząc
na niewiadome dwa albo trzy kapcie
wystarczą
by poczuć moc ukrytą w stopach

idę przed siebie
bosy ale w ostrogach
zawsze wartość szczęścia odmierzając ponad
czasem zdarza się że płaczę
jednak moje perły są żywą prawdą
legendą o utraconych snach
tęsknotą za porankami zakochań

ludzie mówią pomidorowe serca
ale cóż znaczy warzywo
kiedy tętno mknie z predkością światła
wokół zamieci i zawieruchy wyznań
miejscowe podtopienia nie mają najmniejszego

znaczenia nabiera się dopiero wtedy
kiedy zechcesz dowiedzieć się kim jesteś
silna sobą
nawet w dzień kapitulacji
karmiąc słowa nad białą kartką

jak nigdy jesteś tak blisko
twoje oczy śmieją się do mnie
warkocze włosów plotę w marzenia

ostatnia prośba do zarozumiałych
kiedy zamykam oczy
nie pytajcie kim jestem

ona wie


number of comments: 7 | rating: 13 | detail

Arti

Arti, 27 may 2013

nic po raz drugi

na plaży w scorbrough skowronki nie śpiewają ballad
tylko mewy istotą duszy ze światła usypują piasek w zły zamek
zbudowany orgiami z perwersji powrotów które śladami bosych
stóp kilka prowadzą prosto w otchłań

rozlałaś się po omacku ta rzeka nie do końca lubi
zawracana kijem występować z brzegów
jednak nie ma takich miejsc pomimo braku gwarancji
żeby nie było nam dobrze aby coś mogło się popsuć pomimo
kiedy spokój rozlał się wulkanem ciał

trwa w nas dla siebie świecimy
by świat nie musiał już nigdy być teatrem od nowa

się nie zdarza


number of comments: 7 | rating: 12 | detail

Arti

Arti, 25 august 2013

też się

mówisz świat ludzi
a ja
przecież również się starzeję
nie tylko drzewa rosną korzeniami
do dołu jest nam znacznie bliżej
a ptaki
przecież one też potrzebują skrzydeł
a gniazda
podaruj mi choć pióro

stopklatka w kadrze a karuzela wciąż
kręci sie w tym samym punkcie
w tłumie niesytych
wybrałem cię spośród zawirowań
czy ty nie widzisz że ja

widok z okien
między nocami

staram


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Arti

Arti, 2 july 2013

wilgoć twojego wnętrza

taka niezwyciężona
a w środku jakże delikatna
jesteś

to dla mnie inspiracja
gdybyś tylko zechciała
oddam ci cztery pory roku
intymność frezji
początkiem końcem
całym naszym światem

gwiezdni drzewem
spijamy z siebie
soki
konturami w ciemnościach
palcami do zatracenia

wyprężony do granic
czasem należącym do ptaków
idę w dotyk

rozchylam w tobie


number of comments: 6 | rating: 17 | detail

Arti

Arti, 29 may 2013

przeciętność

złote łany
zbóż cuda nad cudami
kompozytor wiatr gra melodię
pośród traw i tylko ptaki zachwycone
patrzą wolnością z lotu
na chabry maki kłosy
i głowy nienasycone kompozycją słońc

a jajogłowi wmawiają dzieciom
że świat nie jest taki dobry
że wojny że nienawiść że obłuda
że smierć zdrada i cierpienie
że spiderman cruella i gargamel
a tabaluga zorro i pszczółka maja nie istnieją
że nic nigdy się nie uda bo zło wije swoje gniazda

chodź maleńka spójrz
chłopczyku zobacz jak rośnie życie
chleb wypieka się sam z siebie
rozdaje kromki wyciagajacym dłonie
jedyne czego trzeba to zrozumieć
uwierzyć pod ciężarem ocenzurowania
po to tylko by w końcu móc
dostrzec perspektywy natury
postrzeganiem jutra podsłuchane latem
by wreszcie na powrót się stać
jak to dziecko we mgle łapiące motyle
ich kolorem wzlatując ponad normę

ponad poziomy


number of comments: 6 | rating: 17 | detail

Arti

Arti, 27 june 2013

Dominique

kobieto zapisana wierszem
za bramą najcichszego przedmieścia
wypływasz z dna oka
uciekam tam gdzie gasną światła
złudzeń przed strachem w barwność snu
zamknięty widokiem z okna

karmię gołębie póki ulotność skrzydeł
zapowiada pełnię
przyznaję niczego nie potrafię
nauczyć się od życia dlatego

wciąż próbuję nauczyć
życie

życia

wyciągam podręczny alembik
żeby nie zniweczyć destyluję wtedy jest łatwiej
odnaleźć siłę we wgłębieniach powietrza
nie chcę opowiadać bajek
ale nad ranem gdy się we mnie wtulisz
pomruczę o nocach pełnych tajemnic

skalecz mnie mocno do ostatniego świtu
tak bardzo jesteś gdy nie ma cię wcale

niezwykłość to matnia
po drugiej stronie mnie
preludium ciebie
nowy artyzm
gdzie przemilczenia są obecne
bardziej niż nieobecności
banał
ale jakże w szponach

aromaty telenowel to lekcja życia
kartka z otoczenia
destrukcja sprzeczności

mój głód twoja północ
jesteś
wyrażona na mapie twarzy
kiedy sprowadzasz na manowce


number of comments: 6 | rating: 13 | detail

Arti

Arti, 8 april 2013

uwielbiam

kiedy się śmiejesz
słońce turlane po polanie
płonie
ze zdwojoną siłą kwiaty w głowach
rozkwitają zamykam oczy
nie mogę zapomnieć
drzew wichrowych jak nigdy
 
molekularna objętość
wykracza poza
pojmowanie bliskość i sacrum
nowe skrzydła przebudzeniem
dotykasz z lekkością ptaków
ust przewrotnych pragnieniem
nigdy dosyć
płatków róży w ogrodzie między nami
brakiem barier
słowa wymowniejsze w zapisie
całkiem nagie
jak my
nawet nie wiem jak to nazwać
 
kiedy się śmiejesz


number of comments: 5 | rating: 12 | detail

Arti

Arti, 11 june 2013

słowa mnie niosą...

zabłąkany pośród schematów
otworzyłem oczy na szerokość odbić
lustra już nie straszą
na przekór spotkaniom przy drodze
z zakątków drogowskazu twoje oczy
przemówiły siłą
imienia wypowiedzianego nad ranem

w tańcu zmysłów słodkie grzechy
zieleń kwiatu paproci
grzeszność i chciane zmiany
wszystko nie musi być jak spotkanie z elvisem
to takie oklepane telewizja kłamie
pójdźmy trochę dalej
wejdźmy w coś więcej niż zwykły sen

właśnie w tej chwili powiedziałem sobie
dosyć facet
zaprzeszłych upokorzeń w tonacji oddania
siedemset pokoleń zmutowanych motyli
musi umrzeć
tak samo jak wypłowiały księżyc
i mimowolne ucieczki w poświęcenie


jolka jolka pamiętasz
znalazłem
lato ze snów żywy portret przemieszczenia
doskonałość skrzętnie skrytą w bieszczadach
pod sklepieniem myśli twoje niebo
moim
przysięga i przyszłość
nowe diamenty zakręciłaś mną
w światło dzienne noce pod gwiazdami
znalezione niebem
są w zasięgu wzroku nasz sad
i rzeczywistość w oknie otwartym na jutro

widzisz ten dom bez limitu?
to my
po drugiej stronie iluzji całe życie
podświadomie na to czekałem
pojawił się głośno
cichy szept nowych drzwi

prosto w twoje ramiona


number of comments: 5 | rating: 14 | detail

Arti

Arti, 18 april 2013

sztuki latania

wydajesz się być ptakiem
wzlotem łaski w przestrzeni
nocy dotykiem
codzienności skrzydłami
przed przebudzeniem
gniazdem na dobry początek

zanim przyjdzie tęsknota
uśmiechnij się jeszcze raz
a nie wyrosnę z życia

nie ważne
czy uczynię coś wielkiego
ku słońcu w podróż do głębi
odlatując wraz z tobą

ucz mnie


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

Arti

Arti, 31 may 2013

na jawie

gdzieś poza granicami polo coli
istnieje woda mokra od źródeł
kolejne dziś pełne jutra
w którym choć raz dalej mi do księcia

może i śnię
ale zawsze jestem sobą
ranczo pod bocianem to mało powiedzine
w bajce o wzorze na prędkość
prawdziwością zmysłów
sprawdzam się porankiem otwartych
dni rzeką w tobie wylewając pragnieniami
płynę z prądem zwykłym facetem
dotykiem nie zatrzaskując się w sobie
jak napy kurtki pełnej fałszywych emblematów

kiedy pogoda czuwa
a nasze światy nie są jeszcze pod kroplówką
mutacje harry pottera nie mają znaczenia
historią zajebistej znajomości
chłopiec siada na drodze
tam gdzie dziewczyna z wyobrażeń podąża jego śladem
a całą magią pozostajesz ty która na mnie patrzysz

uwierz to nie jest star trek
to chwile melodyjne przeczuciem
prowadź mnie póki jestem
póki ktoś pozwolił nam być

przeczuciem czasu


number of comments: 5 | rating: 11 | detail

Arti

Arti, 18 april 2013

black and white

głaszcząc czarnego kota
późną nocą mam problem z wiarą
unoszę powieki
i widzę niebo w odwrocie

zabijam czas zapisany papierosem
kretynom palenie powraca wczesnym rankiem
kolejność ognia nie ma znaczenia
niewidoczny blask zastępuję mrokiem

wygniatając dywan
spisuję to wszystko na kawałku marzeń
mglistym atramentem
opowiadam ci biel

na szczęście


number of comments: 5 | rating: 15 | detail

Arti

Arti, 6 june 2013

zapamiętale

rzeczy zaprzeszłych
niepotrzebną galerią suchych gałęzi
nie zostawiam sobie na pamiątkę

zaczynam dotykać palcami
ognia dłonie wędrują twoja skóra
płonie

zwierzątko

mówisz
dla kontrastu chwili
niewyimaginowany
opracowuję plan na teraźniejszość

przyszłość

przełamuj mnie dalej
a przy twoim stole
zapełnię wszystkie miejsca
od zmierzchu
po pocałunek o świcie


number of comments: 5 | rating: 16 | detail

Arti

Arti, 8 april 2013

kochaj

podgladam życie przez sztachety
uzależniony od zagubień
przychodzę manifestując przyczyny
łykam tabletki z reklamy
na sen
bo może uda mi się wyśnić

manifestujesz skałę
sześćdziesiąt sekund orgazmu
a dalej pustka
po widnokrąg tolerancja pożądań
cykliczne wizje
o nawałnicy zgorszonych nocy
wszystkie pod prąd
nadziei indywidualnością doznań
są jak chleb powszedni
w samotności długodystansowca

żółto czerwony od dymu i zakochania
mogę wszystko
tęsknoty pragnienia i dotyk w ciemności
choćby na przełaj
bezpieczeństwo i ważne sprawy

tylko mnie


number of comments: 5 | rating: 15 | detail

Arti

Arti, 25 august 2013

za parawanem

tam gdzie wiatr usiadł w kącie
ta sama a jednak inna
przesypiasz szczęście
kiedy słońce toczy się chodnikiem

na trzeciej licząc od niego
przecież my

ty i ja spójrz
z chmur lepię dla ciebie baranka
na podkasztanowej ławce
stawiam pytania pod księżycem

i idę tak
pozbawiony ścieżek
wciąż licząc na widok z pagórka

nie chcę już listów z pustego pokoju
wyjdź przytul pocałuj
tak po prostu

mów do mnie jeszcze

nadziei


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Arti

Arti, 23 june 2013

mówić

gotowy do nawiązania dialogu
uczę się od nowa

w parku próbujemy o wiewiórkach
potem za dłonie w przystani przywołań
pulsacyjnie wydobywamy z ust patrząc głęboko
w oczy pełne chciejstwa
gdzie strach miesza chwile z ekscytacją
by móc wypowiedzieć magiczne

dwa słowa


number of comments: 4 | rating: 15 | detail

Arti

Arti, 23 july 2013

na twoim łonie

przechodząc przez otwarte drzwi
zabierz mnie w rozchylone usta
to nie jest manifest
szybowanie ponad światem to próba zarysu
oczekiwań na coś więcej
kiedy w twoich oczach zapisałem swój strach

dziewczyno z bukietem zielonych liści
w dłoniach daj mi skrzydła
bym nawet w gniewie złowrogiej ciszy
wzleciał ponad betonowy chłód
a potem nurkując w azylu pozbawionym łez
stał się poławiaczem twoich pereł

zabłąkany nie pamiętam pieszczot
cieszę się tylko wtedy kiedy czuję
zawieszony w rzeczywistości pod prąd
płynę do ciebie na ślepo
ufając że miejsce w czasie jest możliwe

wiązka brzegu to kuracja odwykowa
tam delikatnie coraz bardziej
reinkarnuję w wierzbę
która nie potrafi już płakać

uciekając bezkresną plażą
żeby nie utonąć
na piasku utrzymuję się na leżąco
kochaj mnie
tak bardzo chciałbym
być widokiem z twojego okna
w kalejdoskopie wzlatujących ptaków
człowiekiem który bawi się niebem

teraz jem trawę z puszki
ale nadejdzie czas ocaleń
wtedy
tęsknot kilka ot tak
wypłowieje milimetr po milimetrze

położę głowę


number of comments: 4 | rating: 14 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: koniczyno, rozpiszę cię, za parawanem, też się, wiersz znaleziony owocowo, na twoim łonie, już tak dobrze, poezją, nieśmiertelny, a tak bardzo chciałbym, niemałostkowo urodzeni, na imię miał wiatr, wilgoć twojego wnętrza, uwierz, na przeznaczone, pewnego dnia i pewnej nocy, kobieto, ciebie..., do You speak, na mędrale..., Dominique, z tą którą wybrałem, świtaniem, twój, chwilą kielicha, od morza, zawsze po dwudziestej czwartej, mówić, dziś jutro pojutrze, kawowy księżyc, i... nie jak czajnik który zapomniał gwizdka, i niech tak zostanie, wiosennym słońcem, pragnę być, ostatnie, słońce, się nie umywa... dudni, jestem, zakwiecona, to nie jest wiersz o rżnięciu... a tylko o, uwięziony, łzy, słowa mnie niosą..., od ciebie, zapamiętale, logika miłości, płomień, bywa że, twój, i to wystarczy, zakręcona, bajkowo, kompozycją z kwiatów, pewność maleństwa, rusałeczko, chciana, spójrz... ponad ziemią chociaż centymetr, kudłate ulice mojej duszy, na jawie, że nie śpię, dom może być w nas, przeciętność, między słowami, życiorys, świta... kochanie, z tobą, nic po raz drugi, nieprzemijanka, ciemność znika, mnie nachodzić, jaskierko, on i ona, takija, wtedy, zabajona, ciepła miłości, kim jestem, bacz na arany tego cyrku, murmurando a tytuł wpadł pod łóżko, z piekła rodem, alicjo, pociągiem, bez dedykacji, tylko przyjdź, zakochanych, choć raz, sięgam tam, list od nienarodzonego, kiedy się pojawiasz, serce, oswajaniem, pomiędzy prawdą a fałszem, ..., drzwi do ciepła, z samego rana, orgazm, ślubuję ci..., sztuki latania, black and white, na koniec świata, zaczęło się kobietą, oczy, prosto w twoje ramiona, nowosnucie, zarozumiała królewno, nie ciesz się tak, po sobie, wyrachowałaś, łzy, ćwiczenia majowej urody, wyczesany, z twojej winy, dwie pory roku, tak smacznie, za to ile dla mnie znaczysz, po drodze do światła, dwa słowa, pies pogrzebany, raz dwa trzy i..., wyprałem twoją sukienkę w kwiaty, mesjasz, małosłodka, uwielbiam, jesteśmy, kochaj,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1