9 april 2013
raz dwa trzy i...
abym mógł być galopem
w dziki pęd koniczyny
czterolistny uciekam
od konwulsji myśli i schizofrenii
kłamstwa zakotwiczonego na trwałe
w porcie gdzie mewy zapomniały
o wzlotach teraz niewidzialne
rozmyślania pośród czterech ścian
przekroczyły granicę
ale mam jeszcze skrzydła
potrzebuję wolności
ptaków białych szali
łopocących na wietrze
i widoku z doliny
na dom który będzie moim
kiedy pozostawisz w nim swój ślad
wszystkimi za i przeciw
zapakuję do niego
to co utracone świadomie
profanując przeszłość
zabiję komarzycę która wysysała krew
ukradkiem udając kukułcze
gniazda wtedy nowy horyzont
pozwoli oddychać twoim powietrzem
nieustraszony wskrzesi świty
i obudzi dzień w którym skończy się
tułaczka a zacznie historia
stworzenia z tobą w roli głównej
chodź do mnie
30 may 2025
wiesiek
29 may 2025
wiesiek
28 may 2025
wiesiek
27 may 2025
wiesiek
25 may 2025
wiesiek
24 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek