19 june 2013
pragnę być
spoglądam
lustro
twarz pokryta zmęczeniem
byłe kobiety jakby brzydsze
przecież jestem
ogolony w między czasie ciało
rozczochrane po świt myśli
rozczarowaniem prosto
w krzyk defilada niepewności
na dobranoc
w końcu tam po drugiej stronie
za szkłem nowy wschód
słońca gdzieś z daleka wręcz znikąd
pojawiasz nagle zupełnie
bez defektów widokiem z okna
wreszcie spoglądasz widzę
homo sapiens alicja
niecierpiąca zwłoki boski ogień
mała krucha
istotka z siłą nieskończonej zamierzalności
zaplecionej w warkocz
tęsknoty bezsennością w nowym obliczu
horyzontu kiedy po raz drugi otwieram
oczy cieszmy chciałbym abyś zapamiętała
ich kolor na zawsze
najlepsze co mogło się przytrafić
ktoś kiedyś
powiedział rozanielony romantyk
żywy trup na przystawkę przyzwyczajeń
przecież nigdy nie byłem normowalny
zanim zasnę chcę jednak wiedzieć
dlaczego
jeszcze teraz tak bardzo cię tu nie ma
zatroskany po dzisiaj
modlę aby jutro
nie stało się kopią wczoraj jestem bez
retorycznych pytań z uporem
maniaka choć prosiłem nigdy nie wątp a ty już
zanim jeszcze może nie ma dla mnie
miejsca w twoich snach
a jednak wiem
na zawsze w tobie
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga