Poezja

Rebeka Sowa
PROFIL O autorze Poezja (154) Dziennik (8)


Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 22 lipca 2014

Zośka

rozbiegunowiłeś osie
teraz polarność przyciągania niekoniecznie daje nam szansę
na zbudowanie bezpiecznej północy

tymczasem
wszystko wskazuje na to że odprowadzisz mnie na autobus
i zaadresujesz na ulicę Gagarina dalej wzdłuż Łazienek poradzę sobie sama
bo ja wszystko sama sama jak u Tuwima
tylko gdzie mi tam do wszystkich rozumów


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 stycznia 2015

nawlekam dni jak koraliki

kiedy byłyśmy jeszcze głupie a w mężczyznach szukałyśmy ojców
na ulicach nawet psy potrafiły rozpoznać obcego
z pijakami trzeba rozmawiać jak z kochankiem
jedną ręką trzymać się klamki a drugą głaskać po głowie
 
powiedziałaś poczytaj Geneta
zamień swoje dziś na jego wczoraj
i nie wsłuchuj się w ściany
to niebezpieczne i grozi miłością na odległość
 
moją słabą stroną jest nieprzestrzeganie marginesów
coś jak przejazd na pomarańczowym


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 września 2014

kropka

w esemesie podaj jak się naprawdę nazywasz
jaką nosisz odpowiedzialność za swoich bliskich

nie musisz mnie przepraszać
z przeprosin wybudowałam dom
naskładałam opał na kilka zim


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 lipca 2014

okoliczności

wyobraź sobie jabłko przy którym zamiast boga i węża
można znaleźć drogę
wyobraź sobie rybę i sieć a później poczuj jak niesiesz na plecach
świeże kamienie

a za drzwiami wojna
za oknem wakacje

gdyby tak ze słów zrobić samolot pasażerski
w pokoju
z szafy na nocny stolik spadłyby sny


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 lutego 2016

wilk w sukience

Mówiliśmy, żeby mieć ogród
trzeba więcej niż słońce i dobrą ziemię.
Rozmowa zmierzała w kierunku dramatów Tennessee Williams'a.
Podczas zbioru wiśni
nawet ryk ciężarówki potrafi wzniecić kompres.

Mówiliśmy, że smakowanie nie zawsze idzie przez język.
Smaki niosą też opuszki słów.
Dom to najczęściej karoseria samochodu, a ja nie lubię się szybko kochać. Puszczam się
w anielską cierpliwość i zapuszczam rzęsy w sobotnim praniu.

Jak ja kocham krzyżowanie się niedzieli z poniedziałkiem. Wiem, że dla własnego dobra
córka pójdzie do szkoły. Ja wyemigruję precz do tego
czego nie chciałam.


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 lipca 2016

wiatr nie sieje nagich kobiet

wystarczy przejść krótką drogę przez łóżko
by stać się szmatą
później wycieranie z cycków spermy jest niczym innym
jak praca domowa

Świetlicki pięknie to skomentował gotuj się
kurwo gotuj
gotuję codziennie ewentualnie odgrzewam
miłość jaką kurwa miłość
to wszystko to telewizja

przełączam się z Kultury na diskobandżo ale długo nie Trwam w tym gównie
zbyt piękna jestem i niezbyt stara by się  pogubić przed byle jakim ekranem


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 marca 2013

paznokciem o ścianę

Oni nie mieli twarzy. Takim jak oni trzeba się przyglądać zza  zasłon albo spod schodów. Na nieszczęście to nie są mary. Wchodzą, biorą w oparach zepsutych zębów.

Naszych mężczyzn nie ma. Błagamy ich o to by choć przez chwilę udawali, że się nie znamy. Przecież zaraz to się skończy. Jeszcze wytrą się w pościel i już będzie cicho i znów usiądziemy do stołu


liczba komentarzy: 10 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 kwietnia 2013

głód

To było  w czasach, kiedy Ruscy kazali naszym
wprowadzić stan wojenny. Zimno było. Ojciec biegał
po opał do węglarki. Matka prała po całym tygodniu.
W ostatnią sobotę chłopy bili świnię. Nazajutrz ojciec miał jechać do miasta na targ. Wszędzie rogatki i strach się wychylać – mówił stary Kuba - Milicja w sukach. Papierosy i wódka.


Nie mogłam spać tej nocy. Tylko leżałam jak Jezusek w skalnym łóżeczku.  Matka pojechała
z bratem ciotki Józi do miasta, ale nie na targ. Powiedziała, że bez niego nie wróci.
Zimno było i pranie nie wyschło.


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 lipca 2014

zresztą

od czasu kiedy zakwitłam
minęły zaręczynowe odgnioty kolan
znieczulenie zewnątrzoponowe
przestało mnie obchodzić o której powinieneś wrócić z pracy

teraz jeszcze kilka oddechów wiosny
i przekwitanie malowanych ptaków
z sam na sam nigdy nie znalazłam angielskiego wyjścia


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 stycznia 2014

inspirowany panią Sexton

bądź mi plastrem
w zaciasnym bucie
mrowisko

ruch jednostajnie przyspieszony
trzeci trymest
nałogu

jeszcze miłość nie zginęła
póki my żyjemy
zazdrość łamana przez powroty

koleje rzeczy
na wyciągnięcie ręki
siniaki


liczba komentarzy: 5 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 lipca 2013

była dziewczynką na zakręcie

ostatnie słowa matki mojej matki  brzmiały
wreszcie nie będę musiała malować ust

zawsze podziwiałam jej  podejście do codzienności
wynikały chyba z nigdy nie zamykanych drzwi

i to że uśmiechem pokrywała przestrzeń
nawet w deszczowe lato wiedzieliśmy że żniwa przyjdą o czasie
który traktowała jak kolory
prędzej czy później wyschną


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 listopada 2013

@

nagość ma dwa końce
pierwszy jest bezpieczny drugi wyciągnie z ciebie ostatnie kolory

mówiąc językiem koszykarskim dostałam się w pomalowane
nigdy nie mieściło mi się w kieszeniach zaproszenie od pierwszego uderzenia
rozpoczęła się mała tragedia
słońce akurat udawało że już wystarczy
podobnie jak kot który czyścił futro


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 czerwca 2013

to trudne do namalowania

rozwnięta jak przemysł mechaniczny
nad rzeką Perłową rozciągałam oczy by zamazać słońce
bawiłam się w siebie

conocny metro  sen
węzeł stóp odciśnięty na drodze która rozciąga się
do rozmiaru wrzasku chowałam pod poduszkę

nie udusisz mnie czarny Alibabo
nie takie numery z babą


liczba komentarzy: 7 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 lipca 2013

brak hałasu

Bóg nie lubi czasu powiedziała mi stara kobieta
a jeszcze bardziej czekania na koniec
z prostej przyczyny nieba

możliwe

w dzisiejszych czasach nikt nie lubi czekania
co da jutro po co było wczoraj
życie jest dla zasady by nie było kropek

możliwe

wchodzimy do biura
ktoś miły uśmiecha się by się uśmiechać
plastyka wyniesiona z podstawówki

możliwe

nie jestem ze szkła
co byś przeze mnie przechodził
oddychał moimi ustami tudzież obrazami

wycinam sie z teraźniejszości


liczba komentarzy: 2 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 lipca 2013

nad i

doszukujesz się dwuznaczności
w tworzącej się parze kochanków
mroczne barwy

wyliczanki zazwyczaj są banalne
jak zauroczenie które bywa jednym z ważniejszych tematów
podczas porannej kawy czy papierosa
nim uruchomisz komputer

nieuchronne dźwięki podkreślające atmosferę
między kobietą a mężczyzną dzieją się
przysłowiowe kropki nad i

to tendencja do bycia podziemnym


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 lutego 2014

bladym


w ogródku przebiśmiechy
dochodzą nas przez deszcze
anomalie wewnątrzsenne

poruszamy się nie wygiętą drogą
na wydmach studzimy słowa
by nie dopuścić do fal
by zamienić plażę w dywan

czasem zapominam numerów telefonów
szczególnie kiedy siada na mnie mgła
tuż po złóżkawstaniu


liczba komentarzy: 1 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 kwietnia 2013

151405

od zeschłej środy już nie płaczę
wychodzę na spacer w konwersach
wiesz w takich umierał Cobain
córka mi mówiła że wtedy świat ucichł
i ja jej wierzę

wybieramy się na koncert
życzeń nie będzie będą wymioty


liczba komentarzy: 3 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 8 lipca 2014

fragmenty

poetka nasłuchuje różnych głosów
wyciera warkocze w niedokończone formy

miasto buduje z rozsypanych korali
nawleka na słowa napoczęte charaktery

w szafie wisi imitacja wolnej soboty
jak w starym filmie zanosi się płaczem
powołuje życie tak by nie bolało


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 lipca 2014

ciasna żółć

odkąd moje ciało pokryła plaża
a twoje dłonie falują
chyba tylko mewy mogłyby obsiąść nasze strachy

myślę o szumie
wyławianiu śniętych myśli z mułu

obwodnicą klatki schodowej dochodzę do sztruksowych kieszeni
studiuję wracanie i zamykanie drzwi

jakież bezpieczne przedpołudnie
i jakaż nieodgadniona pora obiadowa


liczba komentarzy: 6 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 lipca 2013

no code

byłeś spóźnionym tramwajem
jak mało kto
na świecie
ogólnikiem

charakter masz
tenisisty
odbijasz od siebie mechanikę
miłości


liczba komentarzy: 4 | punkty: 4 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 września 2014

wykrzyknik

zauważyłam w pufie wyprane skarpetki
jeśli masz mi coś do powiedzenia zrób to szybko
jak pobranie krwi

znów mi kwitnie storczyk
między nami pajęczyna


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 stycznia 2015

gdybanie

moja matka, kiedy nosiła warkocz do pasa,
porównywała go do ojca, który całe życie
szukał rozumu: w knajpie, w kościele, między udami obcych bab,

lecz kiedy przychodził poniedziałek i czas było
wracać do roboty, wszystkie poszukiwania zostawiał na przystankach.

ojciec marnował swoje świętości od piątku,
a ja z matką wieczorami rozczesywałyśmy włosy.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 września 2013

wykoleił się pociąg

z dymem puszczam się duszy
na miejsce serca importowali mi załamanie
nerwowe wycierania rąk o spodnie

krzesło produkcji trumny
siedzę sobie jak na przesłuchaniu
idiotka zagipsowana w oknie

nie muszę się malować
na odkupienie mogę oglądać dzieci wracające ze szkoły
w piątek wycierają buty o mój brzuch


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 lutego 2016

albo marchewka

każdy kij ma dwa kłamstwa
podobnie jak małżeństwo
można się odnaleźć w grobie albo butelce
kto nie wypije niech go diabeł świśnie

próbuję zrozumieć gwarę uciekających chwil
tak niewiele treści w codziennym staniu w korku
place zabaw pełne anglojęzycznych marek
kościoły obszczane tłustym słowem

nie cofnę sumieniem Wisły


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 czerwca 2016

nad rozlanym mlekiem

kiedy tak leżę zimna i małomówna
pokój jest duszny i nikt tu nie tańczy

ubierasz mnie w sukienkę w której wystąpiłam kiedyś na imieninach ciotki
dobrze wiesz jak nie lubiłam tej starej jędzy
lekki róż na policzkach więc może jeszcze truskawka w usta
truskawki przynajmniej kojarzą się ze wczesnym latem

kiedy tak pakujecie mnie w pudło to niech ktoś coś do mnie zacznie mówić
tylko kościelne dzwony płaczą nad miastem

jeszcze nigdy nikt nie przyniósł mi tyle brzydkich kwiatów
teraz niech sobie zawyje nade mną stado wron i kruków
urosły mi skrzydła o których marzyłam od dziecka
nie przychodź  pod moje okno jak robiłeś to w sobotnie wieczory


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 lipca 2013

coś się stało w zimną ciemną noc

już nie mówisz że ukrywam się za lustrem
popychana dezercją w  środek szafy

malujemy od jakiś klikunastu lat ten sam księżyc
nigdy w pełni zawsze pod zasłoną pretensji

strzela mi do głowy ciągle ten sam horyzont
już nie będę wieszakiem na ubrania


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 sierpnia 2016

poniedziałkowa pogoda

nazywanie domem samochodu albo przedziału w pociągu
to samotność
nikt nie maluję paznokci pod parasolem w rynku
drogi krzyżowe na plażę rozcinają  moje poczucie bezpieczeństwa
 
płacę kartą za bycie czystą
chmury nadchodzą jak stada brudnych snów
nie potrafię się przed nimi chować  
wystawiam język polski na rozdziobanie
 
są miedzy ulicami skrzyżowania którymi trafiam pod nasze drzwi
nie muszę pukać wystarczy że mam przy sobie niedopałki wczorajszych rozmów


liczba komentarzy: 0 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 czerwca 2016

mów mi C.I.P.A.

kobieta jest po to by mieć pełny brzuch zmartwień
prasować co wieczór czyjś ciężki dzień
co sobotę prać korporacyjne brudy
wieczorem zamiast skóry lateksowe marzenia

nie jestem Polly Jean
nie mam jej gitary
nie mam tak mocnego języka którym mogłabym głośno przemówić
mam za to wysokie obcasy i nie muszę już nic udowadniać

pamiętaj że kobiety i mężczyźni rodzą się ludźmi
piach wszędzie przerzuca się łopatami tak samo


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 lipca 2017

niemal

co mi tam byłam twoją
zabawną walentynką
szkoda że nie grałeś na trąbce jak Chet
walić to
nikt tak nie grał jak Chet i może kilku brało jak Chet

co mi tak gra może serce może przejeżdżający pociąg
do niego mam tyle co do nieba
niby kawałek ale jak boli


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 sierpnia 2017

powstanie

nim zacznę trzymać się poręczy balkoniku
pozwól że pospacerujemy za paluszki lubelskie
jak przedszkolaki w drodze do parku po kasztany
z których ludziki w stracho-wróblowych pozach

nim będę sie modlić o szklankę wody
zamiast aniołów co noc będzie przychodził reumatyzm
wtedy czytaj mi Życie Warszawy choćby z nieistniejącą datą ślubu

i tam gdzie pójdę może spotkam stado baloników
w kolorach jakich nie nosiłam sukienek


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 kwietnia 2013

gdzie one są

ich skrzydła przypominają macice
zanoszą się płaczem jak niemowlęta czkawką
nie wygłupiamy się przecież
sukienki nosimy na gruszce bioder

wiatr dziś taki beznamiętny
skurwysyn nie wie że
jestem otwartym kwiatem lotosu
chłonę galimatiasy


liczba komentarzy: 13 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 lutego 2014

pastorałka


istotnie, po kilkunastu minutach
zaczęłam oddychać

pełną piersią.
pierś pełna krótkich układanek, niedokończonych
zdań i wiecznie niedopiętych guzików.

ciągle nasłuchuję, co słychać w moim mieście?
pysznie jest i gdzieniegdzie całują się
małolaty. po mistrzowsku rozwiązują zadania
z biologii. miałam coś na szynach.

kiedy przyszedł z pierścionkiem wyciągnęłam
dwa kieliszki i butelkę.

gra skończyła się adresowaniem listów.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 sierpnia 2014

poleć Smith

przestałam być matką
tuż po urodzeniu chleba
piec wygasł

czas potrzebował imienia
świat szukał ojca
patti znalazła konie

w krainie z cegieł i papieża
mieć kontrolę to jak złapać tęczę za stopy


liczba komentarzy: 4 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 sierpnia 2014

dmuchawiec

uśmiech dziecka przypomina młodą mgłę o świcie
wynurza się i nie wiesz do końca co się urodzi

wśród zabawek można ukryć wiatr
dać się wyszumieć  i pozwolić by światło było elektryczne

w pudełku przechować strach przed wirusem
aż powie mamo kupiłam bilet do wolności


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 sierpnia 2014

dla Noemi teściowej Rut

noc przyniesie pogodę podobną do jutrzejszej
plecionka wiatru z obiadem matki
ojciec powie że znów za mało soli
 
kiedy zapinam pierwszy guzik bluzki myślę o zrywaniu jabłek
kiedy dochodzę pod szyję robi mi się duszno
 
w głowie rodzę  dzieci
miałam już nadzieję miłość i karę
teraz używam prezerwatyw


liczba komentarzy: 2 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 października 2013

AB

jesień zastała ich w pociągu łączącym
przeznaczenie ze stacją ale to już było

wychodząc z jelita podziemnego przejścia zaciągnęli parasole
zupełnie nieciekawi dokąd zaprowadzą przystankowe wyciągnia zdań

ona miała nienaganny chód
on bawił się kartami

dzień wcześniej nosił imię  Piątek


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 kwietnia 2013

ceremonia

ostatni raz wystarczyło nam dziesięć minut
by się pożegnać

jego usta przypominały wysuszoną pomarańczę
mówił coś o łodzi którą miał wypłynąć by złowić rybę
marzył o wigilii i prosił mnie o wnuczka
i żeby miał na imię Jean jak jego ukochany Genet

ostatni raz nie potrzeba było mi nic mówić
wiedział że nie dotrzymam słowa


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 lipca 2014

godzinki

jeśli mam się pozbyć nadmiaru ciebie w sobie
wchodzę pod prysznic co wieczór
jak pan bóg przykazał nadstawiam
lustro a w nim dziewczynka z komunijnym wianuszkiem we włosach

samotność siada na meblach jak kurz
wycieram te rozlane mało istotne obietnice
które siałeś niczym dobre słowo z niedzielnego kazania

już nie mam czasu na udawanie wariatki
teraz będę kotką wśród rozżarzonych grzeszków


liczba komentarzy: 1 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 kwietnia 2013

razdwatrzy tupię nóżką

jestem zakompleksiona
bywam Polką
na drugie imię mam Depresja

w poczekalni znalazłam
ścieżkę
wino produkuję przez melancholię


liczba komentarzy: 3 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 września 2014

siostry

zamiast samolotów z nieba spadają tylko niedokończone anioły
wycieram sobie nimi poronione macierzyństwo

w mieście dzieją się ziemskie piekielności
nie odpychaj ich w stronę kobiety
zapchnij je w przepaść dzisiaj


liczba komentarzy: 5 | punkty: 3 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 25 stycznia 2015

odwiedziny sumienia

przez żebra podglądam Adama
ma w sobie ogród do którego mogę wejść
w natłoku grzechów czas odpuszcza spóźnionym

tylko kiedy klęczę i wybielam młodość
mogę  zatrzymać światło
poczuć to co po drugiej stronie zmarszczek

o wschodzie
pomaluję usta na krzyż
zamknę się w rybie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 sierpnia 2016

dzieci rodzą się z bólu

to trochę trudniejsze niż rozpieczętowanie paczki papierosów
nieco łatwiejsze od wymiany koła w samochodzie

nim pojęłam o co chodzi w wychowaniu wyszło ze mnie dziecko

między nogami haft kaszubski nie daj boże gobelinowy
zostało mi cięcie na ołtarzu porodówki
czasem kaleczę scyzorykiem gruszę
poza wierzbami drzewa nie płaczą tylko puszczają soki
mamy ze sobą coś wspólnego


liczba komentarzy: 4 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 lutego 2016

na torowisku masz możliwość wyboru

Gdyby wszystkie twoje strumienie prowadziły do mojej rzeki,
szumielibyśmy głośniej.
Gdyby każdy twój podmuch budził we mnie halny,
żagle niosłyby nas w epicentrum czegoś nienazwanego.

Próbuję wsiąść do tego pociągu. Przez okno
wyciągać wnioski. Walizki jak suchy chleb
kruszą się pod upływem czasu.  Zapominam, że
na paznokciach  i obcasach nie kończy się kobiecość.

Próbuję spłoszyć cień PJ Harvey. Mamy podobne poczucie
brutalności. Różnimy się językiem i barwą ust.


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 maja 2013

ene due spadaj

wywiesiłam na sznurze skołatane nerwy
zamiast majtek i deklotu
rozpięłam nylonowe lęki

jeszcze wczoraj mogłeś dotykać różańcem palców
drewniane wnętrzności wysychały pod ciężarem promieni
słońca zachodziły szybciej niż liczby pojedyncze

płaczem mnie nie weźmiesz - czytałam ciebie
jak ostatnie wydanie lokalnej gazety


liczba komentarzy: 3 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 8 września 2014

wyrzutnia

w zapachach mieszają się diabły
nie uwierają chodzą po ciałach znaczą
wypełniają korytarze sumienia

a później przez żebra ucieka kawałek grzechu
przez balkony języków porozumienie bez katastrof

falochronem milczenia odgrodzę ciepło od zimna
nadszedł czas by zmyć z siebie abażury


liczba komentarzy: 6 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 stycznia 2015

pod postacią

a później wszystkie poszłyśmy się upić

aby uniknąć linii ognia co wieczór
migrena na zmianę z M jak miłość

pod postacią wina roztańczone przystanki
od powrotów piękniejsze są rozstania
wtedy telefon z wbudowaną wibracją

i prysznic pod którym roztrzaskuję się
na dobre


liczba komentarzy: 2 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 października 2013

mówię nie chcę

róża napoczęła macicę
noszę w swoim ja
małe śliskie skurwysyństwo

możemy porozmawiać o tym kim byś była
była bym implantem

dla rozszerzenia nóg stosowałabym narrację dwugłosową
śmiejesz się i ja się śmieję wychodzimy z tej traumy
bogatsi
o flagę państwa w środku Europy


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 22 sierpnia 2014

może się nic nie wydarzy

modlisz mnie jak zaspane dziecko
chowasz pod kołdry wczorajsze sny
i czekasz aż z nieba ktoś zrzuci koło ratunkowe

wzruszenie ramionami zaprowadziło miłość w ślepą uliczkę
czuliśmy zbliżającą się ciszę
jutro któregoś z nas mogło zabraknąć przy śniadaniu

tyle było do powiedzenia i jeszcze więcej do wyprowadzenia na spacer


liczba komentarzy: 1 | punkty: 2 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 grudnia 2013

szanse


zachodzą ociężałe księżyce za całuny oczu
wyciskacze soków i napełniacze porcelanowych trumienek
okraszone startym niebem rozmowy
 
poniewierasz czas z przestrzeni coraz głębszej
można wyciągnąć wnioski jak drzazgi
naciąć się na samotność pośrodku talerzy
i śpiewać pod nosem piosenki Nick’a Cave’a


liczba komentarzy: 2 | punkty: 1 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 lutego 2017

takie tam

moje drzewko owocowe milczy
nie rodzi zatrutych jabłek
daje cień dziecku i pozwala się obsikać przez maltańczyka

moje piersi nie dają już mleka
tylko pełny dekolt zamazuje metrykę
koleżanki próbują wdrożyć nową matematykę w istniejący constans

lustereczko powiedz przecie kto jest
a kogo trzeba (o)szukać w internecie


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 lipca 2013

klakson

w zeszły piątek byłam nikim
rozciąganie się na sznurze od bielizny prowadzi na manowce
wyciągnęłam przeszło ćwiećwieczne ciało na leżaku
i (jestem samogłoską) po zachodzie słońca

można liczyć gwiazdy
pora jest szemrana (świerszcze i TIR-y)

zapadam się w płaskowyż  drogi
tu tu tu ru (melodia pijanych mężczyzn powiedzmy po czterdziestce)

koniec (jaki koniec)
taniec ma w sobie falbany młodości


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 listopada 2013

do u love me

pod biała koszulą miedza całunuje
wiatry zdradzone zasypiają we śnie ciasnym

miłość chwilami zamknięta kamienieje
dla kilku marnych kwiatów łapie uśmiechy

głupia

spacerem otaczam blokowisko by być ze światłem z okien
marnuję zachody słońca tkane głodnymi wilkami
a później pierdolnąć setkę z Bogiem na dnie
i wić się wężem po podłodze


liczba komentarzy: 5 | punkty: 1 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 sierpnia 2016

odda jmic órkę

wybuchy bomb jak perkusja Ginger Bakera
kolejna pusta ławka w szkole
list od ojca twardszy niż pięść na gębę ulicy
klasa bawiła się dobrze kiedy bóg podarował im wyczucie rytmu
 
lubię facetów którzy wiedzą o co chodzi w muzyce
spotkać początek w dyskotece to coś więcej niż czysta i czarne płyty
przed strachem jestem w stanie uciec w przepaść
 
wystarczy po pięć palców u stóp i dłoni by było dziecko
miłość dzielę przez szerokość rozwarcia albo długość pierdolenia o niczym


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 października 2014

klęcznik

oddychamy płuco przy płucu
z paczki papierosów
wychodzą śnieżni przyjaciele
rozmawiamy jak pięknie było układać origami z ud

nie muszę być świętsza od biblii
wystarczy że mam w sobie spadachron
lub cztery łapy kota


liczba komentarzy: 1 | punkty: 1 | szczegóły


  10 - 30 - 100



Pozostałe wiersze: kawa i śnieg, powstanie, niemal, o śmierci, takie tam, zabij mnie kołysanką, czasem lepiej ugryźć się w język, KO, dzieci rodzą się z bólu, poniedziałkowa pogoda, odda jmic órkę, wiatr nie sieje nagich kobiet, mów mi C.I.P.A., kobieta na rozbitym szkle, nad rozlanym mlekiem, albo marchewka, na torowisku masz możliwość wyboru, wilk w sukience, wiersz z wieży, gdybanie, o Ricie, nawlekam dni jak koraliki, odwiedziny sumienia, pod postacią, same, klęcznik, siostry, wyrzutnia, kropka, pytajnik, wykrzyknik, może się nic nie wydarzy, ucieczka z sali B, poleć Smith, dmuchawiec, marginesy, dla Noemi teściowej Rut, samobój.com, twoje dziwki, hau hau, wydało się, okoliczności, Zośka, mozolnie, sama, budowanie relacji, być rybą, godzinki, zresztą, zabliźnianie, to mógłby być wiersz o książce, ciasna żółć, niemiecki, fragmenty, wiersz który rodziłam w ciszy, bladym, pastorałka, violent day, inspirowany panią Sexton, szanse, @, do u love me, AB, dzień dobry, mówię nie chcę, kurtuazyjnie, na zakręcie ziemi, x, dziwne okolice, mój Stanley Kowalski, żadna bezsenność nie zastąpi jutra, DM (depecha moja), matczyzna, zaduch, wykoleił się pociąg, dżezowanie na tle ognia, w pąku, za przeprawę przez ciszę, był wiatr i deszcz był, ultramaryna, farbowane też tak robią, biernik, inne rodzaje plag, celownik, wszyscy mogą świętować, babie lato, ratunku dzisiaj, chodź opowiem ci bajeczkę, nad i, klakson, brak hałasu, miała na imię Dolly, była dziewczynką na zakręcie, bezpieczny dzień tygodnia, układ dwójkowy, coś się stało w zimną ciemną noc, no code, a może raj, trudny tydzień, gry uliczne, to trudne do namalowania, szpilki, wszystko jest w porządku, ***, zaburzenia równowagi, jeszcze pięć dni, onomatopeja łóżka, w tabernakulum inności, gdzie to było, zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym, niedotykalność, luli lulanie, kobiece decyzje często nie są na czasie, faza wchodzenia pod kołdrę, ene due spadaj, zamiatanie podłogi, aż zadrżały kryształy w kredensie, dobranoc, M jak miazga, na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC, celuloza i sznyt, kiedy przychodzą koty, nasza klasa, dom ptaków, pieśń o kurwie, (mono)cykl, synu, 151405, razdwatrzy tupię nóżką, skalpel, głód, ceremonia, lato '74, gol, fatamorgany, puk puk, zmokłam, gdzie one są, macierzyństwo, wczesna wiosna, HDMI, czytam figury, zgrzeszyłam, bractwo rozsypanego różańca, łom-en'd, domowa pantomima, jak dziś wygląda wiosna, blizny, przerwa na człowieka, brzozy są niewinne na wietrze,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1