20 lipca 2014
sama
Otwieram przypadkowe drzwi. Widzę stół i dwa krzesła. Jedno z nich jest zajęte.
Wchodzę.
Tak mogłabym zacząć wyznanie winy albo przesłuchanie
prowadzone na komisariacie policji.
Spróbuję może inaczej.
Podglądam jak się z nią kochasz. Powoli. Smutno nawet. Nic nie czuję.
Zapominam wszystkie spocone wieczory, tak jak by nie zmieściły się w mojej pamięci.
Jedyne co przykuwa moją uwagę to kotka siedząca na parapecie. Ona też nie może
na was patrzeć.
Wracam na przesłuchanie. Przyznaję się do noża. Nie mam w sobie skruchy.
Jestem pusta.
Otwierają mi drzwi. Widzę łóżko i kawałek nieba.
Zostaję.
5 maja 2024
0505wiesiek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
5 maja 2024
N2absynt
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53