Poetry

Rebeka Sowa
PROFILE About me Poetry (154) Diary (8)


Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 june 2013

to trudne do namalowania

rozwnięta jak przemysł mechaniczny
nad rzeką Perłową rozciągałam oczy by zamazać słońce
bawiłam się w siebie

conocny metro  sen
węzeł stóp odciśnięty na drodze która rozciąga się
do rozmiaru wrzasku chowałam pod poduszkę

nie udusisz mnie czarny Alibabo
nie takie numery z babą


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 june 2013

szpilki

będę cierpieć za centymetry
najlepiej za piętnaście
między chodnikiem a piętą
spłoszę ciszę męskiego ucha

wiem że się odwrócisz i później się pokłócicie
wszystkie jesteśmy takie same


number of comments: 11 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 june 2013

wszystko jest w porządku

narysował na szybie tęczę i powiedział jest
okej mama wypuśćmy gołębie i zaśpiewajmy ulala

doszliśmy do końca roku szkolnego
synu wyciśniemy dziś sok z pomarańczy

rzuciłam sobie patyk i pobiegłam za nim
młody został z ipadem

on nie chce pamiętać ja nie mogę zapomnieć
taki ping-pong matka-syn-matka


number of comments: 5 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 june 2013

***

już mnie matko nie wciągaj na żadne piedestały
wyrosłam z warkoczy i głaskania po dobrym wychowaniu

wyliczyłam że spadnę z trzepaka po pierwszym pocałunku
nie myliłam się bo liczby nie kłamią a ludziom zdarza się to
częściej niż od święta do spowiedzi
taki otwarty oddział dla oddających mleko


number of comments: 11 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 2 june 2013

zaburzenia równowagi

wraz z nadciągnięciem burzy poczułam spokój
nawlekanie koralików na kręgosłup wydawało się utratą stabilizacji
w jakiej znaleźliśmy się po niedoszłym ślubie wspólnych przyjaciół

nie wiem kiedy wytyczymy wewnętrzną krzyżówkę
by przeciąć ręce stopy i języki


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 june 2013

jeszcze pięć dni

pamiętasz że wtedy szczekanie psów nad miastem rozchodziło się niedbale
ulice jak krawaty zaciskały na nas pętlę
i nikt nie mówił o miłości za szybko odjeżdżały tramwaje
by wciągnąć rozmowę na trudne słowa

leniwie gubiliśmy się pod kinem
ostatnie seanse niosą za sobą smutne torebki
w następną sobotę pójdziemy nad rzekę


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 may 2013

onomatopeja łóżka

i ufam wciąż brzaskom i  migam się od klątw
by dać westchnąć wrzaskom co mają mnie dość

upuszczam priorytet miłosnych oklasków
i uff
mam ci za złe że kreślisz ten błąd

zaczynasz oddychać zbyt ciężko za ciężko
i u
i i u
zaciągnij pociągnij niech zabawa trwa
u i i i  u samogłoskowa gra


number of comments: 13 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 may 2013

w tabernakulum inności

z powrotów do domu pamiętam tykanie zegara i mruczącą na parapecie kotkę

podczas mojej nieobecności okna były zamknięte
a zaduch który nie miał ujścia atakował na dzień dobry
wietrzenie miało kojący wpływ na samotność

meble zasłony ściany dotykałam ciał niczyich


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 may 2013

gdzie to było

słońce wzeszło na mojej piersi  zza kotary wydm
lato nie miało do powiedzanie zbyt dużo
słów porwało morze a przecież usta miałam pomalowane
ty holowałeś papierosy i myślami byłeś przy jej płaczu

kolorowałam paznokcie na czerwono dzięki twoim plecom
ukrywała się w cieniu syren policyjnych

dziś mam przy sobie kawę i lustro w którym karmię kobietę światłem telewizora


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 22 may 2013

zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym

nie płakałam od Dnia Matki w  połowie lat dziewięćdziesiątych
to głupie nie mieć do kogo pójść i się przytulić
tak zwyczajnie bez zobowiązań do piersi
z której kiedyś się czerpało nie mniej niż ze studni

mijają lata
jezu jak ten czas zapieprza
nie ukrywam że zapominanie nie boli raczej przepada gdzieś
w środku mam małe pokoiki do których drzwi nie chcę mieć kluczy
otwierają się same nocami dezynfekuję stare zasmarkane wspomnienia


number of comments: 16 | rating: 14 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 21 may 2013

niedotykalność

w sztywnym śnie unosisz autyzm oddalania
zaczynasz potęgować wczoraj słuchając deszczu aniołów
jeszcze nie czas na czarne mary

od czyśćca dzieli nas jeden przystanek metra
zamykają nam drzwi ospale jak pędzel w dłoni
na powierzchni widzę jaskrawe obrazy


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 may 2013

luli lulanie

jeśli ich tępe uśmiechy usiądą na naszych ramionach
wyciągniemy żyły by nakarmić koty
umieranie  w ciszy nie idzie w parze z wojną
jaką otaczają nas telewizory

w dzień unieruchomienia kończyn zardzewiałych od płaczu
będziemy wić gniazdo i sznurować pamiątki z podcinanych nadgarstków

teraz stygniemy we śnie


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 may 2013

kobiece decyzje często nie są na czasie

kiedy nie łapałam oddechu
kradliśmy zakamarkom spokój
byś wypadł z mojeje głowy
nadużywałam proszku do pieczenia

rodziny nie da się podsmażyć na wolnym ogniu


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 may 2013

faza wchodzenia pod kołdrę

rozpromieniać kapelusze białe odjazdy banie się oddechów
zabieranie się z płaczu usychanie macicy ciachanie
pamiętam paznokcie na twojej twarzy
tkanki rozwinięte na dwa kolory pętli

uciekaj stąd diable kurwo ścierwo
piejesz z kurem tuż nad świtem azbestowych dachów
masz plan głębszy od ogrodów boga
nie płaczę za piętnaście trzecia mam skurcze

ja Sowa buntem wytarta w falochron słów
przyciśnięta do drzwi piersi
krachem cudzo ziemnym sąsiadem podziękuję za blizny


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 may 2013

ene due spadaj

wywiesiłam na sznurze skołatane nerwy
zamiast majtek i deklotu
rozpięłam nylonowe lęki

jeszcze wczoraj mogłeś dotykać różańcem palców
drewniane wnętrzności wysychały pod ciężarem promieni
słońca zachodziły szybciej niż liczby pojedyncze

płaczem mnie nie weźmiesz - czytałam ciebie
jak ostatnie wydanie lokalnej gazety


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 may 2013

zamiatanie podłogi

niedługo po tym jak zabrałeś walizkę sprzed drzwi
zaczęłam wietrzyć mieszkanie
blat stołu zmienił kształt z okrągłego na kwadratowy
nie stawiam na nim kryształów wieczorami
składam ręce do modlitwy

jednak nie mam czasu na Ojcze nasz
któryś jest arbitralny
możesz być następnym który pocałuje klamkę


number of comments: 17 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 may 2013

aż zadrżały kryształy w kredensie

nie dotykałeś
mnie
przenikałeś a to aż nadto
co mogło się dobrego przydarzyć
od listopada zachorowałam
na twoje dłonie

patrzyłam jak na księgę
z tysiąca i jednej nocy
zapamiętałam pierwszą niedzielę grudnia
roku zerowego

wtedy uciekaliśmy na szczyty wulkanów


number of comments: 9 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 may 2013

dobranoc

dłużej mnie nie przetrzymuj
w żadne kolejki nie mieszaj

moje zgody wycieram w zasłony
aż po naukę snu
liczę tylko na krótkie zdania
już nie muszę więcej niż prasować
białe koszule


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 may 2013

M jak miazga

rozciągnięta między Kabatami a Świętokrzyską
12 mgnień rozczarowania
przecież wiesz że bez słońca nie mam uśmiechu

w wagonikach wycinanki charakterów odbitych w szybach
ciąg przeciąg wyciąg schodkami do mrowiska
nie liczyłam kroków do twojego łóżka

ale teraz już nie musisz kupować tulipanów
nawet na tyle nie stać kłamcy
moje serce przybrało konsystencję torów


number of comments: 7 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 april 2013

na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC


noszę się we wstydzie na ulicy długości listu
o miłości piszą przeklęte niewiasty dla zabicia kolejnego drzewa
przed wyjściem wycieram płacz w opadłe liście
nie wiem ile jeszcze obgryzionych paznokci wgniotę w przeszłość
ale będę ryzykować aż do kolejnej pętli
aż wstyd osiądzie na mieliźnie i czar w końcu pryśnie

obudzę się na B-612


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 29 april 2013

celuloza i sznyt

z legend podwórkowych najczęściej dżemuję tę
o malowanym ptaku i mieście i psach

osiedle rozkłada się jak przeterminowana konserwa
wychodzi mięso i wraca papka
pamiętasz że na pierwszego maja malowali krawężniki

obchodzimy skwerek w towarzystwie butelek
witaj maj pierwszy raj


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 28 april 2013

kiedy przychodzą koty

deszcz dał jej bezpieczeństwo
już nie musi wychodzić do ludzi i patrzeć
jak toczą swoje koleje losu

deszcz napoił ją spokojem
wzięła gorącą kąpiel
później wystawiła przed drzwi mleko w misce


wie że koty przyjdą
zawsze przychodzą kiedy ona ma deszczowe dni


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 27 april 2013

nasza klasa

Pestka poszła na studia po męża
teraz z bagażem dwóch  bachorów
walczy o alimenty

Ruda nigdy nie chciała mieć chłopca
tańczy na rurze we wschodnim Amsterdamie
i wciąż nie interesują jej faceci na stałe

Szpila była z nas najostrzejsza
morda niewyparzona nogi jak Schiffer
z Markiem razem od 15 lat w domu na wsi

ja jakoś się trzymam
młode siurki potrafią na mnie zagwizdać na pasach
życie nie nauczyło nas przegrywać


number of comments: 29 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 26 april 2013

dom ptaków

miała sznurowadła zamiast palców. druty
elektryczne wyładowania emocji. on wieczory
spędzał z telewizorem.  później plecy plus
plecy zamknięte w kołdrę  obcojęzyczną. lekcja

śpiewania o godzinie 6. ptaki ratowały ciszę.
(mówimy o wiośnie) zima nie mogła trwać do 9
miesięcy.


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 25 april 2013

pieśń o kurwie

od kiedy stałeś się polnym kwiatem
otoczyłeś mnie żyłą wschodu

nocą sepia snu przycisnęła nas do płatków
chcę maszerować między twoimi palcami

nie muszę rozumieć intencji
nie targam się na pieśń ptaków

podchodzę bliżej do klatki słońca
przestrzeń ma taki struchlały głos


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 24 april 2013

(mono)cykl

jednokołowa rozcinam drogę
linie przerywane mnie
rozciągam po horyzont

to mogą być oznaki pomarańczowj skórki
wiem jak trudno być metalem
więc pozwól żeby lato usiadło mi na szyi

nie spodziewam się że ucieknę paznokciom następnej jesieni


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

synu

narysowałeś dla mnie okręgi
przenikają przez stół przy którym kroję chleb

narysowałeś dla nas okręgi w których mieszkamy
nie ma drzwi nie ma okien jest powietrze

bawimy się w raj
ja jestem drzewem ty wspinasz się po gałęziach

jutro pęknie bańka i wyjdziesz z czystości
na kamienie


number of comments: 11 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 23 april 2013

151405

od zeschłej środy już nie płaczę
wychodzę na spacer w konwersach
wiesz w takich umierał Cobain
córka mi mówiła że wtedy świat ucichł
i ja jej wierzę

wybieramy się na koncert
życzeń nie będzie będą wymioty


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 20 april 2013

razdwatrzy tupię nóżką

jestem zakompleksiona
bywam Polką
na drugie imię mam Depresja

w poczekalni znalazłam
ścieżkę
wino produkuję przez melancholię


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 19 april 2013

skalpel

cień odpoczywał na liściach
światło wschodziło zza czystości dziecka

chirurgiczne palce rozcinały autostradę ud

mamusiu jesteś mamusiu przyjdź
ta noc zabiera mnie głębiej
już nie chcę być dorosła


number of comments: 1 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 18 april 2013

głód

To było  w czasach, kiedy Ruscy kazali naszym
wprowadzić stan wojenny. Zimno było. Ojciec biegał
po opał do węglarki. Matka prała po całym tygodniu.
W ostatnią sobotę chłopy bili świnię. Nazajutrz ojciec miał jechać do miasta na targ. Wszędzie rogatki i strach się wychylać – mówił stary Kuba - Milicja w sukach. Papierosy i wódka.


Nie mogłam spać tej nocy. Tylko leżałam jak Jezusek w skalnym łóżeczku.  Matka pojechała
z bratem ciotki Józi do miasta, ale nie na targ. Powiedziała, że bez niego nie wróci.
Zimno było i pranie nie wyschło.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 17 april 2013

ceremonia

ostatni raz wystarczyło nam dziesięć minut
by się pożegnać

jego usta przypominały wysuszoną pomarańczę
mówił coś o łodzi którą miał wypłynąć by złowić rybę
marzył o wigilii i prosił mnie o wnuczka
i żeby miał na imię Jean jak jego ukochany Genet

ostatni raz nie potrzeba było mi nic mówić
wiedział że nie dotrzymam słowa


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 16 april 2013

lato '74

ojciec po dwudziestu czterech miesiącach wyszedł
z wojska. matka nie pamięta nic,
skończyła właśnie szkołę przyzakładową.

w szpitalu zaczęłam krzyczeć. podobno
wtedy Niemcy strzelili naszym gola.

już teraz wiem skąd we mnie tyle deszczu


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 15 april 2013

gol

ty masz popularne polskie nazwisko
ja noszę czarujące imię
razem możemy odkrywać karty
i czytać
rozkłady jazdy
albo telefonować do aniołów

był przystanek i były bramki
samobója strzeliłam sobie na pierwszym roku polonistyki


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 14 april 2013

fatamorgany

z mamy i taty pamiętam
zdjęcia
to duże ślubne wciąż jest ukrzyżowane nad łóżkiem

przecinają się trajektorie wspomnień
zawodzą korespondencyjne modlitwy
puenta wygięła się od reumatyzmu


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 13 april 2013

puk puk

kobieta wygląda dobrze
kiedy kocha

mężczyzna uważa się za mężczyznę
kiedy zdradza
kochaną kobietę

jeśli temu zaprzeczysz nigdy nie kochałeś
i nigdy nie byłaś zdradzona


number of comments: 48 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 12 april 2013

zmokłam

deszcz rozumie rozbitków
podobnie jak lustro nie wybacza
wiesz czego pragną kobiety
ciągle karmisz mnie kwiatami
odprowadzasz na przystanek i czekasz aż wsiądę
tylko że ten drugi rozkłada parasol kiedy naprawdę pada
więc do niezobaczenia


number of comments: 17 | rating: 10 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 11 april 2013

gdzie one są

ich skrzydła przypominają macice
zanoszą się płaczem jak niemowlęta czkawką
nie wygłupiamy się przecież
sukienki nosimy na gruszce bioder

wiatr dziś taki beznamiętny
skurwysyn nie wie że
jestem otwartym kwiatem lotosu
chłonę galimatiasy


number of comments: 13 | rating: 3 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 10 april 2013

macierzyństwo

nie potrzebuję kajdanów
najpierw gruba później brzydka
rozciąganie dnia do nieskończoności
i śmierdzi

kupiłam program komputerowy w którym płacze 
mleko podaję przez enter


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 9 april 2013

wczesna wiosna

pozamiataj mendo
na poważnie posprzątaj

zielenią się czarne scenariusze
wśród wron rozochocony ptaszek
na gałęzi cudzysłowy
WITAMY CIĘ MATKO wycinanką
wiatru i słońca
jutro pójdziemy nad rzekę
by utopić kaprysy

odłóż na półkę
cały ten fajans


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 8 april 2013

HDMI

dokarmiałyśmy ciężarne kocice
przy zachodniej ścianie śmietnika zakopałaś sekret
pierwszym mężczyzną w twoim życiu był
ojciec
zaczynałaś mówić dużymi literami
wierzyłam ci jak dziecko wierzy telewizorowi


number of comments: 5 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 april 2013

czytam figury

trójkąt prawdy
kwadrat domu
koło rodziny
trapez Wielkiej Niedźwiedzicy
prostokąt łóżka

człowiek to połamany krzyż


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 7 april 2013

zgrzeszyłam

kiedyś miałam skrzydła
teraz plastry przykrywają zarośla

chodziłam tam gdzie wróble wiją gniazda
między zasłoną z mgły rosiłam stopy

świt zadymił się snami
niech niebo pomoże zapomnieć o lustrach


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 6 april 2013

bractwo rozsypanego różańca

parzyliśmy się
w pokrzywach tuż obok garaży
chłopcy pokazywali co noszą w spodniach
nasze piski tańczyły
na osiedlu
rządził Ruski brat Tereski
którą to młodszy Cezar zaciągnął
do piwnicy

dla niejednej z nas skończyło się wtedy dzieciństwo


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 april 2013

łom-en'd

panie doktorze, kobiety przecież mogą
znieść znacznie więcej niż czas.

z puchu marnego
do emocjonalnego rozregulowania.

dzielę się pępowiną.


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 5 april 2013

domowa pantomima

teraz będę kobietą słuchającą
zabandażuję usta tak by nic nie wyciekło
(mam praktykę z innych zakamarków)


number of comments: 20 | rating: 15 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 4 april 2013

jak dziś wygląda wiosna

mogłabym cię zapleść
w pas
się kłaniać i nawlekać na wrzeciono
twój alkoholizm i zakłady
bukmacherskie statystyki
nie pozwalały poczuć się pewnie
dlatego wieszałeś się
na moich podwiązkach
a ja głupia co rano malowałam oczy


number of comments: 15 | rating: 12 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 3 april 2013

blizny

karmiła go piersią do pierwszych strupów
kiedy przyszła milicja odsunęła go od niej

przysyłał listy ze słowem przepraszam
wiązała się co wieczór do kaloryfera
i tylko jego imię rozpisane na ścianach
nie pozwalało zasnąć

przyszedł w Wielkanoc
dzień wcześniej była u spowiedzi


number of comments: 2 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 2 april 2013

przerwa na człowieka

czerwone światło moich majtek
niegrzeczne dzieci biegają po pępku
blokowiska
włączasz ten sam kolorowy guzik
na telefonie siedzisz gdy
gra muzyka spłoszonych ptaków
koniec jest na ostatnim piętrze
dzieciństwa nie da się zastąpić zabawkami
z telewizji
jeszcze nam pogrożą palcem


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 1 april 2013

brzozy są niewinne na wietrze

czarny płaszcz nie pasował do jej wschodów
trupia cera wynikała raczej z braku dostępu
na pętli tramwajowej spotkali się podczas pamiętnego zaniku prądu
który doprowadził ich do kawiarenki w środku parku

zostawiła mu numer telefonu
porzuciła wtedy wiosnę dla ciepła jego słów

jutro idę do wojska - powiedział chowając twarz za kołnierzem
nie płakała
nawet na tyle nie było jej stać


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 31 march 2013

paznokciem o ścianę

Oni nie mieli twarzy. Takim jak oni trzeba się przyglądać zza  zasłon albo spod schodów. Na nieszczęście to nie są mary. Wchodzą, biorą w oparach zepsutych zębów.

Naszych mężczyzn nie ma. Błagamy ich o to by choć przez chwilę udawali, że się nie znamy. Przecież zaraz to się skończy. Jeszcze wytrą się w pościel i już będzie cicho i znów usiądziemy do stołu


number of comments: 10 | rating: 4 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

obsikiwanie

na lewej piersi zostałeś tuszem
imię które codziennie widzę w  rewersie
nazywam skurwysynem

jeszcze psu pozwalam się wyprowadzić na spacer


number of comments: 22 | rating: 9 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

złe dni

na wykład z parapsychologii
zabrała czteroletniego synka
nadzwyczajnie zwyczajny doktor
nie miał nic przeciwko

w trzecim rzędzie sali wykładowej
mały wypalił
ale ten pan głupio gada


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

Rebeka Sowa

Rebeka Sowa, 30 march 2013

plaster

po ostatniej wizycie ojca mojego dziecka
nadeszła zmiana czasu z dziwki na matkę polkę

wyprasowałam postosunkowe obowiązki
wytarłam makijaż w magazyn o modzie
zaczynam oddychać dekoltem

jeszcze zwiążę w koński ogon twój głupi uśmiech
i utopię w rzece fragmenty zdjęć


number of comments: 9 | rating: 8 | detail


  10 - 30 - 100



Other poems: kawa i śnieg, powstanie, niemal, o śmierci, takie tam, zabij mnie kołysanką, czasem lepiej ugryźć się w język, KO, dzieci rodzą się z bólu, poniedziałkowa pogoda, odda jmic órkę, wiatr nie sieje nagich kobiet, mów mi C.I.P.A., kobieta na rozbitym szkle, nad rozlanym mlekiem, albo marchewka, na torowisku masz możliwość wyboru, wilk w sukience, wiersz z wieży, gdybanie, o Ricie, nawlekam dni jak koraliki, odwiedziny sumienia, pod postacią, same, klęcznik, siostry, wyrzutnia, kropka, pytajnik, wykrzyknik, może się nic nie wydarzy, ucieczka z sali B, poleć Smith, dmuchawiec, marginesy, dla Noemi teściowej Rut, samobój.com, twoje dziwki, hau hau, wydało się, okoliczności, Zośka, mozolnie, sama, budowanie relacji, być rybą, godzinki, zresztą, zabliźnianie, to mógłby być wiersz o książce, ciasna żółć, niemiecki, fragmenty, wiersz który rodziłam w ciszy, bladym, pastorałka, violent day, inspirowany panią Sexton, szanse, @, do u love me, AB, dzień dobry, mówię nie chcę, kurtuazyjnie, na zakręcie ziemi, x, dziwne okolice, mój Stanley Kowalski, żadna bezsenność nie zastąpi jutra, DM (depecha moja), matczyzna, zaduch, wykoleił się pociąg, dżezowanie na tle ognia, w pąku, za przeprawę przez ciszę, był wiatr i deszcz był, ultramaryna, farbowane też tak robią, biernik, inne rodzaje plag, celownik, wszyscy mogą świętować, babie lato, ratunku dzisiaj, chodź opowiem ci bajeczkę, nad i, klakson, brak hałasu, miała na imię Dolly, była dziewczynką na zakręcie, bezpieczny dzień tygodnia, układ dwójkowy, coś się stało w zimną ciemną noc, no code, a może raj, trudny tydzień, gry uliczne, to trudne do namalowania, szpilki, wszystko jest w porządku, ***, zaburzenia równowagi, jeszcze pięć dni, onomatopeja łóżka, w tabernakulum inności, gdzie to było, zdjęcia z pokoi wywołane w czasie teraźniejszym, niedotykalność, luli lulanie, kobiece decyzje często nie są na czasie, faza wchodzenia pod kołdrę, ene due spadaj, zamiatanie podłogi, aż zadrżały kryształy w kredensie, dobranoc, M jak miazga, na wyciągniecie ręki planeta CZYŚCIEC, celuloza i sznyt, kiedy przychodzą koty, nasza klasa, dom ptaków, pieśń o kurwie, (mono)cykl, synu, 151405, razdwatrzy tupię nóżką, skalpel, głód, ceremonia, lato '74, gol, fatamorgany, puk puk, zmokłam, gdzie one są, macierzyństwo, wczesna wiosna, HDMI, czytam figury, zgrzeszyłam, bractwo rozsypanego różańca, łom-en'd, domowa pantomima, jak dziś wygląda wiosna, blizny, przerwa na człowieka, brzozy są niewinne na wietrze,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1