Pietrek

Pietrek, 20 may 2013

niezapomniany wieczór cudów i atrakcji

nastroszony królik miał tak samo
zdezorientowany wyraz pyszczka

jak artysta

który ukrył w zakamarkach cylindra
tresowanego gołębia

cóż magia jest niepojęta
i nieprzewidywalna

podobnie jak pulchne
nadąsane asystentki


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 7 june 2012

event

barwy wietrzeją złuszczane
warstwa po warstwie
odcieniom wsącza się moc
światła szamotanina

ustaje

subtelne kontury załamania
miękkie i ostre zmarszczki
sugerujące charakter

nic takiego

podłoże wypiło tyle życia
ile mogło teraz usycha

na wieki wieków amen

inni przychodzą później szeptem
smakują wino dyskutując koszty oprawy

dyskretnie
by nie urazić

wszak
to nie na ich rachunek
całe wydarzenie


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 24 november 2011

baranek Szaun

Panie jeżeli na trzódce
naszej Ci jeszcze zależy

spraw więcej zmyślnych owieczek
a mniej ambitnych pasterzy


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 29 april 2014

schody

na fotografii wygląda cudownie
ruda i opalona w letniej sukience
stoi na schodach wymarzonego
przez ojca domu z uśmiechem

osłaniając dłonią oczy jakby wypatrywała
porzuconego trochę wbrew sobie miasta

tego lata wyznała mi że ojciec nadal
kocha się z nią szepcząc jak jest piękna

a jednak wszystko przed nami ukryła
przekonana że koniec końcem i tak

zostanie zupełnie sama
więc nie miało sensu

byśmy przez tych kilka miesięcy
usiłowali umierać wraz z nią


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 april 2014

siti


nie czuję żadnego
 
pulsu
 
miasta miasto to
 
tylko miasto
nie ma tętna
 
żywi martwi
śmierzi okrada
 
co najwyżej
błyska utyka
 
czka
 
mlaszcze odklejając
 
się
 
od stóp


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 april 2013

dybuk

cóż po pustych korytarzach
że ach!  bez kapciuszków
po ciemku przed ciemkiem
 
tylko szuru szur stópka
macu mac rączka o się!
coś dało po nosie
 
w szufladki schowki składziki
podnóżki podłóżka a psik! arrasik
piesek mlask kotek prask
 
szczurek myk tatko w krzyk
matula bidula i się stało
 
pstryk!
 
światło wpadło
co mię zjadło
 
potem przychodzili
dziewczyny jak kaliny
obcy chłopcy dziarscy
starcy silni i mobilni
 
pili co śpiewali posnęli wstawali
nie było kogo to nie pochowali
 
a ja znów szuru szur
cmoku cmok ciii!
cichuteńko tuż o krok
 
bok w bok
jak obłok


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 november 2011

Pablo Diego José Francisco de Paula Juan Nepomuceno María de los Remedios Cipriano de la Santísima Trinidad Ruiz y Picasso

pastelowe dni
odegnałem bez żalu

no i nauczyłem się anatomii
nie gorzej niż embalsamadores

by w końcu nabrawszy wprawy
umieścić oczy
w odpowiednich miejscach

swoje kobiety traktowałem źle
wszak miłość to danie na ostro

żyłem hojnie niecierpliwie
i długo

widać nie tylko ludzie
lękają się
natchnionych płócien


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 november 2011

bozia po prababci

To taka stara Matka Boska, kto by to nosił...


to taka stara matka boska
starsza od pieśni nad pieśniami

tuląca bezbronnego syna
szczerozłotymi łzami


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 10 january 2012

spalam się

palenie papierosów pochlania mnie całkiem
wyplatam z dymu sine smoki kobiety i drzewa
mocna woń jak przekleństwa zawsze mnie wyprzedza

gaszę malutkie pożary światów w popielniczkach
powietrze mnie uwiera gdy w mgliste poranki
zaciągam się przed domem upadłymi chmurami

nocą pod hipnozą czerwonego karła
jedynej gwiazdy mego horoskopu
przez judasza z filtrem zaglądam do piekła


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 february 2012

zwierzenie

głupiutki szczeniak pokazuje brzuszek
odsłania słabiznę licząc na miłość
zrozumienie i ciepły posiłek

liże kąciki drapieżnie uśmiechniętych warg
w nadziei na obfitszą laktację i pieszczoty

sprytna ewolucyjna bezbronność

z czasem delikatne miejsca porastają sierścią
nabierając intensywnej woni która odstrasza
wzbudzając lęk nieufność czasami szacunek

salony fryzjerskie i fabrykanci pachnideł
mogą śmiało patrzeć w przyszłość


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 june 2012

bladoniebieska linia

chłop pisał wiersza
i przypalił zupę

więc baba miast dać mu
tylko sprała dupę


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 july 2012

krótka histeria czasu

nie mamy
czasu

- mówiłem!


czas prysł
bańka
nanopogodnych dni

nie mamy czasu

- kochana!

spójrz sny
śnią się już bez nas

dym
zasnuwa świt


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 april 2013

znikający punkt


 
podobno historia
zatacza kręgi
 
lecz nasze historie
jak challenger kowalskiego
 
znikają za horyzontem
 
widzowie wychodzą z sali
pozostawiając puste fotele
 
i napisy
 
blednące zbyt szybko
by nadążył za nimi wzrok


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 may 2012

w dudy dąć!

pachnie nieprzyjemnie
prosta konstatacja -
dziś bezkarny areszcik
ku uciesze gawiedzi
 
to jutro się uda
i defenestracja


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 28 may 2012

astroaborygeni

chyba za dużo wiemy o miłości
wiedzą zdobywaną w skwarze i skostnieniu
przez lata będące miarą tak czasu
jak dystansu

którego światło do światła wygasając nabiera

pora wszystko zapomnieć moja ukochana
obudzić się z jawy niespokojnej
jaźni oczy zwrócić ku sobie

dać się olśnić
raz jeszcze

wyglądam aborygenów
wśród ścieżek
naszych pieśni


number of comments: 8 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 february 2012

mucho macho

prawdziwy mężczyzna powinien mieć
dyndający breloczek wielkiego feniksa
penisa przy kluczyku
od czerwonego sportowego coupe

gnany histerią niewielkich kompleksów
kuśtykam za róg po tani tytoń
ziemniaki i wczorajszy dziennik

skręcam papierosy by zająć czymś
puste dłonie z sinego dymu
wyplatam kosze wszystko z nich wypada


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 december 2011

nicowanie hipoteki


ech tak zamienić mieszkanie
na większe w portowej dzielnicy
 
miasta co przycupnęło
u stóp oceanu
 
pieszczącego planetę
mknącą mniej desperacko
 
przez wszechświat
 
powołany
innymi słowy


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 march 2014

nienawinność

wojna wojenka
wojniusia
 
żołnierz żołnierzyk
żołnieżądełko
karabinek puk puk

postrzałek farbuje
tup tup hyc hyc
 
i leży
 
jak długi
jak drugi
jak nic
 
pstryk!


number of comments: 7 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 8 december 2013

przejście podziemne

edward bijał mamę czasami
rytmicznie bez zaciekłości
 
jako muzyk bardziej słuchał
niż dotykał instrumentu
 
którego nie był do końca pewien
 
spotkałem go któregoś wieczora
w opustoszałym pasażu
 
długo dopasowując
 
nieruchomą wąską twarz
delikatne dłonie skrzypka
 
do całej reszty
 
zniknął wtedy na dobre
a ja jeszcze trochę wyrosłem
 
mama i tak płakała najgłośniej
 
kilka lat wcześniej w dniu
w którym się wyprowadził


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 21 april 2012

pocztówka z podróży służbowej

trafiłem tu przejazdem
na chwilę

moje kroki nie zdążą się zrazić
artretyzmem podcieni
chromaniem czynszówek

nie podeprę płotów zmęczonych wodzeniem
stadka uliczek na podmokłe pastwiska
parasola nie zapomnę po kilku kieliszkach
przy ironicznie pustym honorowym stoliku

może tylko tęczówka zawalonej studni
na rynku chropawym jak skaliste zbocze
na które codziennie coś każe się wspinać
zapamięta rzucony niedbale pieniążek

jeszcze tylko znaczki na kartki pocztowe
impresje nie zawsze w dobrym guście
lecz szczere

ociężały pociąg zagwiżdże przed czasem
budząc zawiadowcę choć nie całkiem dojechał
służbiste ramiona jak wskazówki zegara
bezradnie łopoczą

szydercze zwieńczenie urwiska peronu


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 29 december 2011

jest

nie jest dobrze a tu
jakiś fiut ci mówi będzie
dobrze choć też wie że nie
nie będzie ale cieszysz się
bo to właśnie chciałeś
usłyszeć i wiesz że on
też wie i że jest przejebane
ale uśmiechasz się pewnie

będzie dobrze

jest jak jest
będzie co ma być
amen


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 18 may 2012

ziemia na horyzoncie

*
mój sen jest niespokojny i długi
choć nie przypominam sobie
by dręczyły mnie koszmary

mój sen mnie przeraża

*
wstaję w nocy cichutko
by się nie obudzić

wyglądam za szybą kanałów
świateł portowych miast

*
płytki sen zdradliwy
jak wewnętrzne morze

nie sposób żeglować w nieznane

*
nocny napad paniki
chciałbym uciec

szyjki ucho igielne
garbem grdyki grzęznę

*
magnetyczne igły przedświtu
szczękościsk powiek

kawa doskonale czarna
moja piracka bandera


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 31 december 2011

pietrkowe życzenia

zdrowia odwagi miłości
przypływów odpływów fal
stromych klifów
by się wspinać

niech wzywają nas płaskowyże

słońca dniem
nocą gwiazd


number of comments: 6 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 april 2012

czynne prawo wyborcze

wyobrażam sobie naszego pana boga
starszego pana pośród innych
jeszcze starszych panów

wyróżniającego się
schludnym białym strojem
który dla wielu azjatów oznaczałby
żałobę

jak przegląda dossier nowo mianowanych
bez jakiejkolwiek z jego strony sugestii

lobbystów cudotwórców wyręczycieli

mrucząc do siebie bo do kogo innego
skoro jest się bogiem

zaprawdę moje dzieci
absolutnie żeście samowystarczalni
ale ślepych kociąt
topić już nie uchodzi


nie pozwalają na to
wolne media
i polityczna poprawność


number of comments: 2 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 november 2011

chwila nieuwagi

brzdękło coś
spadło
pękło zakwiliło
i znikło

sprawdzam więc
czego brakuje
w kieszeniach

- jest wszystko!

jeszcze tylko na piersiach:
są pieniądze i dokumenty

- o rzesz kurwa nasza mać!

dziurawy woreczek
osierdzia


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Pietrek

Pietrek, 4 november 2013

senty menty

groby są puste
 
wygłodzona ziemia
zamyka usta połyka i trawi
 
(rosną jej od tego włosy
zielone jak drzewa)
 
w milczeniu przyszliśmy odchodzimy
milcząc zmarli mi nie ciążą na wietrze
 
dmuchawce
 
za pazuchą noszę
nim odpłyną

gdy zasnę


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 19 january 2014

animihilacja

nasze kobiety przewodziły klanom
niedźwiedzia wilka jelenia
więc odebraliśmy należne
 
i nie ma już klanów
 
niedźwiedzia wilka jelenia
rodzą matki kościane figurki
amulety wieszane na szyjach

ryty i rytuały
wypełniają cały czas
wolny lecz nieustępliwy
 
tatuując oblicza znikamy
pośród poszycia bezcieleśni
 
z zagryzionych warg
skapuje tusz


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 october 2013

zabawny wierszyk

zabawne że w młodości
wcale młodzi nie byliśmy
 
zupełnie
jak teraz
 
piękni wcale wcale
silni i mądrzy
 
zwyczajnie wiele
na sucho uchodziło
 
po kropelce
aż uschło


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 april 2013

dzień dziecka

gdy po ojca przyszła irena moja
mama w asyście czarnego jak obsydian
doga o anielskiej sile i cierpliwości
 
pan doktor chciał odsunąć mnie
od łóżka – tylko bez histerii – chociaż
widziałem jego twarz i być może
 
mówił jedynie do siebie a ja próbowałem
nadal trzymać ojca za rękę jak gdyby
rigor mortis powinien dotyczyć nas obu
 
korytarzami sfrunęły troskliwe siostrzyczki
z surowym płótnem spowijając ciało czystością
i spokojem nieuniknionego a tato został ze mną
 
rozmawiamy czasem
niemal się zgadzając


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 november 2013

immago

przemieniam się wciąż
odmieniam pozostając
 
tym samym
 
z jedwabnego kokonu
na powrót naga larwa
 
półżycie półmotyla półśmierć
 
tylko obi tkam
z siebie coraz to
 
bledszy


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 august 2014

forteca

interesują mnie długofalowe
inwestycje mrówek

mrowie bladych larw
niebotyczna sypkość kopca

królowe zawsze w cieniu
i zawsze gotowe

arabeski robotniczych ścieżek
molekuły budującej niepamięci

prosty cel który akceptują
nawet bezrozumne trutnie

niezbędne

choć jakże często
pogardzane


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 19 october 2013

kolorowe jarmarki

rozdęci pomiędzy szczerym kiczem
a kiczowatą szczerością opalizujemy
 
mydlane bańki
 
mordki upaprane lukrem
rozglądają się bezradnie
 
gdzie wata strzelnica cukier

gdzie szukać
odpustu


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 november 2013

zakrycie ameryki

piekło jest wybrukowane
dobrą wolą zbyt dosłownie
traktując przysięgi
 
słono płacimy za teatralną
wierność rekwizytom
 
ty ciągle ze mną
 
a mimo to czuję
że jestem kimkolwiek
 
pełna zgody na wszystko
godzisz się nie na mnie
 
jak kolumb
 
lekceważąc amerykę
niezmiennie przepływasz
w urojony orient


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 october 2013

ubot

zmąconą mam głowę
jak stawik a włosy ołowiane
ciągną w muł
 
oczy
 
rozpostarte wewnątrz
nie widzą co wiedzą
 
wypływa moja głowa ze mnie
nade mną buja boja głowy
rozdęta
 
chrzczę więc dłońmi głowę
bojo płyń leć fruń lewituj
 
nietoń
w dnomorskie
morszczyny
 
na brunatne nice
falowania w mrok


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 24 june 2013

kondukt

ojcowie mrą na nawóz
grudki życiodajnego gnoju
między odwróconymi skibami

matki umierają na pacierze
by się ich nauczyć już nigdy
niczego nie zapomnieć

dzieci jak małe zwierzątka
odchodzą w ciszy i skupieniu

całkowitej ciszy
absolutnym skupieniu
sekunda po sekundzie
eon za eonem

dzieci umierają bez końca
poza śmierć


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 june 2014

a Babcia i ja

*

w domu wszyscy zapracowani
wchodząc wychodząc świergolą

tylko my
ja z Babcią
leniuchujemy

Babcia zajmuje się włóczką
krzyżówki mając za nic
gordyjskie węzły

ja próbuję wyryć
Słowo o pułku Igora

w odnalezionym jesienią
ziarenku babcinego różańca

**

staramy się

pamiętać
nawzajem

o swoich tabletkach

odbudowując
basic legoland

z klocuszków
kurzu


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 11 march 2012

obieg materii

poszukuję sępa
któremu bym smakował

mogę nawet udawać padlinę
lub agonalne skurcze

byle by zwabić prawdziwego smakosza

choć ochłapem w twardym dziobie
zmiękczyć skrzeczenie

w łopocie wygłodniałych piór
szybując pod niebo


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 8 december 2011

Vonnegut pisał o filmie...

Vonnegut pisał o filmie puszczonym od tyłu
bombowce wessały śmierć do brzuchów
by się rozładować  w macierzystych portach

odesłana do fabryk  pod owdowiałymi
dłońmi młodziutkich robotnic
rozkładała się na blaszki śrubki
i chemię gospodarczą

poczta polowa zawróciła na front
pożegnalne wyznania piach grudki błota
wywabiane kopiowym ołówkiem

a rannych wyniesiono z lazaretów
na powrót pod chłodne niebo

jak gdyby ciałami dało się
zabliźnić transzeje


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 march 2012

przestrzeń życiowa

chciałbym
mieć swój pokój

duży sosnowy stół
leniwie wylegujący się pod oknem
w promieniach nieprzerwanie
zachodzącego słońca

kolonialną sofę o kasztanowej skórze

dla rhodesiana -
wieczystego rezydenta
 
no i szafę

w której mieszkają
tylko baśniowe straszydła


number of comments: 19 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 march 2012

nie zliczyłem do pięciu o całej reszcie nie mówiąc

Jeden pan zapytał się Śmierci
czy ta praca w ogóle Ją kręci
I co więcej uderzył w lansady
jak gdyby nie znał zasady
że na pierwszej randce kobietom
się zadaje pytania o nie to


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 december 2011

szepty

to wstyd nie pracować kiedy on
pracuje powiedzą starcze tyłki
podcierać za grosze też wstyd
wyglądać na chorą po lekach
po chemiach wstyd umierać
straszny wstyd pomyślą ciężko
leżeć w trumnie tyle oczu
tyle szeptów dusi zapach mdły
nie da się nieruchomo
 
tylko zapaść pod ziemię
wstydliwie cicho zgnić


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 december 2011

klub związków i stowarzyszeń twórczych

1.

pisarz to musi być
ktoś z jajami

czaroszaradziej
z całą kolekcją woluminów

alembiki suspensoria suszone traszki
salamandry i prawidła
szyte na miarę
cycate cytaty

2.

poeta rozmemłana dziwka
śpi pod szynkwasem
w zakopconym barze

tylko leży
i jęczy

się dotknąć
prawie nie pozwala

ślini się

w samotności liczy banknoty
jeden za drugim
raz dwa trzy

zawsze nieodmiennie
fałszywe


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 december 2011

szariat!

wiarołomni niech będą ukamienowani
za chłód za pogardę za wulgarne fantazje
niechaj kamienne pięści milczenia trafiają
raz po raz aż się nasyci głód sądzącej  gawiedzi
 
niechaj się trupami ich oczu nasycą
kawki gawrony gołębie nikczemne
niech te oczy już nigdy nie popatrzą szydząc
na bezbronne bezradne samotne bezsenne


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 26 february 2012

wylinka

kiedyś będę malutki wysuszony
półprzeźroczysty
jak odrzucona chitynowa skorupka

przyszepcę wiatr i fruuu!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 december 2011

eden

dobrze są strzeżone rajskie doliny

sokół ich pilnuje z wysoka
a robak w wilgotnej ziemi

bystry nurt nie daje przeprawy
a pnie na tratwy zatoną

głaz je chroni i kamyk
jednako źdźbło jak i konar

dobrze są strzeżone
rajskie doliny


nie podobna stąd uciec


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 26 december 2011

Vatel transmutuje cukier

kwiaty jak żywe pachną więdną
cukrowe szkło tłucze się z jękiem
jest gorzkie i rani

dobrze rozumiem co znaczy służba

Królowej umyto już krocze
lecz Słońce nie zajdzie dziś dla niej


kanarki są zbyt małe by ukoić
książęcą podagrę

co innego serce papugi moje serce


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 february 2012

epoka wielkich odkryć

jesteś endemitem wygłodniałą kulturą
ludnie zamieszkujesz archipelag ciała
ubrań pokoi pożytecznych sprzętów

którymi ocean uwodzi kamieniste plaże

śmiałe spojrzenia halsują w nieznane
wysyłasz gesty na wyprawy kupieckie
w ładowniach słów zwały świecidełek
woń alkoholu zapchlonej dżumą wełny

szok kulturowy należy rozumnie łagodzić
i zbawiać krnąbrne dusze tym gorliwiej jeżeli
pięknie tańczą czy śpiewają niesforni jak dzieci
aborygeni na powitanie zwycięskiej armady


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 february 2012

pif-paf!

do mruczenia z Private Investigation w tle

detektyw diabli tam licencję
przeprowadził śledztwo
z medialną dbałością
dostarczył dowodów i wydał wyrok


pozostalo nam tylko
zlecenie mu egzekucji


number of comments: 8 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 5 february 2012

tak się utarło

w pył


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 december 2011

nornice

łzy osypują się
suchym szelestem
gdzieś w zakamarkach pokoju

zmieszane z kurzem
wśród resztek
niesprzątniętego stołu

może zimą zgłodniałe nornice
przecież cieplej bezpieczniej
pod dachem

ożywią puste pokoje
zwabione łez zapachem


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 8 february 2012

kwestia smaku

można  kamienie spod serca brane
przetapiać w domy świetliste szklane

można też ciskać żwirkiem na kupkę
ołtarzyk paciorek linczyk

 smutne


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 26 november 2011

Job

wznosiłam modły żarliwie
z pokorą i radością

bez próśb bez żebrania
ciało twoje
krew twoja

nie zaniedbywałam pokuty
pełna nadziei

czułam się oblubienicą
gotowa na każdą próbę

no i zesłałeś mi

świąd świąd świąd
cholerny pierdolony świąd

jak jakiejś kurwie


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 april 2012

siesta

ze splątanego szeptu traw
wystają niebiańsko brudne
popękane pięty
i żagielek pióra białawy czymś upaprany
angelologiczny żart

nurt załamuje się na skale wodnego smoka
malachitowe sploty w wirach malachitu
sieją spustoszenie pośród słodkich kłączy

tatarak mlecznym sokiem ocieka znikając
w gargantuicznym pysku

migotliwa harmonia
z nasyceniem i głębią barw
właściwą jedynie obrazkom na szkle

brak tylko sygnatury autora więc pejzaż
powstał sam z siebie

albo wcale go nie ma

a jednak słychać plusk wody motorki owadów
w lepkim jak miód powietrzu
mości się do drzemki
syty siódmy dzień


number of comments: 7 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 march 2012

świętości

przyznaję
jestem sentymentalny

bardzo tanio sentymentalny

czy w sztok przetaczam się trzeźwy
czy subtelnie powiewam nachlany

tak czy owak

jest w tanich sentymentach
siła bajkowej prawdy

a prawda to rzecz święta
tak jak święte
są bajki

                                    2011


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 november 2012

negatywka

wysysam świergot
ptakom z piór
 
księguję wiatr
 
kroki zagłuszam
nocnych niecnych
 
uciszam ciszę
- sza!
 
obsydian dnia
kredowa noc
 
paznokciem po tablicy
 
przedświtu metaliczny
smak
 
popioły lód i piach
 
- hurraaa!


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 june 2015

miasto paliatywne

to tylko delirium
ukąszenie słońca

olśniony mantruję
różańcami knajp

tramwaj mnie wypluwa
przed pętlą golgota

białe mewy
czarno kraczą

sikam na ulotki burdeli
nim porwie

je je je

wiatr


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Pietrek

Pietrek, 6 december 2011

niedzielni poeci

niedzielni poeci palą papierosy
ze smakiem
dym wypełnia im dłonie i oczy

niedzielni poeci piją dużo kawy
by rozgrzać
swoje stygnące niedziele

czasami niedzielni poeci się śmieją

ołowiany śrut
bębniący o kruche tunele
pałaców z morskiej piany

trzeba by być rybą
albo przynajmniej
homarem lub
mątwą

no nie jest łatwo
niedzielnym poetom

ale w sumie
da się
wyć


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 20 december 2014

kłamstwa ekliptyki

zostały tylko orchidee
kwitnące z rzadka
lecz gwałtownie
jak wschód
 
klucza bladoliliowych gwiazd
nad horyzontem parapetu
poza którego krawędź
żeglować brak mi słów
 


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 3 january 2012

skowyt

zwiędło zbutwiało
wyschło na mrozie

w pył

nadleciał wiatr
przymierzyć żałobę


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 december 2011

misio

pluszowy miś tuli się chętnie
jest ciepły mięciutki w dotyku

nie zdradzi nie ucieknie
a te urocze próby manipulacji
tylko wzmagają czułość
zasypiacie z uśmiechem

może się zrobić dziwnie
przy próbie zacieśnienia wzajemnych relacji
ten rodzaj aktywności
nie jest dla każdego

jednak warto budować
trwałe związki partnerskie
w oparciu o solidniejsze podstawy
niż seks


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 august 2014

jak rżnąć poetę

w poprzek
słojów

husqvarną


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 24 november 2011

lego basic

ojciec był artystą
niegdyś bardzo znanym
malował sześciany

dotąd w nich mieszkamy

matka nimfa wodna
eteryczna dziwka
śle dygnięcia zgrabne

zawsze z naprzeciwka

cały piasek dzieciństwa
i wszystkie zabawki

nigdy się nie bawiłem

wybaczam
wybaczcie


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 november 2013

bajka


gadające zwierzątka
mają źle
 
tłumaczą kopytka i ogonki
 
szukając ratunku
między wierszami
 
zamiast odgryźć
 


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 25 january 2014

króliczek na zajączka

dzieci są  młodsze
przez pewien czas
 
jednak      zużycie
następuje  szybko
 
jak równy   z    równym
chciałoby się   pogadać
 
a ono się
uśmicha!


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 10 december 2011

profanum

cudem uszliśmy z raju

prześladowani
nieludzkim miłosierdziem

unosząc
grzech pierworodny

oślepieni słońcem
zatruci powietrzem
płodni

twardo skandujący modlitwy
krótkimi seriami


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 january 2014

wszech świat

- rozumiemy się?


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 28 november 2011

nostalgia tułacza

skąpa rosa bezmyślnie
spływa po cierniu suchorośli

dokładnie pomiędzy struną a opuszkiem
ustami a ustami niebo i ziemia
oddzielone błoną horyzontu

zawsze w zasięgu wzroku
nigdy rąk jest nadzieja podróżników
nostalgia tułaczy obłęd zdobywców

nie zrasta się
nic z niczym

jedynie przystające niedoskonałości
wypustki wgłębienia kłamstewka

siły tarcia wyzwalają ciepło
i elektryczność

lecz nie uwolnią żyjątek
zatopionych w bursztynie


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 19 september 2013

[...] idziemy w góry

idziemy w góry
po męskość
po kobiecość swą
idziemy w góry

przecież są

schodzimy w dół
by zgolić mroźny zarost
wczorajszy strach
i ból

lecz życie wciąż umyka
nie łasi się do nóg

więc zaganiamy je
na piarg na grań na szczyt
ogniem pochodni naszych
płoną gwiezdne łby
nadziane na wierzchołki gór


                                     pamięci AH


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 february 2012

drzwi

„…Sprawa prowadzona jest po kątem uszkodzenia mienia, a dokładnie drzwi znajdujących się u podstawy pustego w środku pomnika.( Chrystusa Króla w Świebodzinie)” – doniesienie prasowe


drzwi do wnętrza chrystusa są małe
szarawe mocno odrapane

łatwo sforsować symboliczny zamek
i jeżeli nie obawiasz się półmroku
możesz wejść

w środku jest pusto tylko ty i pogłos
twoich kroków wypełnia ciszę jak barwa
monochromatyczny szkic

czas tu płynie trochę inaczej zdążysz
i wszystko inne też znajdzie odpowiedni moment

by omijając jarmarki neofitów wiece uroczystości
sąsiedzkie wsłuchać się w kaskadę cieni

rytm frazę rozłożenie akcentów
przypowieści które znają wszyscy
a pojąć się nie trudzi nadal prawie nikt


number of comments: 8 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 1 march 2012

mój ogród

chciałbym układać szorstkie kamienie
w omszałe ścieżki

na ścieżkach cienie odwiecznych sosen
kładą swe freski

wśród fresków kluczą złote lamparty
z bajek dla dzieci

opowiadanych nocą przy ogniu
w czasach zamieci


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 june 2012

skalowanie

z jednej kropli wody
wiem o oceanie

i wydmach w które się zapadnie
na zimowy sen

listek brzozy jest brzozą
brzeziną całym zboczem
wrzosiejącym na chłodzie

a horyzontem pyłki gór
unosi wiatr
do chrztu


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 march 2012

trojan

jestem grekiem przynoszącym dary
to moja absurdalna spuścizna

spuścizna mego niedooczytania
postmodernistyczny humbuk

coś coś tam kojarzę
ale bez przesady

coś coś
ktoś ktoś

bure archetypy
popod
ołowianym chłodnym niebem

doświadczam
i jestem doświadczalny

słowa tylko płyną przeze mnie

źródlana woda
i gorzkie
trudno rozpuszczalne minerały


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 february 2012

cheruby duszy mej

sprośne tłuściutkie putta
przycupnęły na grzędzie za słownikami
coś tam świergolą łypiąc ptasio

podrzucam niebożętom okruszki
ostrożnie żeby nie spłoszyć

no chyba że mi srają
diakrytami na papier

wtedy nie ma zmiłuj
otwieram okno

won!


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 4 august 2013

godzina wu

pierwszego sierpnia ojciec upijał się
inaczej jak mężczyzna w milczeniu

a przecież był opuszczonym ośmiolatkiem
który przedzierał się przez archiwa czerwonego krzyża
i listy ofiar Groß-Rosen

na próżno

nie pomogła nawet ucieczka na południe
oczy miał szaroniebieskie od dymów Chmielnej

[pewnie widział jak płonie świat
a tego nie da się ugasić]

a ja

śląski zuch śpiewałem przy ognisku
Pałacyk Michla Warszawskie dzieci

i w szczeniackich fantazjach byłem pośród swoich

mój ośmioletni ojciec upijał się zawsze
pierwszego sierpnia bo dziadek poszedł
wieczorem po wodę chociaż był inżynierem Shell'a
i nie wrócił

a co to za życie
bez wody


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 june 2012

tytuł egzekucyjny

no i przyszli windykatorzy
czy liczyłem że im ucieknę
 
nawet nie są specjalnie srodzy
ot szaraczki z zaplecza piekieł
 
przyszli siedzą
i nic nie mówią
tylko patrzą
pustymi oczami
 
to ja sam
wszyściutkie długi
rączo spłacam
twoimi snami


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 30 april 2013

czasy


 
Stalową delbanę o pięknie rowkowanej tarczy i wskazówkach
w kolorze chromowej zieleni roztrzaskałem młotkiem zamknięty
na klucz w łazience by przyjrzeć się agonii kunsztownego serduszka
pamiętam bezradne osłupienie ojca i troskliwość z jaką podnosił
z posadzki obumarłe trybiki
 
odnalazłem je po latach w osobnym pudełku pośród błyszczących
dox atlanticów i certin a wszystkie te zegarki ożyły pod moim dotykiem
 
wszystkie za wyjątkiem złotego shaffhausena
otulonego w bibułkę i irchę z firmowym logo
 
najwidoczniej nie miał jeszcze okazji
by uratować czyjeś życie
 
cóż
 
pewnie nie pozostawię po sobie
żadnej pamiątki nawet swatcha
a chronometr dziadka przejedliśmy
pewnej wyjątkowo mroźnej zimy.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 march 2012

psy rozjemcze

kiedyś wszystko
było cacy

oni źli my dobrzy
ameryka ameryką
najemnicy u forsajta

przeglądając anonsy eroduję w nieznane
wyczulony na krew i trofea

gdzieś niedaleko

ostatni eremici na szańcach
ascetycznych reklam
blogują niebu w desperacji
tablety łykając garściami


number of comments: 6 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 13 july 2012

cyborgizacja kosmogatora

stuk puk tik tak

metaliczny żuczek
skrobie pazurkami
o sosnowy blat

stuk puk

wklejono czy ze mnie wycięto
sześć sentymetrów
dobrego chińskiego plastiku

już nie pamiętam

tik tak

zrasta się coś
i ja przerastam
na wskroś

stuk puk tik tak

chromie czas
przez świat


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 february 2014

T.


by zadać słuszną
być może śmierć
czas minął
bezpowrotnie
krzyżując mnie
 
czynicie karykaturę
 


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Pietrek

Pietrek, 20 march 2012

ochra

w diademie rozpalonego kwarcu

kochana czy gwałcona jednako
ronisz diamenty i aids

szmaragdowa królowo matko
z dzieciątkiem-żołnierzem
przy spopielałej piersi

módl się za nami wszystkimi

bowiem zatoczywszy koło
w asyście widmowych gepardów
powrócimy do miejsc początku

sprawiedliwie

przemieszać kości z kamieniami
na czerwony pył


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 7 january 2014

deliryka

podmiot to takie liryczne kłamstewko
tajna furtka którą można czmychnąć
 
gdy coś pójdzie nie tak
 
słuszny wiersz dobrze broni
bezpieczny poeta pewną ręką
celnie strzela jak pan bóg kule nosi
 
przemocą do środka
nie wedrze się nikt
 
są też poezji rzecznicy prasowi
co umieją gładko wymlaskać
 
ci mają przedmioty liryczne z systemem
ratalnym więc każdego stać bo takie mamy
czasy manna i dziewanna że wypada
mieć długi dużo jeść a srać


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 may 2012

prywatne śledztwo

wciąż jestem mężczyzną
wielu barwnych zalet

i wad naprężonych
pod skórą jak ścięgna

nocami oglądam
kiepskie kryminały

paląc papierosy
czuję się jak chandler

bez swojego marlowe’a
błyskotliwie bezradny

dniem spisuję zeznania
wymuszane zegarem

żeby krzywo przysięgać
przed sędzią

nad ranem


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 january 2014

my sie zi my nie bo i my


mysie zimy mają mleczne
niebo które nie oddycha
 
opada oblepia obciska
 
pasaże mysie
z wapiennej bieli
 
i nie mogą myszy iść
do mysiego nieba
 
biały szum zagłusza
ultradźwiękowe
modlitwy
 
 
 
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 14 november 2011

stare dzieje

wojna miała się skończyć
jak zwykle na wiosnę

wstawaliśmy do pracy co dnia
gotowi dać odpór
płodząc i rodząc mimo pogłosek
o formowaniu dywizji janczarów

nasze rzeki i wzgórza zrastały się
z najeźdźcą niepomne wiekom tradycji

dzieci wyśmiewały bajdurzenia starców
cierpliwie przędących w bezksiężycowe noce
plany batalii o róg stodoły przyczółek jabłoni

a linia grobli oddzielała nas od przyszłości

czasem ktoś wyorywał skąpej ziemi
ułomek metalu guzik szylkretowy grzebień
więc celebrowano uroczyście symboliczne pochówki
jak gdyby się dało na powrót
sfastrygować wydarte

w owym czasie

pełni entuzjazmu za nic mieliśmy
cesarzy i całe cesarstwa
przy wódce do świtu
tradycyjnie mamrocząc o Bogu


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 june 2015

shangri la la la

starzejemy się milordzie

jednak starzejemy
włosy nam ze skroni policzków
znad ust

spływają lodowcami
studzącymi puls

mądrzejemy niemrawo

milordzie

oczy nasze zielone
od zamglonych snów
rozświetlają polarne zorze

drepczemy milordzie
uparcie drepczemy

do wodospadów
do źródeł
do wrót

a południe
za naszymi plecami
rozpala cienie skamlące

u stóp


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 november 2011

irbis

tu nie ma zbyt wiele
oprócz nocy i dnia

balansuję na kalenicy świata
w powietrzu tak rześkim
tak subtelnym

że nie daje płucom oparcia

ponad chmurami
niosącymi  w doliny sen

posiłek jest tym soczystszy
im był silniejszy i bardziej zwinny

moje łapy gdy już ukryję pazury
delikatnością dorównają oddechowi

mój ogon nie rozmawia nawet ze mną
leniwie gładząc zasypiający śnieg


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 17 november 2011

słoneczniki

żyzne planety
w zielnej drodze płotu

czekające zgłodniałych
trzmieli kosmolotów


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 4 july 2014

drzemka

Jak rój pszczół
do ula
przed nocą powracam*


lat osiemdziesiąt kilka
niegroźnych choć nużących
chorób trzyma na dystans serca

dzwon miarowo pompuje
coraz to słodszą krew
jak miód

zlatują się złotouści
pszczoły nektar spiją

aż do dna

lecz jeszcze
nie dziś

dziś jeszcze nie

___________________________
* http://e-poezja.pl/wiersze/65078_konary.html


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 16 june 2014

robinsonada

w żadnym języku
nie ma wszystkich
 
słów
 
brakujące
pęcznieją
w gardle
jak proso
 
nawoływania które słychać
 
pośród nieomalże
bezludnych wysp
 
zbełtane monsunem
mleczno słodkie
 
osiadają na palmowych liściach
szczypcach krabów na piasku
 
mieszając się z księżycem
 
martwo lśnią
 
 
 
 
 
 
 


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 23 november 2011

roztocze

kupiłem kieszonkową wulgatę gutenberga
ilustracje jakiegoś warchoła
pewnie pedzia

dawali jeszcze w promocji coś o czarodziejstwie
lubię mana jego filmy są takie energetyczne prawdziwe
ale było mi już ciężko

zbyt ciężko nosić to wszystko
ze sobą

gazety wciskają się wszędzie
na klatki schodowe do skrzynek
depczę korespondencję
z kolorowego wszechświata

nie każda wiadomość jest dobra
 
neoplasma czego to nie wymyślą
by mi wcisnąć kolejny chłam

myję twarz myję twarz myję
ręce męczące dni duszne noce

budzą mnie szelesty pomruki
skrzypienie paganinich

to pewnie roztocze

pożerają tandetne
trupiecie sąsiadów


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 15 april 2014

ekran

czternastoletnia Om
walczy za tysiąc batów
 
muay thai to droga wyzwolenia
 
spoceni sahibowie sączą
martini droższe od życia
 
fantazjując o zwinnych
małych kurewkach
 
dalej im do Nabokova
niż na Alfę Centauri
 
oglądam to wszystko w telewizji
pomarszczony od szarej zimy
 
biedny
biały
fiutek


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 26 november 2011

pochwała archeologów

zerodowany szkielet
biurka z yale

dobrze zachowana
część szczęki z oksfordu

ząb mądrości
który był paznokciem
udem i kawałkiem ucha

a okazał się być kamyczkiem

pozostaną
po nas

tylko natchnione
sykstyńskie
malowidła naskalne


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 22 february 2014

pies towarzysz: wprowadzenie do kursu I stopnia

pies to Obecność  karma
dobrej jakości lecz niezbyt obfita
nie powinna zalegać dbaj
 
też o wodę by była
nieustannie chłodna
 
spacer jest  wyzwaniem
intymną rozmową
depcząc ziemię otrzymujesz wsparcie
więc spaceruj jakbyś czytał lub
był czytany
w skupieniu
codziennie
 
 
obserwuj psa on nie musi czując i słysząc
twoje serce  pot wczorajszej wódy seks
który był i nie był zatraceniem i stałeś się
uboższym człowiekiem lecz bogatym
zwierzęciem
 
pies wie że pan doktor
od tygodni nie patrzy
ci w oczy
 
ciesz się ciepłem które wygniotło
przeceniane obicia w kształty
senne i leśne nadając im treści
 
zrośnięci smyczą
noście się łagodnie
 
obroże jak amulety
mgła jedynie 
z oddechów
 
dzień dniem jest
kolejnym a noc
 
uczciwie
przesapana


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 december 2011

wow!

najpewniej
dożyję do grudnia

znów będę miał
u rodziny

wiosna kolejna
mnie olśni

pod słońcem lata
ściemnieje

zblednę
kolejną zimą

się dzieje
się dzieje
się dzieje


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 february 2012

być jak on

cały zwodniczy blichtr miami odbija się
i załamuje w eleganckich ciemnych szkłach
porucznika horatio caine’a

okulary są czarne jak studnie lecz serce
kolorowe i wrażliwe złociste rzęsy
delikatnie podkreślone wodoodporną mascarą
stanowią jedynie potwierdzenie słusznej
eugeniki południa ponad wielkoduszną poprawnością

umysł to maszyna różnicowa
która nie zna litości ani perforacji rzucanych na wiatr
aż słychać przeskakiwanie trybików
gdy niezmordowane bloodhoundy przeczesują
kwaśne helisy genów i dusz

by stało się sprawiedliwości
by coś jej się stało

nikomu tak nie zazdroszczę


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 2 february 2012

rabatka

chór żałobników
żąda pikniku

plater już skrzy się i dzwoni

zaś deser spacerkiem
ze śmiercią pod rękę

(choć ta się płoni)

tłumaczy z wdziękiem
że nie jest występkiem

schadzka przechadzka

Pań w pewnym wieku
wprawnych w człowieku

pośród begonii


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 12 january 2012

demeszka

łuk jak morski horyzont
sklepiony zmarszczkami
delikatnej fali

do czasu aż się zbudzi
zmywające łby z karków
tsunami

?




łuk sklepiony powietrzem
co faluje lśniącymi
zmarszczkami

jaki spokój

póki śpi
zmiatający łby z karków
samum


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 9 february 2012

nieuchronność deszczu

jestem mierniczym króla
geodetą dynastii

wytyczam linie proste kąty proporcje
niechaj pustka zostanie wypełniona

gdy ustaję strudzony wzrok mnie zwodzi
łaskawca zezwala bym wspiął się na tron

wtedy patrzę ponad horyzont śmielej
tnę przestrzeń dotykam gwiazd

a one dotykają mnie

w niespokojnych drzemkach w melancholii wieczorów
cichnie dworna muzyka tylko tępy rytm
metalu trącego o metal jak jesienne deszcze
których nieuniknioność opłukuje ze światła

coraz krótsze dni


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 27 january 2012

el pelele

*

księżniczka amidala ma brzydką zniekształconą twarz
głowę Goi otulił kir

czy byłeś w pracowni mistrza czułeś zapach
terpentyny lnianego oleju mastyksu
jak osocze krwi

czy widziałeś fraktale świata
przyszpilone do zadymionych ścian

gdy stają się jedną płaszczyzną

zgęstkiem nieskończoności
gotowym do wielkiego wybuchu

czy ujrzałeś to zrozumiałeś czy zapamiętasz

że nie wystarczy patrzeć
tak jak nie wystarczy mówić

trzeba jeszcze okazać się
organicznie niezdolnym
do przeżywania kłamstw

*

dziewiętnastowieczne szpitale psychiatryczne
wyobrażam sobie jako zmurszałe bastylie o zaostrzonym rygorze
administrowane przez stetryczałych fałszerzy
i dobrze urodzonych matkojebców

ektoplazma intensywną wonią moczu pokrywa nierówności
kamiennych posadzek wyżłobienia tysięcy stóp uciekających
przed odartymi do kości zmysłami które czas wybieli
i utwardzi lecz ich nie strawi na pożyteczne drobiny

jak gdyby były kiedyś pośledniejszym życiem
bez szans na zmartwychwstanie

*

świat jest dziecięca piosenką

w rytm blaszanego werbla i trąbki drwi
z konduktów i nie ogląda się za siebie

przeskakując lekko z kamienia na kamień


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Pietrek

Pietrek, 29 december 2011

siódme nieba

7.1

zaciszny bar
i kilka pięknych
smutnych dziwek

melancholijny
barman-transwestyta
serwuje imbirowe piwo

przed barem park
z ławkami dla bezradnych


i nikt nie musi
patrzeć w lustro

i nikt nie musi
czuć się ważny

7.2

zaciszny bar
w nim kilka pięknych
niemalże nawróconych  dziwek
w oparach sarkastycznej melancholii
sączących imbirowe piwo

szalony barman-transwestyta
(co, prawdę mówiąc, tęgo tu popija)
ciągle poprawia henną wspomnień
elegancki wieczorowy makijaż

przed barem tylko parę ławek
dla samotników
i dla duchów wolnych

na horyzoncie park
francuski park
z bukszpanem
ciętym w rokokowe formy

w bukszpanie drżą nieśmiałe wiotkie glify myśli

jak rozćwierkane wróble
których dokarmiać
zaniedbywaliśmy


number of comments: 1 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: miasto paliatywne, shangri la la la, ponienawinność, a przecież wiosna, wiosenne wystąpienie z brzegów, łaknienie, fumidor, kłamstwa ekliptyki, zimowszystko, brulion, jak rżnąć poetę, forteca, kadisz za niewiernych, gorżkie żale, stacja nigdy w życiu*, drzemka, Doctor Who, a Babcia i ja, lumperproletaryat*, robinsonada, i ojczyzna, siti, schody, przydatność, ekran, nienawinność, a niech tam, ogród zimowy, pies towarzysz: wprowadzenie do kursu I stopnia, nocny pasaż, T., my sie zi my nie bo i my, króliczek na zajączka, wszech świat, alicja, alter natywny mistrz sztuk, animihilacja, sycenie, lime ryk, deliryka, chapeau bas!, 2014, szklane domy, zimno mi, dolina zamieci, przejście podziemne, zwrotnik ślimaka, dorośli to sieroty, władca piątkowego wieczoru, immago, idiosynkrazja, bajka, (ostatnie) takie lato, sad Banszla był bardzo stary, pole widzenia, 11 listopada, senty menty, zakrycie ameryki, nie chcę do szpitala, radość, anawa, niewole, kolorowe jarmarki, dobranocka, noblesse oblige, zabawny wierszyk, wenus znikąd, antywajdelota, ubot, znicze nocnych lamp, Voyager [z cyklu: pieśni wojenne Klingonów], [...] idziemy w góry, osteoporoza, z cyklu: zapiski ornitologa - amatora, częstotliwość, partenogeneza, liofilizacja, godzina wu, dobrodziejstwo inwentarza, pojednania, kondukt, przemoczony wierszyk, oczepiny, horyzont, coda, niezapomniany wieczór cudów i atrakcji, pokoje na nadgodziny, skromność wiosny, znikający punkt, czasy, Moi żydzi, dzień dziecka, dybuk, La Môme Piaf, we śnie topielca wszyscy oddychają wodą, limbo, andre II, palność, negatywka, w parku kultury niedziela i planetarium, jesieni'n, molekuły pustki, na paleontologów, moja śmierć, cyborgizacja kosmogatora, krótka histeria czasu, dupiary i cycówy, tytuł egzekucyjny, się rozlało, rośnie mi!, bladoniebieska linia, dysydencjada, ultraviolet, skalowanie, sidła, event, ćmiatło*, fulerenowi asystenci snów, astroaborygeni, prywatne śledztwo, bezsilność syntetycznych opiatów, ziemia na horyzoncie, surogaci, w dudy dąć!, inkantacja, pełnia, ortopedia - nie mylić z ortodoncją, dni jak dni noce dla wytrwałych, aluwialność, czynne prawo wyborcze, nautilus, siesta, pocztówka z podróży służbowej, wszystkie jutra*, imago nacja, świeco, waki 1, moja naga, wypite studnie, Nash Bridges..., ochra, świętości, psy rozjemcze, do kawy zamiast croissant'a, kalahari, cytat tygodnia, obieg materii, akomodacja zwierciadeł, dobrego dnia, jedyny erotyk,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1