Teresa Tomys | |
PROFILE About me Friends (37) Forums (2) Books (4) Poetry (418) Prose (1) Photography (134) Graphics (390) |
Teresa Tomys, 22 april 2016
oszalały ptaki
i forsycja złoci kwiatem
tulipanów kolorowe tęcze
mgłą liliową ścielą się krokusy
już brak bieli śniegu
po ospałych trawach
krążą kulki srebrnej rosy
jeszcze chwila w zamyśleniu
potem
tylko pełen uścisk wiosny
IV.2016
Teresa Tomys, 17 april 2016
niepotrzebny wkład własny
a jednak nikt nie chce
choćby nawet od zaraz
bez prowizji
kosztów
i podania celu
teraz takie dogodne małe raty
procent
owszem niewielki
ale jest jeden warunek
inny kredyt
potwierdzony i pewny
wtedy już bez zaświadczeń
pukaj a otrzymasz
ten największy
IV.2016
Teresa Tomys, 16 april 2016
w tulipanach kocham kształty
i ich barwa mnie zachwyca
są jak tęcza kolorowe
nie wybiorę
które bliższe moim oczom
układając je w wazonach
wpinam w środek liść zielony
żółć forsycji
i gałązkę bzu bez kwiatów
bukiet staje się ogromny
cieszy
przesuwając się za słońcem
tańczą kwiaty
rosną
po kolejne nocy w wodzie
gubią płatki
ścielą gęsto na obrusie
krótkie życie ale
jakże kolorowe
IV.2016
Teresa Tomys, 2 april 2016
wiem
że po początku będzie koniec
za mną tysiące kroków
i coraz bliżej brzegu
w powietrzu
ptaki deszcz
i słodki zapach wiosny
teraz
cierpliwie czekam
na cud narodzin księcia
przymykam stare oczy
już
widzę jego małe piąstki
IV.2016
Teresa Tomys, 29 march 2016
za oknem czasem słońce
ale
jeszcze nagie gałęzie
przemija marzec
szare miejsca
gdzieniegdzie pokrywa zieleń
pachnie ziemią
wczesne ptaki budzą
wracając do starych gniazd
na placu zabaw pierwsze śmiechy
gwar
idę z wielkim bagażem
i wiem kim jestem
nie wysilam się
pomiędzy wdechem i wydechem
czekam na wiosnę
prawdziwą jak poezja
pachnącą i zieloną
III.2016
.................
niestety wciąż jestem chora... pozdrawiam wszystkich.
Teresa Tomys, 24 february 2016
najbardziej widoczna na twarzy
nawet nie wiesz kiedy
zupełnie nieoczekiwanie
przysiadła wokół oczu i ust
drobne ścieżki lat utkały koronkę
w niej czas teraźniejszy i przeszły
pokazuje drogę na której ślady
minionych dni
tak wiele za tobą
przebija troska
cierpienie
pogodzona przywołujesz drobne radości
mimo woli odrzucając
srebrny niesforny kosmyk
II.2016
Teresa Tomys, 23 february 2016
tylko wtedy zakwitną magnolie
gdy mi powiesz
że to na mnie czekałeś
możesz kłamać
nagle
niespodziewanie odchodzisz
jak zeszłoroczna zima
niepewny ale mroźny
a ja
przysiadam na drzewach
bezskrzydłym ptakiem
bezszelestnie
dotykam sosnowych igieł
spłoszona
upadam w odrastające trawy
tuż obok twojego śladu
II.2016
Teresa Tomys, 20 february 2016
dziś zniszczyłam dużo czasu
tak jak zawsze wcześnie wstałam
nie robiłam prawie nic
a czas leciał
strata wielka
bo jak wiemy już nie wróci
drugi brzeg jest tuż tuż
chociaż tyle do zrobienia
plany wielkie
no i chęć
czasem jednak brak myślenia gubi
chwile z których kiedyś będzie wiek
II.2016
Teresa Tomys, 10 february 2016
czy tylko leśna droga
na której z liści dywan
upojny zapach kwiatów
i trele ptaków
zachwycam się zdziwiona
krążę w błękitnym puchu
pośród strzelistych buków
i dębów rozłożystych
bawię się w chowanego
z ciepłym zaczepnym słońcem
cień moim sprzymierzeńcem
wciąż daje mi schronienie
i chociaż zagubiona
w jedności z pięknem
tańczę w przestrzeni lasu
dziwnie radosna
II.2016
Teresa Tomys, 30 january 2016
wreszcie sen który nie boli
uspokoił
dał do myślenia
mówią
że taki był mi potrzebny
zupełnie niespodziewane
przeżyłam spotkanie
najpiękniejsze pewnie jedyne
w blasku słońca
on uśmiechnięty cały w bieli
wyciągnął ramiona w moją stronę
i utulił jak najukochańsze dziecko
jego radość i papieski blask
są teraz tylko moje
I.2016
Teresa Tomys, 20 january 2016
dziś nie pytaj dlaczego
nie odpowiem bo nie wiem
nie pamiętam
zapomnieniem utuliłam co boli
po co wracać w miejsca
które nic dobrego nie dadzą
lepiej żyć tu i teraz
nie wspominać co wczoraj
pejzaż biały jak kiedyś
tylko sanie nie moje
chyba puste
pędzą lekko pod górę
I.2016
Teresa Tomys, 18 january 2016
słabością sen
w nim schody dziurawe
w górę
jakby ku słońcu
dołem czerń krawędzi ziemi
omijam kamień
wchodzę w ciemność
w oddali ogień dławi mnie dym
widzę zerwany most
kwitnący wrzos i mgłę
jak ślepiec szukam twoich rąk
wreszcie otwieram oczy
za oknem mleczny świt
I.2016
Teresa Tomys, 17 january 2016
przeglądam strony
osiemdziesiąt dziewięć wierszy
myślę trudne
ale zaciekawiły i pociągają
zauważyłam że wrażliwy
mijam aleje i ławki w śniegu
czytam
i mona lisa zachwyca jego opisem
widzę to samo
jego
mój ojciec zwany sinbadem
w obłokach dymu
jakby moim wciąż daleki
dusza cogito wreszcie wraca
nie wita jej ale spogląda
wychodzę z parku
I.2016
Teresa Tomys, 7 january 2016
wyrosłam jak las z ziarenka
miałam ciekawe życie
kołysał mnie wiatr
pieściły krople deszczu
głaskana promieniami słońca
lub otulona śniegową pierzyną
żyję wśród innych
w pięknej zieleni
czas mija
teraz przygięta gubię igiełki
suche głązki spadając
zaczepiają o jeszcze zdrowe konary
ale wciąż jestem
tuż obok wyrastają nowe drzewa
I.2016
Teresa Tomys, 2 january 2016
i powracam w pamięci
w czas stokrotek i młodej trawy
wtedy ja jestem wiosną
śmiech swobodne rozmowy
są mi bliskie najlepsze
jeszcze wiem tak niewiele
ale pełna nadziei
wierzę
w dobre życie i słońce
które świeci też w nocy
dziś znowu ufam
że wciąż dobro przede mną
I.2016
Teresa Tomys, 18 december 2015
czas nieznośny nieproszony
dziwnie tyka
mnie na przekór
już
nie gładzi mojej twarzy
wzrok przytępia
postać zgina
czemu - pytam - taki jesteś
przecież zawsze cię lubiłam
teraz
nie wiem co mam zrobić
żeby z tobą w zgodzie być
może
siądę dalej od lusterka
nie założę okularów
wyprostuję się jak struna
i zobaczę
nie
chociaż w sercu jestem młoda
nie dam rady
XII.2015
Teresa Tomys, 20 november 2015
pośród traw wielu
w zapachu sosen głębokiej zieleni
w szpitalnej bieli
róża
dziwnie samotna
bez kolców
piękna i łagodna
spokojna radością córek
wita kolejną jesień
w niej kilka dobrych wspomnień
wtedy wracają
obrazy z zatrzymanym czasem
związane nicią minionych lat
lubię twój głos
i ten powrót w przeszłość
XI.2015
Teresa Tomys, 5 november 2015
dziś znowu byłyśmy razem
chociaż naprawdę nie chciałam
nie umiałam odmowić
od kilku lat odwiedza mnie każdej jesieni
nie mogę nic zrobić
wciaż wraca w dziwnej rozmowie
bez sensu i odpowiedzi
zmrożona jak ostatnie trawy za oknem
najczęściej milczałam
ona wciąż jest silniejsza
XI.2015
Teresa Tomys, 4 november 2015
jeśli nie jest prawdziwa
to jaka
przecież widzę jej wszystkie kolory
przez niebieski, bordowy rudy
schodzi w czarwień i granat
tylko brak w niej zieleni
no nie
jest i zieleń zimowa
woda dziwnie złocista tuż pod drzewami klonu
dalej
jakby błękitna z lustra w niebo spogląda
białe punkty na środku czy to chmury
nie
to odbicie łabędzi
jeszcze rząd tataraku
złoty brzeg okala dokładnie
jest pogodna i słotna
barwna jesień
naprawdę
X.2015
Teresa Tomys, 2 november 2015
dziękuję mamo
za wczorajszą rozmowę
wyjątkowo we wszystkim
przyznawałam ci rację
byłaś taka radosna
czy mówiłam
że nie mogłam do taty
bo ta odległość
ale
wróciłam tam we śnie
nawet się cieszę
na grobie zasadziłam nowe kwiaty
i wreszcie powiedziałam
przecież mogłeś żyć
XI.2015
Teresa Tomys, 31 october 2015
spokojnie dzień po dniu
spacerkiem w nieznaną stronę
jesiennie wokół i cicho
brakuje szumu wiatru
liści i śpiewu ptaków
szarość bierze górę nad słońcem
ucichł śmiech
i coraz mniej rozmówców
za to przybywa rozmyślań nad minionym
od drugiej strony tęczy
dzieli nas
no właśnie ile kroków
X.2015
Teresa Tomys, 30 october 2015
między drzewami
w srebrzystych pajęczynach
skrzy się
świt
cichutko bezszelestnie
złoci skąpane rosą trawy
maluje pierwsze cienie
powoli
na nowo
delikatnie budzi do życia kolejny dzień
X.2015
Teresa Tomys, 26 october 2015
zajrzało słońce
przez okno spięte tiulem i żaluzje
prosto na wieko fortepianu
biało złociste z cieniem kwiatów
na górnej klapie
równiutko stoją piękne lale
w złocistych ramkach zdjęcia bliskich
tuż obok siedzi miś włochaty
dalej konewka cała w bieli
nad nią namalowany bukiet maków
na ścianie
mały amorek z porcelany
a trochę z boku kapeluszowe pudła
śliczne
jeszcze spojrzenie na dywan w kwiaty
tylko przez chwilę bo słońce poszło
X.2015
Teresa Tomys, 18 october 2015
ze mną jest tylko
zapach lawendy
czy mówiłam że piękny
przypomina
minione lato zielone wzgórze
nie nad soliną
a u ciebie
gdzie do okien puka masyw śnieżnika
w górach bystrzyckich stary wielisław
miejsce
z którego do słońca tak blisko
X.2015
Teresa Tomys, 14 october 2015
tuż pod oknem złota nawłoć szepcze
widzę kolejną twoją jesień
kiedy to wszystko mija
piękne lata słodkie wiosny wyciszone zimy
jeden dzień jedna chwila
tak bezpowrotnie minął kolejny rok
jeszcze pamietam pierwsze fiołki
pachnący groszek w ogrodzie
tymczasem jesień dziwnie srebrna
choć nie puka przychodzi
przytulę jakby była ostatnią
X.2015
Teresa Tomys, 14 october 2015
uzbierałam już tomik słów
które opisują moje życie
i czytam
każdego dnia próbuję
przestawiać strony
omijam te
na których krople łez
tylko
czasem trafiam w miejsce
gdzie słońce razi blaskiem
by uwolnić się
od ciężaru złych wspomnień
najczęściej
włączam niepamięć
potem wyobraźnię
wtedy wszystko brzmi inaczej
moja errata
X.2015
Teresa Tomys, 10 october 2015
rozkołysane gałęzie sypią żołędziami
jakby niechcący ale gdzie popadnie
strzelają po stopami gubią czapeczki
nie zdążyły być ludzikami
wojskiem małych chłopców
z kolczastych pancerzy wyskakują
miodowe granaty kasztanowca
wirują wśród spadających liści
wciąż zielony mech
zdobią czerwone muchomory
tylko gdzieniegdzie
lśnią maślane główki
X.2015
Teresa Tomys, 23 september 2015
tak tu lawendowo
powiedziałaś zupełnie bezwiednie
szukając wzrokiem liliowych gałązek
mała wiązka pamiątką letniego spotkania
już zawsze będzie mi bliska
zostanie ze mną na dłużej
czasem zupełnie niespodziewanie
drobna rzecz staje się ważną
z tego wzgórza już bliżej do nieba
przymykam oczy wchłaniam zapach
czuje lato wiatr zieleń i przestrzeń
w niej gdzieniegdzie twoje pachnące krzewy
Ix.2015
Teresa Tomys, 22 september 2015
stary dworek
małe skrzypce klarnet piano
dźwięk muzyki
przypomina czas miniony
drobne dłonie dotyk struny
melodyjnie lecą nuty
we wspomnieniach
młody Chopin z przyjaciółmi
na weselu
i "bel canto fortepianu" to nokturny
żelazowa wola
żychlin paryż
nasz poeta fortepianu
delikatny romantyczny
muzyk geniusz wciąż jest z nami
IX.2015
Teresa Tomys, 18 september 2015
przemijanie
właśnie wczoraj
wiosna swoim rozkwitaniem
wprawiała nas w zachwyt
potem było lato
dziś już ginie zieleń
pełne owocami kosze
kuszą na straganach
brzęczą złote osy
jarzębiny gubią koraliki
pękają kasztany
kwitną kolorowe astry
leśne wrzosy
ale
jesień ruda zagląda do okien
IX.2015
Teresa Tomys, 7 september 2015
zakwitam na nowo
nie moim kwiatem
a jego
słowa i radość
dobrze być blisko
czuć
taki dobry zapach
zaczepka i żart
rozmowa po świt
nadzieja
tym razem moja
IX.2015
Teresa Tomys, 4 july 2015
myśli lecą w przestrzeń
jak spłoszone stado gołębi
zanurzona w woń sosen
i łąk pełnych kolorowych motyli
jestem malarzem marzeń
słoneczne witraże odnajduję na wodzie
są najpiękniejszym obrazem
a ja tkwię gdzieś pomiędzy jutrem a wczoraj
by wypłynąć choćby pod prąd
zawracam bieg rzeki
VII.2015
Teresa Tomys, 16 june 2015
znowu jesteś mi bliska
skąpana w zieleni nenufarów
i wschodzącym słońcu
nie w jesieni a w środku lata
gdy powracam tam
gdzie mój dom ten pierwszy
chociaż
w sercu tyle miejsca na uśmiechy
łzy spływają po policzkach
VI.2015
Teresa Tomys, 15 june 2015
lubię wracać na tamto podwórko
chociaż
nie ma już złotej gruszy
ani kręconej studni z daszkiem
za to są dwa piękne ogrody
stary silos jest gazonem pełnym kwiatów
nasz strych tętni nowym życiem
wtedy
tylko zapomniany kufer zajmował mały kącik
fotel o trzech nogach królował w drugim
tyle zmian chociaż w korytarzu
te same poniemieckie kafle
i drzwi niezmienione
wciąż nasze
szukałam na nich twojego dotyku
VI.2015
Teresa Tomys, 26 may 2015
Mamo nie pamiętam
twojego zapachu
od zawsze mi go brak
tęsknię za tobą
Żałuję ze zwykle milczałam
tak wiele czułam
a mówiłam niewiele
naprawdę za mało
Mamo
kochałam ciebie
i już zawsze będzie mi brak
twojego zapachu.
Teresa Tomys, 17 may 2015
o pięknych kwiatach w zmyślonym ogrodzie
o ptakach które każdego rana
nucą swoje melodie
marzę
by słyszeć kłótnie pająków i komarów
o kroplach rosy na każdym liściu
i o motylach
marzę
o wielkich plonach i zbiorach winogron
o odrodzonym krzewie bujnej trawie
i ławce pod włoskim orzechem
nie wiem
czy spełnię wszystkie marzenia
tymczasem
na moim małym balkonie mam już
namiastkę ogrodu
a jutro
chcę tam zasadzić białe pachnące lewkonie
V.2015
Teresa Tomys, 13 may 2015
to litera przy literze
jakiś wyraz
od jednego się zaczyna
w małym słowie wielka mądrość
myśl ulotna zapisana
czasem dobra metafora
i opowieść w kilku słowach
już się toczy
czy ujęta jest właściwie
kto odgadnie myśl autora
V.2015
Teresa Tomys, 7 may 2015
jeszcze teraz
pełna uśpionych żaglówek
pustych masztów
cisza
sen za snem maluje
niedokończone obrazy
dopiero potem
będzie lato
i błękitny wiatr
II.2015
Teresa Tomys, 25 april 2015
stare mury tuż za fosą
zaprosiły ciszą do swych wnętrz
tam w komnatach
na konsolach pod lustrami
marmurowe bibeloty
w złotych ramach
portretowy wspomnień czar
nagle
zaszumiały tafty sukien
słychać szepty
śmiech
i muzyki cichy dźwięk
wyobraźnia
zaszumiały drzewa w parku
na wiosenną nutę
przywracając dawny czas
IV.2015
Teresa Tomys, 24 april 2015
w pajęczynie dróg
już nie odnajdę tej dla siebie
by na nią trafić
w piosence wracam w tamten czas
zwyczajnie
jak szal na drutach plotę dzień za dniem
nierówno tkam
kolorów w życiu wciąż tak mało
IV.2015
Teresa Tomys, 23 march 2015
liliowy malutki pies
nagle
uczepił się mojej dłoni
nie czułam bólu
nie było krwi
a jednak gryzł
w ciszy czekałam
by jego pan
oderwał go ode mnie
…
sen
taki niezwykły i kolorowy
III.2015
Teresa Tomys, 6 march 2015
czasem idę do ciebie
dziwnie tylko wtedy
kiedy mam smutek
dużo mówię
w jednostronnej rozmowie
cierpliwie wysłuchujesz
dla mnie wciąż jesteś
słyszę każde twoje słowo
ocieram łzy wraca uśmiech
zostawiam kwiaty
zapalam mały płomyk
i obiecuję wrócić z radością
III.2015
Teresa Tomys, 1 march 2015
bądź piękna
tylko w środku ukryj
miłość obojętność smutek
i zło
w oczach zawsze miej uśmiech
tak trzeba
czy mówiłam że
kocham głos Cohena
tańcz mnie
III.2015
Teresa Tomys, 27 february 2015
teraz cisza
marina pełna uśpionych żaglówek
pustych masztów
tylko
sen za snem maluje
niedokończone obrazy
dopiero
potem będzie wiatr i lato
II.2015
Teresa Tomys, 6 february 2015
czarnoksiężnik poezji
/dla Gitty/
w szarej nieoświetlonej sali
stoliczek aromat kawy
twoje tomiki i kwiaty
w ciemnościach kilka osób
kwartet co za głośno grał
a potem ty muzo
z uśmiechem ciepłym słowem
karmiłaś poezją
przenosząc w nieznany świat
jak Vincet pokazałaś
co w sercu nosisz
ptakom podobna
6.II.2015
Teresa Tomys, 2 february 2015
mówią - niebieski biały
dziecka poety matki
a do mnie przyszedł
anioł stary
rzucił błękitny cień
pod moje nogi
i
poprowadził tam
gdzie ogród zaczarowany
miał takie smutne oczy
płakał
widziałam jego łzy
Teresa Tomys, 31 january 2015
nadzieja…
w obojętności dla spokoju
ulotna noc mój lęk i czas osobny
wiem że rozumiesz
może nie trzeba było…
chociaż
pamiętam słoną bryzę
ukołysane do snu słońce
w ramionach morskiej toni
a w twoich ja
teraz życiowy sztorm
i choć znalazłam ciebie w cierpieniu
wiem że dasz radę
płyń na falach jasnych myśli
w kolorach tęczy
na horyzoncie widzę słońce
podaję dłoń…
30.I.2015
Teresa Tomys, 14 january 2015
nade mną kolorowe niebo
od szarości poprzez odcienie błękitów
wokół rudości i szarość
pod nogami brunatne liście
szeleszczą…
na uschniętej sośnie
zielony bluszcz połyskuje w słońcu
zimowy park a zabrakło bieli
odnalazłam ją
tylko w łabędziach na stawie
dziwnie krąży
klucz zbłąkanych gęsi
14.I.2015
Teresa Tomys, 6 january 2015
ci bez adresu mają swój zegar
wracają
do zasypanych śniegiem działek
jeden z nich palił peta
drugi niósł chleb
za nimi dreptał rudy pies
wciąż pada skrzypi mróz
nie ma komina stara buda
ogniem myśl
nie skarżyć się na boga
Teresa Tomys, 30 december 2014
za oknem mróz
wciska się w każda szparkę
…
uciszył ptaki
wybielił sad i kiedyś zielona górkę
cichutko tak
wiatr nie szeleści
...
czeka czerwony barszcz
ogrzeje
zimowy czas tak upragniony
daje o sobie znać...
30.XII.2014
Teresa Tomys, 21 december 2014
Jedyna
w grudniowe popołudnie
miedzy łzami a nieważną rozmową
przywołałam niezapomniane
jej uśmiech
struclę z makiem
kompot z suszonych owoców
i anielskie włosy na pachnącej choince
nigdy nie chciała gwiazdkowych podarunków
twoje zdrowie, dziecko…
to mój najlepszy prezent
kochana
czuję że jest obok w kwiatach grudnika
jestem pewna uśmiecha się do mnie
ze starej fotografii
i jak zwykle nic nie mówi
Teresa Tomys, 19 december 2014
W moim domu
w kuchni stał stary magiel
wielki kufer i dziwny dębowy krzyż
miał swoje miejsce na strychu
każdej wiosny pod dachem
mieszkały jaskółki
w pokoju wisiał zepsuty zegar od zawsze
pamiętam też zapach cukrowych jabłek
tyle życia za mną
a ja wciąż tam wracam
z nadzieją że zastanę matkę
która powie
chodź
niczego mi więcej nie trzeba
Teresa Tomys, 15 december 2014
to piwonie Maneta
jak ze skalnego urwiska
zrzucają płatki niby motyle
na czystym obrusie
malują nowe wzory
w dolinie cienia bukietu
bordo i biel w zieleni
układają aksamitne rabaty
tworząc
cudne pachnące ogrody
XII.2014
Teresa Tomys, 2 november 2014
nie być samej
nie mieć ciszy
nie chcę
tu gdzie obok – gwar i hałas
śmiech rozmowa
wciąż te same mam zamiary
powiedz
jak je spełnić
i…
codzienność tę odmienić
02.11.2014
Teresa Tomys, 1 november 2014
ileż to dziś widziałam aniołów
smutni i zimni
nieruchomi
pośmiertni towarzysze
uważnie słuchają westchnień
czuwają
jedyni pośród mogił
wśród płonących zniczy
martwe posągi
jak przyniesione kwiaty
1.XI.2014
Teresa Tomys, 31 october 2014
wśród mieszkańców jednego adresu
wielkie krzątanie żywych
zakłóca należną ciszę
roztańczone liście dębów
wtórują szelestem
w niecodziennym hałasie
bez modlitwy
w pośpiechu ustawione znicze
komu zapalone
i jeszcze te kolorowe kwiaty
Teresa Tomys, 23 october 2014
mgła
omszałe mokre pnie
na nich pajęcze ażury z perłami deszczu
szeleszczą spadające liście
są jak barwne motyle
kolorową fontanną wirują
tuż nad ziemią
w czerwieni głogów i jarzębin
tańczą zaplątane w babie lato
brakuje słońca
to jesień na skrzypcach gra
X.2014
Teresa Tomys, 18 october 2014
zasuszony bukiet
w nim zamknęłam lato
z kazimierskich łąk
teraz kiedy przechodzę obok
wiatru powiewem ożywiam zapach
jest jak kojący okład
dotyka dobrego minionego czasu
pobudza zmysły
wspomnieniem wszystko wraca
znowu czuję twój dotyk słońce
i zapach dzikich kwiatów
Teresa Tomys, 3 october 2014
zapachem grzybów
dojrzałych ziaren i owoców
przychodzi jesień
zamglona
cicha w kolorach opadłych liści
każdego roku uparcie wraca
w kroplach deszczu
złotych dyniach
tańcząc w ogrodach
zbiera plony z całego lata
02.10.2014
Teresa Tomys, 9 august 2014
już nie liczę nowych zmarszczek
na policzkach pod oczami i na dłoniach
no bo po co
kiedy pogodzona jestem z czasem
teraz widzę w parku ławki
co czekają na mnie
w kawiarence mogę przysiąść
nikt nie goni mnie do zajęć
jestem teraz pracodawcą
ktoś zarzuca - ty masz dobrze
nic nie musisz to nieprawda
jest inaczej…
czas przede mną coraz krótszy
i znajomi gdzieś daleko
bliscy ciągle zabiegani
a ja
zapomniana zapominam…
VIII.2014
Teresa Tomys, 25 june 2014
jestem gadułą
z nutką talentów i pasji
zbieram kamyki kasztany
sentymenty
różnie próbuję dosmaczać życie
czasem
trafiam na cacko
podarowana przez synka lalka
wciąż mi najbliższa
w skrzydlatych myślach
szukam dobrego
i
idę w stronę słońca
VI.2014
Teresa Tomys, 23 june 2014
z czerni ciemniejszej w cieniu
przebić się światłem
wyjść na powierzchnię
rozedrzeć ciemność
zdobyć drogę do tlenu
w grafice życia
mroków szarą popielatość
wybielić tak
by na zawsze zaistniał
kolor jaśminu
VI.2014
Teresa Tomys, 25 may 2014
kiedy to było
wczoraj w grudniu czy
w lipcu zeszłego roku
jeszcze dźwięczą mi w uszach
wszystkie twoje słowa
dopiero teraz są takie ważne
mówiłaś zaczekaj
posłuchaj
pomyśl
jeszcze na chwilę zostań
żeby uciszyć płacz
moje łzy osuszyć
w dłoń wciskałaś
wybraną
najlepszą wedlowską mieszankę
upominałaś
zobaczysz kiedy będziesz gotowa
już nic nie powiem
skąd o tym wiedziałaś
mamo
25.05.2014
to jutro ten najpiękniejszy dzień...
Teresa Tomys, 24 may 2014
tuż obok fioletu irysów
pierwsze maki
czerwienią zabarwiły ogrody
ciepły wiatr czule pieści
pędy młodego bluszczu
jaśmin ścieli zapachem i bielą
na zielonych dywanach
tańczą rozbawione
koronkowe cienie
maleńka jaszczurka
wygrzewa się w słońcu
pachnie wiosna
wzruszona
wciąż wierzę złudzeniom
05.2014
Teresa Tomys, 28 april 2014
w snach
niedostępnych dla mnie
nocą w twoim obrazie
jestem
dośnij mnie
wtedy dzień odsunę
noc na dłużej zatrzymam
to będzie piękny drżący sen
potem
noc syta pragnieniem
powoli zgaśnie
zniknie czas z tobą spotkany
IV.2014
Teresa Tomys, 27 april 2014
widziałam
rozpostarty na wzgórzu rzepakowy ul
wołał zapachem miodu
prawie słyszałam pszczoły
słońce kwiatem otuliło jabłonie
najbardziej z południowej strony
sad wiśniowy równiutko przycięty
w bieli kwiatów
jakby leżał w soczystej zieleni
jeszcze widziałam czeremchę
kwitnące kasztany i bez przy drodze
a nad rowem
dziwnie przycięte wierzby
jedna przy drugiej
tylko one nie były zielone
V.2008
............
Teresa Tomys, 26 april 2014
odszedłeś
kto wypełni puste miejsce
w myślach przesuwam
kartki z Twojego życia
wspominam złote myśli
gesty miłości
brak mi Twojego pokłonu
dla ziemi
ciepłego spojrzenia
dłoni wyciągniętych do Boga
miałeś taki cudowny głos
dobry pielgrzymie świata
na Twojej drodze
Matka Teresa trędowaci i my
Ojcze wielki człowieku
wiem że najbardziej
było Ci żal
naszych polskich gór
żywy byłeś
nie Ty wciąż żyjesz wśród nas
wersja II/26.IV.2014
Teresa Tomys, 22 april 2014
to nadzwyczajne udało się
w oczach nie ma łez
choć graniczy to z cudem
matka
znowu przy stole sama
milczy
za oknem taki pachnący kwiecień
ptaki złote mlecze słońce
radosny
a taki cichy czas
jak ogrzać serce
kiedy
rdza dopada nadzieję
21.04.2014
Teresa Tomys, 21 april 2014
gdyby tak przekroczyć siebie
znaleźć drogę ku słońcu
nie tkwić na rozdrożu
gdyby
wiosna pachniała dojrzałym zbożem
konwalie kwitły jesienią
gdyby odmienić porządek świata
zimie podarować stokrotki
być bliżej miejsca
gdzie dzień nowy drzwi otwiera
ostrożnie wychylam głowę
21.IV.2014
Teresa Tomys, 8 april 2014
tak
chętnie przysiądę obok
posłucham jak mówisz pięknie
i mądrze
w rogu ogrodu taki spokój
tylko przyroda i słońce
już jestem przy Tobie
Panie
lubię jak mówisz
łagodnie i spokojnie
rozumiem każde słowo
bo proste są i dobre
chwil wspólnych mamy tak mało
i więcej już ich nie będzie
Twoje miejsce na ławce
już zawsze będzie puste
IV.2014
(wczoraj widziałam przepiękną rzeźbę Papieża ustawioną w prywatnym ogrodzie z pustą ławką obok i tak mi się napisało)
Teresa Tomys, 7 april 2014
tylko na chwilę tu jestem
zauważ
rytmicznie bezbronna
wciąż maluję autoportrety
z lustrem sprawdzam
ukryte za uśmiechem
myśli
środkiem przekazu
obraz rysunek
milczenie
zgadnij
co chcę powiedzieć
IV.2014
Teresa Tomys, 6 april 2014
fiołkowy dywan zielenią przetykany
pod czereśnią przysiadł
tulipany czerwone jak panny młode
odwróciły główki do słońca
żółty wyprostowany żonkil
z czułością spogląda na bratka
w biel ubrana czereśnia
uśmiecha się do kwitnącej moreli
drzewa brzoskwiń
całe we wrzosowych kwiatkach
wszystko tonie w pięknej
soczystej zieleni.
Teresa Tomys, 25 march 2014
trzydzieści pięć i dwa
znowu za mało
dreszcze i katar
na skroni krople potu w oczach łzy
to wiosna z przeziębieniem
w marcu
wraca tak każdego roku
bo wczoraj słońce
a dzisiaj zimny deszcz
zmiana pogody wiatr
na termometrze plus pięć
ucichły ptaki
tylko trawa pięknieje zielenią
co dnia
III.2014
Teresa Tomys, 13 march 2014
ktoś zapytał
znasz niebo…
nie wiem
czy mówisz o chmurach
ich błękicie o ciemnej nocy
pełnej gwiazd
czasem
niebo jest tuż za rogiem
nasze…
tak blisko
trzeba je tylko odnaleźć
III.2014
(Ciut przestawiłam wersy)
Teresa Tomys, 5 march 2014
w postaci cielesnej - ja popiół
zamiast być ci białą lilią
dokładam kolejny cierń
sprawiam ból
panie moim grzechem ukrzyżowany
cudownie cierpliwy
dajesz mi czas
moje winy jak zawsze
odkupisz cierpieniem
wciąż grzeszna
obiecuję poprawę i wiem
że zamienisz mnie w proch
III.2009/TeresaTomys/
Teresa Tomys, 24 february 2014
nieuchwytny
nie dogonię go nigdy
gdy podchodzę bliżej
ucieka...
II.2014
Teresa Tomys, 22 february 2014
to we mnie
nie pukaj nie usłyszę
daleko za miastem w samo południe
przysiadłam na brzegu wiosny
ona uważnie mnie słucha
i to złociste słońce
czasem kłuje mnie w boku
puls ściga się z wiatrem
boli
ale milczę
II.2014
(ciut poprawiłam)
Teresa Tomys, 20 february 2014
zatopiłam myśli
nie płoną
trwałe jak dęby wierne jak sosny
słaby
myślę o ogniu
w pustych pokojach
cisza to czas
niewykorzystany na dialog
drażni
jak zbyt długa przerwa
między wierszami
II.2014
Teresa Tomys, 10 february 2014
sobie zawdzięczam każdą rzecz
milczący
spacer przez park
choinkę
pełną błyszczących świateł
bilet do kina
jeden
samotny sen
niczyja
II.2014
Teresa Tomys, 25 january 2014
wyjątkowo zimno
słońce w lodowych lustrach
mróz tłumi oddech
w niepokoju
ludzie i ptaki
tylko we mnie jest ciepło
w żyłach płynie valium
milczę nauczona pokory
odejść w ciszy czy z muzyką
zostać
powiedz
I.2013
Teresa Tomys, 16 january 2014
zawisła białym płaszczem
na dachach gałęziach płotach
wiatr potrząsa kiścią jarzębiny
chłód wokół i na ustach
ucichła między nami rozmowa
tęsknię za spacerem letnim ogrodem
turkusem morza
lawiną słów
tymczasem opowieści ciszy
na śniegu tylko jeden ślad
spłoszone czarne ptaki
rzeczywistość
obiecałam wrócić na wiosnę
skłamałam
niechcący
I.2014
Teresa Tomys, 9 january 2014
jest jakiś inny nie pobielał
dziwi
pod tarasem wiciokrzew
rozwija pierwsze liście
nad głową ptaki kluczem
deszcz kroplami wystukuje kolędy
jesiennie gonią obłoki
czarne kopce kretów
niszczą zagubione stokrotki
obok kiełkuje ziarenko nasturcji
wszystko to na nic
kiedy styczeń za oknem
I.2013
Teresa Tomys, 5 january 2014
rozsypane na kolorowej poduszce
wyglądają jak czarny motyl
połyskujący srebrem
wokół obrazy – zapamiętany miniony czas
tyle kolorów leśnych dróg
kwiatów
i kosz dojrzałych brzoskwiń
wóz a przy nim konie
dziewczyna z warkoczami
betonowe przęsło płotu z dziurką
żyjące ściany z ciszą w środku
żeby chociaż szept
wczorajsza myśl - oczekiwaniem
pozwala jeszcze wierzyć
I.2013
Teresa Tomys, 4 january 2014
znowu go spotkałam
siedział skulony pośród spacerujących
nie zwrócił na mnie uwagi
znużony wstał
wyprężył rudy grzbiet i odszedł
jego dostojny spokojny krok
i tak wystraszył gołębie
…
zdążyły odfrunąć
I.2013
Teresa Tomys, 4 january 2014
zatopiona w krajobraz
drżę w szponach wiatru
włosy zapinam srebrem
jestem trzciną
twój ślad zastyga
jak deszcz w zwierciadłach kropli
zdumiewa mnie biel dłoni
zamkniętych nade mną jak skrzydła
kim jesteś
I.2014
Teresa Tomys, 3 january 2014
jestem styczniowym dniem
zmrożonym blaskiem słońca
w śniegowym kołnierzu
rozkładam lodową taflę
na kwadracie łąki
jak palec na ustach
pomagam Ci milczeć
i tak nie zapytasz o zimowe wieczory
Teresa Tomys, 27 december 2013
z babcią łączyła mnie tylko
jej aksamitna spódnica
przysłana przez ciocię
długa i duża
ciężka od kurzu dziesięcioleci
ale
wystarczyła na wymarzoną sukienkę
było z czego wycinać
kiedy
dopięłam do niej
gipiurowe mankiety i kołnierzyk
nabrała lekkości
budziła podziw
odnalazłam w niej
zapach pokoju mamy
XII.2013
Teresa Tomys, 21 december 2013
w grudniowe popołudnie
miedzy łzami a nieważną rozmową
przywołałam niezapomniane
jej uśmiech
struclę z makiem
kompot z suszonych owoców
i anielskie włosy na pachnącej choince
nigdy nie chciała gwiazdkowych podarunków
twoje zdrowie, dziecko…
to mój najlepszy prezent
kochana
czuję że jest obok w kwiatach grudnika
jestem pewna uśmiecha się do mnie
ze starej fotografii
i jak zwykle nic nie mówi
XII.2011
Teresa Tomys, 13 december 2013
przy stole
coraz więcej pustych miejsc
biały obrus
nietknięty opłatek talerz
wspomnieniami powroty
uśmiech matki radość dzieci
jakieś krzyki
śmiech
blask choinkowych światełek
zapach świerku
lukrowanych pierników
szelest otwieranych prezentów
kilka pięknych dni
XII.2013
Teresa Tomys, 6 december 2013
mam też to najlepsze
na świat
przez uchylone
widzę aż po horyzont
dostrzegam blask naszego czasu
bruzdy w zniekształconym asfalcie
połyskujące oczy kałuż
sznur samochodów
hałas
deszcz oddychające niebo
złote słońce
ptaki
każdego wieczora księżyc
i pewność
że jutro jak wczoraj
będzie pełne życia
XII.2013
Teresa Tomys, 22 november 2013
nieoczekiwane powroty synów
nocą na palcach
bez zbędnych szmerów
zamknięty w sobie
niemy jak karp wyrzucony na brzeg
gaśniesz
pulsująca miarowa cisza
to początek bez dalszego ciągu
a jeszcze wczoraj
ulegli jak wosk razem
tu
gdzie płot pięknie malowany
na uwięzi złote pnącze
tam i z powrotem
dotrzeć do tęczy
zwiastującej dobrą pogodę
nie pytam
XI.2013
Teresa Tomys, 21 november 2013
wierszem
przejrzyście prostym śpiewam
parę taktów i słów
by trafić
fragmentem poematu
w dobry humor
właściwy czas
w oczekiwaniu owacji
dla ciebie gram
słyszysz
XI.2013
Teresa Tomys, 19 november 2013
zanosiło się na ciebie bardzo
ale
rozbiłam lustro
nie mów o ciszy
wiem że jest
wyblakłe szkarłatne korale
jak puste słowa na miarę nudy
to nie mój świat
spłoszona sarną uciekam
w sosnowy las z echem
w słowa - szepty pajęczyn
wybieram sen i ogrom czułych milczeń
nie
nie dotykaj
zostaw
XI.2013
Teresa Tomys, 18 november 2013
tak cicho pukasz do drzwi
kim jesteś
dojrzała jak słonecznik
żebrzesz
mówisz o siostrach matce
braku wszystkiego
takie słowa są mi kamieniem
dźwięczą jak rozsypane ziarno
siejesz niepokój
jestem jak ciepły strumień
drżąca podaję chleb
masz takie młode ręce
XI.2013
Teresa Tomys, 18 november 2013
powitał kwiatami listopad
cisza w czterech kątach
pusty pokój
nigdy nie miałam misia
wieczór przydługi
nie dlatego że jesień
z imbirową herbatą cieplej
myśli wciskają trwogą
przemijam jak czas
ziarenkami piasku w klepsydrze
wsłuchana w siebie
zasypiam
XI.2013
Teresa Tomys, 4 november 2013
spójrz wciąż je mam
pamiętasz
mówiłeś tak pięknie
tylko ty bereniko
tuląc misternie wiązałeś na szyi
chciałeś by były orient of pearl
jak wtedy moje oczy
długo były ozdobą
podkreślały urok
lekkie białe perły
teraz okaleczone
są mi pętlą
od dawna próbuję rozsupłać
splatając siwe już włosy
XI.2013
/wersja poprawiona/
Teresa Tomys, 2 november 2013
w ucieczce bez pogoni
zmęczona strachem
jestem
zniewolona a wolna
gdzieniegdzie małe światło
w kroplach deszczu
uparcie niszczy ciemność
toczy się walka
ponad i we wszystkim
z rozpaczą
wizją szczęścia
pragnieniem dotyku twoich dłoni
XI.2013
Teresa Tomys, 2 november 2013
niby dzień zadumy
a taki gwarny pełen rozmów i śmiechu
tylko położone kwiaty milczą
choć często krzyczą kolorem
strzelają płonące znicze
wielu stoi przy grobach
nie z pamięci o tych co odeszli
bo…
w przeszłości na przemian
słodycz miłość gehenna
radości i smutki
teraz…
już tylko nagrobna płyta
wygładzone wspomnienia
i nasze coroczne powroty
XI.2013
Teresa Tomys, 1 november 2013
niespodziewanie wróciłeś
na chwilę
by stąd do domu Ojca
za wcześnie
miedzy nami zostało
tyle niedomówień
wczoraj
posprzątałam zwiędłe kwiaty
zapaliłam światełko
jutro zaniosę ci
złotą chryzantemę
Teresa Tomys, 1 november 2013
nigdy o nim nie mówię
wciąż mam żal
był taki młody
pamiętam jego martwy uśmiech
białe kalie
i buty wyświecone na glans
może myślał tylko o sobie
nam zostawił smutek
drogę donikąd walący się dom
i zegar
ale on jak serce ojca
też przestał bić
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
0105wiesiek
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma