1 stycznia 2014

1 stycznia 2014, środa ( W nowym roku Fobian Siembaum uczy się przepraszać )

- Przepraszam.
- Za co?
- Że mnie zdenerwowałaś.


liczba komentarzy: 92 | punkty: 16 |  więcej 

Magdala,  

hahahhahaha :)) niegłupie to. ekspiacja. pozdrawiam noworocznie!

zgłoś |

issa,  

[z aktualizacji w OPAC WWW i w pozostałych systemach] [zakładka: napraw błędy] [autor] Rok Nowy i Magdalena Środa, Zbrodnia i kara, wyd. skrócone i poprawione, z późn. zm., dla szkolnictwa wyższego samców na zsyłkach, 2014.

zgłoś |

issa,  

[P.s. od wiekopomnego dnia w 2013 r., kiedy to uczestniczyłam w Kongresie Kobiet, trwa cichy, jakże tragiczny, kryzys mojej tożsamości płciowej: albo nie jestem kobietą, albo jestem zepsutą kobietą, albo nie wiem jeszcze co]

zgłoś |

hossa,  

no przeca misiem jesteś iss ;d a misie są pojemne bardzo:)

zgłoś |

issa,  

misiem! no coś Ty! do kobiety per "misiu"? to naruszanie samiczych dóbr osobistych do samego dna pomadki; z najmniej grzesznych aspektów "misia": rażące infantylizowanie; pełzające uzależnianie; zdradliwe odbieranie prawa do samostanowienia - w efekcie głęboka kryptodehumanizacja (te bardziej grzeszne aspekty to się nawet nie mieszczą w głowie, więc zanim się zmieszczą, są nie do opisania)

zgłoś |

hossa,  

no nie wiem, ale gdyby ktoś powiedział do mnie na przykład : żabko, to chyba wolałabym gdyby powiedział :misiu;d

zgłoś |

hossa,  

[dno pomadki;d ]

zgłoś |

issa,  

no to jesteś do przeskanowania przez ekologów. możliwe, że dyskryminujesz żabie dzieci ;d

zgłoś |

deRuda,  

o masz los... ;)

zgłoś |

hossa,  

;d ale mógłby powiedzieć do mnie : kijanko, ładne słowo, układa mi się na języku, i w ogóle lubiłam i lubię patrzeć na kijanki, takie plemnikowate są ;d

zgłoś |

hossa,  

o masz , teraz dopiero zauważyłam; kij-anko ;d

zgłoś |

issa,  

hahah. na "ty kijanko!" też by się spokojnie coś znalazło - mruknęła issa paranoicznie ;d

zgłoś |

issa,  

p.s. wiesz, mnie chyba zaczyna nużyć w ogóle stylistyka wojująca: mniejsza już, gender, ateologia, teologia, czy jakakolwiek reszta olśnień; to chyba raczej sprawa tonacji takiej jakiejś prostacko propagandowej; reżimu idei

zgłoś |

issa,  

hej, deRuda :)

zgłoś |

hossa,  

:D dobrego dnia iss, najlepszego, idę szukać szmatki coby monitor wyczyścić ;d

zgłoś |

issa,  

i Tobie, i Tobie, hoss :d

zgłoś |

deRuda,  

no własnie, powiedzenie ty szmatko już nie bardzo, ale mój ty batoniku - nie mylić z balonikiem, lub mója ty kromeczko świeżego chlebka z masełkiem i pomidorkiem :) hej ho dziewczyny :))

zgłoś |

hossa,  

dzięki iss;d hej, deRuda, Waldemarze i Tobie hej [ baby to som;d]

zgłoś |

issa,  

deRuda :)

zgłoś |

hossa,  

[ Kazubek to trochę jak dziu/óbek, hej dziu/óbku, nie no, przeca całkiem ładnie brzmi;d i zmykam]

zgłoś |

hossa,  

[ a tak w ogóle, to ludzkie idee potrafią dać w kość]

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Gwoli informacji: przysłuchiwałem się, ale widzę, że już się wystrzelałyście jak nowobogackie osiedle z fajerwerków w Sylwestra :) Dobrego 2014.

zgłoś |

issa,  

Dobrego i Tobie, Waldek :)

zgłoś |

issa,  

[hoss, widziałaś może "Dziewczynkę w trampkach"? film we współpracy Niemiec i Arabii Saudyjskiej]

zgłoś |

issa,  

[p.s. oglądałam ten film, mając w głowie słowa z "Traktatu ateologicznego" Michela Onfraya, który tęskni do "dekonstrukcji monoteizmów". Z ciekawości sprawdziłam dane statystyczne. Zatem, autor manifestu zamierza "zdemistyfikować": ponad 2 mld chrześcijan, ok. półtora miliarda muzułmanów oraz ponad 14 mln Żydów, którzy w tej grupie przecież nie są wcale jedynymi, których by demistyfikowano po raz pierwszy. Tak jak monoteizm nie stanowi jedynego "dekonstruowanego" w historii wyznania, tak ze świątyń, jak i pozostałych miejsc, które rozpalają zbiorowości - "Danton" Wajdy także nie wydaje się filmem-truchłem.

zgłoś |

hossa,  

a dzięki i wzajemnie Waldku:) [ nie widziałam całego, ale kuknęłam tu i tam, żeby sprawdzić czy na pewno nie widziałam i obejrzałam zwiastun. Fajna ta mała, trochę przypomina moją córę:) ]

zgłoś |

issa,  

Onfray kontynuuje: "Ateologia wiedzie również do nowej polityki, zafascynowanej nie tyle popędem śmierci, ile popędem życia. Inny przestanie być uznawany za wroga, przeciwnika, obcość do unicestwienia, zredukowania i podporządkowania, ale stanie się okazją do intersubiektywnych relacji wymykających się czujności Boga czy bogów, kształtowanych tu i teraz przez samych uczestników w czystej radykalnej immanencji. Wówczas raj nie będzie już pozaziemską fikcją, ale ideą regulatywną doczesnego rozumu. Warto pomarzyć...".

zgłoś |

issa,  

[o, to bardzo rezolutne dziecko :)]

zgłoś |

hossa,  

Nie wiem iss, mnie ostatnio coraz częściej wydaje się, że te wszystkie religie razem wzięte, z ich interpretacjami,bardziej przeszkadzają człowiekowi niż pomagają i to właśnie, co dziwne, przeszkadzają w wierze. Tak, jakby bez opasłych tomów przepisów nie można było zaufać w sens.

zgłoś |

issa,  

Zatem, schemat żarliwca pozostaje odwiecznie, nużąco ten sam: raj respektowania inności pojawi się wtedy, kiedy już zdemontuje się wrogów raju.

zgłoś |

hossa,  

z jednego popędu w drugi, z deszczu pod rynnę?

zgłoś |

issa,  

też nie wiem, hoss :)

zgłoś |

issa,  

wiesz, kiedy byłam na tym kongresie, to na samym końcu kilkaset kobiet potwierdzało wspólnotę:

zgłoś |

issa,  

kilkaset kobiet wstało z krzesełek, i w tych wąskich korytarzykach między nimi tańczyło w identyczny sposób: stosowne gesty i rytm pokazywała jedna pani na podium w głównej części sali

zgłoś |

hossa,  

a tak przy okazji, [ może dziennik Waldka nie przewróci się, że temat się zboczył;d ] ostatnio mnie poniosło na strony, związane z osobą B. Groeninga, [ tam są te kreseczki nad o w nazwisko] wiesz, nie miałam pojęcia, że taki człowiek żył, i że urodził się w Gdańsku, ciekawe bardzo.

zgłoś |

issa,  

byłam jedyną osobą, która się nie przyłączyła, ale bez jakiejś wielkiej ostentacji - stałam sobie między jedną a drugą kolumną z boku: odkąd pamiętam, takie integracyjne fintifluszki mnie nie pociągały

zgłoś |

hossa,  

haha:) nie nadaję się do takich wspólnotowych zrywów, chyba, że areobik, w towarzystwie sympatyczniej się poci;d

zgłoś |

issa,  

[hahah, nasze rozmowy są niebezpieczne ;d]

zgłoś |

hossa,  

[kurcze , chyba tak, tylko mnie wolniej net chodzi;d]

zgłoś |

issa,  

ale zmierzam do tego, że tam się oczekuje takiej solidarności kobiecej. i zaczęłam się zastanawiać po raz pierwszy chyba tak serio, w tym tłumie bab, przytłoczona nim, po jaką cholerę mam się solidaryzować z kryterium płci :p

zgłoś |

issa,  

w momencie, kiedy ono w jakiś dla mnie absurdalny sposób ma zdecydować o moich, nożesz, "ustawieniach", jak w programie (gdybym miała brać pod uwagę język tego Kongresu Kobiet), to i równie naturalnie tworzę, tfu, sorry, progarmuję źródło "konfliktu płci"? czy mi się tylko tak wydaje?

zgłoś |

hossa,  

tym bardziej, że te kryteria zostały przyjęte do respektowania , a właściwie narzucone przez jakieś normy takie siakie i owakie , a ze mną nikt wcześniej ich nie ustalał.

zgłoś |

hossa,  

o , wróciłyśmy do dziennika iss;d czyli : w jaki sposób programuje się konflikt płci ;d

zgłoś |

issa,  

a zostawiając na trochę Kongres, ostatnio pewna kobieta, z którą rozmawiałam, stwierdziła, że seria z "Bridget Jones uchybia kobietom" - i to też byłby wątek do rozmowy, chociaż nie wiem, czy z wolno pracującym netem ;d

zgłoś |

hossa,  

a droga prowadziła przez Arabię Saudyjską;d do przepraszam;d

zgłoś |

issa,  

ano, ano, widocznie dziennik Waldemara został solidnie napisany, skoro programuje powroty z dygresji do tematu ;d

zgłoś |

issa,  

hahah, tak, a droga prowadziła przez Niemcy i Arabię Saudyjską ;d

zgłoś |

hossa,  

o lubię dzienniki Bridget, są zabawne:) pracujący net obecnie jest w fazie edukacji on-line, a nigdy nie wiadomo co może się przydać i komu:)

zgłoś |

hossa,  

bardzo solidny dziennik;d

zgłoś |

issa,  

bo i razem z przekonująco nieżarliwą ;p "Płcią mózgu", można się zastanawiać, czemu w gruncie rzeczy sprzyja ustawianie jakiegoś konfliktu między ludźmi koniecznie jako "konfliktu płci"?

zgłoś |

issa,  

o, to, to, zabawny. nie wiem, czy trudność nie polegałaby może czasami na tym, że pragnienie raju potrafi pozbawiać z kretesem poczucia humoru ;/

zgłoś |

hossa,  

może sprzyja temu, że łatwiej jest obarczyć winą płeć niż jednostkę? He? I sprawa załatwiona bez wchodzenia w szczegóły?

zgłoś |

hossa,  

naprawdę nie wiem kto pierwszy wymyślił, że jak już Raj to poważny Raj. Nakarmiłabym go smalcem ;>

zgłoś |

issa,  

też bym chyba tędy szła, tą drogą, którą opisałaś: możliwe, że niezgoda dwojga ludzi wydaje się trudniejsza od niezgody dwóch stereotypów

zgłoś |

issa,  

hahah, hoss :d (holender, też nie lubię smalcu, ale przyznaję się do tego jedynie dlatego, że wiem, że nie zaczniesz nawoływać, byśmy od dziś zaczęły budować Armię Zbawienia od Smalcu)

zgłoś |

hossa,  

ano iss, wydaje się

zgłoś |

issa,  

no i, tak a propos kobiecości kobiecej o wiele stosowniej i kobieciej niż inna kobiecość, mamy chociażby świeżą historię z Katarzyną Bratkowską, która oznajmia: "Kwestia tego, czy jestem, czy nie jestem w ciąży w sensie biologicznym i czy ją dosłownie przerwę, czy też nie, jest sprawą drugorzędną [...]".

zgłoś |

hossa,  

rozciąganie kołem wydawało mi się zbyt drapieżne ;d a taki tydzień wyłącznie na smalcu jakoś bardziej humanitarny jest;d

zgłoś |

hossa,  

o, ta historia K. B mnie ominęła, nie słyszałam, jest gdzieś w necie?

zgłoś |

issa,  

ja nie wykluczam, że jestem zwyczajnie przestarzałym egzemplarzem, który wprawdzie bez trudu rozumie Emmeline Pankhurst, ale tylko dlatego że ona nie żyje, a ja jestem np. tanatofilna, więc dla jej żywych następczyń to mam już za mały misiowy rozumek. Jednak istnieją chyba również inne opcje, np. taka, że w walce nawet o najsłuszniejsze cele rychło można się zagalopować i zaczyna się wtedy zastępować pojedyncze - ponuro zbiorowym. Idea bez buzi, twarze ściera się pumeksem dla dobra sprawy. No chyba że twarz, która zwiastuje pożądany raj, w którym wszyscy się będą kochać bez względu na odmienności.

zgłoś |

issa,  

jest, już linkuję: http://polska.newsweek.pl/katarzyna-bratkowska-przerwie-ciaze-w-wigilie-manifest-newsweek-pl,artykuly,277487,1.html

zgłoś |

hossa,  

[znalazłam sobie ten wywiad, czytam]

zgłoś |

issa,  

[yhm, to ja może przestanę gadać na trochę :)]

zgłoś |

hossa,  

Trochę mnie przytkało, przyznam szczerze.

zgłoś |

issa,  

widzę. Zaczęłaś zdanie od wielkiej litery.

zgłoś |

issa,  

możemy odłożyć tę rozmowę na inny jeszcze możliwy czas, jeśli taki będzie, naturalnie :)

zgłoś |

issa,  

i tak mi teraz wrócił cytowany tam wyżej Michel Onfray, kiedy tak spodziewa się, że po demaskacji i rozbiorze monoteizmów biblijnych "raj nie będzie już pozaziemską fikcją, ale ideą regulatywną doczesnego rozumu". I rzeczywiście (ach, moc dzienników!) mam ochotę człowieka przeprosić, że mnie zdenerwował.

zgłoś |

hossa,  

Aborcja jest tematem, który wraca jak bumerang, najczęściej wtedy, kiedy zbliżają się wybory. W życiu nie chciałabym stanąć przed takim wyborem: czy usunąć ciążę czy nie. Mnie kiedy dopadł instynkt macierzyński, i chyba silny był, bo ustępowano mi miejsca w tramwaju, chociaż dopiero planowałam zajść w ciążę;d , lekko zwariowałam w tym czasie;d I z jednej strony rozumiem, że być może istnieje potrzeba regulacji przepisów itd, a z drugiej strony są to często tak dramatyczne sytuacje, i indywidualne, że wątpię, aby można było je rozwiązać globalnie. Natomiast wypowiedź pani Katarzyny mnie wystraszyła. Bo dla mnie miałoby znaczenie pierwszorzędne czy jestem w ciąży. uff.Wojujący feminizm może być gorszy od faszyzmu, zresztą wojowanie to wojowanie, rewolucje to rewolucje. Zawsze są ofiary wojen.

zgłoś |

hossa,  

o mamuś, zagotowałam;d

zgłoś |

issa,  

Yhm, bo i ja nie chcę uruchamiać dysput o wyższości aborcji nad nieaborcją lub odwrotnie. Natomiast zainteresowała mnie właśnie ta przywołana drugorzędność, jako symptom jednego z prymatów: pośledniejszy staje się fakt materialny wobec medialnego, mniej ważna cielesność wobec jej mitologizacji; mniej istotne osobiste wobec walki ideologicznej; ciąża się wirtualizuje w imię dobra kobiet, heh

zgłoś |

hossa,  

Wkurza mnie kupczenie ludzkim życiem, a wykorzystywanie do różnych celów, nawet najszlachetniejszych, płodów jest obrzydliwe

zgłoś |

hossa,  

tia bo coraz więcej się wirtualizuje , zbliżają się nam czasy jak w tym filmie Surogaci http://www.filmweb.pl/film/Surogaci-2009-430428

zgłoś |

issa,  

Mnie w ogóle od jakiegoś czasu zaczyna mocniej zastanawiać, gdzie szukać granic, poza którymi, wbrew przeświadczeniom, deklaracjom ideologii, wbrew jakiemuś górnemu i chmurnemu de iure - życie pojedynczego człowieka staje się de facto rzeczą - i zaczyna się uważać, że nie ma to innego sposobu jak tylko tuszowanie, usuwanie, niewidzialność tej człekokształtnej rzeczy: bez twarzy wszystko się zgadza - rzeczy rzadko miewają buzie. no chyba że są dziełami sztuki

zgłoś |

issa,  

nie znam tego filmu :) thx, obejrzę. i chyba czas na nas: zaczęło się od linku, może niech się na nim trochę skończy, a trochę nie? od dziewczynki w trampkach do surogatów ;)

zgłoś |

hossa,  

yhm, może na chwilę wystarczy:) hej iss, dobrego dnia, postrzelałyśmy w tym Nowym Roku, jak to Waldek noworocznie określił;d

zgłoś |

hossa,  

a Bruce Willis to nawet trochę jest podobny do Kazubka;d

zgłoś |

issa,  

hahah. okej. i Tobie dobrego, hoss. co zarazem znaczy - kic :)

zgłoś |

hossa,  

dzięki:)

zgłoś |

issa,  

[tak sobie jeszcze pomyślałam, że do odnotowania, ale już nie do ciągnięcia Cię za palce, hoss, uchowajcie dobre duchy, jest jakoś tak przedziwnie nieoczywista oczywistość: przecież matryce relacji między płciami powstają w związkach z najbliższymi. mężczyźnie to przede wszystkim matka lub najbliższa opiekunka z dzieciństwa zostawia modele do myśli o kobietach i wzorach reakcji kobiety w związku; czym więc w rzeczywistości jest psioczenie na jakichś wiecznie Nietakich Mężczyzn?]

zgłoś |

hossa,  

Psioczy się na własną płeć, bo jeśli tak jest, że matki w pewnym sensie kształtują synów i ich przyszłe opinie o kobietach , a ojcowie kształtują córki i ich przyszłe opinie o mężczyznach , to kobiety narzekające na mężczyzn narzekają na kobiety i odwrotnie, mężczyźni, którzy narzekają na kobiety narzekają tak naprawdę na mężczyzn . [ A przeca wiadomo, że mężczyźni są trochę potrzebni, na przykład do noszenia ciężarów, mycia okien i do seksu czasami potrzebni są też. P.s i nawet nie trzeba mnie przepraszać, że nie mogłam się w nawiasach powstrzymać;d]

zgłoś |

hossa,  

i mamy figę z konfliktu płci;d

zgłoś |

issa,  

[:d a mnie się przypomniała figa z bociana, który nie przyniósł dzieci i za to nie przeprosił - w jednym z felietonów Jandy; niedawno o nim czytałam; i spojrzałam - jest również na necie, zaraz zalinkuję, jako przyczynek do rozważań nad wysokimi lotami, związkami z grupą, rozdzieraniem serc, mezaliansami, jednością i wyobcowaniem i co tam kto jeszcze może uznać za leitmotiv u siebie samego :)]

zgłoś |

issa,  

o, tu: http://www.krystynajanda.pl/bocian

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

To już w jakiś sposób wykracza poza notatki na marginesie dziennika. Tak mi się wydaje.

zgłoś |

hossa,  

przeczytałam, cudnie napisany, co się uśmiałam to moje, przeczytam jeszcze raz , jutro przy śniadaniu na biurku;d wielkie dzięki iss:) ba, przekażę dalej;d warto:)

zgłoś |

issa,  

:) jeśli naruszyłam granice terytorium, wyznaczone przez Autora, najserdeczniej Go i najszczerzej przepraszam i lecę dalej gdzie indziej. [i hej, hoss, do innego dobrego później gdzieś tam, nie wiadomo jeszcze gdzie :)]

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Tu nie chodzi o terytorium, tu chodzi o skrzynkę mailową :)

zgłoś |

issa,  

Trafna puenta :) [kic]

zgłoś |

hossa,  

upsss, to idę szukać jakiejś fotografii z bocianem, gdzie można spokojnie popaplać o zawiłych bocianich dziejach;) [ hej, iss do innego dobrego:)] miło było Panie Kazubek;d dzięki:)

zgłoś |

Aśćka,  

Krótka instrukcja survivalu: Jak żyć i przeżyć z Kobieeeetą.

zgłoś |

blue eye,  

(- przepraszam, - za co?, - że potrafisz mnie zmusić do twoich przeprosin)

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1