6 listopada 2013

6 listopada 2013, środa ( Fobian Siembaum vs. Obcy )

W zeszłym tygodniu czekając na seans kinowy, wybrałem się na piwo. Przysiadłem w kącie w katowickiej "Lornecie z Meduzą". Zbliżał się wieczór, w środku było pusto, wszyscy klienci siedzieli na zewnątrz. Sączyłem piwo, czytałem "Obcego" Alberta Camus, zabijałem czas. Barman zniknął na zapleczu.
I oto do lokalu wkracza koleś. Kurdupel, blondynek ufryzowany żelem. Spodnie materiałowe, prasowane w kant, czarna skórzana kurtka z wyłożonym kołnierzem białej koszuli. W ręku gruby portfel i dyndające kluczyki samochodu na palcu. Krok pretensjonalny, szeroki, jakby dało się posuwać do przodu rozstawiając nogi w bok. Ramiona również szeroko, daleko od tułowia. Wchodzi i zamaszystym zwrotem kieruje się w moją stronę.
"Może nie lubi jak ktoś czyta" - myślę.
- Co tu mają dobrego - odzywa się do mnie dokładnie tak, jak chodzi.
- Co dobrego? Nic dobrego. Piwo, wódka, trzy przekąski. Zresztą tam na ścianie wszystko jest wypisane.
Przestaję dla niego istnieć. Podchodzi do kontuaru. Barman wygląda z kantorka.
- Jakie macie piwo - cwaniaczek kołysze się na obcasach, wysokich, mających mu dodać te brakujące kilka centymetrów.
- Brackie, Żywca, po czwórce.
Obcy odwrócił się. Wyszedł. Już bliżej go nie poznam.


liczba komentarzy: 25 | punkty: 7 |  więcej 

agnieszka_n,  

:)a film ciekawy?

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Jedno z większych moich tegorocznych kinowych rozczarowań. "Ida". Raptem godzina dwadzieścia minut seansu rozwleczonego do granic możliwości. Materiału tyle co na dobrą etiudę studencką. I na dobitkę zwalająca z nóg symboliką ostatnia scena, w której bohaterka - wyobraźcie sobie - idzie. Gdyby rzecz działa się na Śląsku, to przynajmniej scena ta tłumaczyłaby w alternatywny sposób tytuł filmu: - Puć tu dziołcha. - Ida.

zgłoś |

Ananke,  

he he dobre, ubawiłeś mnie

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Ubawiłem!? Wszak to kameralny dramat poznawczy na gruncie Buberowskiego dialogicznego paradygmatu relacji Ja-Ty! O tempora, o mores!

zgłoś |

blue eye,  

smakosz Tyskiego może...

zgłoś |

blue eye,  

czyli sknerus

zgłoś |

deRuda,  

wódka i trzy przekąski - wypas lokal, czasami lepiej jest poczytać niż do kina, ale nigdy nie ma pewności... co wybrać

zgłoś |

e.,  

Historyjki z Fobianem O. łykam na śniadania. Uwielbiam :)

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Nie wiedziałem, że potrafię przygotować dobre śniadanie :)

zgłoś |

alt art,  

no przecie jajecznicę potrafisz..

zgłoś |

e.,  

smakowite bardzo bardzo :)

zgłoś |

e.,  

no potrafię :) Alt:)

zgłoś |

alt art,  

to było do Waldemara..

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Przyznawałem się już tu kiedyś do mistrzowskiej jajecznicy? Zapomniałem.

zgłoś |

e.,  

;((( Waldemar umi, jajecznicę ? o, no to ja tym bardziej :)

zgłoś |

alt art,  

nie dziwi nic, że zapomniałeś; Ci zapominasz nawet imiona kobiet..

zgłoś |

e.,  

musiałeś coś napomknąć, Alt ma zeszyt na wszystko :))))

zgłoś |

alt art,  

na wszystkich..

zgłoś |

Jaro,  

A tak fajnie się zaczęło:) Lokal, jeśli istnieje, jest,jak to się dzisiaj mawia,cool. Do tego taniocha i duży wybór dań. Kiedyś, na zakończenie "Sobotnich Szlaków, wpadaliśmy z kolesiami do, niestety już nieistniejącej, "Knajpy Warszawskiej". Wystrój stanowiły części zaprzęgu, chomąta i inne pierdoły. Po środku był drewniany kontuar, za którym uwijała się gruba, cycata niewiasta nalewając kolejne setki wódki. Wybór dań jeszcze prostszy - kiszony ogórek i śledź. Tacy jak tamten tam nie wchodzili, bo na wejściu dostaliby w ryło. Łza się w oku kręci, niestety kolo z którym tam byłem ostatni raz już Świętej Pamięci.

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Lokal a jakże istnieje, ale to sieciówka, rzecz modna, podróbka dla braci studenckiej urodzonej w latach dziewięćdziesiątych. A "kolega ostatni raz już świętej pamięci" - to dopiero brzmienie oryginalne :)

zgłoś |

Jaro,  

heh:) brak przecinków robi swoje,a na imię miał Robert. Żył szybko i krótko, zginął w wypadku samochodowym. Szkoda.

zgłoś |

Jaro,  

Co filmów - chyba nie widziałeś "Bitwy pod Wiedniem". No nie poszedłem na to do kina, bo słyszałem jaki to hicior,ale obejrzałem sobie w TV. Załamanie jest najmniejszą z przykrości jakie mnie w tym czasie spotkały heh:)

zgłoś |

Waldemar Kazubek,  

Widziałem i to w kinie, mamusię i tatusia nawet zabrałem, by się odchamili, czego później żałowałem, jak mało którego kontaktu z kulturą.

zgłoś |

Jaro,  

tragedia :) wszystkiego najlepszego Waldek:) Dużo zdrowia, bo do takich dzieł z pewnością go potrzeba:)

zgłoś |




Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1