Krzysztof Lisiecki, 19 maja 2014
Przyśniło się raz człowiekowi
tak mówiąc pomiędzy nami
ż świat postawiono na głowie
czyli do góry nogami
Śniadanie jadał wieczorem
kolację rankiem najlepiej
obiad wypadał w pól nocy
a deser gdzieś koło trzeciej
Do pracy na noc chodził
do łóżka kładł się nad ranem
wieczorem szukał lekarza
bo miał kłopoty z kolanem
Wszystko inaczej - odwrotnie
w życiu człowieka się działo
aż w końcu miał tego dosyć
bardzo mu to doskwierało
Nie wiedział biedak dlaczego
odwrotnie mija mu życie
on nie przestawił zegarka
a sen śnił o AMERYCE
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 16 maja 2014
Dotarło do mnie złe słowo
ktoś je wypowiedział
czy chciał mnie słowem zranić
może sam nie wiedział co mówi
Ludzie tak czasami
słowa na wiatr rzucają
co im ślina niesie
myślą że prawdę głoszą
a błądzą jak w lesie
Wypowiadając wzgardę
usta plamią fałszem
każdy ma prawo do życia
jak mu się podoba
czy ty powiesz coś o mnie
czy inna osoba
niechęci mi nie okazuj
bo ja jestem sobą
mam własny sposób na życie
nie zgadzam się z tobą
Człowieka rozpoznać - sztuka
i docenić jego
on po swojemu żyje
pomyśl i dla czego
może w swym życiu podąża
inną niż ty drogą
i nie dla siebie żyje
jeśli tak - dla kogo
Przejść drogę życia innego
nie lada jest sprawą
tej drogi nie oceniaj
on ma do niej prawo
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 16 maja 2014
Jak radość zmienić w dramat
nie da się odwrotnie
uczucia w łez otchłani giną bezpowrotnie
Radości zapamiętaniem strofą się zachwycasz
z dramatem toniesz w nicości
wręcz brzytwy się chwytasz
Czym są te prawdy dla ciebie
ta pierwsza cię bawi
ta druga w twych oczach niewinnych
ni łzy nie zostawi
Dlaczego pragniesz radości
od dramatu stronisz
nie dajesz wiary wartości
ku rozkoszy gonisz
To jest moralny dylemat
życie biegnie torem
jak sobie z nim poradzisz
ty jesteś autorem
Uważaj jednak na drogę
przed sobą w portalu
ujrzysz radości wiele
tyle samo żalu
Bo prawdy życia są wieczne
jak po roku rok
nie dopuść by między szczęście a troskę
przedostał się mrok
Dwie skrajne granice wystarczą
wolą jest istnienie
w radości i trosce żyć warto
przekleństwem cierpienie.
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 16 maja 2014
Nie łatwo jest pamiętać o czasie minionym
gdy lat przeżytych wspomnienia
w twej głowie się plączą
te piękne i wspaniałe z przykrymi się łączą
nierozerwalnie związane węzłem twego życia
dzisiaj już przed sobą nic do ukrycia nie masz
wszystko w świetle jasnym i przejrzyście widzisz
z jednego jesteś dumny, innego się wstydzisz
Staje się jasną wyraźną szala twego losu
ile dobra po stronie prawej po lewej patosu
co przeważa w twym życiu sam to wiesz i czujesz
że po tej stronie prawej tak wiele brakuje
Abyś szacunku nabrał, wyszedł z mroku cienia
zło dobrem wynagrodził
wyrzuty sumienia zdusił je tu i teraz
lecz one wracają są jak mucha natrętna
do głowy się pchają
pomiędzy myśli codzienne wchodzą bez pardonu
Choć na margines je spychasz
one nieustannie dręczą i prześladują
zawsze są nachalne i meczą cię
nie dając twej głowie wytchnienia
to życia twego błędy - wyrzuty sumienia
Czy każdy z tą traumą żyć musi
odpowiedź jest prosta
nikt nie jest nieomylny
każda życia troska
powoduje że zawsze błąd popełnić możesz
cząstkę siebie stracisz
a za swe chwile słabości
sumieniem zapłacisz.
K.eL
,,Błądzić jes przywilejem ludzi mądrych
tylko głupcy nie mylą się nigdy''
Krzysztof Lisiecki, 16 maja 2014
Mądre słowo wiarę daje
dobre słowo pewność
słowo czułe ponad miarę
zapewnia uległość
Opowiadaj, mów więc do mnie
mów i wprost i wspak
rozmawiajmy by rozmowę
zakończyć na tak
Słowo łatwo wypowiedzieć
trudniej go dotrzymać
ze słowami licz się zawsze
a osiągniesz finał
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 15 maja 2014
Parkową aleją dostojnie
w blasku słońca kroczysz
dystyngowanie spokojnie
nagle twoje oczy
nie widząc już zbyt sprawnie
dostrzegają cel
z przeciwka idzie młodość
tylko czerń i biel
Te oczy iskry krzeszące
czerń włosów rozwianych
dwa słodkie jabłuszka drżące
w rytm kroków stawianych
nóżkami cudownymi
niebotycznej skali
stąpają jedna przed drugą
ty wiesz że z oddali
to wszystko zmierza ku tobie
cieszy oczy, wzrusza
wzbudza zamęt w twej głowie
do wspomnienia zmusza
Ty prosisz ślicznotko pozwól
spojrzeć chociaż trochę
na mojej drodze spotkana
nie odwracaj wzroku
człowieka w jesieni wieku
nie pozbawiaj chwili
obdarz go swoim spojrzeniem
życie mu umilisz
Swych oczu nie odwracaj
dla ciebie tak mało
jemu to duszę rozgrzeje
tylko to zostało.
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 15 maja 2014
Nie wiedziałem, że jesteś
i że gdzieś istniejesz
puki cię nie ujrzałem
nie wiedziałem gdzie jest
granica doskonałości, powabu i piękna
zmysły w uczucia niewoli
ta wizja przeklęta
Twoje usta namiętne
doskonałe uda, piersi jędrne
sam nie wiem nie uwierzę w cuda
twoja kibić wiotka, przejmujące oczy
ten kto raz w nie spojrzy zaraz w nich utonie
zapomni o całym świecie o domu o żonie
i podąży w ekstazie za twoim urokiem
Jesteś wręcz zjawiskowa
masz władzę nad ludźmi
zniewalasz każdym krokiem
na to nie ma zgody
nie na darmo cię zowią demonem urody
Facet się chwilą zachwyci, ogarnie spojrzeniem
długo patrzy i tylko patrzeniem się syci
już wie że nic takiego w życiu go nie spotka
stukając obcasami odeszła ślicznotka.
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 14 maja 2014
Śmierć zjawia się niespodzianie
nie zdołasz się schować
bacz byś zdążył się na nią
jakoś przygotować
Do grobu idą ludzie
wszyscy się boimy
odejścia traumą związani
czas życia pułapką
Przodkowie już odeszli
z naszej półki biora
czas zdać rachunek z życia
mieć to pod kontrolą
Tak wielu bliskich przyjaciół
wieczną idzie drogą
ile tych mogił jeszcze
nim twoją osobe ogarnie śmierci całun
dołączysz do wielu
zycia kurczowo nie trzymaj
odejdź przyjacielu
Wyroki nie zbadane
czs kazdemu inny
tak ci będzie u Niego
jak u ciebie innym.
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 14 maja 2014
Kiedyś się stać musiało
co było to było
miarą istnienia ciało
życie się skończyło
Dotarłem do niebytu i nogi nie bolą
drogę wybrałem właściwą - wszystko pod kontrolą
Nie zbudzę się juz o świcie jak trudno uwierzyć
w prawdę przez wielu głoszoną jaką by nie była
Raźnym krokiem, odażnie - ktoś wskazuje drogę
spokojnie nic nie boli, lewą prawą nogę
ostrożnie stawiam przed losem
nie ujmę się złością
drogę obrałem właściwą
światło jest miłością
K.eL.
Krzysztof Lisiecki, 12 maja 2014
Z Warsa i Sawy poczęta
Wisła los twój znaczy
Polakom zawsze bliska
nie możesz inaczej
Na mazowieckiej ziemi
rozkładasz ramiona
jednemu kochanką jesteś
dla wielu jak żona
Poczucie pewności dajesz
i chlebem częstujesz
godności dostąpić dozwalasz
herbem pieczętujesz.
Kochać pozwalasz każdemu
tyś miłości godna
kto raz tu nogę postawi
nie pozwoli doznać
innego miejsca dla siebie
by okryć się sławą
i pozostanie w tej ziemi
związany z Warszawą.
K.eL.
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
23 listopada 2024
Psychologia wskazuje wzórdobrosław77
23 listopada 2024
ZnaniMarek Gajowniczek
23 listopada 2024
Delikatny śniegvioletta
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta