10 listopada 2012
Łapacz snów
Łzy wylane podczas grzechów
zamkną wspomnienia w swe ramy
realizm wypchną za bramy
wizją radosnych uśmiechów
Dzień grzebany własnym cieniem
gorzki stadion wokół pychy
ludzkie słowa niczym szprychy
zabijają świat złudzeniem
Okruchy mokrego szeptu
odpłyną w pragnieniu ciepła
nienawiść nagle zakrzepła
cierpieniem i bólem chrzeptu
Otulony czas gwiazdami
cicho chrapie w niedźwiedzicy
sny jak taniec baletnicy
czekają żyjąc nocami
Dzień mierzony złym oddechem
wskazówkami są dewocje
tylko ten co zna emocje
szyje własny los milczeniem
3.11.2012
11 maja 2025
Yaro
11 maja 2025
wiesiek
11 maja 2025
Marcin Olszewski
11 maja 2025
Marek Jastrząb
11 maja 2025
violetta
10 maja 2025
wiesiek
10 maja 2025
dobrosław77
10 maja 2025
AS
10 maja 2025
sam53
9 maja 2025
wolnyduch