|
| sam53 |
| PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1645) Proza (12) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (23) Dziennik (2) | |
sam53, 5 października 2015
Tak mi szybko z tobą przeszła
złota jesień po ogrodach
bezruch utkwił w nagich drzewach
wrzosy ścierpły - trochę szkoda
chwil rozwianych ciepłym wiatrem
zaplątanych w babie lato
wspomnieniami jeszcze karmię
zachodzące słońce - nad to
cień twój długi przed oczami
zapach dymu z kartofliska
rytm przyrody cicho zastygł
jakże byłaś mi w nim bliska
jak dłoń która szuka drugiej
warga smaku w pocałunku
spójrz jak liść ostatni frunie
skądże w nim aż tyle smutku
sam53, 1 października 2015
Chciałbym na słowo cię zaprosić
przy kawie wierszem do nas sfrunie
usiądzie obok spojrzy w oczy
odwzajemnimy pocałunkiem
w milczeniu które zadrży chwilą
wyrwaną z jeszcze ciepłych wspomnień
nie będę żebrał cię o miłość
wszak najpiękniejsza w jednym słowie
inne w niepamięć wnikną ciszą
a może nawet cofną myśli
wiersze nie tylko sny kołyszą
ten o miłości nam się wyśni
sam53, 30 września 2015
Z wiatrem do spółki wśród gałęzi
gubił się w rytmie kropli deszczu
odwracał strony tak jak księżyc
który po nocach w każdym wierszu
wędrował po granacie nieba
kryjąc się w cieniu chmur w puentach
niczym bezdomny niczym żebrak
którego nikt nie zapamięta
jak kropki po ostatnim słowie
gdy deszcz wyrokiem listopada
gdzieś na uboczu - zwykły człowiek
a tak się dobrze zapowiadał
sam53, 26 września 2015
poszukuję chwili oderwanej
od czasu przechodzącego ludzkie pojęcie
właściwej drogi do ciebie w zmąconej wyobraźni
słów na powitanie
gdy myśli żeglują frazą
między spojrzeniem a dotykiem
szukam pragnienia które nosimy w sobie
przeznaczenia wybranego z pieszczot
gdy ręce sięgają rąk
usta
ust
pocałunek jest tylko uwerturą
cała reszta to misterium
i rzeczywistość
sam53, 8 września 2015
kwiaty tego roku usychały przedwcześnie
drzewa na wzgórzu zrzucały liście
wiechcie traw kołysały się dziwnie beznamiętnie
nawet dzwony na anioł pański usypiały monotonnią
cienie szukały oddechu w falującym zbożu
lato smażyło się w gorącym pustynnym słońcu
a ja codziennie wpatrywałem się w coraz bujniejszą fatamorganę
by jeszcze teraz sycić usta miękkimi drżącymi kroplami
lubię tę delikatność na końcu języka
namiętność wilgotnych warg
zachłanność pocałunku
w deszczu jesteśmy blisko siebie
jak nigdy
sam53, 1 września 2015
układam słowa w kolejny wiersz
niektóre należą do ciebie jak wiatr
szelest liści w parku czy sen o miłości
układam tajemnice zamknięte w tęsknotach
marzenia ukryte tuż za tytułem
nienumerowane strony kartek
próbuję je ułożyć tak abyś mogła uchwycić w ramiona
i wynieść jak z pożaru
myśli o początku bez kreski czy z kreską
cienką niczym włos który kiedyś podzielimy na czworo
układam wiersze wciąż nienapisane
zrywam kwiaty ciągle w pąkach
maluję kałuże bez deszczu
całuję dwa słowa kładąc je obok siebie w pościeli
i jak zwykle
rumienię się na swojej połowie jabłka
sam53, 25 sierpnia 2015
Spojrzenia składam w jedną całość
ubieram w słowa jeszcze w pąkach
a myśl o tobie tę nieśmiałą
chcę z najpiękniejszą związać - zostań
na chwilę jeśli chwila ze mną
przyniesie ulgę choć tęsknotom
sen zmieni w jawę a przyjemność
nie zmierzy uczuć odtąd dotąd
nie zdejmie barwy z ust gdy usta
niczym dwie krople lgną do siebie
a ta dzisiejsza dziwna pustka
to tylko omam
o nim nie wiem
sam53, 17 sierpnia 2015
rankiem otwieram okiennice
wygarniam resztki nocy z kąta
w słońcu przeciągam się leniwie
choć w łóżku jeszcze sen się błąka
muchę przeganiam co na nosie
od pięciu minut siąść gotowa
pewnie swój los chce z moim losem
złączyć na chwilę - co za owad
zabiję wredną lub uduszę
pająkom rzucę na pożarcie
ja to brzydactwo szaro-musze
zadepczę zniszczę już na zawsze
furia mnie bierze - o mój Boże
packa z pewnością by się zdała
ja tę wstrrrręciuchę dziś zamorzę
jak mi ten bzzzzyk do uszu zalazł
na lep ją złapię sam pochwycę
nieważne duża czy też mała
sprawdź czy otwarte okiennice
wypuść potwora choćby zaraz
sam53, 13 sierpnia 2015
Zdejmę z nieba błękitny płaszcz
i otulę nim nie tylko kwiaty
tyle barw usycha przedwcześnie
tyle kolorów szeleści w parku opadłymi liśćmi
zapominam się w jesieni w dojrzałych kasztanach
w rześkich porankach
chociaż o zachodzie widzę cię w purpurze jarzębin
i w fiolecie drobnych winogron
odnajdę twój długi cień i położę obok
w jednym każdy pocałunek smakuje poezją
sam53, 12 sierpnia 2015
Scałuj słońce gdy grzeje po niebach
zbudź chłód nocy natychmiast już zaraz
bądź balsamem dla duszy choć mniemam
że zostaniesz nim również dla ciała
niczym wino w słonecznej oprawie
wytoczone w antałku z piwnicy
aromatem niezdolnym by zawieść
barwą smaku ostrzejszą od myśli
bądź mi grzechem na dziś i na jutro
pierwszym dźwiękiem i słowem w balladzie
bądź uśmiechem wszak nie jest zbyt późno
by na chwilę w nim siebie odnaleźć
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53