sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1430) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 6 december 2015
pamiętasz. proponowałem kawę. aromatyczną
jak zwykle do wiersza. jeszcze czuję ciepły
oddech na plecach. odwróciłem się z przepraszam
na ustach. zdejmowałaś je delikatnie litera po
literze. rozmowa zeszła na drugi plan.
czas przystanął o krok. znów odchodziłem od zmysłów
rok z hakiem
sam53, 26 november 2015
pragnę najpiękniejszej nieznanej i we śnie
gdy myślą rozbiera z codziennego wczoraj
maluje obrazy podniebienie łechce
jakże miłą chwilą we wszystkich kolorach
wkłada krztynę pieszczot w niecierpliwe dłonie
póki szybki oddech nie wyszepce - przestań
nakarmi miłością wszak każdy jej głodny
kiedy niepoznana jak morze podnieca
pierwszym pocałunkiem tyle w nim jest głębi
gdy warga do wargi lgnie stęsknioną falą
chociaż sama z siebie kiedyś się postrzępi
dla tej niepoznanej której ciagle mało
sam53, 21 november 2015
Lubię kiedy słowo w wierszu ma znaczenie
wiele znaczeń
kiedy wzrusza - czasem nie wiem
że je mogę zdjąć i spatrzeć
układane w krótkie zdanie
pocałunku się domaga
lubię słowo gdy nad ranem
ciepło niesie tylko dla nas
i z rękawa szal wyciąga ten od mamy
nie pamiętasz
gdy poezją między nami
tak codziennie
nie od święta
sam53, 27 october 2015
Kiedyś oddam ci marzenie
zatrzymaj je w oknach pociągu do Warszawy
w jesiennym powietrzu
za szybą mijanych obrazów
w myślach pojawiających się przy okazji układania słów w wiersze
którymi mógłbym obsypać wszystkie ukradkowe spojrzenia
albo namalować uśmiech
gdy wstrzymujesz na chwilę oddech
kiedyś oddam ci sen
lekki niczym zapach wiosny w sadzie
cichy jak szept przed pocalunkiem
albo błysk spadającej gwiazdy
delikatny jak puch na poduszce
albo twoja dłoń złożona z ufnością w mojej
to będzie najpiękniejszy sen
o miłości
sam53, 21 october 2015
W tańcu cię kocham w tańcu lśnisz
płyniesz w objęciach rytmem walca
czy mogą być piękniejsze sny
gdy wirujemy nocą w gwiazdach
nawet jesienią kiedy walc
cichą muzyką pieści liście
i w przytuleniu wita nas
jakby codziennie chciał się wyśnić
w tańcu cię kocham w tańcu lśnisz
w szaleństwie walca z tobą frunę
czy mogą być piękniejsze sny
gdy w tańcu łączy pocałunek
aż po poranek - siódma pięć
budzik do czasu też się przyznał
przecież o tańcu z tobą śnię
i wcale nie chcę go przerywać
w tańcu cię kocham w tańcu lśnisz
do tańca tęsknią nasze ciała
w tańcu nie tylko dusza drży
z tobą chcę tańczyć choćby zaraz
sam53, 5 october 2015
Tak mi szybko z tobą przeszła
złota jesień po ogrodach
bezruch utkwił w nagich drzewach
wrzosy ścierpły - trochę szkoda
chwil rozwianych ciepłym wiatrem
zaplątanych w babie lato
wspomnieniami jeszcze karmię
zachodzące słońce - nad to
cień twój długi przed oczami
zapach dymu z kartofliska
rytm przyrody cicho zastygł
jakże byłaś mi w nim bliska
jak dłoń która szuka drugiej
warga smaku w pocałunku
spójrz jak liść ostatni frunie
skądże w nim aż tyle smutku
sam53, 1 october 2015
Chciałbym na słowo cię zaprosić
przy kawie wierszem do nas sfrunie
usiądzie obok spojrzy w oczy
odwzajemnimy pocałunkiem
w milczeniu które zadrży chwilą
wyrwaną z jeszcze ciepłych wspomnień
nie będę żebrał cię o miłość
wszak najpiękniejsza w jednym słowie
inne w niepamięć wnikną ciszą
a może nawet cofną myśli
wiersze nie tylko sny kołyszą
ten o miłości nam się wyśni
sam53, 30 september 2015
Z wiatrem do spółki wśród gałęzi
gubił się w rytmie kropli deszczu
odwracał strony tak jak księżyc
który po nocach w każdym wierszu
wędrował po granacie nieba
kryjąc się w cieniu chmur w puentach
niczym bezdomny niczym żebrak
którego nikt nie zapamięta
jak kropki po ostatnim słowie
gdy deszcz wyrokiem listopada
gdzieś na uboczu - zwykły człowiek
a tak się dobrze zapowiadał
sam53, 26 september 2015
poszukuję chwili oderwanej
od czasu przechodzącego ludzkie pojęcie
właściwej drogi do ciebie w zmąconej wyobraźni
słów na powitanie
gdy myśli żeglują frazą
między spojrzeniem a dotykiem
szukam pragnienia które nosimy w sobie
przeznaczenia wybranego z pieszczot
gdy ręce sięgają rąk
usta
ust
pocałunek jest tylko uwerturą
cała reszta to misterium
i rzeczywistość
sam53, 8 september 2015
kwiaty tego roku usychały przedwcześnie
drzewa na wzgórzu zrzucały liście
wiechcie traw kołysały się dziwnie beznamiętnie
nawet dzwony na anioł pański usypiały monotonnią
cienie szukały oddechu w falującym zbożu
lato smażyło się w gorącym pustynnym słońcu
a ja codziennie wpatrywałem się w coraz bujniejszą fatamorganę
by jeszcze teraz sycić usta miękkimi drżącymi kroplami
lubię tę delikatność na końcu języka
namiętność wilgotnych warg
zachłanność pocałunku
w deszczu jesteśmy blisko siebie
jak nigdy
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
30 november 2024
Sztandar wyniosąJaga
30 november 2024
2911wiesiek
30 november 2024
Pamiętaj o mgle, któraEva T.
29 november 2024
2911wiesiek
29 november 2024
0026absynt
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.