sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1428) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 20 october 2016
pani do twarzy jest w tym smutku
w tej melancholii sennych myśli
z kroplą płynącą powolutku
jak łza przy nosie choć bez iskry
pani do twarzy w tych marzeniach
co dawno przeszły i nie wrócą
w snach już skończonych których nie ma
a jednak jeszcze bałamucą
dzisiaj przyniosłem znów herbatę
czarną gorącą w filiżance
mógłbym tak co dzień wiosną latem
ja z pani smutek dziś wytańczę
sam53, 20 october 2016
dzień nie wiem kiedy jak deszcz przeszedł
myśli utknęły pośród kropel
a te o tobie mokre jeszcze
ogrzać znów chciałbym - chociaż trochę
ciepłym oddechem pocałunkiem
nadzieją którą w słońcu niosę
nawet uśmiechem co przyfrunie
nim powitamy kiedyś wiosnę
pieśnią o jutrze choć refrenem
gdy słowo z serca to odpowiedź
przestało padać - kiedy - nie wiem
gdzieś między Gdynią a Krakowem
sam53, 23 september 2016
ostatnio zdarza mi się częściej
powiedzmy ze dwa razy w roku
a wtedy mogę nawet w szczęściu
zobaczyć trwogę i niepokój
potrafię dojrzeć coś bezwolnie
coś co obrosło już w patynę
i już bez świateł idzie do mnie
i choćby chciało nie ominie
w ciemnościach iskrą w oczach wzrasta
kiedyś pożarem się skończyło
teraz cierpliwie twarz rozjaśnia
zupełnie tak jak pierwsza
...miłość
sam53, 11 september 2016
Czy znasz już lekarstwo na miłość
na myśli biegnące tuż obok
na łomot gdzieś w środku - na wszystko
co trzeba układać na nowo
gdy wiarę oddzielasz od wzruszeń
nadzieję gdzieś chowasz w kieszeniach
cóż jeszcze oddałbyś za uśmiech
za więcej niż szczęście wprost z nieba
gdy smutek przewraca dziś kartki
a słowa nie mieszczą się w książce
nie spisuj mnie jeszcze na straty
ech życie czy przeżyć cię zdążę
sam53, 9 september 2016
Ile prawdy w nieprawdzie
i odwagi w lęku
ile drzwi zamykanych jednakowym kluczem
drogowskazów donikąd schodów i zakrętów
butów kiedyś schodzonych ot tak za pokutę
ile rąk wyciągniętych ku niebu w potrzebie
ciągłych próśb o normalność gdy nikt ich nie słucha
ile serca w przyjaźni
tyle jadu w gniewie
i miłości gdy miłość od poczęcia głucha
ile wiary w niewierze - ktoś z błotem ją zmieszał
w zapomnianej modlitwie złączył nie te dłonie
dosyć murów - nie trzeba - brakuje powietrza
daruj przestrzeń i światło
- zanim przyjdziesz po mnie
sam53, 5 september 2016
Jeśli powiem kocham czy to coś odmieni
czy dzień będzie dłuższy szczęśliwszy poranek
czy magiczne słowo za którym tak tęsknisz
sprawi radość w oczach kiedy w głowie zamęt
niezwyczajna chwila aż w środku coś gniecie
w ciepłych dłoniach chciałbym znów twoje odnaleźć
rzuć mi się na szyję masz ochotę przecież
nawet i bez kwiatów bez fanfar i zaklęć
jeśli powiem kocham miłością dojrzałą
bez żadnych tajemnic patrząc prosto w oczy
czy wtedy darujesz mi swoją nieśmiałość
wiosną i jesienią dzień dotyka nocy
sam53, 4 september 2016
Nie odpowiadałem miłości na początki
czasem dopisałem emotkę do esemesa
albo wtrąciłem w rozmowę słowo może dwa
milczeniem usprawiedliwiałem
każdą napotkaną szansę na pocałunek
wierzyłem że przejdzie jak dreszcz po plecach
nie dostrzegłem w niej siły Pudziana
ani liryki Achmatowej
nigdy bym nie przypuszczał że przeciagnie na swoją stronę
i przykryje cieniem
jesienne są coraz dłuższe
sam53, 22 august 2016
Ostatnio łapiesz mnie za rękę
gdy próbuję przejść na czerwonych światłach
wtulasz się w moje ramię
gdy idziemy bez zapiętych pasów na stronę
wzdychasz kiedy wyrwane z gardła słowa
niszczą wiersz
a przecieź nawet przy wyborze czekoladek
rządzi przypadek
zostawisz mnie w środku historii
bez wyjścia
choć tyle otwartych drzwi
do wzruszeń
sam53, 21 august 2016
warto kochać
warto
choćby dla tej chwili
kiedy chowasz ręce w moich ciepłych dłoniach
gdy układasz szczęście na później jak myśli
które w snach marzeniach powrócą i do nas
wtedy można razem pobłądzić w obłokach
gubiących fiolety zwykle o tej porze
przejść się mleczną drogą - albo na niej zostać
z drugiej strony spojrzeć na księżyc wieczorem
gdy zabraknie nocy - też nie trwają wiecznie
a w nich rozmów szeptów chociażby do rana
kochaj bez pamięci - kiedy przyjdzie jesień
pójdziemy na spacer
ja chciałbym już zaraz
sam53, 14 august 2016
z twoich oczu nie wychodzi się na spacer
tyle ścieżek poplątanych już za nami
a po deszczu dziś w ogrodzie - szczęście pachnie
i uczucie delikatne jak aksamit
z twoich oczu czytam siebie nie od wczoraj
szukam wiersza bez początku i bez końca
mógłbym tańczyć jeśli razem będą słowa
gdy w objęciach
"mój kochany" z "moją zostań"
w twoich oczach blask i uśmiech trwa najdłużej
chciałbym kwiatów ci dołożyć - czy pomieszczę
obdzielimy dziś miłością wszystkie róże
i pocałuj tak jak wczoraj - jeszcze jeszcze
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
29 november 2024
2911wiesiek
29 november 2024
0026absynt
28 november 2024
IkarJaga
28 november 2024
2811wiesiek
28 november 2024
0025absynt
28 november 2024
0024absynt
28 november 2024
bo jak wtedy jest nas wszędzieEva T.
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.