| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1551) Prose (12) Photography (1) Postcards (19) Diary (2) |
sam53, 15 april 2023
już bez cały w pąkach - widzisz to co ja
wiosna weszła oknem zapachem konwalii
jak miłość gdy amor prosto z nieba spadł
nagłym pocałunkiem maj na ustach zakwitł
twój cień na ramieniu znalazł swoje miejsce
wieczór przy nadziei dwa słowa przytulił
nawet niemierzalna między nami przestrzeń
zginęła w warkoczach kwiatków na koszuli
dłoń dotknęła dłoni serca bić przestały
oszalałe zmysły rozwinęły skrzydła
obudź w siódmym niebie albo jeszcze zanim
powiedz ciche - kocham - w nim jest nasza przystań
sam53, 12 april 2023
Wiersz przychodzi z chmury nad lasem
spada z deszczem na kartkę
układa krople w historię zaczerpniętą w podróży
miłości ciągle niespełnionej
której pragną i ona i on
ten rzeczywisty bierze od obojga wszystkiego po trochu
dzieli wrażliwość na dwoje
przekomarza się z zachwytem zauroczeniem
cieszy się spacerem pod rekę jak i wspólną nutką
słodkim sernikiem
promieniem słońca na poduszce
próbuje się z codziennością
wiersz kończy się
kiedy z dzieckiem na ręku wygladasz przez okno
pada deszcz
sam53, 9 april 2023
a gdyby poranny wiersz
zaczynał się pocałunkiem na dzień dobry
zaufaniem cierpliwie wybieranym spod kołdry
uśmiechniętym spojrzeniem
którym obdzielasz każdy skrawek ciała
gdyby słowa nawet te wyciągane z kapelusza
rozkwitały przy uchu w kolorach szeptu
niosąc z przeszłości w przyszłość to co chcemy usłyszeć
gdybyś pozwoliła myślom
zatrzymać kosmos w jednym miejscu
wiersz wpisany w tęsknotę wybuchłby jak wszechświat
zdziwieni zaczęlibyśmy wszystko od początku
sam53, 7 april 2023
Wiosna zaczyna się wtedy
kiedy można boso chodzić po trawie
tak mówiła babcia Filomena
do której jesteś podobna kropla w kroplę
o tej porze pszczoły kończyły zapylać czereśnie i wiśnie
przenosząc się na kwiaty jabłoni
wtedy brzęczenie już od świtu nabierało swoistej melodii
życie stawało się bardziej naturalne
bardziej interesujące niż nam się teraz wydaje
nie wiadomo skąd pojawiały się mszyce
zaraz za nimi biedronki
po deszczu rozbiegane mrówki znosiły do podziemnych gniazd
ulubioną przez larwy spadź
zwójki w liściach zawijały się w kokony
z ziemi wyglądały rosiczki
różnobarwne motyle tańczyły w kwiatach
ćmy schowane za dnia pod ogromnymi liśćmi łopianu czy rabarbaru wyczekiwały nocy
panował jakiś nieziemski porządek
w stodole na jętkach wisiały powiazane w pęczki zioła
w przeciągach suszył się dziurawiec
krwawnik nabierał mocy
młode pędy sosny zasypane cukrem dojrzewały w słoikach
babcia Filomena mówiła że był czas i na pracę i na odpoczynek
był czas na modlitwę i na rozmowę z sąsiadką
nie wiem czy ludzie byli zdrowsi
ale wiem że się bardzo kochali
nikt nikomu nie zazdrościł
wszyscy pomagali sobie
nie było gorszych lepszych
były cztery pory roku
więcej słońca
nie trzeba było pięćset plus
nikt nie słyszał o depresji
dobrze że ten stary zegar
ma jeszcze ochotę na swoje magiczne bim-bam
sam53, 6 april 2023
gdybym mógł czuwać nad twoim snem
już wieczorem znać całą niewyśnioną
jeszcze historię, pilnując uśmiechu rytmu serca
rozmawialibyśmy przez sen z głowami
na poduszce, oddychając nieregularnie
podziwiałbym bez słowa sprzeciwu ciągle kształtne piersi
a może o świcie postarałbym się o inne zakończenie
znów popłynęlibyśmy kajakiem po Drwęcy
pozwoliłabyś się nie tylko całować
nad ranem opowiedziałbym o naszych nienarodzonych
jeszcze wierszach, tyle słów już z nich uciekło, tyle miłości
poszło w gwizdek, dni w zapomnienie
tylko sen został
sam53, 4 april 2023
Ty masz takie ogromne jasne
pełne ciepła barwnych stokrotek
a w nim zieleń łąki za miastem
rozpisaną na frazy wiosnę
masz w nim jutro wyraźnie młodsze
Drogę Mleczną w gwiazdach w obłokach
jeszcze miłość która się dotrze
maj w konwaliach - tylko cię kochać
masz zaklęcie gdzieś w środku na dnie
magię słowa wpisaną w wiersze
uśmiech który kiedyś ci skradnę
klucz do szczęścia
kochasz mnie jeszcze
sam53, 4 april 2023
noc rozlała się jak kawa przy kolacji
wieczór sypnął białym puchem przy niedzieli
myśli z tobą jak latarnie nie pogasły
twoje słowa wciąż trzymają przy nadziei
nawet wiersze których pewnie by nie było
przepełnione marzeniami jak modlitwą
zapisują się cierpliwie w naszą miłość
czyniąc ciebie tak jak wiosnę coraz bliższą
z senną wiarą że znajdziemy się po drodze
zanim jesień zaszeleści liściem złotym
ach w stokrotkach bedę kochać ciebie co dzień
powiedz - kocham- a poczujesz zapach wiosny
sam53, 1 april 2023
Jego wszystkie obrazy zdawały się być niedokończone
zwinięte w rulony albo rozpiete na blejtramach
wyciągnięte zza szafy pachnące starością
pełne pustych przestrzeni jak za mgłą
której podkład się nie trzyma
zamazany świt w różowo-fioletowej poświacie
deszcz który wzbija tumany kurzu
skowyt wyobraźni
echo wyschniętej studni
dlaczego Bogu po stworzeniu świata
nie został jakiś szkic brudnopis
może właśnie dlatego był Bogiem
sam53, 31 march 2023
nie chciałbym tłumaczyć się z tęsknoty
z odrobiny ciepła której szukam w filiżance
każdy ranek zaczyna się od twojego oddechu na ustach
gdy wiersz jeszcze w ciepłym dołku na poduszce
każdy dzień z myślą co byś zjadła na obiad
z wiosną której dłonie codziennie dotykają kwiatów
ze słońcem które mogłoby być już na zawsze
przypięte plastrem miodu do nieba
z uśmiechem zostawionym na później
albo zgubioną rekawiczką parasolką kapeluszem
czasami słyszę ciebie jak swój własny głos
zatrzymany na światłach nim pójdziemy dalej
sam53, 30 march 2023
przymykasz powieki i odlatujesz
doganiasz wyobraźnią obrazy prawdziwe
fikcyjne - wszystko jedno
zatrzymujesz je w nadrzeczywistości
czasem przeglądasz na zwolnionych obrotach
to nie brak energii
to totalna imaginacja
szumy w głowie, błyski w oczach
prądy które przenoszą z miejsca na miejsce
drgawki łzy szczęśliwe jak dziecięca radość
smutne jak żal na pogrzebie
wierszem
pocałunki jeden drugi
wiatr który popycha do niej
a ona lgnie do ciebie wilgotna gotowa
na wasz pierwszy raz
kiedy już jesteście razem
niepotrzebna wyobraźnia
wystarczy obrysować kredą wyczerpane ciała
później ściągnąć ciebie z jej bioder niczym wypisany długopis
zebrać ślady linii papilarnych
wymazać miłość ze śmierci
odwrotnie już się nie da
wrażliwcy tak mają
"niech no tylko zakwitną jabłonie"
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
17 july 2025
wiesiek
16 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek
9 july 2025
wiesiek
8 july 2025
wiesiek