| sam53 |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1614) Prose (12) Photography (1) Postcards (22) Diary (2) |
sam53, 14 october 2014
już po dziesiątej późna pora
wieczór położył cień za oknem
zaraz do drzwi zapuka wtorek
na dworze tylko cztery stopnie
ostatnim listkiem na wpół żywym
wiatr zawirował - wzniósł go jeszcze
w senny październik nieszczęśliwy
że ktoś go straszy marnym deszczem
noc spięta na granacie nieba
termometr jakby w lekkich dreszczach
księżyc za chwilę zacznie ziewać
echo powtarza - czas się przespać
przeciągam się jak kot leniwie
niechcemiś w kwiatkach na piżamie
już ich nie liczę - czy sen przyjdzie
życz dobrej nocy - rano wstajesz
sam53, 12 october 2014
pewnie nie pamiętasz jak uczyłeś chodzić
czerwoną kokardkę wiązałeś nad głową
kiedy się liczyło żeby nie być głodnym
i wszystkich cieszyło każde nowe słowo
pokazałeś ile radości w uśmiechu
a łzie na policzku że jest równie droga
że pamięć na wiosnę też nie stoi w miejscu
gdy idę wraz z tobą na niepewnych nogach
nauczyłeś jeszcze jak kochać prawdziwie
że to co się świeci nie jest najpiękniejsze
i choć proste cieszy zawsze smuci krzywe
gdy podaję rękę pokazuję serce
a kiedy jesienią z drzew spadają liście
i alejki w parku w szeleście się złocą
chciałbym pójść na spacer tylko z tobą życie
naucz jeszcze umrzeć
ale na co
po co
sam53, 8 october 2014
jeszcze się złocą jeszcze się czerwienią
w jesiennym słońcu ogrzewając drzewa
zmieniają barwę błyskiem światłocienia
choć o tej porze kolor nie dojrzewa
jeszcze migocą styraną zielenią
bladą szarością wychodzącą z kąta
pod którą dawno schowała się ciemność
październik nocą niestety nie sprząta
na przekór wiatrom szarugom i deszczom
naprzeciw chłodom kiedy zima straszy
trwają w pozłocie jakby chciały jeszcze
w cudnej miłości jak my się zatracić
sam53, 6 october 2014
wczoraj myślami biegłem do jesieni
do miejsc wciąż pustych pod samotnym krzyżem
z kwiatami w garści które są wspomnieniem
i wiarą w kogoś kto chyba jest wyżej
chciałem rozplątać splątane zawczasu
tak jakby rozum potrafił najwięcej
choć drzewa nigdy nie zwożą do lasu
a supłów w życiu nie rozwiążą ręce
dzisiaj październik na cmentarzu sprząta
zdejmuje liście z wilgotnych kamieni
wiatr znowu ucichł jakby chciał tu zostać
tamtej szczęśliwej pamięć nie podmieni
sam53, 5 october 2014
mnie od przybytku już nie boli
choć od wielkiego dzwonu mierzi
a wtedy muszę mimo woli
przejść się na spacer lub przewietrzyć
z rzęs zdjąć firanki i zasłony
łzy zdrapać jeśli są pod okiem
w usta znów nabrać świeżej wody
stara jak zwykle śmierdzi octem
pot otrzeć z czoła no a potem
z szafy wypędzić stado moli
i tak z soboty na sobotę
choć od przybytku już nie boli
sam53, 4 october 2014
wzrok zatrzymałaś na kwitnących wrzosach
fiolety z różem pochłaniają przestrzeń
w jesiennej woni choć na chwilę zostań
przejdź się na spacer nawet kiedy nie chcesz
dotknij zieleni w mchu od zawsze tkwiącej
ja z kropel rosy kolię ci uplotę
zostań choć chwilę póki grzeje słońce
liście się złocą czerwienią a potem
barwnym dywanem kładą się pod stopy
z szelestem wiatru w którym słyszysz jedno
las opowiada a gdy zamkniesz oczy
mówi - kochanie zostań chwilę ze mną
sam53, 3 october 2014
zbroję w cierpliwość czas kolejny
jesienny ranek liściem opadł
czy z marzeń jedno choć się spełni
i w złotym listku ciebie spotkam
dziś szron na polu siwa rosa
pod płaszczem chłodu ziemia mruczy
gdzieś w burej trawie promyk został
niechaj słonecznym choć się zbudzi
jak blade kwiaty na tapecie
które na nowo nam zakwitły
w żółci chryzantem błyszczy jesień
w niej tą złocistą mi się wyśnij
sam53, 1 october 2014
Mgła na drogę bezwolnie opada
cienie chyłkiem zbierają się w kształty
chłodna jesień na dworze zamiata
zżółkłe liście szarością wytarte
zmierzch powoli przeciąga się z nocą
las w kikutach drzew nagich usypia
tylko myślom się nie chce odpocząć
tę przy tobie tak pragnę zatrzymać
dzisiaj myśli bez ciebie nie zasną
chociaż mgłą otulone najczęściej
cóż że we śnie wciąż widzę cię gwiazdą
gdy na ustach dalekim mi szczęściem
pocałunkiem już zaraz już teraz
czekaj chwilę
ktoś puka do okna
ciemność nagle do domu się wdziera
nie uwierzysz
- będziemy się kochać
sam53, 30 september 2014
zwykły wieczór szarówka
chłód na drzewach się oparł
w złocie liści jesieni się wrzesień
pajęczynę czas utkał
babie lato na polach
srebrne krople kołysze na wietrze
mgła znad rzeki przykryła
zieleń łąki ponurą
sen mocuje się z nocą na ręce
w białej chmurze nie widać
która ręka jest którą
tylko słychać bijące wciąż serce
dzień za dniem w dal odchodzi
minut szczęścia ubywa
czy choć zdążysz wyszeptać dwa słowa
już październik za rogiem
i tęsknota tak miła
polskiej złotej też powiedz
że kochasz
sam53, 28 september 2014
zanim odkleję sny od rzeczywistości
i odwrócę marzenia na jedynie słuszną stronę
zabiorę cię do lasu wysokich drzew
wiecznie zielonych mchów
najprawdziwszych grzybów
i kwitnących wrzosów
ze splątanych pajęczyn utkanych srebrem poranka
zdejmę ostatnią czystą kroplę rosy
i nasycę nią twoje spragnione wargi
w milczeniu spłodzimy ciszę
szmer lasu zaznaczymy inną wiosną
a wtedy pękające pąki kwiatów
przeniosą nas echem w pocałunki niekończącego się spokoju
i uściśniemy dłonie
moje są zawsze ciepłe
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
13 october 2025
Jaga
13 october 2025
wiesiek
12 october 2025
wiesiek
11 october 2025
wiesiek
10 october 2025
wiesiek
8 october 2025
ajw
8 october 2025
ajw
8 october 2025
Jaga
7 october 2025
wiesiek
6 october 2025
wiesiek