|
| sam53 |
| PROFILE About me Friends (17) Poetry (1645) Prose (12) Photography (1) Postcards (23) Diary (2) | |
sam53, 1 december 2014
jesteś zewnętrzem
mgłą powietrzem
może iluzją
szczęścia skrą
przestrzenią między
śnieżynkami
a może wiosną nie wiem skąd
między kwiatami lotem trzmiela
zapachem który wypadł - wpadł
jesteś tuż obok
a cię nie ma
jak dzień bez nocy - noc bez dnia
w promieniach słońca wschodem zostań
w bajkowych wzorach cienie skryj
ktoś szadź rozwiesza dziś na płotach
to sen czy jawa
tak się śnisz
sam53, 26 november 2014
jeszcze przegląda się w kałużach
jak czas w bezlistnych szarych drzewach
po burej trawie cień wydłuża
trudno jest później z niej go zebrać
w czerwieni kalin jeszcze błyszczy
choć mgłą zasnute resztki nieba
dziś w słonecznikach mi się wyśnił
lecz rankiem piękny sen deszcz przerwał
i choć myślami w złotych kwiatach
a krople o parapet dudnią
chciałbym we włosy ci go wplatać
by później słodko obok usnąć
sam53, 25 november 2014
schodzisz z obłoków jak lawina
niczym pędząca fala zmierzchu
której nie sposób jest zatrzymać
bo jak zatrzymać to co przeszło
jak cień dogonić wśród ciemności
właściwą kroplę gdzieś w strumieniu
myśli nie warte paru groszy
które do wiersza wpadły w biegu
jak cię zatrzymać zanim zejdziesz
i wszystkie chwile w noc odmienisz
marzeniem sennym kiedy we śnie
ostatni liść na drzewie srebrzysz
i w zakamarkach niepamięci
okrywasz chłodem martwej ciszy
słowo z tych chyba najpiękniejszych
którego nikt z nas nie usłyszy
sam53, 23 november 2014
ślady już dawno śnieg zasypał
pod białym puchem szara przeszłość
i czas jak tramwaj się zatrzymał
na chwilę która nie jest wieczną
nogi stanęły gdzieś wpół kroku
wiatr je owija w chłód z czułością
by przejmujący dziwny spokój
mógł choć pamięcią wspomnień dotknąć
grymasem twarzy soplem lodu
a w skroniach nagłą falą ciepła
która jak miękki biały kożuch
okryje iskrę w naszych sercach
sam53, 21 november 2014
kasztanowiec za oknem posmutniał
drzewa wokół też jakby wychudły
a to jesień zbłąkała się w jutrach
choć i one podobne do grudni
wiatr po liściach szarości rozgarnął
zmarszczył lustra wczorajszym kałużom
w nich ostatnie marzenia wnet zasną
chłodne ranki od dawna im służą
tak jak mgły które chłód deszczem zmyje
w zapomniane kolory południa
nie mów drzewom że jesień przeminie
ja z miłością poczekam do grudnia
sam53, 18 november 2014
... kiedy masz kogo witać
gdy podnosisz się z łóżka radośnie
mała czarna na stole
najmilsza
a jesienią za oknem czuć wiosnę
kiedy pośpiech w komodzie na strychu
ciemność z nocą uciekła na stronę
pies od rana z uśmiechem na pysku
i szczęśliwy wciąż merda ogonem
a i słońce z kredytem pogody
gdy parasol stęskniony za deszczem
powolutku z uśmiechem dziś wschodzi
ja dzień dobry zaplatam ci w wiersze
sam53, 16 november 2014
bulwar nad Wisłą opustoszał
ostatnie liście w parze z wiatrem
ganiają w berka - już listopad
po chudych drzewach chłodem głaszcze
wronie krakanie w przestrzeń niesie
choć jeszcze ranek jeszcze ciemno
niestrojnym taktem tańczy jesień
rytm ginie w chmurach - dźwięki grzęzną
gdzieś po kałużach w zmarszczkach lustra
skąd nikt ich już nie wyrwie siłą
dziś na ulicach dziwna pustka
a mnie głosować na nią przyszło
sam53, 14 november 2014
późnej jesieni się nie odmawia
sama przychodzi jak kształt pod piórem
lub kolej rzeczy w snach listopada
gdy noc z każdego wyciska chmurę
ciężką zwalistą pełną wilgoci
w szarym zamglonym obrazie nieba
gdy czas na sobie zęby wyostrzył
a sznur w depresji z wiatrem powiewa
ostatnim liściem trąca o szyję
do szpiku kości chłodem się wkręca
wczoraj dla żartu weszła kominem
dzisiaj ją słońce nosi na rękach
sam53, 10 november 2014
i znów niedziela co za święto
w nienapisanym wierszu spowiedź
ty pocałunek siódme niebo
teatr i jabłko po połowie
bez dawno w pąkach
maj z konwalią
biel małych dzwonków wpadnie w oczy
pragnieniem będzie obok zasnąć
i cieszyć się zapachem wiosny
dziś w aromacie kawy jesteś
z Lavazzą śpię i śnię po nocach
mija już kwiecień a my jeszcze
w lesie - tak cicho
słyszę kocham
sam53, 9 november 2014
przynieś mi w dłoni bzu gałązkę
ze spojrzeń ułóż origami
ja w pocałunki kwiaty zwiążę
niech pachną wschodem słońca zanim
zdejmę namiętność z ust pragnących
i fale tęsknot z tafli nieba
w dolinach i na wzgórzach wiosny
noc nam pieszczotą się wyśpiewa
po ranek mglisty nad łąkami
po słowa w szepcie które chłonę
ułóż ze spojrzeń origami
czy wiesz jak pachnie bez wieczorem
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
12 november 2025
wiesiek
11 november 2025
wiesiek
10 november 2025
wiesiek
9 november 2025
wiesiek
8 november 2025
wiesiek
7 november 2025
wiesiek
7 november 2025
Jaga
5 november 2025
wiesiek
5 november 2025
wiesiek
4 november 2025
Jaga