Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 august 2014

kamienica

skłonna do grzechu skuszę się wyszeptać 
że wciąż czuję w sobie dom 
coraz bardziej i jeszcze bardziej bez ciebie 
tylko zyskuje 
 
zabite okna martwe klamki u drzwi. jestem 
zblazowaną wycieraczką z tekstem 
nikomu niepotrzebnego powitania. udaję ważną 
ale to poza bo przecież poza tobą obłęd 
nawet podłoga jest gdzieś w miejscu sufitu. 
 
brakuje energii a bez światła tylko kot 
w mojej głowie głucho stąpa po rachitycznych kątach 
a oniryczne cienie starają się malować 
miłosne freski na niekochanych 
ścianach. 
 
skłonna do szeptu skuszę się zgrzeszyć 
że wciąż czuję w sobie ciebie 
coraz bardziej i jeszcze bardziej 
bezdomnieję. 


number of comments: 10 | rating: 5 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 9 august 2014

Czarny punkt

Czas zatrzymany na poboczu 
kartki. Margines 
z niedotrzymanym terminem niedowiezionym 
światłem. I Pióro w dłoni 
 
wciąż żywe 
pomimo klepsydry na murze 
i krzyża za nim. Zanim wypalona 
 
do czerwoności stanę się jedną z tych cegieł 
[spod ściany płaczu] oddaję ciepło 
żeby twoje imię tak szybko nie zachodziło 
 
szronem. Ty tam a ja tu zastanawiam się 
które z nas pozostało na zakręcie. 


number of comments: 17 | rating: 10 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 2 august 2014

wiesz jak jest

Twój pies daje radę. Ja chyba też. Przeszliśmy szkolenie
z posłuszeństwa. Nadal warujemy
chociaż tak naprawdę przestaliśmy czekać. Piotr
 
mówi że z obsesji można się wyleczyć. Tak jest
z natręctwami. Jesteś wyczuwalnym śladem
na wciąż zaróżowionej skórze. Egzemą w sierści
 
której nie powinno się drapać. Piotr teraz bywa
bardzo ważny ale nie wydaje poleceń. Wie
że reagujemy tylko na twój głos. Smaruje blizny
czasem donosi świeżą karmę. Oszukuje
 
że się dobrze goimy. I bierze nas. Mopsa na spacer
a mnie na wytartym progu. Nie wchodzi dalej. Pies
warczy a ja mam dobry pretekst żeby wyć.
 
 


number of comments: 74 | rating: 17 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 27 july 2014

bo

dzisiaj jest ten dzień kiedy składam pokłon
bogom za cud stworzenia Achillesa z piętą
w chmurach.
 
dzisiaj jest ta ulotna chwila kiedy składam dłonie
przed boginiami za stworzenie Achillesa z piętą
złożoną między moimi piersiami.
 
dzisiaj jest ten moment kiedy składam wszystko
co do poskładania za dar wszelkich słabości Achillesa 
z piętą pod pietą z dwojga serc.


number of comments: 24 | rating: 14 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 25 july 2014

na wschodzie bez zmian

jeszcze parę wierszy niechlujnie przewieszonych
przez wspomnienia. dosychają beznadziejnie 
wypatrując dłoni które zebrałaby je przed deszczem.
 
kilka fraz piosenki jeden refren o ciągnięciu w górę
chociaż toczy się nam odwrotnie
ku kolejnej ciszy: siąpi bez widoków
na przesilenie bez perspektyw na porządną burzę.
 
coraz dłuższe włosy coraz krótsze chlipnięcia
pod nosem nucenie bielejących nut happysadu 
i już wiem że tylko osamotnienie jest tak trudne
do wyrażenia.


number of comments: 23 | rating: 10 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 july 2014

syndrom prawie sztokholmski

otwierać kobietę na dwa
kochać w podejrzanych pikselach
nie jestem wielka
ale tylko ja jeszcze potrafię cię znosić
do arki
 
 
pośrodku cytrynowe drzewko zasadzone jak u kostnera. na wodzie
sczytujesz z pleców tatuaże. zawsze lubiłeś wietrzne dzieci. wierzą
w miasto na dnie. jest tak rzeczywiste jak twoje tętno potrzebne do bicia
piany w skrzelach.
 
z rzęsami na płucach (mówisz) nie można bez celu. celę wijesz i uważasz że masz
cela. nie prosiłeś o sekstant po prostu doznałeś wiedzy w palcu; boży wystarczy
porozpinać skórę przed innymi i najlepiej na drewnianym maszcie. zdjęci zapachem popłyną
żeby nie kotwiczyć w nadziei. (rozumiem) blada jest i  w ogóle nie powinna być tak kolorowa.
 
tratwa na drzewie liście imitują fale dla poszumu o barce. słowa łamane
jak gałązki. od pierwszego patyczka śpiew uprzedzał; nie zmienisz syreny
w dorsza. nie wiedziałam że człowiek potrafi aż tak: do siódmej  kory nie wiedziałam jak
powiedzieć że trzymam koszyczek jagód że tutaj rośnie przede wszystkim jodła i że może
mam alergię albo przemożne natręctwo -  że może za uszami szumi nam nowa 
megasensoryczna baśń.


number of comments: 12 | rating: 9 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 10 july 2014

mniej więcej zamiast

to takie smutne kiedy miód zastyga w szkle
pitna żywica utrwala owocowego singla
 
przez lampkę więcej widać 
 
nie trzeba przecież być atlasem
żeby w palcach obracać świat
nie należy 
do siłaczy i mrugających gwiazdek 
może mierzyłeś blask zamiast obmywać bose
faraonki zawsze wracają
ze stóp pod żebro
 
zieleń ma jeszcze tyle odcieni jasnych
spojrzeń ponad
fajansowe półmiski pełne złotych rybek
które poprzyrastały do sałaty
 
po wróżbie z łusek 
odpraw śnieżynki i tandetnego mikołaja
z białej czekolady nikt nie tłoczy kakao
 
odpukam w niemalowane kiedy
przez próg przeniesiesz
warkocze lnu może nawet jedwab
na jedynie słuszną stronę aksamitnej poduszki
a wiosenne kwilenie pootwiera futerały
udomowionym cykadom
 
przepijam do tych co jeszcze kołują
 
na czas zwiastowania
nawet malowane usta oddają korale
zdejmują perły przed
swoim lądem zwyczajnych spraw
 
 
 
 
 


number of comments: 3 | rating: 4 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 july 2014

Tobie

przynoszę rozgrzebane serce
na odciętej dłoni. niewidome oczy
wpatrzone we wczoraj. przynoszę
garstkę fraz i uncję wspomnień
niewidomym oczom po odciętej dłoni
rozgrzebane serce.


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 8 july 2014

wypośladkowany

na przeczesanych myślach pozostawia szadź 
gładzi alabastrowe policzki i sunie z posmakiem szronu 
na wargach po zbielałej szyi pozbawianej pulsującej iskry 
 
ośnieżonymi kciukami ucisza falowanie pagórków 
schładza niesforne szemranie strumyka i układa 
w wieczność na odchodne jeszcze liźnie stygnące 
stopy aż po nieśmiertelną lodowatość wnętrza 
profilowanego przez frazy śmiertelnie wypośrodkowane


number of comments: 19 | rating: 7 | detail

Kasiaballou vel Taki Tytoń

Kasiaballou vel Taki Tytoń, 5 july 2014

jaki kucyk jest

poznasz po galopce. stare druty oplatają 
młode gały a leciwe dewoty rzygają same 
chętne do nadstawiania ale metryka 
rzuciła wąsem pod nos zamiast 
na podpiździe. zmanierowane oseski odmawiają 
wpierdalania mięsa zapominając na czym wyrosły 
maturalne szczeciny na klatach. w obawie przed rakiem 
celebrytki obcinają cyce a dziewczyna z brodą pomniejsza 
chuja nadmierną gestykulacją. dzisiaj jestem inna: pierdole grzyba 
w sutannie i pożeram kurczaki nabierając przekonania 
że cierpiały mniej od życia zafundowanego przez refundowaną 
profesurę.


number of comments: 59 | rating: 14 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: samoprzylepnie, cena marki, dziś prawdziwych wojaków już nie ma albo zaśpiew do ostatniej markietanki, szeregowiec, z tysiąca i jednej rozpaczy, pętla, ku Ci pa pa, Do podusi :), harfa albo o szarpaniu zmysłów, zdeklarowana, bocian, zabawy z temidą, kolejny przechłodzony świt, obserwator albo coś z ornitologii, na tytuł mnie nie stać, źródełko :), kołowrotek, z monologów przy Nanine /tryptyk/, sztuka strojenia, z wizytą, nasza chwila ten moment, pakt, prośba, cicha bocznica albo głośna kropka, mistrz ikebany, bez podszewki, pandemia, retrospekcja albo retoryczne, moja eM, w dzień co następuje, ***o symbolach, Algebra, Akty niestrzeliste, allo?!...aaa psik...!, czarne perły albo północne safari, niefiskalny, z miodów pitnych trójniak albo grzaniec na trzy hausty, Drzwiczki, Cukrówka, Syzyfie wtoczyłeś kamień: bezrobotne Niebo pyka ze złodziejami w pingla, z pasji, Niezbyt kolorowy jednak wybór, Dzień - Bies Kobiet, Sterylny II albo na wikinga, azymut - aż po pętlę, Krótki sen o abnegacji, siii ekierka, westchnienie grzesznej masochistki, kawa z deszczem, Wieś tematyczna, ciepłe hulahopki albo sezon na antygwałty, z zakamarków - nie przyjmuje się darów od nieznajomych, Skurcze i tiki, Sterylny, Osika albo hospicjum doktora nieszczególnego, trans przez atlantyk, palenie gumy, takie kwiatki, malowane okiennice (v) - wiersz ostatni, malowane okiennice (IV) - antidotum, malowane okiennice (III) - próba pH, malowane okiennice (II) - ze wspomnień doliniary, malowane okiennice (I) - z zaplecza Edenu, Wyprawa, Asekuracja, przystań, I_za gatki, ku Ci pa pa, Spacery, Ptaszarnia, Instrukcja posługi, DobranocKa albo modlitwa przed podróżą, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /ost./, YesTaka 7 - Zygmunt skruszy błękity zabije czerwienią /cz.1/, YesTaka 6, YesTaka 5, YesTaka 4, YesTaka 3 - prozą poetycką, YesTaka 2, YesTaka, kamienica, Czarny punkt, wiesz jak jest, bo, na wschodzie bez zmian, syndrom prawie sztokholmski, mniej więcej zamiast, Tobie, wypośladkowany, jaki kucyk jest, u Ksantypy, para solki, jeśli poezja jest niewiastą a ta bywa macierzanką; z interlotów biedronki abstrakcje wolne - poemat pokutny, Między wodami Kaszpirowskiego a mydlinami po Rasputinie, Z klepsydrą nad atlasem, myszy?, Pamcia urodzinowa - sporo przed czasem i zupełnie poza przestrzenią, Biznesmen a u Ciebie niech kosy na sztorc, Bezexscesy,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1