21 february 2024
z wczorajszej modlitwy
zawsze przychodzisz ze słońcem
kiedy rankiem otwieram oczy
strząsasz zapach konwalii na poduszkę
rzucając się cieniem na pościeli
zostawiasz szept przy uchu
jakby najczulsze dzień dobry
dopiero budowało pomiędzy nami chemię
jakby deszcz pocałunków
tracił poczucie grawitacji
a nutka dźwięki aż po dostojeństwo ciszy
jakby wszystkie pieszczoty
zatrzymywały się na ułamek sekundy
zanim odnajdą w cieple ramion
właściwy punkt wspólnych przestrzeni
przychodzisz z drugiej strony świata
wpisana w przeznaczenie
jak niewystrugana do końca drewniana lalka w którą
trzeba tchnąć życie
27 july 2024
There Was Ample PainSatish Verma
26 july 2024
2607wiesiek
26 july 2024
Kwiaty nazywała ,,osiadłymiEva T.
25 july 2024
2507wiesiek
25 july 2024
If You Are A Human BeingSatish Verma
24 july 2024
2407wiesiek
24 july 2024
Jesteś jak ptak, któryEva T.
24 july 2024
EqualitySatish Verma
23 july 2024
2307wiesiek
23 july 2024
2707wiesiek