Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 22 november 2015

Fantazjuję dębowy stół w kuchni

 
 
 
 
rozpoznaję ciszę z daleka
karminowe usta opadają raz prawym raz lewym kącikiem
wydłużanie ostatnich głosek jak przy pierwszopiątkowej spowiedzi
czego tu żałować
ciepłej wódki w zasłanym łóżku
sąsiadów pod psem
walczą z sumieniem po każdej masturbacji
nie to co ja
układam kołdrę pomiędzy zaciskam uda
 
za oknem pijak ociera się o latarnię
wyznaje dozgonną wierność
a przynajmniej do rana
trochę jak Alladyn próbuje wydostać Dżina
w końcu przeznaczenie nawołuje go z okna
 
jeszcze zostało na łyk
chcesz
 
 
 
 


number of comments: 11 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 8 may 2015

Nie kochaj mnie

 
podglądam przez kuchenny lufcik
wspólny obiad sąsiadów
u mnie zasłony poszarpane przez koty
rzucają się do okien jakby tam coś czekało
kurz dziobem tnie równo grzbiety dzienników
kiedy on się zbliża
gwałcę mężczyzn w mojej głowie
przyciskając do siebie
odtwarzam skurcze
 
szczypie jak pierwsze targnięcie na los


number of comments: 9 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 5 may 2015

W domku na drzewie mieszka Piotruś Pan

 
 
przyszło mi na kolanach
dopinać walizkę
żeby za dnia złapać parasol na księżyc
w kieszeniach miododajny anyż
by posilać się w locie
tam wysoko mieszka dziadek i  córka
całe noce zaganiają witką gęsi do szopki
przed złym wilkiem chyba
zabrałam dla nich ciepłe swetry
babcia nie darowałyby mi zapomilastwa
na osobnej chmurze Janusz
struga wariata że on tylko chwilę zabawi
bracia mu wyrośli
 
mocuję się z kapslem różowej oranżady
piliśmy ją razem
kiedy najmłodsza Monika szła do komunii


number of comments: 10 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 4 may 2015

Samostrzał

Prosto przed siebie nie można zajść bardzo daleko (…).
Antoine de Saint-Exupéry
 
 
 
niby dłonie moje ale uścisk słabszy
znam swoje miejsce w tym odrętwiałym szeregu
metalowych ptaszysk
czasem zapominam się
podczas zabawy ze słońcem
przepuszczam  przez palce
inni już dawno napchali się chlebem
silni z pękatymi brzuchami
mierzwią pióra
kiedy nikt nie widzi próbuję skrzydła
nisko nad ziemią
łopocę
bez jadła od miesięcy więc lekka
fantazjuję wolność
 


number of comments: 5 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 2 may 2015

Skąd się wziął tato

na początku sierpnia
babcia Marianna wiązała snopki
z czasem twardniała jej skóra na palcach
wszystko szło sprawnie
dziadek żął pszenicę
chyłkiem zerkając na babciną sukienkę
ta raz po raz rozchylała się na piersiach
burki z pobliskiej wsi z wywieszonymi jęzorami
siadały na skraju drogi
gdzie po południu kładł się cień
ciocia Klara dowoziła żur i kompot z czerwonych jabłek
czasami jeszcze ciasto drożdżowe zawinięte w lniane płótno
wieczorami grajek bez nogi fałszował zielone wzgórza nad Soliną
tymczasem na osobności Marianna i Stach liczyli snopki w stodole


number of comments: 7 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 1 may 2015

Przecież idę za tobą

 
 
na horyzoncie jesienne rozkloszowane suknie
tak postanowiłaś
spakowana po zapasowe guziki
nie staniesz na baczność z odprutą kieszenią
 
ja pewnie zabrałbym młotek i gwoździe
a także spodnie na zmianę
kto wie czy nie ma tam dzikich psów
 
pewna celu lekceważysz
nadbrzeżną trzcinę
ta gaworzy dowoli wyśmiewając zakochane żaby
wilgotną chusteczką przecierasz usta
na ten uciążliwy skwar musi wystarczyć
 
jednak coś zjem
trudno dotrzymać ci kroku
coś mi się zdaje że nie zwolnisz
 
posnęły motyle
żołędziowa armia opuściła wartę
nie odgania zmarzniętych gałęzi
musimy zawczasu rozcierać dłonie i policzki
to jeszcze daleko


number of comments: 6 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 26 september 2014

Oddalanie


 

„Kto poluje jest polowany”

Pascal Quignard

 

mimowolne bazgranie tła budzi
wtórny lęk ciasnego przejścia
trawimy obrazy stół krzesło łóżko
wypieranie pożądania nieudane
natrętne światło rozwiera ciszę

ściana po ścianie
do palącego wnętrza
unosimy wyżej głowy jakbyśmy

podskórnie przeczuwali

 

 


number of comments: 8 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 25 september 2014

Nie sposób wjechać rowerem w choinkę

 
wyrośliśmy z babci i dziadka
puchowych kurtek oraz jednopalczastych rękawiczek
wzięliśmy pod ramię kalekich żołnierzy na strych
nie chowamy się za zasłony czy pod stoły
przed wielkookimi strachami z szaf
umarły porcelanowe wróżki
rękawy sweterka za krótkie żeby chlipać
 
dni okrągłe zaczynają się na obrzeżach rzęs
 
 
 
 
 
 


number of comments: 16 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 21 june 2014

Co się plecie w babcinym świecie

 
 
 
przewieszone przez drzwi szafy
ażurowe swetry złożonymi do siebie rękawami 
łapczywie chwytają światło
przy otwieraniu wypadają zgubione guziki
postarzałe lalki
nadstawiają łebki by zebrać grzywkę z oczu
listopadowe myszy łaskotane szalem z lisa
przytargały wkupne proso
dziadek przypomina się w pamiętniku
nadal lubi ciasto z rabarbarem
zawstydzona dopinam haftki gorsetu
przyjdę później


number of comments: 1 | detail

Marzena Przekwas-Siemiątkowska

Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 7 march 2014

Nie najadłam się

„Gdyby nie słońce i coś co ono z nami robi moglibyśmy w ogóle nie wychodzić z łona, a jedynie pęcznieć jak cebula i rosnąć aż osiągnęlibyśmy słońce. Ciekawe czy udałoby się je wchłonąć.”
Wiesław Uciechowski
 


w agrestowym kokonie na wpół rozwinięte piersi
osłonięte puklami gałęzi gdzie
poranne robactwo przeciera oczy
 
 niesprawiedliwy deszcz
rwie skórę  mlaszcząc przy smaczniejszych kęsach
żadnego grożenia palcem czy odciągania za włosy
 
kiedy szyderczo dobywa soków
osiągam słońce


number of comments: 9 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Nie mogę ci tego powiedzieć, Moje depresje, Na wskroś, Na końcu życia mieszkasz nadal gotowy, Włożyłam twój sweter było mi samotniej niż zawsze, Pytasz kiedy urządzę zamach na boga, Wygnanie z raju, Byłyśmy inne, Małpa też człowiek, Czy naprawdę muszę wypełniać ten formularz, Dzieciobranie, Jej prawda, Inni są postawieni w sytuacji że coś tracą, Nie będę taka jak ty tato, Albo to albo to, Tego nie chciałbyś wiedzieć, Powroty, Już mnie nie boli babciu, To ciemność tak piecze, Módlmy się, Modlitwa o cud, Włożę wysokie buty i pójdę na łąki, "Gość w dom(...)", Erotyk drapieżny, Mój bóg nie każe rodzić zgwałconej kobiecie, Zapewnienie Sary, Wychowałam się na wsi., Zmiana pogody, Czas rozpakować walizki, Muszę odnaleźć sprzedawcę plasterków, Erotyk spragniony, Do mojego dziecka, Ta obca, Przygotować grunt pod dom, Przyjął ze spokojem, Mamo płacili i mieli, Grzeczne dziewczynki układają się wygodnie, Na przystawkę kolana, Psychodelia nocą, Ciężkość łóżka, Babciu zamarzam, Śnię ten sam sen, Ćmy pomarły przy oknach, Rozmowy przez ścianę, Tosiowe inspiracje, Bo tak trzeba, Nie chcę się kłaść, Ściana tu ściana tam, Rozmowy nocą, Krótki termin ważności, ***, Wieczne nieodpoczywanie, Posucha, Hmmm, Usypane plany zgłębiania, Stałocieplni, Chochoły, Spiesz się, Przechodzi noc, Voyage, Biję się z myślami, Mieszkam na obrzeżach, Zaciskanie pasa, Przedbiegi, Miejsce przy oknie, Oddalanie, Na odległość, Zachmurzenie umiarkowane, Tego nie chciałbyś wiedzieć, Nie całkiem serio ta miłość, Fantazjuję dębowy stół w kuchni, Nie kochaj mnie, W domku na drzewie mieszka Piotruś Pan, Samostrzał, Skąd się wziął tato, Przecież idę za tobą, Oddalanie, Nie sposób wjechać rowerem w choinkę, Co się plecie w babcinym świecie, Nie najadłam się, Zastyganie, W moim ciele płoną parasole, Spiesz się, Ćwiczenia z odchodzenia, Na dwoje babka wróżyła, W Tomaszówce, Zachody, Uczta kotów przypiecowych, ***, Kiedyś zawrócę, Nie kończ moich myśli, Czekałam, Jeszcze śpię sama, Znajdź sobie inną, Jeszcze zdążę napisać ten wiersz, Ech te usta, Nie można tak cały czas, Erotyk do snu, Pamiętam, Kwaśne cukierki na podróż, Pomaga jak kadzidło, Wolę cię lirycznego, Nie ma trudnych pytań, Bo tak trzeba, To tylko sen drewnianego Jezusa, Domy rysuję zamknięte, Plamy układają się w talię, Ze względu na sernik zacznę od stóp czyli zlizywanie, Było ostatnie słowo, Jesienne mruczando, Od kiedy nie ma taty, Terapia motyli, W mroku ogryzanie skórek ujdzie na sucho, Miasteczko zmęczonych ludzi, Wiesz czego chcesz, Mamo nie skonstruuje machiny do latania, Smutny cyrk, Kiedy przyjdziesz zerwę zasłony, Marysia zamyka oczy, Po pierwsze nie zabijać posłańca, Kobieta bez twarzy, Nie umieraj babciu, Bajka dla Antosia, Bo przecież nic się nie stało, Ostatni taniec, czyli to nie spacer po wodzie, Piersi Florencji, Dotykaj, Na żołądek kaszka, No to sprawa się rypła, Co prawda mam gorączkę, Krótki termin ważności, Na przystawkę kolana, Deszczowy jarmark, Erotyk akuszerki, Erotyk niemożebny, czyli w punkcie ksero, Małgosia, lat 10, Soulowa oda do rąk, O kwiatkach, robaczkach i innych pierdołach, Gromady nienasyceń, Dorastanie do lęku, Zakłócenie akcji, "Włożę wysokie buty i pójdę na łąki", "Martwe ptaki spadają z nieba", ****, Nie chcę się kłaść, Wiatr zajął bujany fotel, Przepis na dziecko, Pachnie chlebem, Ziewanie, Kobieta w kapeluszu rumieni się,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1