29 april 2013
Jeszcze zdążę napisać ten wiersz
w przenikliwy chłód wyszły na brzeg kamienie
by je dokarmiać podchodzimy na długość ręki
początkowo ostrożni
przycupniemy za fałdami piasku z chlebem na dłoni
zasupłani lękiem ledwo wyjąkamy przywitanie
więc pozwolą nam odejść
ale tyle jesteśmy życia co spadnie ze stołu
i wturla się pod stopy
24 august 2025
wiesiek
24 august 2025
absynt
24 august 2025
absynt
24 august 2025
absynt
24 august 2025
absynt
23 august 2025
wiesiek
23 august 2025
wiesiek
18 august 2025
Jaga
16 august 2025
wiesiek
14 august 2025
wiesiek