Awatar, 9 october 2010
. Parasol
mam berecik docenta
kopie mię w dupę
socjalistyczna pięta
gdy berecik spada
trzepię i zakładam
wężykiem deszcz pada
Awatar, 9 october 2010
. Pasja
Gdy mię pasja naszła
żona w ciążę zaszła
układałem limeryki
zadowolona fiki-miki
robiła z Lachem z Jasła.
Awatar, 10 april 2011
Lot sto pierwszy
Na pokładzie dziewięćdziesięciu sześciu
Dziesiąty zero cztery dziesiąty
Po latach siedemdziesięciu
W hołdzie tysiącom dwudziestu i kwiaty
Milionom pomordowanych, poległych
Biała magia cyfr
Czerwona od krwi księga
W rzędach słupków czarnych dat
Rozum się miota gdzie sens gdzie ład
Stare i młode ręce zapalają znicze
Serce kuli plecy targa skowyczy
Pamięci wielkich przodków powierzmy noce
Mądrości wielkich rodaków zawierzmy dni.
Awatar, 13 october 2010
. Plan kota
Pewien jurny ramota
ma w głowie plan kota.
Chodzi na łowy
na białogłowe.
Bez szans, nęci ich cnota.
Awatar, 1 december 2010
Ten most jest tak długi,
tym mostem droga prosta
daleka, daleka.
Drewniany, kruchy,
raz wiszący raz stojący
nad oceanem nad rzeką.
Ten most, nie widać końca,
strzałą lecący w słońcu
daleko, daleko.
Tylko nocą w poświacie księżyca
chodzą po nim lunatycy,
za oceanem, za rzeką.
Awatar, 11 december 2010
Dawno temu do miasta Quebec
udał się polski kaukaz - ubek,
niby jako szpieg,
który rzekomo zbiegł,
dla niepoznaki ubrał się w kubek.
Awatar, 18 november 2010
Jedną babkę co wstawała o brzasku
witał często staruszek białą laską
i gdy sobie marzył,
że coś się przydarzy -
pokryła go piaskiem, bo była z piasku.
Awatar, 24 november 2010
Jedną babkę co powstawała z piasku
odwiedzał dziadek ze skrzywioną laską.
Od rana oklepywał,
wodą morską podmywał,
bo w babce laskę prostował od brzasku.
Awatar, 1 october 2010
Ciebie turystyka kusi
od Niagary do Garry
(piasek buty uwiera)
od Machu Picchu boso do Haga Sophia
zmęczone ciało obmyjesz w Gangesie
mnie kominek gorejący brzeziną
kawa staropolska, nalewka z jarzębiny
i wspomnienia co nie pachną kamieniem.
Awatar, 12 october 2010
. Na piasku w żelazku
Gdy ujrzałem garbatą karawanę
myślą absurdalnie skomasowaną
wyprasowałem ją na piasku
w zimnym bezdusznym żelazku
garby wyszły pod Rudą Glossawą.
Awatar, 11 july 2011
Na antypodach świata jest taki kraj
tam wszystko jest zieleńsze naj
od kwitnienia mowy traw
pachnie duszony w jajkach szczaw
tam bujają dziewczyny pata taj.
Awatar, 8 october 2010
. Krzyżaki
Do Malborka zjechali rycerze
walczyć jak przed wiekami szermierze
najpierw stanęli w szranki
na pełne piwa szklanki
wieśniaczki odmawiają pacierze.
Awatar, 12 may 2011
Nie odchodź mon cher
nie odchodź serce moje
ono już tak zmęczone
odgadywaniem nieodgadnionego
odkryć zrozumieć posiąść
pozwól mu budować gniazda
w dębu koronie z tego co znajdzie
przypadkowo w ulicznym tłumie.
Nie odwracaj oczu
niech patrzą na okropności
na straszniejsze strony świata
jeszcze raz pójdą dworcem Penelopy
tak rodzi się w nim człowieczeństwo
jak pień dębu, warstwa na warstwie
w zmiennych porach roku.
Awatar, 30 august 2010
suną po niebie zwaliste, spienione fale
morza od nieba nie odróżnisz wcale
bez horyzontu oba
w jesiennym szkwale łany oceanu
mienią się barwami wrzosów
wiatr dyryguje polową orkiestrą
kłaniają się drzewa
nad drogami śmigają latawce
zasłuchane pola czekają w szatni na płaszcze
nagie wierzby grają mazurki i polonezy Chopina
biegną za echem po bruku od ławki do ławki
Krakowskim Przedmieściem aż do Łazienek
rozmarzony maestro nie opuszcza dłoni
zagra nowe etiudy w Warszawie gdy złożą fortepian.
-30.8.10
Awatar, 7 february 2011
Słuchając nowe słowy
tęskno mi do starej polskiej mowy
proszę, u kresu wspomóżcie
tomik Leśmiana w dębinę włóżcie
jeszcze Odysei ścieżki
łatwiej przyjdzie Charona zagadać
z kładką w ręku klejącą powieki
by płynął na lepszy brzeg rzeki
i Stary Testament
nic więcej nie trzeba
tam inne bogactwa, inna bieda
ponoć ciekawszy zamęt.
---
Jest problem
w reklamówkę z którego marketu,
by nie było posądzeń na bramce
pisma święte złóżcie w zajebistej zrywce.
Do trumny z poetów
Sztaudynger mi niedany
bo pękałbym ze śmiechu
a pękać nie radym kołacząc u bramy.
Awatar, 29 january 2011
Pobielał Czarny Bałtyk
skulił się od mrozu
nad nim biała szarańcza tańczy
trzeszczy niebo pękniętego wozu
góry granitowych chmur
cieśnią horyzont do nóg
skalny strop gnie głowy
wokół biały pomrok i huk.
To za szybą tawerny świat -
w niej hucznie gorąco
po kościach rozlewa się grog
między stołami parujące woły mkną
z matem śpiewa kamrat
o dalekich wyprawach za Horn
w samotnych białych żaglach.
W szantach nieznane porty lśnią.
---
Jaśnieje za krótka noc
biała szarańcza cichnie
śpiewam zbratany marząc
z tawerną w mgły płynę.
Awatar, 10 october 2010
ktoś przeciął miasto na pół
żyletką przez domy i ludzi
dzisiaj śmiech grecki nie chce się dzielić
kotami z turecką biedą
flamingi brodzą po słonych jeziorach
jak przed wiekami długonose
za białym lasem grób ciotki mahometa
pustka i cisza pozwala zamyślić nad jego losem
gdzieś amfiteatr gdzie szepty krzykiem się niosą
i budzą łazarza choć już nieodwracalnie skonał
w piasku klepsydry widzę ich prochy -
dowód rzeczowy numer 1
jadę nad zatokę popatrzeć na rosjanki
w styczniu od kilku lat wynurzają się z pianki.
Awatar, 16 december 2010
Znany gangster Al Capone
krótko trzymał swoją żonę -
miała rozum krótki
i dostęp do wódki -
więc wkrótce rzucił wywłokę onę.
Awatar, 9 december 2010
. W Rzeszy Adolfa Hitlera
rasizm Żydowi doskwierał.
Radzono mu - kup chodaki,
tak na słuczaj wsiaki,
gyby żwirek w papucie uwierał.
Awatar, 2 april 2011
Tam gdzie to milczenie
i ty razem z nim na dnie
Tam gdzie ta cisza
i twoje wieczne zamyślenie
i ty razem z nią na dnie
dopiero poznasz gdy pęknie
gdy otworzą się wrota
nic więcej nie wcześniej
aż z larwą chrząszcza pójdziesz na powitanie.
Ma ładny surdut, niebieski krawat,
pachnie ziemią.
Odwieczna prośba myśli kołacze
daj drugą szanse Panie.
Awatar, 4 october 2010
warsztat poety !
śmiech wielkich ócz motylich
i struk żurawia
Awatar, 8 september 2010
Wczoraj wracałem mniej znaną uliczką z pracy. stanąłem przed sklepem obuwniczym. zaglądając przez szybę szukałem czegoś na zimę. stanęłaś za mną. w szybie spytałaś - dokąd pojedziemy tej zimy kochanie, na narty do gapa, przecież masz złamany kręgosłup. odwróciłem się. odchodziła jakaś starsza kobieta.
Awatar, 11 july 2011
Spotkałem Ją na przystanku
wczepiłem gały oniemiały
już byłem prawie zakochany
i właśnie wtedy, gdy tramwaj odjeżdżał
posłała mi kwieciste spojrzenie
"fuck off my honey".
Awatar, 7 october 2010
Przechodził Bóg wioską
wstąpił do skrajnej chaty
w chałupie pusto
matka przy wykopkach
ojciec ładuje snopki
dzieciaki w szkole biedzą
nawet nie spojrzał na stopnie
ugasił pragnienie ze studni chochlą
poszedł dalej miedzą.
Awatar, 4 october 2010
20 najwspanialszych poetów
niczym trupa cyrkowych akrobatów
podjęła się sztandarowego tematu
wypisali wszystkie rymy przez rok
złożyli stosowny meldunek
zamarł śpiew i twórczość srok
przyszła jesień z niespodzianką
po deszczu rymy i rytmy wyrosły
w kampinoskim lesie
echo niesie, niesie
mnożą wiersze jak króliki
w Australii albo na bagnie purchawki
mnożą rymowane myśli
jak w psiej sierści kleszcze- krew piją
zapalenie umysłu albo mózgu
albo otrzewnej pewne.
Awatar, 30 may 2011
Dla niego zieleniła sukienkę,
liczyła świetliki na księżycu
i była wiosenna.
Pod umierającą latarnią morską
snop światła odkrywał żagle.
O widzisz! ten w gali flagowej,
jutro nim wypływam.
Awatar, 8 october 2010
Marta grzechu warta
ma też dużego farta
jej piękny gach
znany obciach
ma wielkiego czarta.
Awatar, 17 november 2010
Prosty człowiek jak łodygi ostu
krzykliwy, klnący, plujący na ziemię
która kwitnie - białe astry,
przychodzi, przechodzi szkoły w niedziele,
bez szkół miłości ma dzieci wiele jak sosny
nie zawsze prostych,
pracuje, pije, chowa dzieci jak chwasty,
osty porastają ziemię,
są solą, chlebem i nadzieją.
Prosty człowiek z wiarą wyrosły
w garnitur świąteczny strojny
z klęczącym ludem hojny,
kuje, hoduje - białe astry
swoje i twoje nagrobne,
niektóre dzieci dopiero starość prostuje.
Awatar, 11 september 2010
Dwa nosy przyklejone do szyby
za szarym oknem deszcz nieprzejrzysty
nie wiadomo czego więcej pada
wody, liści czy dziecięcych marzeń
sterczą tam od godziny coś szepczą
coś tam widzą w gęstwinie ciemności
nie ma piorunów, co je ganiają
po kątach kryją albo pod koce
zerwane nagle, jak wrony z pola
przyleciały schować się pod stołem
wrzask potrącił wszystkie garnki w kuchni
ptaki zastygły czymś wystraszone
trzymają się mocno za ręce
palcami zasłaniają twarze
ratując się przed widmem zamknęły
oczy i uszy - są niewidzialne
rondel dzwoni niezadowolony
kto śmiał przerwać jesienną drzemkę
wyjmuję ciasto z piekarnika
wszystkie ptactwo wołam na kolację.
Awatar, 14 november 2010
Nie wierzę poetom,
że w wersach zamknięte uczucia -
wystarczy uchylić wieko.
Nie wierzę tłumaczeniom,
nie mogłam, nie zdążyłam
taksówka, pociąg, tramwaj.
Nie wierzę bogom,
że ich słońca, księżyce, gwiazdy,
ptaki, śniegi, laguny, rozgwiazdy.
Tylko gdy pies
czeka na mnie na przystanku
nieskończenie długo,
drapię go za uchem
z myślą - kto cię stworzył ?
Awatar, 14 october 2010
. Salwa Dali
Turystów porozstawiał po kątach
groźny woźny co muzeum sprząta.
Usiadł na środku sali
podziwiać Salwa Dali.
Smród salwy w dali z krzeseł strąca.
Awatar, 24 september 2010
Tak jakoś powiało przez zamknięte okno,
stróż włączył piecyk - żyje,
posyłam mu ciepły uśmiech
zanim się jednym rozgrzeje,
nikt niczego nie pilnuje,
deszcz też ucieka chmurze
zaciekawiony przemianami w opadaniu
niepewny czy myć czy otulać drzewa,
muszę kończyć drzemkę,
nad piórem dnieje.
Awatar, 30 september 2010
Jestem jak ten
granatowy deszczyk
co pada nierówno
poeta amator
moje pióro czasem
wpadnie w kwiatek
częściej wdepnie ...
talentu już nie dostanę
jeśli piszę to z nadmiaru
czasu i atramentu
bo spać nie dają
czyjeś dwa wersy
tchnące poezją stwórcy
raz na tysiąc tekstów.
Awatar, 7 october 2010
Zmarła matka ziemi
człowieka przestali cenić życie
aż po śmierć dotarli nie umarli
wędrują z kadzidłem w rękach
oplecionych jutrem zauroczeni
krzyczą, kochamy życie
Chryste, czemu strach nam towarzy !
zostawił im szczodry Bóg słońce
przykucnął w ogrodzie pod jabłonią
przed skwarem
mruknął pod nosem
co wy z pasją robita ... i przysnął.
Awatar, 5 october 2010
Jesień usiadła mi kocem na kolanach
mówi - smutno mi od rana
mnie też, dlatego palę, chcesz?
ja mam dosyć dymu, ognisk
palą trawy, palą liście
dymem snuję po podwórkach
jakbym była winna czemu
a przecież cieplejsza od zimy
może wypijemy po kieliszku
mam nalewki z jarzębiny
a to chętnie bo mnie w chmurkach
ciągle łupie, kapie, trzeszczy
to lubię takie kumpelki
do południa wypiliśmy
dwie butelki tej nalewki
wtedy mówi - muszę zmykać
idzie twoja konkubena
weszła żona awantura
pochowała mi butelki
(ech, przecież jej nie powiem
że piłem z nową znajomą)
za oknem pogoda pijana
pokładała drzewa wiła
warkocze z liści, raz sypała
śniegiem tu gradem tam deszczem
spychała chmury na ziemię
aż wzeszło słonko, zamglona
uciekła do lasu trzeźwieć
Awatar, 4 october 2010
"- Bóg zapłać Panie Boże bo podał mi łapę
pies co książek nie czyta i wierszy nie pisze"
Polacy zadziwiają obywateli świata
bardzo lubią kiełbasę Walentynki
nad francuską szynką wychwalają babuni
hrabia Koniec Polski (zwariował)
podaje rękę do pocałowania
księciu kądzielowemu
mamidło opanowały trollinki cholery
w internecie są do poczytania
wiersze Twardowskiego Jana.
Awatar, 10 october 2010
opadłem kwiatem na pustnię
garść piasku przesypuję z ręki
ujrzałem ich w każdym ziarnku
maleńkim, zabieganych żywych
karawaną jadą po pieprz i herbatę
wielbłądy bujają białe turbany
w oazie poniżej przystaną
na śmiech radość i zabawę
ostatnie ziarnka stawiam w dłoni
na księżycowe trawy zaniosę
by nikogo nie zabrakło w pełni
odrasta łodyga lotosu, witaj losie.
Awatar, 28 november 2010
Za oknem ponuro i mokro
za dużo łez z deszczem
na szybie kropla pęka
zwolna bruździ czyimś losem
w strużkach widzę
tych cierpliwie kochających
niezmordowanych życiem
kto nie przejdzie przez lustro
zostanie na stronie baśni
spęta marzeniami życie
przepłynie o jeden krok
chociaż i tak każdy zaśnie
lustra szukam chciwie
twarzy nadaję kolorów
by zobaczyć odbicie.
Awatar, 20 august 2010
siedzimy przy stole
nad kawałkami chleba
niczego więcej nie trzeba
matce trzęsą się ręce
ojciec właśnie obiecał że odejdzie
krzesła odsunęły się od stołu
ściany zrobiły krok do przodu
głaszczę mamy głowę
siostra ma wielkie oczy
suche nie przebaczające
ojciec zawsze dotrzymuje słowa.
Awatar, 21 march 2012
Jest taki kraj
na mapie tego świata
gdzie kainowy brat psu bratem
Jest taki kraj
na mapie Europy
gdzie mędrzec z jełopy
Jest takie miasto
na Europy spodku
gdzie klechom Żydzi solą w oczku
tam czarni mnożą się na boczku
Jest taka wieś
w Europy środku
gdzie zarodek usunęli w zarodku
by nie rozniosa się wieść
Jest taka ulica a stolicy
po której czarny kot
roznosi gazety z wychodka
Wszystko gdzieś jest
te miejsca na mapach
ze śladami czarnego kotka
Te czarne miejsca
ze śladami ludzi w białych szatach
Awatar, 15 august 2010
Jak przekazać Ci
listy składane z ułud
w łódki origami
fotografie letnich snów
gdy w dłoniach
łzy mienisz poziomkami
raz więcej coraz mniej jesteś
puszczane na jeziorze falują
światłem zmiany
każdym wschodem palę i
snuję za porannym
prześwitem w cisze.
Awatar, 12 march 2011
Na poetę -
nie żałował jej ód, gdy pragnął ud
teraz hasa rymami między udami.
Awatar, 30 may 2011
Marychę bardzo lubiła Marysia
i na maryśkę chodziła do Pysia.
Pysio lubił Marysię
i swoje pluszowe misie.
Za marychę robiła mu misia.
Awatar, 30 may 2011
Mówi Pan kocham,
a przecież jesteś gbur i cham,
ale co tam,
z kimś trzeba być
w wiosny nocy szalone
z kimś trzeba wino pić
kup Pan przynajmniej beaujolais
już piszę na kartce fonetycznie,
żebyś w sklepie nie literował.
Do teatru nie pójdziemy
bo i po co, tam nie ma pop cornów
ryczących kiboli i relacji z meczu,
za starzy do kina na ostatnie rzędy.
Kupisz beaujolais cierpkie,
młode na wiosenny wieczór
zaczniemy od toastu za miłość
choć jesteś cham i gbur
zaśpiewam mon amour
wytłumaczę ci potem.
Awatar, 21 march 2012
Idę w żółci żółtej mgły przez bagno
zgniłą żółcią namokłych miejskich trocin
Siedzę w tramwaju nogami nad psim klozetem
wokół śmierdzące barany i kozy
nie znają mydła, używał je człowiek Jezus
mył ręce pachy pachwiny i stopy.
Skrzeczą szeptem Żyd podejrzany człowiek
i śmierdzą brudem myśli pokoleń
puchną trawą ssą żółcienie
Podmiejskim wracam
do pachnącej moczem bydła stajenki
wyjących zwiastowanie płotów
jutro jak od wieków Jutrzenka pierwsza zaświeci.
Awatar, 22 december 2010
W moim pokoju
czas odmierzają
chwiejące się puste wieszaki.
W ogrodzie świetlik
przysiadł wieczorem
na róży nie ściętej dla Ciebie.
W zachodzie słońca
jest czyjaś nadzieja
na wypełnianie nocy.
Z naszego księżyca
pozostał fragment nowiu
bez cięciwy.
Krzywe lustra
pospadały z choinki na dywan,
pod nią podłoga czysta
i miejsca przezroczyste.
Awatar, 4 september 2010
rano gdy tak ciężko się otworzyć i sen mrzonki tworzy podaję ci zapach kawy przyrządzonej po staropolsku z kroplą koniaku byś poczuła, że twoje rozmarzone sny i dzienne sprawy nie są mi obojętne i kroplę źródlanej wody co obmyje na chwilę codzienności.
Awatar, 7 september 2010
Wszystko twoje zachwyca
gdy kończysz golenie w łazience
nadsłuchuję czy podejdziesz
pachnący moją wodą kolońską
i gdy zaczynasz dzień śmiechem
co wibruje na moich palcach
składam nuty, szukam rytmu
koncertu allegro, andante ?
kreślę graffiti kawą po stole
z rąbka trójkąta wypływa wniosek
więc jednak kocham.
Awatar, 2 may 2011
Modna Liza wyglądała jak Gioconda
i wstrząsała się często drinkami Bonda.
Jednym Liza dawała nieraz
od innych brała, a teraz
Gioconda jak każda pijaczka wygląda.
Awatar, 28 november 2010
ręce tak bardzo pragną twoich rąk
ciało dla nich stworzone, stęsknione
usta będą ci posłuszne, pokorne
och ! jesteś nareszcie -
idź narąb drew, zima wcześniej przyszła.
Awatar, 21 november 2010
I
W tym starym domu
otoczonym ogrodem
otoczonym żywopłotem
otoczonym płotem porośniętym wiciokrzewem
każdy nowy lokator wymienia drzwi na nowe,
stare, które pamiętały tyle wejść ile wyjść
wyrzuca do kontenera
i tworzy nowy zapis wejść, wyjść,
pukania, łoskotu chodaków i szpilek na schodach
jakby obawiając się powracających echem
kroków byłych lokatorów.
II
W tym starym domu
każdy nowy lokator wymienia też okna na nowe
tworząc na nich od początku zapis
takich samych przecież
brzasków, dni, wschodów księżyca i nocy
jakby obawiając się, że w odbiciu na szybie okna
zobaczy rodzinę dawnego lokatora podobną jego.
III
W tym starym domu
każdy nowy lokator z radością wymienia kolory
zrywa tynki i podłogi tworzy nowy obraz -
barwy swojego życia nadaje
każdej widzialnej na co dzień płaszczyźnie
jakby nie dostrzegając podobieństwa
do tego co było i obrazów sąsiadów.
IV
W tym starym domu
każdy nowy lokator wymienia schody na nowe
po których dumnie wkracza jego rodzina -
głaszcząc czule poręcze
delikatnie stąpa po schodach
do chwili zapomnienia,
gdy gromada dzieci
wbiegnie roześmiana z ogrodu
z tupotem i zabłoci
dumne dotąd drzwi, ściany i schody -
zapis na szybach co kilka dni zmywa nowy deszcz.
Awatar, 28 november 2010
. Kto nie wierzy, że w Tybecie
chodzą Yeti po ulicach,
pojony octem i dziegciem
sczeźnie w pagodzie przy świecach.
Awatar, 4 june 2011
Pani co chciała być hermafrodytą,
taką ni to chłopem ni kobitą,
wymieniała boskie narządy
chore na ludzkie uwiądy,
aż stała się żylastą minettą.
Awatar, 22 november 2010
przychodzi do nas tylko jesienią
niewysoki pan w smutnym kapeluszu borsalino
otulony podniesionym kołnierzem prochowca
siada przy stoliku z widokiem na płytę lotniska
patrzy na ten sam pas betonowy
owiany szarym dymem
zamawia dwie kawy wypija jedną
zapytany o godzinę odpowiada -
masz rację Ilso czas minął, pójdę na kolację z Luisem
przy drugiej kawie zostawia wizę wjazdową
i herbacianą różę.
Awatar, 8 october 2010
Ruski powiedział, że w Sankt Petersburgu
widział ten samochód jeżdżący na wodę
przekonał kmiota na gruchota wartburga
w Grójcu na długo stracił urodę.
Awatar, 9 october 2010
umrę bo muszę, anioła mi żal,
nieśmiertelne ma ciało, ja tylko duszę,
może zajmie się mną w podróży ostatniej tam,
to takie niejasne to chwila czy tysiąc lat,
podobno Charona już nie ma,
ktoś musi przeprawy strzec bym się nie zgubił
nie pogubił i nie daj bóg zawrócił
płynąc jadąc idąc biegnąc na drugi brzeg,
umrę bo takie życie, anioła mi żal,
znów kimś nieudanym się zajmie,
pewnie taki ma przydział
Awatar, 13 october 2010
uwiązane smyczą codzienności
szczekamy coraz głośniej
aż gardła chrypną do szeptu
psipan gdzieś za zakrętem nie słyszy
patrzymy na mokre schody - bosi.
Awatar, 12 october 2010
Do mojego docenta
zwracam się ad vocem
że dziewczęta też mają
jaja i nas bujają
z dumą pokazał gdzie
i że ma tam więcej niż miał
zgodnie z jego "teorią przyrostu ciał".
Awatar, 14 november 2010
Mówiła o sobie żartem,
że jest niecnotą,
puszczała oczka,
że lubi bawić się z ochotą.
Widziałem ją nieraz (przez judasza)
płaczącą pod drzwiami -
znów nikt jej nie odprowadził,
a później mocno ścierała słabość,
by wszyscy widzieli,
że jest wesołą niecnotą.
Awatar, 12 october 2010
-3
Poznany internetowy trik szelnick
karciana kocica na szlemiki
ma chwyt, w ręku atut trzyma
na stole damę kier dzwon dyma
pod stołem panią Shell król Nikiel.
-2
Poznany internetowy pik szelnick
karciana tygrysica na szlemik
ma trik, po karze idzie
dama kier na lewo i kładzie
na stole się Shell'ma pod panem Nik.
-1
Znana internetowa pika szelnick
karciana tygrysica na szlemik
gra trik, na stole idzie
damą kier - na króla kładzie,
pod stołem Shell'mica fika z Nik'iem.
---
Awatar, 11 october 2010
. Wymiana
Czerwony tulipan wszedł do róży
akurat była na bani dużej
uszczknę wydatku
hola mój kwiatku
róża futerkiem za norki obdarzy.
Awatar, 1 december 2010
Kto zaś źle powie w Nowym Yorku
o Żydzie, dźgnięty między nogami,
przeleci nad morzem z Central Parku,
na drzwi katedry Notre Dame.
Awatar, 16 november 2010
Zapomniałeś o mnie Panie
i dzięki ci za to
przeminęło jedno lato, drugie lato
ja w twoich chmurach śnię,
nie sprawdzam świętych ksiąg
czy wolno mi tak na jawie śnić,
czy wolno przemierzać chmur krąg
gdy inni muszą kochać by żyć.
Zapomniałeś o mnie Panie
chyba w niedzielę
i od niedzieli do niedzieli
chodzę po szarobłękitnych atłasach,
chodzę po twoich złotych piaskach
beztroski, przecież nie wspomnisz
czarnej Pani skoro nie pamiętasz.
Jak każda niepamięć ma swoją cenę
tak i ja płacę godziwie - samotnością
i łzą gdy usłyszę z daleka
jak pęka opłatek, gdzie ludzie są.
Awatar, 10 october 2010
sąsiad nie zginął. pijemy piwo.
palę ostatnie źdźbła nikotyny.
przeżyliśmy kogoś tej wiosny.
jutro kolejny karton i skrzynka.
bogu dziękujemy za odrobinę.
Awatar, 29 november 2010
. Wąsaty wędkarz na Saskiej Skarpie
miał haczyk i metodę na karpie.
Pozłacał przynęty miedzią -
aż zaciął karpia co był sędzią
i teraz karp za wąsy go szarpie.
Awatar, 18 november 2010
Poznaliśmy moc Boga -
kotwice wytrzymały
napór ścian fal, szkwały,
uciekające w popłochu
przed trzaskiem łańcuchów
denne piaski, paszcze rekinów
płetwy i ogony,
trzęsące burty sól chłeptały
pocąc smołę, lepiki.
Właśnie wtedy poznaliśmy moc -
na środku Atlantyku,
gdy spojrzał okiem cichym,
odsłonił błękity, lazury,
pozwolił na chwilę beczki wina,
dotknąć ciszy, dojrzeć
przyszłe plaże w głębinach.
Później było narastające wycie -
preludium potężniejącego ryku,
nikt tego nie wypomina -
za beczkę wina za chwilę ciszy,
czekamy.
Awatar, 11 february 2011
Liryką ją zauroczył,
poezją przysłonił świat i oczy
i na ślepą żwawo wskoczył.
Awatar, 2 october 2010
Stonoga z drzewa spojrzała
na świat - powiedziała-
za daleko !
Awatar, 23 september 2010
"Kto sieje wiatr zbiera burze"
Kto sieje miłość wzbiera namiętność
i błyskawice na chmurze.
Dzisiaj mamy ich w nadmiarze
opamiętaj siebie i mnie
jeszcze dwa słowa, jeszcze jedno
drzewa pękną /jedno po drugim/
---
'w oku cyklonu widać pożądanie'
po niej miłość codzienna.
Awatar, 4 september 2010
już jest poranna kawa.
zapach odbieram
sennym koncertem andante
zaraz podejdę do stołu
porozmawiamy o jutrze
najpierw opowiem co było wczoraj
niezdarnie mieszam kawę z cukrem
czas dzieli się na czworo
wyjść muszę
już każdą chwilą tęsknię.
1.9.10
http://www.youtube.com/watch?v=df-eLzao63I&feature=related
Awatar, 16 august 2010
Wczoraj zaśpiewałaś mi kołysankę
usnąłem inaczej
w nutach starej pieśni
usłyszałem matkę
to nic że nie masz głosu,
gdy cień prószy twoje włosy
słyszę jak świat wokół się ciszy
i wozy bujając
pod szarym sufitem dyszlami
mniej trzeszczą
wróciłem
do pierwszych dni
kawiarenki
w Kazimierzu nad Wisłą
małe molo
biegnące do morza
do tego co minęło
a się nie potłukło
usnąłem w nokturnie b-moll
wśród starych marzeń
które przenosisz
w torebce na jutro.
Awatar, 5 september 2010
teraz już wiem. wszystko czego nie ma dzisiaj nie liczy się. wspominam bo nic innego nie mam w rękach. ani kwiatów co zwiędły w kwiaciarni ani bombonierki zestarzałej w cukierni. siedzę na wygodnym fotelu stęchłych myśli. teraz już nie wiem za czym tęsknię.
Awatar, 28 september 2010
Deszcz zbieram w dłonie
by gasić płonące bonzai
Twoje
zroszone kroplami
za każdym razem rośnie
odradzając czerwone
gałązki białe kwiaty
i wiśnię.
Awatar, 1 october 2010
jedna pani do piramidy chopsa
przywiozła mopsa
faraon był zachwycony
odświeżył pani ciało i melony
psy przywożą tabunami
wybiera pełnej krwi arabki
za ścianą schowany
z mopsem szczekają
na pszczoły i kwiatki.
Awatar, 23 august 2010
stoją
w rzymskim porządku
czekają na powstanie
nad każdym żagiew płonie
szkielet za słaby by ponieść
zew śmierci złoży, wzmocni
ruszą manipułą zbrojni w płomienie
nagrobne płyty wzruszą
przetopią granit cmentarny na oręża
tarcze życia, cienie historii
biada nam grzeszni biada niegodni
błaganie o litość martwe
mortus victis
Awatar, 1 october 2010
chętni obejrzenia
wschodu słońca
ze szczytu Machu Picchu
utworzyli krąg
kapłan nóż uniósł
po pierwszy promień
w błysku serce wykroił
Inti-Atonowi
złożone w ofierze
gęś przykryła cieniem
jest barankiem i wężem
przed ołtarzem
chętni obejrzenia
zrobili zdjęcia trójkąta okien
nie czekają przesilenia
zejdą bokiem po stopniach
wniebowstąpienia.
Awatar, 1 december 2010
Na Krakowskim biegnie babcia
z białym krzyżem na łokieć
ratować swoją Polskę,
od Pomnika dolatują słowa Brygady.
Pałac malowany biało różowo światłem -
czerwień płowieje, blaknie
pod nim 'Hańba, hańba ...'
nie dosłyszałem czyja i po kim.
Śpią na ławkach nuty Szopena,
naciskam przycisk, też zepsuty
i to są swojskie klimaty.
W tym zamęcie pod Uniwerkiem
grupka żołnierzy ćwiczy
jak zmieniać krok
i to jest głupota i ćwok.
10.11.10
Awatar, 3 september 2010
marzenia opadły z jeansami
świat poturlał za łzą
nocą chęć albo strach
przed rękami
na okładce tytuł się zmienia
palce kartki rwą
niecierpliwie
wyrywam je dniom
coraz rzadziej śledzę twój krok
coraz bardziej jest mi wszytko jedno
czy mam włosy rozpuszczone
czy upięte starannie w kok.
Awatar, 8 december 2010
Zmarł piekarz pierników
najwspanialszych ze wzorów
prostych tkanych na szatach Julii.
Przechodniu wygłodniały
piec nie ma końca,
w nim pierników miliony
wielkich i małych i ozdobnych,
rzeczywistych obrazów
po każdym kroku drobnym.
W urojonych błękitach spragnionego napoi -
naciśnij klawisz zet jak zespolony
by poznać piekarnię porządnego chaosu,
uchyl furtkę do ogrodu czarów
(dobrzy tkacze wiedzą jak z prostego ściegu
prząść świata wzory).
On już tam jest - tka stare i nowe dywany,
z drzewa figowego zrywa pierniki
nie ograniczony ziemskim wymiarem,
albo z politowaniem spogląda na małe kroki
po wykonaniu wielkiego skoku.
Tutaj dowodził dlaczego się nie dowiemy
jaki świat był, jest i będzie.
Awatar, 3 june 2011
Gdy wrzucasz do wódki lód
nie licz na myśli chłód
bo lód to nie miód
myśli będą roztopione albo szalone,
któż to przed wypiciem szklanki wie
a pewnie wypijesz dwie.
Gdy pijesz wódkę zmrożoną
nie licz na myśli schłodzone
bo mróz chłodu myśli nie trzyma,
myśli będą zamglone
i te szalone i te roztopione.
Gdy wrzucasz do serca lód
wylewasz miód na bruk,
ulice brukowane miodem pachnące,
miodem polewane
nad ranem, nad ranem.
Kochaj mnie i pijmy szampana Marne,
pękają bąbelki
jak twoje uczucia zmienne.
I tak odejdziesz na ranem -
zostawisz truskawki smak
niech będzie i tak.
Myśli zamglone,
usta jeszcze spragnione szampana,
ulice brukowane miodem pachnące,
miodem polewane
nad ranem, nad ranem.
Awatar, 4 december 2010
Dzisiaj odszedł przyjaciel
Tam gdzie trawy się kołyszą
i czas zamienia się z ciszą.
Zostawił słowa, którymi urzekał,
wspomnienia wypraw nad rzeki,
twarz roześmianą, kochaną bo szczerą.
Nad grobem skrzypiec dźwięk
jedną tęskną struną
poszarpał spojrzeń krąg.
Z gitarą smętną to znów radosną
opowiem Ci o tym przy ognisku
wiosną, przyjacielu, wiosną.
Przede mną jeszcze kawałek drogi,
nie trudząc nóg i myśli spóźnionych
może pójdziesz obok.
Awatar, 26 november 2010
burty odpływają od masztu.
koło sterowe kręci uwolnione.
nurt podskórny żegluje statkiem
choć pokłady połamane
a żagle zeżarte przez rekiny.
dzwon okrętowy alarm wciąż bije
dźwięk nie opuszcza głębin.
Awatar, 24 november 2010
Stoimy w windzie.
każdy odwrócił twarz w swoją stronę.
dla mnie zabrakło strony.
nasuwam czarny kaptur myśli spóźnionych.
winda nigdzie nie jedzie.
nikt nie wybiera piętra.
nerwowi przebierają nogami,
poprawiają kapelusz, chustki, rękawiczki,
odczytują stare sms-y.
gestami upewniają się, że są.
Awatar, 6 september 2010
Czasami wieczór gra śpiewa
tańczy huczy
nie mam gdzie uciec od dzisiejszej ciszy
orkiestry dęte pogubiły trąby
wykonawcy mikrofony
parkiety zajęte
w salonie muzyki
słuchawki oblepiają dzieci
mamidło na ścianie rozbite popielniczką
nie świeci
deszcz za oknem tłucze
nie przebijają się żadne dźwięki
parapet wyłożony watą moknie
dopijam ostatnią kawę
dym unosi ciszę
kreśli obrazy
czego nie udało się zapomnieć
garść proszków i
gaszę papierosa z chrzęstem
pozycja w fotelu pokrętna
rano otworzę okno
hałasom ulicy.
Awatar, 10 december 2010
Czółenko puste, bez słów
nawet tych pustych.
Wersy powietrzem plecione
znad mogił pełnych.
Pamięć pęcznieje
w rosnącym znaku zapytania -
to już kurhany ?
Awatar, 22 november 2010
zdejmij muszle z uszu
pod nimi tylko szum słyszysz
od dawna melodii nie rozumiesz
zrzuć kreski ze stołu
nie kreślisz nimi grafiki
nimi nic już nie napiszesz
kawy litr i butelka nie pomoże
pod stołem tańczysz i przytupujesz
niby rytm pożal się boże
dobrze zacząłeś
wirowałeś w tłumie
jakoś ci pomogę na odwyk odwiozę
tylko przestań walić nogą w podłogę.
Awatar, 23 august 2010
W samotności na wyciągnięcie
czekają chętne do pomocy
Schizofrenia, Paranoja
kochanki nocy,
za dnia lubi wpadać Nostalgia
więc jestem czy nie jestem samotny
a w mamidle co godzinę inna Cholera.
Awatar, 24 august 2010
Widziałem w snach
jak kota przybijają
na moich drzwiach
każdą łapkę młotkiem i gwoździem
nastoletni chłopak i jego ku.wa dziewczę
na jawie dzieci są lepsze
badają koty naukowo
podwiązują do łapy ogon
wyrzucają przez okno
na dziesiątym piętrze
sprawdzają czy wyląduje
czy koci łepek rozbije.
Awatar, 20 january 2011
Świt.
Budzi mnie odgłos pierwszego samolotu
startującego z jedynego lotniska w promieniu 100 mil.
Południe.
Budzi mnie odgłos drugiego samolotu
startującego z jedynego lotniska w promieniu 100 mil.
Zmierzch.
Budzi mnie odgłos pierwszego samolotu
lądującego na jedynym lotnisku w promieniu 100 mil.
Wreszcie się wyśpię.
Awatar, 5 february 2011
Do trumny z poetów
Sztaudynger mi niepisany
bo konałbym ze śmiechu
a konać nie wypada
gdy się jest skonanym.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma