LadyC | |
PROFILE About me Friends (58) Poetry (71) Prose (12) Photography (108) Postcards (1) Diary (70) |
LadyC, 8 august 2012
rozchylam dłonie jak pąki
patrz
póki nie wypuszczę jej w świat
LadyC, 26 may 2012
we mnie wojna
biel i czerń
wstyd gardzi wstydem
pierwotnym
dojrzeję figą
choć liście jeszcze młode
patrzcie
jestem piękna
rozchylam wachlarz
pełna jak kielich
LadyC, 10 may 2012
co kiedyś ledwie rosło
wybujało
rozpleniło się
chwasty w zagajniku
zdjęcia w pamięci
kontury ostre jak brzytwa
odcinają kwieciste wspomnienia
płatek po płatku
za dużo światła może zmylić
gdy drogi wybiera się niechcący
pamiętać należy
nie wszystko
leży w zasięgu wzroku
LadyC, 7 may 2012
płyną
jak muzyka odbijana od skał
wybrzmiewa
rozdziela się niczym włókna
na tysiące podrzędnych obrazów
półmyśli
półstany
odczuć półpełne
i puste
przepastne jak echa
w jaskiniach
gdzie niknie ja
a staje się wszystko
i nic
http://www.youtube.com/watch?v=xAjskcpPkB8
LadyC, 4 january 2012
jesteśmy jak dwa dzbany
w których od dawna brak mąki i oliwy
nienapełniani
połykamy słowa
ziejemy pustką i wspomnieniem tłustych lat
cokolwiek nas wypełnia nie syci
przecieka przez ciszę jak wiatr
hula
z dala od urodzajnych łąk
LadyC, 20 december 2011
kiedy ktoś umiera
pęcznieje w mojej głowie
ubiera się w nieznane kształty
stroi we mnie tysiące strun
ciekawskich
a dziś jeszcze za lekkich na żal
kiedy ktoś umiera
budzi się we mnie
człowiek
mknie przeze mnie cieniem nienazwanym
dziwnie odległy ból
prawie nie mój
LadyC, 9 december 2011
kiedy rodzi się we mnie chłód
sypią się słowa
jak szpilki
kryształki
lukrują rzęsy
i skronie
zamarzasz i wrzesz
od samego patrzenia
szronią się
oczy
pytajniki wiszą
jak sople
krzyk kurczy się w uszach
LadyC, 7 december 2011
pobawmy się
w kobietę i mężczyznę
ty mnie ja tobie
posadźmy figowce
i gaje oliwne
przebrniemy gładko
przez
słowa
przykryją wstyd
świeże
figi na deser
LadyC, 4 december 2011
jest jak matka
przygarnia wędrowców mości im
wygodne łoże
całuje troskliwie na dobranoc
choć nie dzieli niczyich pragnień
mnoży
współistnieje dzięki snom
rumieni się
niedojrzały owoc cierpko smakuje
nad ranem
LadyC, 10 october 2011
najpierw trzeba przestać
wierzyć
w słońca
co udają słoneczniki
z tak krzywymi promieniami
nie może być świetlanej przyszłości
co nas obchodzą trzęsące się ręce i podbródki
lepiej milczeć niż kłamać
że żal nam dni
w których
jeszcze się nie znamy
LadyC, 2 october 2011
czasem pisał: moja night
już tak długo cię nie widziałem
w tym kraju jaszczurki nie zasypiają na zimę
jak ty
gonię je wśród głazów
niczym nadzieję
ciągle buduję dla ciebie pałace
z kamieni
(tu nie można zmarnować ani gałązki)
nadal nie pozbyłem się lęku
stałem pod cedrami
pytałem o ciebie
(są tak wyniosłe jak ty kiedy się gniewasz)
a ludzie znów mówią o wojnie
brakuje wody
dziwne
że nie mieliśmy nigdy wojen
a tak często bitwy
i tak jak tutaj
nigdy nie czułem się zwycięzcą
w ostatnim liście napisał:
moja night
wczoraj przekroczyłem linię ognia
będę wrogiem
LadyC, 27 august 2011
kiedy jest wola
aż do zesztywnienia kostek
palców zagryzanych z zapałem głodnego
chleba naszego
powszedniego
brak
jak snów
z obawy przed nowymi nadziejami
patrzę w oczy
taka intensywność zawęża horyzonty
niebezpieczna staje się
bliskość
i dal
LadyC, 26 july 2011
dokąd siadaliśmy pod drzewami były potężne
konary wiły się w głowie
i w górze
sięgałam dalej niż oczy
nie wierzyłam że dzisiaj jest krótsze niż wczoraj
póki się nie znamy
jestem nieswoja
więc nie oswajaj mi dłoni
nie ucz składać w powietrzu ust
przykładam liść
i gram
zielono jest tylko drzewom
pytam czemu nie płaczą jesienią
kiedy mokną mi włosy
z żalu za wiosną wplatam się w babie lato
i skraplam
chociaż to nieistotne
z perspektywy absolutu *
http://www.youtube.com/watch?v=HqGUhjvBbgs&feature=bf_prev&list=FLQmBMWZxG0bY&index=8
LadyC, 11 july 2011
dojrzewam w deszczu
jak dzikie jabłka
rumiana choć cierpka
znów narzekasz na nieurodziwe lato
co mam począć że tak rzadko
się spełniam
w pełni widzę jaśniej
przepowiednie
siedem chudych kłosów mam w dłoni
ty strzał coraz mniej w kołczanie
nie powstanie z nas nowy naród
LadyC, 24 june 2011
i błogosławi plony
że nie istnieją nie znaczy że ich nie ma
w głowie ma nawet kształt stópek
i grubość włosa
podzielić
można wszystko
byle doskonale
święć się imię tego który nie odszedł
bezdzietnie
kształtne piąstki grożą
zanim przestraszysz się twarzy
LadyC, 20 june 2011
ma za sobą czterdzieści lat
na pustyni
chłonęła głównie fatamorgany
nie było tłustych lat
prowizorka wciągała
jak nałóg
gdyby chociaż była wybrana
zniosłaby wszystko
bez szemrania
dziś uważa się za błogosławioną
między niewiastami które jeszcze nie wiedzą
ile lat może zabrać przebudzenie
LadyC, 18 june 2011
jak nietoperze sprawdzamy przestrzeń
między wami
a nami
wierzymy tylko w to
co odbija dźwięk
brzdęk brzdęk
i pac
leci pajac
na dno
przeoczył
LadyC, 13 may 2011
słowa skrojone jak modny garnitur
kropki dopinają tak szczelnie
że nie ma szans wsunąć się pomiędzy
dotknąć sedna
jakby nigdy nie chodziło o miękkość
skóry
pod spodem
LadyC, 17 april 2011
gdzie od razu wszystko było takie dorosłe
i doskonałe
od kiedy rośnie samo stale się wygina
wypacza od nadmiaru chęci lub ich braku
od porywów i zastojów
deszczu błogosławieństw i obelg
jak się zdarzy
od kiedy zabrakło raju
cuda dzieją się częściej
i rzadziej
byle stale
LadyC, 7 march 2011
między nami odwilż
puchną słowa rozrzucone przy jesiennych wiatrach
takie nieskładne
psują moją wizję ogrodu
wilgoć nadwyręża stawy starych bram
zgrzyta przy każdej próbie
wejścia i wyjścia
LadyC, 13 february 2011
Umieramy coraz piękniej
w kolekcji Gianniego Versace
E. Lipska 'Krzyk mody'
ta czerwona sukienka z Paryża
dumniej wisi w szafie
niż na mnie
bo zimą mi do twarzy
w trupiej bieli
tobie w popielach
i srebrnych spinkach
przy popielniczkach
szczuplejsze wydają się policzki
tacy modni
umieramy najpierw
w sobie
LadyC, 29 january 2011
może chodzi o to czego nie da się przewidzieć
przed wschodem
choć wiemy że ta biel
za chwilę roziskrzy oczy
a może o to że nienawidząc można kochać
i mieścić się
między skrzypieniem butów o świcie
a następnym roztopem
LadyC, 23 january 2011
wbiegamy pod górę
tę samą co wczoraj
wśród tysiąca śladów zacieramy własne
wspomnienia pierwszych kroków
stawiamy nowe tezy o końcu świata
nie krzycz mi do ucha
że życie jest piękne
nie rozumiem
czyjś oddech za nami świszcze jak szatan
przywodzi na myśl twarze wszystkich kochanek
strąconych jak kapelusz
z twojej głowy
choć nie martwisz się o słowa
z wiatrem czy pod wiatr
wracają
LadyC, 17 january 2011
a wiatr zrywa tajemnice
odsłania korzenie jak wczorajszy śnieg
gdy ukryjemy brzydotę
będzie pięknie
wystarczy że sypnie w oczy
zarumienione policzki i chłód łatwo wytłumaczyć
mrozem
i porą roku w której nie rośnie nic prócz zasp
i murów
między nami
nic nie było
co tłumaczy nagły brak wiary w rychłe wiosny
LadyC, 15 january 2011
mamy przed sobą długie milczenie
trzeba czymś zająć dłonie żeby nie bębnić palcami o blat
lubię gdy gra muzyka
i mąci ciszę co rozdziera smutek
na dwoje
jestem w żałobie
za każdym słowem rzuconym
byle gdzie
spadają jak nagły deszcz
rzęsy nie chronią przed wilgocią
to przez tę kawę
wciąż się skraplam
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 may 2024
0605wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma